Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

O związkach takie tam gadanie;p

Portret użytkownika Vim

Nie ukrywam, że do napisania tego tekstu skłoniły mnie dyskusje Zezercika i BANE.

Gracjan często pisał, że nie jest z nikim związany, że nie ma doświadczenia w długotrwałych związkach... Na początku myślałem, że on po prostu umie wzniecić w dziewczynie ogień, ale nie potrafi go utrzymać - sam zresztą stwierdził, że poderwanie dziewczyny to pikuś w porównaniu do tego, co trzeba zrobić, by ją przy sobie utrzymać. I ma rację. 

Duża część obecnych userów znalazła się tu dlatego, bo szuka długotrwałego, stabilnego związku, w którym czułaby się szczęśliwa... jednak w miarę wykonywania kolejnych lekcji, czytania artykułów, nabierania pewności siebie, zmienia się nasze podejście do tego wszystkiego. Przestajemy zadowalać się "ochłapem" - chcemy tego, co najlepsze (o ile się nie zakochamy, jest to jednak odmienny przypadek i dlatego też opiszę go kiedyś oddzielnie;p). Jeśli zaś chcemy tego, co najlepsze, nudzi nam się szybko dziewczyna, chcemy jeszcze lepszej, spoglądamy tęsknie za innymi dziewojami... Dlatego właśnie Gracjan uważa, że lepiej pozostać "niezrzeszonym" - daje mu to większą swobodę manewru, wolność, no i przyjemność.

Nie świadczy to bynajmniej o niedojrzałości - po prostu żyje się tylko raz i jak ktoś już tutaj napisał, "nie traktuj życia zbyt poważnie - i tak nie wyjdziesz z niego żywy". Nie ma sensu w wieku lat nastu męczyć się w długich, nudnych związkach, jeśli nie mamy na to ochoty, tylko po to, żeby sobie wmawiać, że jesteśmy dojrzali. To Twoje życie, Ty nim sterujesz i Ty ustalasz, co Ci się podoba, a co nie. Masz być szczęśliwy - dlatego kształtuj swój świat tak, jak masz na to ochotę.

Jeśli masz się męczyć z dziewczyną, bo boisz się z nią zerwać - odetnij sobie jaja już dziś, po co mają Ci tak bezużytecznie zwisać... i tak ich nie używasz. Trudno, zranisz ją, ale śmiem twierdzić, że zraniłbyś ją stokroć bardziej, udając, że jesteś w niej zakochany. Poza tym, raniłbyś siebie. Więc z czysto ekonomicznego punktu widzenia - lepiej skończyć to szybciej, tak byłoby lepiej dla Was obojga.

Myliłby się ten, kto by myślał, że popieram krótkie związki, a nie lubię tych dłuższych. Nie. Podobnie jak vertus, uważam, że kobietę należy szanować - a będąc z nią "na siłę", nie okazujesz jej za grosz szacunku, bo mogłaby być w tym z kimś, kto naprawdę by ją kochał. 

Długie związki są dobre - pod warunkiem, że partnerzy się w nich nie nudzą i potrafią urozmaicić sobie czas, wspólne życie...To jest właśnie recepta na szczęśliwy związek. Urozmaicenie, ciągłe odkrywanie siebie... 

Odpowiedzi

Portret użytkownika vertus

Pięknie napisane i dziękuje

Pięknie napisane i dziękuje za poparcie Smile
Faktycznie jest tak że jeśli czujesz że cię związek nie zadowala bo partnerka okazuje się taka a nie inna nie ma co brnąć tylko zerwać bo ranisz i siebie i ją...
Po za tym o dojrzałości wcale nie musi świadczyć to czy jesteś w związku tylko to jak postrzegasz świat i czy potrafisz godzić się z losem i wieloma innymi czynnikami...Mam tu na myśli że jak np. powiedźmy że akurat ktoś ci odbił panienkę czego nie życzę żadnemu z użytkowników tej strony (chociaz to zależy bo w sumie tez można przejrzeć na oczy jaka ona naprawdę mogła być ;P ale tu można gdybać ) i co ty niby pójdziesz do gościa i go odstrzelisz albo będziesz rył przed jej domem twarzą w chodnik bo ciebie zostawiła ?
to jest nie dojrzałość...z tym się trzeba pogodzić i ruszać dalej...
bo to czy się będziemy zatrzymać na drodze bez postojów świadczy o naszej nie dojrzałości...trzeba poruszać się do samego końca...
to jest moja opinia na temat dojrzałości ;P

Pzdr Smile

Sorry!Narażę się ma

Sorry!Narażę się ma polityczną i nie tylko niepoprawność ale pomysł z "odstrzałem" gościa nie jest wcale taki zły!SmileSmile:)Mężczyżni ,powiem więcej "naczelne ssaki" eliminowały konkurencyjnych  samców  od tysięcy lat.Eliminacja to mordowanie!Takie jest życie...Temat można rozwijać w nieskończoność-ale pamiętajcie-teraz na topie jest przebaczanie-jeżeli prawdziwie kochasz to powinieneś "kochać" również aktualnego partnera swojej niuni!!!Taka jest moda - a wiadomo-walka z modą...Pozdrawiam serdecznie!
P.S.Nie ukrywam-trochę wypiłem...

Portret użytkownika Vim

Hmmm... ja nic nie napisałem

Hmmm... ja nic nie napisałem o kochaniu nowego partnera swojej niuni...;p

Portret użytkownika frozenKAI

Świetnie to ująłeś Vim! Ja tu

Świetnie to ująłeś Vim! Ja tu już komuś pisałem,  że zależy co kto chce od życia. Ale rację Ci jeszcze przyznaję że obecność na tej stronie weryfikuje oczekiwania i niejako pcha nas na inne tory. Myślę sobie że nawet wpadamy w  pewne uzależnienie:-) Wielu z nas, tak jak piszesz, pojawia się tu, żeby wiedzieć co jak zdobyć tą jedną wybraną, a potem zapewne w skutek "treningu" zaczynamy traktować wszystkie kobiety w około jak nasze:-) a podrywanie kolejnych sprawia niesamowitą frajdę! Adrenalina, która towarzyszy przy podejściu??? Ja mogę powiedzieć o sobie, że zaczynam coraz bardziej kochać to uczucie lekkiego napięcia, kiedy zaczepiał obcą kobietę:-)))))
pozdrawiam