Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Kryzys w związku, co zrobić?

18 posts / 0 new
Ostatni
kkemot
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-14
Punkty pomocy: 0
Kryzys w związku, co zrobić?

Na wstępie chciałbym się przywitać, znalazłem strone w google, nie przez przypadek,podobnie jak niektórzy z was mam problem z dziewczyną. Może zacznę od tego, że w moim związku panuje kryzys, straszny kryzys. Opowiem wam jak sprawa wygląda.Mam nedzieje, że mi pomożecie...

Więc jestem z dziewczyną 2 lata, ona w tym roku skończyła liceum, zdała maturę, złożyła papiery do szkoły w innym większym mieście, teraz czekamy na wyniki. Przez pierwszy rok wszystko wyglądało pięknie, na początku starałem się o nią, szybko powiedziałem jej, że ją kocham, ona chwilę poźniej. Wszystko szło naprawdę w jak najlepym kierunku, pierwszy rok był cudowny, wspólne plany, wakacje, wypady. Od czasu do czasu wspominała, że nie czuje, że się nią interesuje, że się mało cułujemy,że jej nie przytulam i że nie chce czuć sie jak dziewczyna z która jestem tylko dla seksu, na co ja oczywiście oburzony, że to nie prawda i że przesadza,wydawało mi sie, że jestem najlepszym chłopakiem na świecie....nie przynosiłem jej kwiatów, chociaż bardzo to lubi. Bardzo mnie wtedy kochała, ciągle się zaliła, chciała przytulać. Kłóciliśmy się naprawdę rzadko, teraz to widzę, że faktycznie nie dawałem z siebie wszystkiego wtedy,po prostu nie zależało mi na niej tak bardzo jak jej na mnie. Teraz sytuacja przedstawia się całkowicie odwrotnie).Później zaczeły się delikatne kłotnie(po roku), nie odzywałem się do niej, pozwoliłem nawet wrócić jej samej do domu kilka razy późnym wieczorem....i nagle coś strzeliło w związku od pierwszej większej kłotni kiedy nie odzywała się do mnie i to ja przybiegłem jak piesek i bardzo ją przepraszałem, na kolanach(!), wedy zrozumiałem, poczułem jak nardzo mi zależy, w momencie gdy mogłem ją stracić, zacząłem się o nią strasznie troszczyć, coraz bardziej pokazywałem jak bardzo mi zależy i tak po 1,5 roku zrobiło się naprawde źle, o wiele mniej seksu, zrobiła się bardzo obojetna. Ostatnie 2 miesiące w sumie totalny krzysys, widziałem że się ze mna męczy a mi z dnia na dzien zalezy coraz bardziej. Mieliśmy kilka poważnych rozmów gdzie powiedziała, że jest naprawde źle dla niej, że nie wie czego chce,że kocha ale nie zależy jej tak jak kiedyś, że coś w niej pękło (planowalismy zamieszkac na jesieni razem). I kilka dni temu odbyłem najgorszą rozmowe w moim życiu, rozpłakałem się, powiedziała, że chyba nie chce ze mną być, że teraz jedzie za granice na 2 mies. zarobic kase na studia i że ma nadzieje, że ten wypad coś zmieni, że ma nadzieje, że zatęskni, że chciałaby mnie kochać jak kiedyś, ale tak jak jest teraz nie może być. Pojechała kilka dni temu. Nawet dzien przed wyjazem nie chciała sie przytulić, nie mogłem jej pocałować. Jeszcze idiota wbiłem się na jej konto na nk bo zosawiła u mnie hasło i się zorietnowała, po tym też ja przepraszałem i ryczałem jak dziecko (!). Pojechała 5 dni temu. Mam strasznego doła, chodzę struty, ciągle o niej myśle, wiem, że sytuacja jest beznadziejna, bo po tym co powiedziała i po dzisiejszej rozmowie, kiedy była strasznie oschła będzie cięzko, tragicznie, dramatycznie i własnie szukam jakiegoś rozwiązania, czytałem art. nawet na temat jak odsykać dziewczynę, oficjalnie jej jeszcze niby nie straciłem, ale juz popłniłem kilka błędów, czyli zmęczyłem ją dzisiaj przez tel., nie mam jej 5 dni a ja ją wymeczyłem pytaniami o nas, mowilem ze strasznie tesknie i ze ma ciagle pisac i dzownic itp. i jeszcze napisalem jej tragiczna wiadomosc na nk (w pon.), po prostu wyzaliłem się, czarna rozpacz, że tesknie, kocham, żeby ciagla pisala jak sie sytuacja przedstawia itp., kiedy jeszcze tydzien nie minal, nie wiem co bedzie pozniej! Co powinienem teraz zrobic, jak jej odpisywac, pisac co sms ze ja kocham i ze tesknie....przede mna 2 miesiace niepewnosci...nie wiem jak to rozegrać.. Tak, chłopaki,pokazałem jak ardzo mi zalęzy, zacząłem kupować kwiaty, zrobiłem się nadmiernie czuły i troskliwy i wtedy się wszyskto zaczelo pieprzyc, pokazałem jak bardzo mi zalezy....ale z drugiej sotrny tez nie chce zeby pomyslale ze mi nie zalezy malo piszac, zresztawiecie o co chodzi....ufff sie rozpisałem ale musiałem to jakos wyjasnic....czekam na wasze opinie....

Raphael
Portret użytkownika Raphael
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2009-05-03
Punkty pomocy: 23

Ja to widzę tak.. Albo staniesz się taki jak na początku związku, albo koniec.
A oto moje rady na chwilę obecną. Skorzystasz albo nie, wybór należy do Ciebie:
- po pierwsze weź się w garść
- zajmij się sobą
- nie pisz i nie dzwoń do niej pierwszy
- jak ona zadzwoni to musisz pokazać jej, że się dobrze bawisz
- zrób się niedostępny
- nie przepraszaj
- nie poruszaj tematu związku
- znajdź sobie ciekawe hobby, zajęcie, pasję czy cokolwiek byle nie było to picie i ćpanie
- bądź cierpliwy
- spotykaj się z koleżankami
i najważniejsze...
Nigdy, ale to prze nigdy NIE PŁACZ PRZY KOBIECIE!!!
Masz być kapitanem w związku, a widziałeś żeby kiedykolwiek kapitan statku płakał?!

Kto nie chce, kiedy może... nie będzie mógł, kiedy będzie chciał

NotSoClose
Nieobecny

Dołączył: 2009-01-01
Punkty pomocy: 1

Stary, ja mialem gorszą sytuacje, bo moja ex poszla do kogos innego, tez latalem, staralem sie, plakałem jak taka pipa nic nie poskutkowalo... w koncu sie pogodzilem i ją olałem... wrócila...tyklo, ze ja bylem idiotą i za szybko pokazalem, ze nadal mi na niej zalezy...i syt sie powtórzyla... Pewnie każdy by Ci tu to napisał... siedz cicho ! napisz, ze zyczysz powodzenia, zeby uwazala na siebie i niech sobie radzi... jak zauwazy, ze Ty nie czekasz jak dupa za jej telefonami, wiadomosciami to sie predzej czy pozniej zainteresuje co jest grane...jesli ten wyjazd jej cos w glowie przestawi to nie lec odrazu. ze super ze znow jest jak kiedys...gdyby Cie kochala nie byloby takich akcji... meczysz ją... uwierz mi, robilem to samo... laska mimo ze cos tam czula byla mna zmeczona... dopiero jak dalem sobie z nia spokoj uswiadomila sobie, ze teskni... podejrzewam, ze u Ciebie bedzie podobnie...zajmij sie czyms i nie mysl tyle, choc wiem, ze to trudne, ona nie moze wiedziec , ze Ty czekasz jak pies na kazdy jej znak !!! to tyle ode mnie:) bedzie ok:)

kkemot
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-14
Punkty pomocy: 0

Wiem, że nie powinienem płakać, w końcu mam swój wiek, ale po prostu tak ją kocham, że nie potrafie opanować emocji, ale to chyba najgorsze co mogłem zrobić, wiem jaki ona ma nieugięty charakter, jak coś sobie założy, tak koniec, nie bede pisał pierwszy, bede czekał na tel. od niej.Tylko najbardziej żałuje teraz tych 2 błedów, wiadomosci na nk, jak jej napisałem, że bez niej mi źle i to po kilku dniach, żałosne...i przez telefon....Dzięki chłopaki za rady, wiem, że to są jedyne słuszne rozwiązania. Zobacze, poczekam, tylko, że co chwilę spoglądam na tel., a i co mnie jeszcze martwi, że jakby nam nie wyszło to będe miał starszna lipe, bo wtedy ona wyjzezdza beze mnie do innego miasta sama na stancje i widzialbym sie z nia moze raz na miesiac jak dobrze pojdzie....:/ale wiem ze sa tel. i gg...jakbyscie mieli jeszcze jakies rady to piszcie Smile
----

Ogólnie to dzięki tej stronie i wam czuje sie o wiele lepiej, naprawde Smile

hiszpan
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-05
Punkty pomocy: 2

"Żeby być z kobietą , musisz umieć ją stracić. "  - bardzo mądre i prawdziwe słowa.

kkemot
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-14
Punkty pomocy: 0

Wiem, postaram się przyjąć ten ciężar.

frozenKAI
Portret użytkownika frozenKAI
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 28
Miejscowość: Kraina Wiecznego Mrozu :-)

Dołączył: 2009-06-04
Punkty pomocy: 215

To jest fakt Gen!!!
kkemot jak się za siebie nie weźmiesz i nie sprawisz że sytuacja wróci do stanu sprzed załamania waszego związku to koniec będzie!
Powyżej masz sensowne rady, zastosuj! bo wyboru i tak nie masz dużego!

Cokolwiek myślisz na mój temat - mylisz sie...

kkemot
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-14
Punkty pomocy: 0

Masz rację ~gen, popadłem w dół, moje ostatnie zachowania nie są trafne, przyznaje się. Od dziś ostro biorę się za siebie. Ma dzisiaj lub jutro znowu dzwonić, nie będę już jej męczył, powiem, żeby nie odpisywała na moją wiadomość na NK, bo jeszcze jej nie przeczytala, (nie miala dostepu), że to było żałosne i żeby o tej wiadomości zapomniała. Opowiem, że mam zajęcie i jest ok,postaram się być zadowolony. Boże jakie to wszystko żałosne w moim wykonaniu....takie sytuacje pokazują jak bardzo jestem miękki psychicznie, szok...dzięki za rady.

kkemot
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-14
Punkty pomocy: 0

Bo nie chce przeczytać w odpowiedzi, że jest do dupy i  że nic sie nie zmieniło jak na razie, tak to bedzie wygladać, ok moze w sumie masz racje, olać to.

kkemot
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-14
Punkty pomocy: 0

Racja. Spokojnie porozmawiam i zakończe rozmowe, pzdr

confused
Nieobecny

Dołączył: 2009-01-26
Punkty pomocy: 0

Jak zadzwoni nie odbieraj. Jak spróbuje kolejny raz znowu nie odbieraj, na drugi dzień zostaw jej wiadomość, że nie zabrałeś ze sobą telefonu! To jej namiesza w głowie, bo w końcu nie powiedziałeś od razu co robiłeś, gdzie i z kim byłeś. Podczas jej kolejnego telefonu nie bądź wylewny, nie zadawaj pytań by podtrzymać rozmowę. Zakończ ją pierwszy mówiąc, że jesteś umówiony. Jak zapyta co gdzie i jak, wymyśl coś ciekawego np. jakiś wypad do lasu na grilla z grupą znajomych. Nie pisz, nie dzwoń pierwszy do niej przez parę dni. Po jakimś czasie daj nienachalny sygnał o twoim istnieniu.

To tylko chwilowe rozwiązanie. Wszystkie wskazówki znajdziesz na stronie.

I najważniejsze! Zastosuj się do tego co przedstawili chłopaki, w szczególności do wypowiedzi Raphaela.

Jeb.ć problemy BO ICH NIE MA, bądź sobą i jedziemy ;D

kkemot
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-14
Punkty pomocy: 0

Ona dzwoni tylko na stacjonarny, ma jakieś  pakiety, także z tym nie ma problemu Wink Przedwczoraj napisała, zapytała co słychać, odp. lakonicznie, nie zadałem pytania w sms to i nie odpisała. Zamierzam nie pisać do niej aż do przyszłego tygodnia, wczoraj też nie pisałem. Raz jest lepiej, raz gorzej, jak wyjde z ekipą jest ok, gorzej jak siedze w domu i przed samym snem, nie moge usnąć i rozmyślam, to sobie zajęcie znalazłem i napieprzam w COD4 na multi i od przyszłego tygodnia tez biore rowerek i zaczynam jezdzic po okolicznych wioskach Laughing out loud

kkemot
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-14
Punkty pomocy: 0

Wszystko było ok, aż do dzisiaj, robiłem wszystko wg planu tylko jak zadzwonila do mnie, to nie wiem po ch.. powiedzialem jej, że wiem co chce robić w zyciu ale czekam do wrzesnia (wtedy ma wrocic) i wtedy wszystko sie wyjasni, tylko westchnela znacząco. Powiedziała też później, że tak po prostu zadzwoniła bo chciała sobie z kims porozmawiać Smile Zajebista jest po prostu ;/

confused
Nieobecny

Dołączył: 2009-01-26
Punkty pomocy: 0

Zjebałeś

naucz się czytać ze zrozumieniem

Jeb.ć problemy BO ICH NIE MA, bądź sobą i jedziemy ;D