Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Nie mogę dojść...

59 posts / 0 new
Ostatni
Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34
Nie mogę dojść...

Panowie, potrzebuję porady. A do kogo się mogę zwrócić, jak nie do Was...? Smile
Mam nadzieję, że wpis nie będzie zbyt długo i że chociaż część osób przeczyta całość.

Jestem wręcz załamany tym co się wczoraj stało, chciałbym żeby było inaczej.
W skrócie - uprawiałem sex z moją dziewczyną 2 razy (kilka dni temu i wczoraj). I w obu przypadkach po prostu ona wysiadła wytrzymałościowo (doszła kilka razy), a ja nie mogłem skończyć... Za pierwszym razem próbowała dokończyć ustami i dalej nic, a za drugim kochaliśmy się znacznie dłużej. Do tej pory byłem prawiczkiem.
Problemu wielkiego by nie było, gdyby nie to, że jest to dziewczyna, którą faceci bardzo skrzywdzili i oszukiwali. Straciła dziewictwo, jakby to powiedzieć, bez jej zgody... Do tego była okłamywana i po prostu widzę to, że w chuj brakuje jej prawdziwej miłości i wartościowego faceta, który z nią po prostu będzie. I ja chcę jej dać to czego nikt jej nie dał.
Niby powiecie, że powinienem się cieszyć, że mogę dymać długo, ale to nie jest fajne uczucie, jak nie mogę skończyć i to będąc z kobietą, która jest piękna, podnieca mnie, pragnie mnie i stara się, a mnie w chuj zależy na tym, zebyśmy byli szczęśliwi. Ona pragnie mnie zaspokoić, chce czuć, że ja jestem z nią szczęśliwy, ale coś mnie blokuje, no nie wiem.
Wczoraj kochaliśmy się drugi raz, byłem pewien, że niedawno za pierwszym razem nie doszedłem z powodu jakiegoś stresu, czy kij wie czego.
Podczas seksu wczoraj słyszałem "jesteś jak skała, normalnie nic cię nie rusza", pół-żartem pół-serio, mówiła że zwykle faceci dochodzą już w tym momencie, a ja kurwa kompletnie nic nie czułem, zmienialiśmy pozycje i po pewnym czasie widziałem, że ona się już zwyczajnie męczy, pytała "czy długo jeszcze", itp., ja w końcu powiedziałem, że jak to za dużo dla niej to przestanę no i tak się stało. I.. kurwa....
Ona się rozpłakała. Była totalnie załamana, stwierdziła, że to jej wina, że jest brzydka, że nie jest dla mnie wystarczająco dobra, że mnie nie podnieca, że nie daje rady, chuj wie co jeszcze.
Od razu mówię - jak ktoś ma napisać, że to ST to go znajdę i mu jebnę. Podobnie jak ktoś napisze, żebym sobie dał z nią spokój.
Jeśli jesteś zimnym skurwielem PUA SRUA to dalej nie czytaj i najlepiej się nie wypowiadaj.
Zapewniałem ją wtedy że dla mnie jest najpiękniejsza, itp, ze to tylko i wyłącznie mój problem, a nie jej wina, że poczytam o tym, może do lekarza pójdę, itp. Po prostu poczułem, że muszę w tym momencie dać jej tyle ciepła ile się da, że muszę ją zapewnić, że dla mnie jest wyjątkowa, czyli po prostu, że muszę być zupełnie szczery. Problem w tym, że nie docierało to do niej wcale. Ale przytulałem ją mocno i ciągle o tym mówiłem, kazałem jej obiecać, że nie będzie myśleć w takich kategoriach i powiedziałem, że nie pojadę, dopóki nie obieca. W końcu obiecała, ale i tak wiem, że dalej swoje myśli. Mówiłem o tym, ze chcę żeby przy mnie czuła się wyjątkowo, bezpiecznie. Myślę, że dałem jej wtedy to czego potrzebowała, spędzilismy jakieś 1h chyba na takim przytulaniu się i "rozmowie" o tym. Po tym czasie było już lepiej, znacznie, ale i tak widziałem i czułem, że jest cholernie przygaszona i smutna, no i też wyczerpana.

Nie wiem teraz po prostu co mam robić. Nie chcę się z nią kochać, jeśli ona ma tak to odczuwać i obwiniać siebie...

Myślę, że problemem są gumki, to raz, używałem za pierwszym razem Durex "Classic", a wczoraj "Extra Safe" (czyli te grubsze) i no kurwa słabo ja to czułem. Ale nie wiem czy gumki to może być jedyny problem i czy aż tak mogą mnie hamować.
No i to też nie tłumaczy dlaczego nie doszedłem podczas lodzika.
Stres? Kurwa niby nie odczuwałem go, ale w psychice różne rzeczy siedzą, więc nie wiem. Może sobie wkręciłem też trochę, że nie dojdę.
Oprócz tego wcześniej dużo się masturbowałem i oglądałem sporo porno, masturbowałem się nie ściągając napletka, jakoś tak się nauczyłem i być może tu też jest problem, bo jak się z nią kocham to wiadomo, wszystko jest "normalnie" i ja po prostu chyba inaczej nie dojdę, chyba za bardzo się przyzwyczaiłem i muszę to jakoś stopniowo zmienić.

I teraz nie wiem co robić.

Chciałbym poznać Waszą opinię odnośnie problemu i odnośnie tego jak się zachowywać w stosunku do mojej dziewczyny, chcę jej pokazać, że nie zależy mi tylko na seksie i że to nie jest dla mnie wielki problem, że nie mogę dojść, a już na pewno nie jest to jej wina i razem nam się uda to "naprawić".
Myślę dziś do niej zadzwonić i porozmawiać sobie tak ogólnie (wstępnie się umowiliśmy na czwartek na spotkanie) tylko nie wiem czy poruszać tamtą sprawę dziś czy nie, a jeśli tak to co mówić, bo pewien pomysł mam, ale nie wiem czy dobry, chcę żeby poczuła, że wszystko będzie w porządku.

Na pewno muszę spróbować cienkich gumek, polecacie jakieś? Może ktoś miał podobny problem.

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

Nie wiem czy czytałeś całość, być moze masz rację, a wczoraj był drugi raz, nie pierwszy.

Zresztą, wiem o niej kilka rzeczy i jak zobaczyłem w jakim jest stanie to po prostu zmiękłem, nie sądzę, żeby potrafila na tyle grać i żeby była do tego zdolna, nie widzialeś tego...
I tak jak mówię, to jest dość szczególny przypadek, ona już dostała po tyłku od życia i to bardzo i chociaż jest ładna, to ma duże kompleksy na swój temat, a wczoraj wszystko z siebie wyrzuciła.
I to też nie jest tak, że rozbeczała się i robiła sceny, ona próbowała to ukryć, zapaliłem lampkę i zobaczyłem wtedy co się dzieje. Na prawdę nie sądzę, żeby to była perfidna gierka z jej strony.

tral12123
Portret użytkownika tral12123
Nieobecny
Wiek: -
Miejscowość: Białystok

Dołączył: 2011-04-13
Punkty pomocy: 104

,,kobiety to dobre aktorki'' Tyle na ten temat Smile

Trzymaj sie ramy to sie nie posramy.

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

Heh, czyli twierdzicie, że zwyczajnie dałem się zrobić w chuja?

Kurwa no nie wiem, nie chce mi się wierzyć w to. Po prostu niektóre rzeczy się czuje, pewnie faktycznie za bardzo się otworzyłem, ale kurwa widząc to co widziałem, to kompletnie nie wiedziałem co robić. Wszystko przez to, że wiem o niej już trochę i wiem, że ona na prawdę może tak myśleć. Inaczej jest jak to czytacie a inaczej gdybyście to widzieli. Do tej pory wszystko było w moim zachowaniu w miarę ok, ale tu pokazałem zbyt że mi za bardzo zależy, zgoda, sam już nie wiem co robić.

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

Działałem totalnie pod wpływem emocji i nie myślałem logicznie, jestem mocno zauroczony. Dzięki za otworzenie oczu! Zmiękłem wczoraj, ona do tej pory była mną zafascynowana, teraz pewnie trochę inaczej myśli, ale chuj z tym. Jedziemy dalej. Zdobywam cenne doświadczenie. Smile

Jak proponujecie się teraz zachowywać?

Prosiłbym też o porady co do GŁÓWNEGO problemu, tj. niemożliwości dojścia... Bo co jak co, ale to mnie cholernie martwi.

DNGU - Również dzięki.
Ale co Ci nie gra w tym cytacie?
Sorry, ale nie będę wywlekał niektórych prywatnych spraw, po prostu swoje wiem, a co do dziewictwa - w wieku 16 lat typ ją zgwałcił, piszę to, zebyście mieli świadomośc, że to mogło na prawdę wywrzeć ogromny wpływ na jej psychikę i niekoniecznie wszystko co robi to gra... Choć w tym przypadku jestem już coraz bardziej przekonany, że manipulacja była. Dzięki.

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

Dokładnie.
Idealizuję, zgadzam się z Wami i przyjmuję to do wiadomości.
Po drugie chciałem przedstawić jak najlepiej całą sytuację.

Jeszcze powiedziałem jej w ciągu dnia, jakoś przy okazji, że ostatnio musiałem skończyć sam w domu, to kurwa pewnie zbyt miłe dla niej nie było, ale nie pomyślałem o tym, bo nie sądziłem, że dojdzie do takich smutków i goryczy, heh.

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

Wiedźmo - no gdzieś około godziny chyba było, na zegarek nie patrzyłem, mówię - ona kilka razy doszła i już była zmęczona, zresztą - miała ponad pol roku przerwy od sexu, wiec jakby nie patrzec teraz mniej jej potrzeba. Bylem kurewsko sfrustrowany, że mało co czuję i jechałem coraz mocniej, bo myślalem, że to mi pomoze, to błąd - teraz już wiem.
Jest dokładnie tak jak piszesz - za dużo myślę, bo jak za pierwszym razem oboje bylismy zaskoczeni, tak za drugim po prostu miałem cisnienie zeby skonczyc, bo nie chciałem powtórki.
Jeszcze sytuacja byla taka, że po pierwszym razie ona byla raczej zachwycona, że tyle mogę. Ale czula pewnie jakis niedosyt, tylko o tym nie mówiła. Wczoraj rozpaliłem ją do granic mozliwosci, choc nie mielismy się kochac, ale tak wyszlo, że ona chciała żeby juz pojechal do konca. Poszedłem do kibla, a jak wrocilem ubrala sexowny stroj zeby mnie jeszcze bardziej podniecic, więc ja rozumiem jej frustrację i smutek. Starała się, a mnie to tak jakby nie ruszyło... Spróbuję cienszych gumek i będziemy się kochac wolniej. W razie czego zrobię tak jak mowilem - powiem jej jak ma to zrobic ręką i kiedy będzie miala dosc to skonczy jakos... heh, w zyciu bym nie pomyslał, ze będe miał taki pojebany problem.
Z tabletkami też pomyślimy jeśli w gumkach się nie da. Może akurat z tym mam problem, w końcu niektórzy już tak mają.

DNGU masz rację, trochę ją idealizuję. Emocje biorą górę. Ale ogarnę się. I myślę, ze coś jest w tym co mówisz - była zażenowana, smutna, itp, a potem to wykorzystała, choć może początkowo nie chciala tak zrobic, takie rozumowanie ma sens.

Niedoświadczony - dochodzę, ale sprawa jest dośc skomplikowana, napisałem, że na ręcznym jadę nieco inaczej, kiedyś tak się nauczyłem i ciężko to opisać, ale mysle, że po prostu przyzwyczailem się do bodźca, który jest niemozliwy podczas klasycznego stosunku, chyba że powiem jej jak lubię i będzie kończyła ręką, albo postaram się od tego odzwyczaić... Choć też z dnia na dzień to niemozliwe. Na pewno teraz spróbuję cienkiej gumki, to raz. Myślę, że to też jednak zestresowałem się, bo po 20minutach czy tam dluzej, zaczynalem byc sfrustrowany, że słabo czuję przez gumę i w ogole wkręcilem sobie ze nie ma szans zebym doszedł. Dalej to juz po prostu "orałem" wkurwiony na cala sytuację...

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

Ok dzięki za dobrą radę, postaram się troszeczkę więcej "ognia" rozpalić i mniej się angażować emocjonalnie.

Jak myślicie - porozmawiać z nią o tym, że to może być sprawa gumek, stresu, że wiem jak temu możemy zaradzić, itp?
Czy raczej zostawić ten temat do czasu aż będziemy znów w łóżku, o krok od sexu?

Ktoś ma jakieś sugestie odnośnie samego "dochodzenia"? Tzn. co jeszcze mogę próbować, aby sobie z tym poradzić?

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

Rozumiem, bardzo dobry pomysł, tak właśnie zrobię!
Dzięki gen.

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

Znasz faceta, który nie ma ochoty na seks, widząc przed sobą ładną, napaloną kobietę, która tylko o tym marzy? (gejów i niewidomych pomijamy).
Ja myślę, że po prostu od początku się bałem, że nie skończę, tylko jakoś nie zdawałem sobie całkiem z tego sprawy, gen ma rację, że to musi być głownie w głowie, ale cieńszych gumek i tak spróbuję, bo te "extra safe" są zdecydowanie za grube, bo mało czułem.
Ona chciała nawet bez gumy jechać, ale wiem, że nie bierze pigułek, a ja tam wolę już nie dojść, niż potem mieć o wiele gorszy problem. Laughing out loud

Wydaje mi się, że po prostu za szybko i za ostro było, powinnismy to zrobić bardziej uczuciowo i wolniej, tak jak pisałaś i następnym razem tak spróbuję.

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

"delikatnie wspomnieć" to dobre stwierdzenie.
Kobiety biorą to troszkę bardziej do siebie jednak, czego przykładem jest choćby ta moja sytuacja, już pomijam ile w niej było manipulacji, bo to wie tylko moja laska i to też pewnie nie do końca.
Nie no ja myślę, że można sugerować, ale to musi wyjść "naturalnie" i jakoś tak subtelnie/przy okazji, a nie tak instruktażowo, typu: "Lekcja numer 1, daj rękę, pokażę ci jak masz to robić".

Czyli trochę już rozumiem. Muszę bardziej myśleć o swojej przyjemności i bardziej się wyluzować. I przede wszystkim nie myśleć tyle...
Aha i jeszcze nie myśleć tyle.

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

No tu się trudno nie zgodzić...

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Smile
Uświadomiliście mi, że wyolbrzymiłem sobie problemy i zbyt emocjonalnie i poważnie do nich podszedłem.

Na pewno najważniejszy wniosek - koniec z biciem gruchy.
Drugi wniosek - za bardzo się tym przejmuję, za bardzo wziąłem sobie do serca jej wątpliwości, emocje i słowa, oraz całą tą sytuację.
Trzeci wniosek - za bardzo dałem się ponieść swoim emocjom w "momencie krytycznym", trochę za dużo powiedziałem, muszę trochę bardziej ważyć słowa żeby nie wyjść na frajera i żeby nie przesadzić też w drugą stronę.

gen, Wiedźma - tak zrobię, jak radzicie. Wyluzujemy trochę z tym teraz. Może trochę za szybko do tego doszło, ale spoko, przecież świat się nie wali, cofniemy się kilka kroków wstecz i będzie dobrze.

Ziko, Tical - racja. Za bardzo się do ręki przyzwyczaiłem. Odstawiam koniobijstwo i zajmę się z nią typowo pieszczotami póki co, pokażę jej jak lubię, odkryję jeszcze trochę co ona lubi, a od sexu "odpoczniemy" troszkę, jak już do niego dojdzie to będzie lepiej, bez stresu i przede wszystkim wiem, że muszę delikatniej i dłużej, zeby ona nie dochodziła jak szalona raz za razem, bo to ją wykańcza. Zresztą nawet jak nie dojdę w niej następnym razem, to skończy ręką, albo kurwa ja sam to zrobię.

Tak jak wielokrotnie tu już pisali - potrzeba czasu. I mam nadzieję, że to prawda.

Ponoszą mnie emocje. Miałem przed chwilą zamiar napisać jej długiego smsa z zapewnieniem, że poznałem przyczyny i wszystko będzie dobrze, ale palnąłem się w porę w łeb i to skasowałem. Pogadam z nią o tym pewnie jutro jak zadzwonię. Smile

mocnowidno
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: wrocław

Dołączył: 2011-05-10
Punkty pomocy: 3

zgadzam sie z ticalem nie marszcz,nazbieraj tam troche amunicji,mysle ze jak trąba stoi jak sosna to nie ma obaw zaden lekarz potrzebny nie jest,za moich poczatkow problemy z erekcja byly,tak jak napisala sweet witch kazdy musi znalezc to co go podnieca,troszczeczke egoizmu nie zaszkodzi,pozycja z dobrym tarciem i tempem tez by zrobila robote...

mocnowidno
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: wrocław

Dołączył: 2011-05-10
Punkty pomocy: 3

100 % racja jak zaczniesz z nia o tym gadac to tylko zwiekszy presje, ,jest recepta,dzialaj,daj znac czy cos ruszylo do przodu, powodzenia napewno sie uda

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

mocnowidno - No egoizm w tym wypadku na pewno nie zaszkodzi, podejrzewam, że teraz mój orgazm dużo bardziej ją ucieszy niż jej własny, heh. Muszę to zrobić dużo bardziej "romantycznie", a nie dymać jakbym był aktorem w pornusie.
Ale nie będę do tego dążył na następnym spotkaniu, niech to niedługo samo wyniknie. To była dla mnie lekcja o tym, że pośpiech i zachłanność nie są wskazane.

W sumie wczoraj mieliśmy się nie kochać, ale za bardzo ją rozpaliłem i jak już chciała, to nie mogłem się oprzeć. Kto wie, może to też wina tego że to było o 3 w nocy gdzie już chciało mi się spać, w sumie pierwszy raz też był bardzo późno, bo gdzieś o 1-2. Przecież to też mogło mieć wpływ.

gen - Dzięki. Przyjąłem do wiadomości. Masz całkowitą rację.
Zadzwonię w środę wieczorem, żeby się umówić na dokładną godzinę na czwartek, bez zbędnego pierdolenia, najwyżej jeszcze chwilę pogadam, ale nie o tym. Bo jak będę wydzwaniał teraz, to jeszcze wyjdzie na to, że zaczynam za nią latać i to z takiego powodu, po co mi to...

Marta Szatan
Portret użytkownika Marta Szatan
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Harlow

Dołączył: 2011-08-29
Punkty pomocy: -10

Drodzy Panowie, przerażacie mnie tymi wypowiedziami o gierkach kobiet, a także niektórymi radami w stylu "Nie rozmawiaj z nią o tym, bo na żebrzącego o litość/zrozumienie dupka wyjdziesz" (pozdrawiam gena). Uczycie Mateona ważenia słów, kalkulowania, co warto powiedzieć, a co przemilczeć, zapominając, że on jest w związku, a nie podrywa nowopoznaną dziewczynę. Przypomnę, że fundamentem związku jest szczerość i otwartość, a nie manipulacje, co wielu z Was zarzuca kobietom, a doradza mężczyznom.

"Look, but don't touch. Touch, but don't taste. Taste, don't swallow." (The Devil's Advocate)

hary125
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2010-10-09
Punkty pomocy: 25

Może się będę powtarzał po przed mówcach ale nie chce mi sie czytać wszystkich komentarzy:
Problem leży zarówno w Twojej psychice jak i fizyczności.
Po pierwsze , walenie konia przyzwyczaja do silniejszych bodźców niż sex(podczas ruchania nie ma takiej frajdy), to jest fizyczność- przestań walić konia jak najszybciej i niech ona nawet ci nie robi dobrze reką, również możesz spróbować ja namówić na tabletki antykoncepcyjne,i wtedy bez gumki(o wiele lepiej)
Najebałeś sobie również trochę w głowie. będziesz miał problemy z dojściem a to dlatego bo będziesz o tym myślał. Musisz niestety przestać o tym myśleć kiedy dojdziesz(bo ona zaraz się zmęczy bo muszę jak najszybciej..pojebane to jest)...a na to potrzeba trochę czasu i kilku stosunków...
Jeżeli chodzi ci o dziewczynę to powiedz jej ze po prostu to twoje pierwsze razy i to normalne ze czasem nie można dojść i ze za jakiś czas minie....
Podsumowując myślę ze każdemu się zdarza zarówno za wcześniej dojść jak i wogole nie dojść, są to mechanizmy nie zależne od nas w niektórych przypadkach...ale z czasem i praktyką wszystko mija...spokojnie

Marta Szatan
Portret użytkownika Marta Szatan
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Harlow

Dołączył: 2011-08-29
Punkty pomocy: -10

Może masz rację i nie jest to związek. Domniemywałam tak po tym, że chłopakowi naprawdę zależy, ale to nie musi być wyznacznik. Sam Mateon wie na jak zaawansowanym poziomie jest jego relacja z dziewczyną.

Dla Ciebie pewnikiem jest, że dziewczyna gra. Ja jednak uwzględniam możliwość posiadania przez nią czystych intencji. Nie każdy płacz to od razu aktorstwo. Nie mamy szansy dowiedzieć się prawdy, bo trzeba by było siedzieć w głowie tej dziewczyny.

edit: Sorry dla gena. To nie on uważa za pewnik, że dziewczyna gra.

"Look, but don't touch. Touch, but don't taste. Taste, don't swallow." (The Devil's Advocate)

Marta Szatan
Portret użytkownika Marta Szatan
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Harlow

Dołączył: 2011-08-29
Punkty pomocy: -10

Masz rację. Sorry Smile

"Look, but don't touch. Touch, but don't taste. Taste, don't swallow." (The Devil's Advocate)

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

Dzięki za kolejne odpowiedzi.

Marta - ciężko powiedzieć, co to jest, spędziliśmy już razem sporo czasu, więc jakiś tam związek w początkowej fazie to jest, tak bym to nazwał, bo znamy się lekko ponad miesiąc, w tym 2 tygodnie ona była na wakacjach, także spotkań było z 7-8. Ona się dość przywiązała już do mnie, ja zresztą też, no szczególnie po sexie, no bo jakby nie było to moja pierwsza, więc emocje niestety bardzo wzięły górę.
Jestem również zdania, że to perfidna gra nie była, ale wydaje mi się, że gdy zobaczyła jak zareagowałem to wykorzystała to do manipulacji.
Swoją drogą niektórzy zbyt serio biorą wszystko z tej strony i wypaczają na siłę swoją naturę, kierują się za wszelką cenę zasadami z którymi nie są spójni, część ludzi tutaj gdyby ich laska się topiła, zamiast ją ratować, dojebaliby jakiegoś nega na temat jej umiejętności pływackich, a gdyby pierdolnął ją tir nie zadzwoniliby po karetkę twierdząc, że to ST. Kłóćcie się ze mną, ale takie jest podejście niektórych, kropka. NIE PIJĘ TU DO NIKOGO, MÓWIĘ OGÓLNIE.
PS: też matmę na polibudzie robię, pozdro Laughing out loud

hary125 - dzięki za wartościowy komentarz, który mnie trochę uspokoił. Wiem, że to minie, mam już pewność co do tego, bo kilka osób już tak pisało. Dlatego już się tak tym nie przejmuję. Zrobię jak gen radzi, czyli cofnę się kilka kroków w tył i dam sobie niedługo radę.

gen - no myślę, że dam radę.

Co do rozmów, ja odebrałem to tak, że nie powinienem z nią o tym rozmawiać bez okazji. Tzn głupotą byłoby zadzwonić do niej i się tłumaczyć. I racja. Ale jak już do czegoś dojdzie to można o tym porozmawiać ODPOWIEDNIO, żeby nie wyszło na to, że ja klękam na kolana przed nią i jej czegoś nie dałem, no bo kurwa jednak jest odwrotnie, choć wina nie jest na pewno jej ani też i moja, po prostu psychika i może zbyt duże parcie miałem żeby dobrze wypaść za pierwszym razem, a za drugim bałem się powtórki. Ale taka prawda. Jak nadarzy się stosowna okazja, albo ona sama zacznie temat to nie będę tego specjalnie unikał, ale nie będę się na tym rozwlekał, powiem, że rozmawiałem z mądrymi głowami i co nie co już wiem i że nie taki diabeł straszny jak go malują, że to się zdarza na początku i tyle. Przy okazji wtedy pogadam z nią też o tych pigułkach, bo ona gumek również nie lubi i już ostatnio chciała jechać bez, bo wie że nie wystrzelę zbyt szybko Laughing out loud ale głupi nie jestem, żeby się na to zgodzić ot tak na spontana.

Andrew28
Portret użytkownika Andrew28
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 28

Dołączył: 2010-05-10
Punkty pomocy: 110

Jak na moje to nie masz się czym przejmować. Z czasem zaczniesz to kontrolować i będziesz się spuszczał kiedy będziesz chciał. Sam mam podobnie (kontroluje całkowicie to kiedy chce dojść) i moje byłe laski nawet po czasie wspominają jaki zajebisty sex ze mną miały, bo mało kto potrafi kochać się przez 2 godziny a uwierz mi laski potrafią to docenić...

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

hehehe Laughing out loud
brzmi nieźle, ale moja panna nie wytrzyma tyle Laughing out loud choć kto wie? dłuższy czas ze mną spędzi, to może ją 'wytrenuję' Laughing out loud

Już przestałem się tym przejmować tak bardzo, choć mi to w głowie troszkę siedzi jednak jeszcze, ale pożyjemy - zobaczymy. Mam już dużo luźniejsze podejście, po tych wszystkich wpisach.

A co do tego, że potrafią docenić wytrzymałych, zauważyłem za pierwszym razem. To jej zdziwienie i szok. Szok to trafne ujęcie. Za drugim razem był też szok i jakby jej mieszane uczucia, ale w początkowej fazie widziałem raczej zachwyt, bo pewnie myslała, że jednak zaraz dojdę Laughing out loud potem wyszedł ten płacz i wtedy straciłem grunt pod nogami, ale było - minęło. Podziałam dalej, ale na spokojnie i bez ciśnień, powoli, tak jak gen radził.

Hedoniz
Portret użytkownika Hedoniz
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-02-27
Punkty pomocy: 716

Też miałem nie raz problem z dochodzeniem, zazwyczaj chodziło o masturbację, przyzwyczajenie się do ścisku, intensywności.
Zauważ, że jak mocno ściskasz i szybko lecisz sprawiając tak sobie przyjemność i dochodząc to później w seksie jest jakby to nazwać strasznie "luźno".
Bardzo mało czuć, lub wcale jeżeli jesteś w gumce, a extra - safe już na pewno.

Proponuję odstawić porno i masturbację żebyś odzwyczaił się od "ścisku"

Do tego zamiana prezerwatyw na pigułki gdzie będziesz
odczuwał prawdziwą przyjemność i jest to również podniecające. Jeżeli muszą myć prezerwatywy to najcieńsze jakie znajdziesz.

Pomyśl o seksie analnym z KOBIETĄ Laughing out loud , jest zdecydowanie ciaśniej, więc ewentualnie po klasycznym, możesz przeskoczyć i tam dochodzić ( mój pierwszy analny, to wystarczyło kilka pchnięć i już dochodziłem )

Co do idealizacji, kurde - jak Ja idealizowałem i to na maxa to jeszcze szybciej dochodziłem, tylko rzecz jasne kobietę a nie miejsce seksu, więc proponuje delektować się tym, smakować.

Co do "gry" przed seksem np. tygodniowej jak najbardziej TAK, pikantne rozmowy, smsy, oczekiwanie, myśl co jej zrobisz a co Ona Tobie jak już się spotkacie i zero walenia konia, to działa cuda !

To póki co tyle ode mnie. Pozdrawiam !

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

Nie no Karol, czy ja wiem?? Laughing out loud 2 razy w życiu ruchałem i już mam anala próbować? Zresztą, nie wiem co na to dziewczyna, hmm, no kurde nie wiem czy w ogóle chcę.

Co do masturbacji to masz pewnie rację, no bo nie powiem, żebym się opierdalał kiedykolwiek w tej kwestii, można powiedzieć 'lata doświadczenia'... heh Laughing out loud A tak jak już wspominano, to jest silny bodziec, więc jak dojdą jeszcze grube gumki, zmęczenie i psychika, parcie na to że MUSZĘ dojść i skupienie na tym, to kicha gwarantowana.
Odstawiłem to już w chuj i nie mam zamiaru wracać do tej praktyki.

Odnośnie sytuacji mojej aktualnie - dzwoni do mnie co wieczór, z tym, że ona mi puszcza sygnały a ja oddzwaniam jak mam czas i gadamy, bo mam w chuj minut i taki układ jest, który niedługo się zmieni jak kupię starter w jej sieci, będzie dzwoniła wtedy ona (to tak wyjaśniam, żeby mi ktoś nie pisał, że pieskuję, po prostu tak się umówiliśmy, a też godzinami nie gadamy przecież). Tematu nie poruszaliśmy, a rozmawiamy zupełnie normalnie, jakby nigdy nic, z tym, że widzę, ze jej zależy i ma plany daleko idące co do naszej znajomości. No i dobrze.

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

Tak, tak. Nie mam zamiaru tego poruszać.

"Jak się dotrzecie, to będziecie o tym ze śmiechem gadać..."

Też tak myślę, oby tak było. Smile

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

Zapalić można, ale nie stricte jako "leczenie" w tym przypadku... Bez przesady, nie róbcie ze mnie inwalidy... Tongue

Aha i ciekawostka.
Dowiedziałem się, że dziś od rana ma przejebany okres, więc sytuacja z nocy z niedzieli na poniedziałek, to mogło być spowodowane PMSem? To by trochę tłumaczyło. Ale się nie znam, więc nie wiem. Tak tylko fakty skojarzyłem teraz.

Mateon
Portret użytkownika Mateon
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-07-27
Punkty pomocy: 34

Miałem dać znać, więc nadaję komunikat.

Od tego czasu wszystko było zajebiście w związku. Idzie to ciągle do przodu, relacja się już mocno zacieśniła, itp.
Do dzisiejszego dnia nie kochaliśmy się. A spotykaliśmy się kilka razy. Łatwo było się powstrzymać, bo dziewczyna miała okres.
Dziś jednak już doszło do sexu.
Kupiłem inne gumki - cieńsze. Kochaliśmy się 2 razy, bo raz mi było mało i wszystko dziś było w jak najlepszym porządku. Mój problem jest już zażegnany. Wyluzowałem się i myślałem tylko o sobie, w zasadzie wcale to długo nie trwało, ale gdybym trochę się skupił to mógłbym to o wiele dłużej przeciągnąć - z tym, że nie chciałem. Czuję się teraz zupełnie inaczej. Smile

Dzięki wszystkim za pomoc.

Adam290193
Portret użytkownika Adam290193
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Brzeg

Dołączył: 2010-12-30
Punkty pomocy: 33

Jeżeli nie możesz dojść to nie twoja wina
Widocznie ona nie daje ci 100% tego czego chcesz
Możliwe że jej feromony na cb nie działają

Playboy