Ok zakochalem sie .Nic w tym zlego,a konkretnie to najwspanialsze uczucie na swiecie(jedynie orgazm moze z nim konkurowac ale ten mozemy miec kiedy chcemy:)I co ?W kilka dni stalem sie tym kim gardze i uwazam za nieudacznika nie za faceta.Ale od poczatku...
Jak to sie stalo ,ze sie zakochalem .Jak juz pisalem zaprozilem ja na impreze .Oficjalne stroje ,oficjalne zachowanie,naszczescie byla tam vodka .Po kilku szotach zaproponowalem jej spacer.Idziemy ja sie przytulam i chce calowac,ale spotykam opory.Ok pomyslalem nie jestem tryglodyta.Nastepne podejscie okazalo sie trafne.Teraz zagadka -dlaczego??odpowiedz-bo to ja bylem panem sytuacji ,to ja calowalem bo mialem na to ochote !!!Impreza byla super!!Nastepnego dnia widzimy sie... wtedy rozpoczyna sie koniec naszego zwiazku...Wiem to moze brzmi dziwnie ale niestety tak bylo.Kiedy uswiadomilem sobie jak zajebista mam dziewczyne stalem sie kims innym niz jestem .Stalem sie cipusiem .Wacale nie boje sieuzyc tego slowa.Teraz juz wiem,ze bylem bezndziejny.Wszystko dlaniej-kumple na boczny tor ,praca,szkola,wszystkie pasje itd.wszytsko na bok bo jest ONA!!Lamalem swoje zasady ..przyklad??Mowie jej ze nie mam zamiaru isc do klubu ale ona nalega ..a ja zgadzam sie i ide i siedze tam jak jakiss zemien :/
Co ciekawe sama mnie naprowadzala na dobra droge!!!A ja tego nie zauwazalem !!!Kiedys powiedziala mi ze chciala by uslyszec to czego naprawde oczekuje odniej .Ale ja jej nic nie powiedzialem ....Nic dziwnego ze postanowila mnie zostawic ....Ja jestem dalej zakochany...Ale wiem ze...
Po pierwsze ..mam jaja i nie bede jej prosil o kolejna szanse
po drugie- jestem wartosciowym czlowiekiem i moge miec kazzda!!
po trzecie ...udowodnie jej ze jestem jej wart i to ja zdecyduje czy ona jest warta mnie:)