No i postanowiłem opisać jedna z historii z mojego życia. Gorrrąąca jeszcze jak bułeczki z piekarni Adampol Wczoraj, byłem z klasą gdzieś potańczyć itd. tylko w klubie nie było prawie nikogo. Wszyscy oczywiście poszli się bawić tylko nie ja. Dlaczego??? Mam zasadę, że jak mnie imprezka nie kręci, to się nie bawię.Po prostu nie chce udawać, że jest bosko i super, jak tańczy 6 osób na sali a wokalistka krzyczy" cała sala tańczy" :/ Więc siedziałem przy stole i nuuuudziłem się jak pies. I przyszło mi do głowy, że kupię paluszki solone i paczkę chusteczek higienicznych. Poszedłem na taras z moimi zakupami, wyjebałem wszystkie paluszki na 3 rozłożone chusteczki i zacząłem grac w bierki:DDD Gram, gram i nudy. Nagle do stolika podchodzi wokalistka, coś tam szuka w torebce. Podniosłem powiekę i zadałem pytanie: "szukasz chusteczek?". Ona: nie, zapalniczki, może ty masz??? Ja: Nie powinnaś palić w tak młodym wieku. Ona: (ogólnie że nie jest taka młoda:)). Ja: No masz całe życie przed sobą, a tak w ogóle to nie domyśliłbym się że palisz. Poszła po zapalniczkę, bo ja nie pale, wróciła i gadamy.Ona: co robisz? Ja gram w bierki ;D. Ona: ciekawą grę masz, musi ci się nudzić.Ja: nie lubię się bawić jak mało osób jest w klubie. Itd. itd.

Ogólnie, mam nadzieje że tego nie przeczyta ta osoba Ale jeszcze poruszę temat osoby, która już mi krwi napsuła i jeszcze zdąży. No na tym spotkaniu była ona- my lady. I tak się zastanawiam, nie byłem dla niej miłym chłopcem, raczej taki wredny byłem. Nie mówię że to źle, tylko widzę że między nami nic nie ma. Ona nawet nie myśli o mnie jako o potencjalnym partnerze:/ Trochę mnie to przybiło ogólnie, ale nie tracę dobrego humoru:D I powiem tak, nic z tego nie będzie jestem o tym przekonany w 90%, jako że klasa narzuciła mi konkretną ramę i trudno jest z niej wyyyyjśc. Ale jest ryzyko jest zabawa:) Na razie do końca miesiąca relacje olewka, ew. kolega- koleżanka. A później się zobaczy.

Na koniec, jeżeli jest ktoś wierzący wśród forumowiczów i modli się czasem, proszę o modlitwę w mojej intencji, żeby spełnił się jedyny cud, którego oczekuję. Jest to ważne ale nie będę o tym pisać, a tylko wiara mi pozostała w tym wypadku.

Ale, nie zmuszam:D To w sumie nie jest adonai, czy cuś:D
Pozdro dla wszystkich.