Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

2 razy do tej samej rzeki się nie wchodzi

12 posts / 0 new
Ostatni
maximxxx
Nieobecny

Dołączył: 2008-11-25
Punkty pomocy: 1
2 razy do tej samej rzeki się nie wchodzi

Witam. Jestem tu nowy ale z pewnym juz doświadczeniem i mam nadzieje, że moja historia komuś się przyda.

Jestem po rozwodzie już jakieś 3 lata, małżeństwo trwało bardzo krótko, ale uwieżcie że w ciągu kilku miesięcy można się naprawde wiele nauczyć, przekonać jaka posiadamy osobowość, siłę psychiczną itp.

Przed ślubem byliśmy dość długo gdyż 6 lat (wg za długo). Juz przed ślubem byłem frajerem - pisze otwarcie gdyż wyglądało to tak że jak ona zagra tak ja zatańcze - co mnei zgubiło. Stałem sie człowiekiem szarym, smutnym z nadzieją że będzie lepiej po ślubie. Jeżeli ktoś myśli że ślub naprawi relacje między dwiema osobami to się grubo myli - reakcja jest wręcz przeciwna. Jeżeli będziesz się strała zbyt bardzo to nie ma szans na lepsze jutro. Mniejsza już o to co było przed tylko przejdzmy do sedna co działo się po ślubie.

A więc oczywiście wesele na którym małżonka zostawia męża i idzie bawić się ze swoimi znajomymi a głupek leci za nią i robi co ona chce. Tak tak - niestety taki byłem. Byłem tylko od podaj przynies pozamiataj. W życiu codzienyym podobnie. Sex - hmm, jak tu wspominał gracjan był jej nagroda za dobrze wykonane zadania itp. Im bardziej się starałem tym było gorzej. Kwiaty, kolacje, prezenty nic nie dawały bo nie miały znaczenia dla niej. Natomiast liczyli się znajomi z pracy i imprezy oczywiście beze mnie bo po co zabierać kulę u nogi Tongue Byłem frajerem strasznym. Dałem się manipulowac kobiecie a efektem tego mogło byc jedno - zdrada oczywiście. I tak też się stało. Więc zabrałem manatki i się wyprowadziłem, oczywiście nie wytrzymałem 3 dni i wróciłem, mówiąc że to moja wina itp. (człowiek jest naprawde głupi). Tak więc po powrocie moja była żona straciła juz całkiem do mnie szacunek i wytrzymałem tylko tydzień - bo dłużej nie dało rady. Zamartwiałem się, chodziłem zdołowany ale postanowiłem wziąść się w garść i zmienić swoje postępowanie dzięki koleżance która powiedziała mi jakie są kobiety - wytłumaczyła mi dlaczego tak się stało i dała parę dobrych rad dokładnie takich jak napisał Gracjan w swoich poradach. Tak więc zabrałem swoje manatki poraz drugi bez wyjaśnienia stwierdzając fakt że nie moge tak dłużej żyć z nią, a na świecie jest wiele kobiet więc mówie nara. Mineły 2 tygodnie (nie pisałem sms, nie dzwoniłem = 0 kontaktu z nią) no i tu sms - abym zabrał resztę rzeczy. Odpisałem po kilku godzinach że nie mam teraz czasu - odezwe się jak będę miał więcej czasu. Zostały tam tylko pierdoły na których mi nie zależało więc nawet nie fatygowałem się wogóle. Po paru dniach telefon że mam przyjechac bo chce pogadać - ja twardo mówię że nie mam czasu. W końcu po paru dniach i kilku telefonach i ciągłych smsach pojechałem. To był oczywiście pretekst do spotkania. Rozmowa, płacz że ona przeprasza itd. Jednak pamiętałem koleżanki słowa że będzie wszystko robiła bym zmiękł. Użyła swojej kobiecej broni jakim jest ciało - poszedłem na to gdyż czemu nie skorzystać, zrobiłem swoje, ale napewno zapamiętała gdyż tym razem nie było jak zawsze - robiła to co jej kazałem. Po wszystkim powiedziałem że się śpieszę. Tym razem to ja grałem a ona tańczyła. I stało sie po tym zdarzeniu coś się mi zapaliło w głowie, że ja jestem wolny od niej. Wielka miłośc odeszła - tym razem ja byłem góra, poczułem się lekko, wolny, świadom że jest mi w rzeczywisości lepiej bez niej. Telefon dzwonił później ciągle, a ona prosiła o spotkanie i szanse itd. Stwierdziłem, że nie ma sensu to wszystko gdyż 2 razy do rzeki się nie wchodzi. Możliwe że udałoby się nam naprawić małżeństwo ale ja już nie czułem do niej niczego, tylko obojetność. Miałem lekcję życia, dzieki której teraz moge żyć tak jak chcę, a napewno nie tak jak mi każe kobieta.

Oczywiście napisałem w skrócie gdyz gdybym opisywał całe sytuacje to byście czytali to jako opowiadanie. Chciałem wam tylko przytoczyc historię frajera - na szczęście już sie nim nie czuje. Tym razem stosuje zasade Gracjana i jest ona naprawde skuteczna. Może nie zupełnie w 100% zawsze ale 70% sukcesu gwarantowane.

Spróbujcie a się przekonacie.

Maximxxx

Admin
Portret użytkownika Admin
Nieobecny
Administrator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 45
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2008-08-15
Punkty pomocy: 1608

Kobiety często mówią tak " jak nie wiem co między nami własciwie jest, spotykamy się tak długo, jak nie weźmiemy slubu to będe musiała od Ciebie odejść"

Wiecie co ona tym subkomunikuje? To że chce slubu by móc facetem kierować. By móc używać sexu do manipulowania nim.

Widzisz kolego. Dobrze, że się wkońcu odnalazłeś w tej cłej sytuacji. Przejrzałeś i zobaczyłeś że bez niej potrafisz być szcześliwszy niż z jej gierkami.

Z drugiej strony muszę Ci powiedzieć że nie możesz jej do końca winić. Bo to facet powinienen kierować związkiem, powinienen nim kierować tak by dziewczyna nie mogła sobie pozwolić na zbyt wiele. Za rzeczy które robi dobrze nagradzać, za złe karać. Ty oddałeś jej kierownice... sory ale ona nie umie jeździć samochodem którym jest związek. Zatarła by ten samochód. A więc ty i tylko ty musisz mieć kontrolę. Tylko Ty możesz właściwie prowadzić.

Powodzenia!

maximxxx
Nieobecny

Dołączył: 2008-11-25
Punkty pomocy: 1

Wiem, że to nie tylko jej wina ale i moja. Dałem siebie całego zamiast troszke. To tylko potwierdza regułę dasz palec weźmie całą rekę. Zawsze mówię że sam zgotowałem sobie ten los swoją głupotą. Nie można pozwolic w jakimkolwiek związku by kobieta była górą bo to już koniec.

michasg
Nieobecny

Dołączył: 2008-11-13
Punkty pomocy: 2

Witaj:)

Z jednej strony wspolczuje ale z drugiej bardzo gratuluje !!!
Pokazales wielka klase przestawiajac sie na inne tory - zmieniajac sposob zachowania i swoje postepowanie.
Jestes Wielki....

Jesli bedzie Ci sie chcialo, to opisz kilka sytuacji, w ktorych czules sie zle i w ktorych ona dyktowala warunki (jej zachowania, teksty itp).
Bardzo fajnie sie to czyta - uczy to bardzo duzo...no chyba,ze przywolywanie wspomniec bedzie bolec.

Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluje
M

maximxxx
Nieobecny

Dołączył: 2008-11-25
Punkty pomocy: 1

Boleć nie Smile Jak pisałem uwolniłem się. Teraz to dla mnie jedynie wspomnienie, część mego życia którego nie zmienie. Gdzieś tam jest. Oczywiście że opisze poszczegolne sytuacje manipulacji kobiet Smile

EasyBeś
Nieobecny
Wiek: dostatecznie dorosły
Miejscowość: Bytom

Dołączył: 2011-04-27
Punkty pomocy: 221

Poczytajcie sobie o małżeństwie, i jak to się kończy.

Też bardzo znamienne dla "etykietek", które chcą nadać kobiety.