Ona - z dobrego domu, otaczana przez ostatnie lata pieskami na posyłki, niezwykle pewna siebie, nie docenia tego co ma, nic nie da od siebie jeżeli nie dostanie tego co ona chce, dziewucha bardzo rozpieszczona przez życie, mimo tego że niedojrzała to dosyć silna psychicznie (18 lat  wychowywania praktycznie przez ojca dało jej się we znaki), nie ukrywam - ciężki przypadek

Ja - Ogarniam powoli swoje emocje, staram się robić to co uważam za słuszne i na ile na razie jestem w stanie sobie psychicznie pozwolić. (Wiadomo że z dnia na dzień nie stanę się prawdziwym twardzielem)

Pytanie do Was:
Jak się zachować aby taki typ dziewczyny sprowadzić na ziemie, co więcej, żeby wiedziała że nie jest ideałem.

Powiem tylko, że nie wystarcza to, że się umawiam z innymi dziewczynami, że nie mam dla niej czasu, że dobrze się bawię bez niej.
Ostatnio miałem się z nią zobaczyć ale z racji na jej zachowanie olałem ją, to była dobra postawa bo dziewczyna przez pare godzin nalegała na to spotkanie, a gdy już wróciła do domu mimo jej kamiennego zachowania mozna z niej było wyczytać że ją to ruszyło. Trzeba od niej wyciągać informacje jakie się chce uzyskać, nie daje nic na tacy.

Proszę też o to, żeby nie pojawiały się komentarze 'lekcje po lewej'