Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

A kim Ty K.... Jestes?

Portret użytkownika Ramosel

Ten czas byl piekny, czas, w kotrym byly przelotne znajomosci i koniec. Tylko, ze jak kazdy czlowiek, ktory zyje na tym swiecie, chce sprobowac czegos innego.

Mialem typiare gdzies, kompletnie nie robila mi nic w glowie.
Moze miala jakies humanistyczne zdolnosci wyslawiania sie, czy chuj wie co. Mowila, ze nie potrafi bym byl jej przyjacielem, ze teskni za mna, za moim glosem, spojrzeniem, dotykiem. Mysle sobie, " Bedzie 400 km ode mnie, bedzie tylko w weekendy, a co mi tam zobaczymy".

I moj najgorszy blad, na ten czas nie spotykalem sie z nikim innym, w glowe wkrecilem sobie, ze to ta, pokazalem sam sobie slabosc. Ona sikala, ja nie staralem sie tego okazywac, i teraz kolejny blad, ze rowiez zaczelem to okazywac.

Sam swiadomie wbijalem scieme w glowe, czemu ? Chuj wie, moze temu, ze chcialem czegos innego, z czasem ta sciema w glowie, stala sie wywolywaniem w sobie procesu zakochania, czemu to robilem? Nie wiem, teraz chuj mnie to obchodzi,

Pewna sobota, przyjechala, sobota miala byc cala dla nas, ile wyszlo? Jedna godzina dla nas wieczorem, gdyz rodzina byla za nia wyteskniona, okay rozumiem, mamusia, tatus, siostra, babcia, ksiadz proboszcz, wikary, stesknili sie za dziewczynka.

I teraz trzeci blad( najwiekszy, jak mogles Ty debilu?)

Jest ta sobota, z ktorej mielismy godzine, KC, dotyk, itp. I ja debil, ktory cos zaplanowal, zaprowadzil ją na most, ona zaczela pierdolic, " no powiedz mi to, powiedz, chce to uslyszec" Moja mysl " Nie kurwa, nie powiem Ci Kocham Cie, az tak mnie nie pojebalo"
Wyciagnelem swieczke, zapalilem, polozylem na porecz, ktora byla na moscie.

" Sluchaj, czuje do Ciebie cos wyjatkowego, chce stworzyc z Toba cos wyjatkowego, chodzi mi o zwiazek, czas i tak minie, my nie mamy nic do stracenia, jedynie mozemy zyskac cudowne chwile i wspomnienia" ( Ty debilu co w Ciebie wstapilo?, teraz sie z tego smieje)

ona:

Nie, jestes dla mnie kims wyjatkowym, dla mnie to za szybko, chce sie spotykac z Toba dalej, chce sprawdzic czy jestes taki jak sie wydajesz, czy nie jest to chwilowe"

ja: Rozumiem, czesc. teraz kolejny blad ( odchodze na pare krokow, plecami do niej, wracam sie, przytulam ja i mowie " tak jak teraz zrobilem, tak nie bedzie, bede czekac") - no kurde co za Debil, to bylem ja?

Po tym bylo jeszcze KC i takie tam.

nastepnego dnia z rana wyjechala, nie odzywalem sie, w poniedzialek, ona do mnie, ze wiedziala, ze tak bedzie, ze sie nie odezwe, powiedzialem, ze nie ma przesadzac, ze bylem zajety.

Przez reszte tygodnia, wiadomosci, telefony, z jej strony, ze mnie chce obok i takie pierdolenie glupot, najgorsze jest to, ze robilem tez tak ja.

Dobra, ma byc sobota, do ostatniej chwili nie wie czy sie spotkamy, wyszlo, ze nie.

Czemu? Bo niby mama cos zaplanowala, jakis obiad, kino, kupno nowego telefonu, sratatata. Wyszlo na tyle, ze sie nie spotkalismy, a byla tylko po telefon, a dalej poszla sie bawic do klubu, sama powiedziala mi, ze jedzie sie bawic.

Jakby mi ktos pierdolnal, smucilem sie, jaki bylem glupi. Za chwile jakby mnie ktos pierdolnal i wszystko wrocilo do normy. Mysl w mojej glowie, A Kim Ty kurwa w koncu jestes?, czym sie roznisz od tych dziewczyn, ktore zlewalem, w ktore mialem po chwili wyjebane, no kurwa czym? Niczym !
I twoje pierdolenie, ze ktos Cie kiedys zranil i boisz sie, ze potoczy sie tak jak wtedy, to wielka jedna sciema.
Jestes przecietna, nie pasujesz do mojego swiata, a do Twojego nie mam zamiaru wchodzic.

Potem jeszcze jakies wiadomosci od niej, ze nie mam sie w to wkrecac, bla, bla, bla. Tak pisalem z nia potem, moglem sobie na to pozwolic, gdyz uswiadomilem sobie, ze wszystko co bylo w mojej glowie to sciema, ktora sam sobie wciskalem i juz ja wyrzucilem.

Ona chce tego, ze jak bedzie w okolicy to poprostu, mamy sie spotkac, powiedzialem, ze ok, kazdy z tych dni bedzie wyjatkowy dla mnie i dla niej, ale ma miec swiadomosci, ze sa inne osoby w moim zyciu i mam swiadomosc tego, ze w jej tez, ze bez zadnego oczekiwania, ze bedzie to, to bedzie, nie to nie.

Szczerze? to nie wierze w to, ze te spotkania sie odbeda, szczerze? Mam w to wyjebane, bo cala scieme, ktora wcisnelem sobie w glowe juz wymazalem.

Ten czas byl dla mnie ciezki, widzialem jak z dnia na dzien znow staje sie frajerem, w koncu nastal kulminacyjny moment, w ktorym moja swiadomosc powiedziala, sobie Dosc!

I jak jest? Zajebiscie, czuje sie wolny, czuje, ze nadal moge wszystko, miedzy czasie tez moglem, bo jak mialem jeden dzien zlewki na nia, to umowilem sie z typiara i bylem w stanie zrobic to co robilem wczesniej, przyklad KC na pierwszym spotkaniu, nadal wiem, ze moge podejsc do losowej kobiety dziewczyny i dac jej i sobie chwile przyjemnosci.

Wiem, to byl wielki syf, pelno bledow i frajerstwa, ale widze w tym plus.
Jaki?
Kolejne doswiadczenie, kolejny moment, do ktorego kiedys bedzie mozna sie odniesc, moment, z ktorego mozna wyciagnac wnioski i dalej sie doskonalic ; )

Odpowiedzi

Portret użytkownika rosemayer

Ejże, nie dygaj, wiedz, że ja

Ejże, nie dygaj, wiedz, że ja jeszcze ostrzej sobię potrafię wkręcić dziewczynę Smile, ostatnio po 1 spotkaniu już chciałem czegoś więcej, a jak była zlewka to miałem ciężką noc i przez kilka dni dużo myślenia. Fakt była jedną z najładniejszych jakie poznałem... ale chuj tam Wink

Portret użytkownika Ramosel

1 spotkanie, to troche

1 spotkanie, to troche przesada i jeszcze, jesli chodzi o sam wyglad ; )

Portret użytkownika rosemayer

Nic nie rozumiesz, ona była

Nic nie rozumiesz, ona była inna... !

Portret użytkownika Ramosel

Mam nadzieje, ze to sarkazm ;

Mam nadzieje, ze to sarkazm ; )

Portret użytkownika rosemayer

siur, meeeeeeeeen

Laughing out loud siur, meeeeeeeeen Laughing out loud

Portret użytkownika varvik

Nie przejmuj się Nie

Nie przejmuj się
Nie frajerstwo, a doświadczenie
tyle

Portret użytkownika Sangatsu

Dobrze ze to już za tobą

Dobrze ze to już za tobą stary!Obyś nie miał powtórki...Smile

Mam dobrego kumpla,kiedys

Mam dobrego kumpla,kiedys poznal mnie ze swoja dziewczyną,byl psem a ja mialem wyjebane na wszystko Smile ona go zostawila,on blagal,ona go kopnęła,on piszczał.Po niedlugim czasie ona chciala do mnie,ja ją olalem.Powiedzialem kumplowi zeby sie ogarnął,stal sie podrywaczem,lecialy na niego,z zadną nie mial problemu,tylko z tego wzgledu ze mial na nie wyjebane.Po roku czasu wrocil do tamtej tak po prostu,zachowując zasady,a ostatnio powiedzial mi ze teskni za nia coraz bardziej,i z tego co zauwazylem pieści sie z nią jak pizda:)nie jest juz podrywaczem,ona jest jego księżniczką,pisza sobie statusy na gg i jakies duperele,dla mnie to glupota ale mam nadzieje ze nie spotka go to co wczesniej, jakie z tego wnioski?Są momenty w których totalnie traci sie glowe,logika przegrywa,nie ma sie na to wplywu.Tak czy siak w życiu trzeba zostać psem żeby zrozumieć co sie z czym je:)Zostaje nam tylko wpajac sobie do glowy regułki bo z tym najdalej zajdziemy.A blędy sie zdarzaly,zdarzają i bedą zdarzały Smile

"Tak czy siak w życiu trzeba

"Tak czy siak w życiu trzeba zostać psem żeby zrozumieć co sie z czym je:)"

ladnie ubrane w slowa...czysta,acz bolesna prawda

Portret użytkownika krzysiekW

Miej wyjebane a będzie CI

Miej wyjebane a będzie CI dane!