nie mam pojęcia gdzie to umieścić to wpisałem do innych. Panowie wydaje mi się, że jest jedna skuteczna metoda na wszystkie bolączki podrywaczy borykających się z brakiem pewności siebie i ,,jakości wykonywania technik". hasło ,,miej wyjebane a będzie ci dane" samo w sobie jest bardzo dobre ale uważam, że ,,miej całkowicie wyjebane to będzie Ci dane" jest skuteczniejsze. Długo pracowałem nad samorozwojem w NLP i PUA ale ciągle miałem ciśnienie by JUŻ TERAZ UMIEĆ wszystko i wszystko wykonywać- wszystkie techniki - nic bardziej mylnego. Osiągnąłem pewność siebie o 200% większą niż miałem, utwierdziłem się w słuszności własnych przekonań co spowodowało iż stałem się dla co niektórych jednostek autorytetem o czym sami mi powiedzieli ci ludzie. Teraz tak; wszystkie te stwierdzenia innych zaczęły się pojawiać w momencie gdy całkowicie olałem wszystko związanego z PUA I NLP. Mój mózg nasiąkł ta wiedzą jak gąbka i sam automatycznie realizował plan bez mojej świadomej wiedzy. wszystko jest zakodowane samo w sobie i stanowi esencje działania. Od tamtej pory co raz to bardziej wnikam głębiej w takie podejście do sprawy osiągając co raz to lepsze wyniki. Tak jak też pisałem ostatnio w blogu, stało się co się stało - analiza, wnioski i papa, nie ma tematu. I obecnie od tamtego wpisu jest tak ze mną, że swoją mową ciała zwracam uwagę kobiet i słyszę za plecami co raz częściej ,, ale przystojniak" i to jest spowodowane nie tym, że zrobiłem sobie operację plastyczną robiąc z siebie Dicaprio...o nie. każdy z nas roztacza wokół siebie tzw ,,Aurę" a na nią składają się te trzy rzeczy :
- pewność siebie
- utwierdzenie w przekonaniach ( własne zdanie)
- zadbana i wyprostowana sylwetka ( do tego puktu zaliczam tez styl w ubiorze)
Krótka anegdotka z piątku:
Wracam od znajomego do domu i czekam na przystanku, gdzie przyszły dwie metalówy( też jestem metalem - chodzę mną ciemno/czarno) siedzę sobie na ławce pewny siebie, obserwuję je czy aby nie jakiś fajny secik. Jedna z nich podchodzi do mnie i pyta o tramwaj( wiem, że zauważyła ze je obserwuję) odeszła ma moment do koleżanki po czym szybko wróciła i pyta: ,, czego słuchasz?" - nawiązała się rozmowa. Z sekundy na sekundę ona mnie zaczyna obsypywać komplementami, dosłownie jeden za drugim a to buty masz fajne a to włosy fajne bo długie a to coś tam, że ramoneska fajna..no byłem już pewien po drugim komplemencie o co jej chodzi... i po chwili zaczęła opowiadać coś o sobie a ja siedziałem zaskoczony słuchałem i kiwałem głową. Wspomniała coś o chłopaku swoim ( ta ehe, masz chłopaka a mnie podrywasz- pomyślałem)Szans nie miała, bo nie była w moim typie. Napierdalała słowami jak z CKMu i pierdzieliła non toper o tym jak to jej źle na tym świecie. Ja pesymistki nie szukam. No ale postanowiłem zapytac o jej koleżankę gdy nadjechał tramwaj. Ona mówi ,, zaraz po nią pójdę' ja wsiadłem wejściem gdzie miałem najbliżej one na koniec tramwaju - nie przyszły. Gdy wysiadły na przed ostatnim przystanku Dominika ( przedstawiłem się jej podczas rozmowy) zapukała w szybę by mi pomachać. Widać, że pewność siebie i mowa ciała skłania do podejścia do nas inną osobę. Ilu z Was też tak ma? bo do mnie wiele osób podchodzi by od tak zagadać albo zapytać podczas gdy na innych nawet nie popatrzą.
ps. napisałem to tu ponieważ zadaje pytanie czego na blogu się nie powinno robić