goś czasu przestałem chodzić na day game, a plażuję na tzw. (uwaga wymyśliłem nazwę) podrywie sytuacyjnym.
Czym jest w.w. podryw sytuacyjny?
Ty nazwij to jak chcesz, może to być podryw od tak przypadkowy, albo bardzo spontaniczny...
Dla mnie podryw sytuacyjny to bycie sobą. Jak wejdziesz na mój profil, zobaczysz w opisie: prawdziwy uwodziciel, to szczęśliwy uwodziciel. Przyjacielu, jestem szczęśliwy. Jestem uwodzicielem, chociaż przez ostatnie trzy miesiące nie poderwałem żadnej hostessy, nie przespałem się z Jenifer Lopez, nie zdobyłem 10 numerów, bo... poderwałem siebie. Wiesz jaka jest frajda? O chłopie, wyobraź sobie, że nie potrzebujesz żadnej panny, aby być szczęśliwym. Zajmujesz się po prostu tym co kochasz, bądź szukaniem własnej ścieżki (tak jak ja do pewnego czasu; ciągłe rozmyślenie i praca nad sobą). Jestem jakimś 'advanced' na stronie, a w podrywie nawet chłopina bez zębów, skośnooki szeryf z Jamajki będzie ode mnie w tym przypadku lepszy. Czemu? Przestałem używać jakichkolwiek skomplikowanych uwodzicielskich sztuczek, bo nie potrzebuję kobiety do szczęścia. I tyle. Nie potrzebuję jej, więc po co mam ją podrywać?
Wiesz co jej w zamian oferuję? Miłość, otwartość i pełną akceptację jej osoby, dzięki której ona sama może zobaczyć jaką jest fantastyczną kobietą. Czyż to nie piękne? Nie robię jej żadnych push&pull, żadnych kwalifikacji, żadnych popierdółek chujek mujek, bo po co?
Złota zasada: Jak spędzam z nią czas, to jestem tylko jej.(wyprzedzam: to nie jest needy). Jak ktoś miał okazję rozmawiać ze mną, np. przez skype, gg- to wie, że jak mogę to poświęcam się w całości i staję się empatyczny. Nic więcej nie trzeba. To nie gwarantuje życia w stadzie pięknych kobiet nakładających 2kilo tapety na buzię, ale trafia w końcu kosa na kamień...
Chłopcy... lada dzień, lada moment, będę z tą, która jest okej. I będzie to fajny związek, będzie trwał ile będzie trwał, bo to w zasadz
jak dla mnie robi Ci PUSH. Raczej to przeczekaj tak długo jak to będzie trzeba i potem się okaże co i jak. Jeżeli ty wyszedłeś z inicjatywą spotkania i takie tam a ona odmówiła i nic nie zaproponowała, to Ty swoje już zrobiłeś i teraz to ona musi się odezwać (relacja wymaga starań z obu stron). Ona też musi się postarać. Może to długo potrwać, i nie rozmyślaj nad tym czy coś zle zrobiłeś, żeby się znowu odezwać, bo na pewno takie myśli się pojawią. Tylko pamiętaj nie obrażaj się, nie o to tu chodzi ;p
powodzenia
Co to znaczy "ustalić, że jesteśmy razem"? W jednej sekundzie się nie jest, a zaraz później już tak?
Jak dla mnie to laska wstydzi się Ciebie, skoro się nie przyznaje. Ewentualnie traktuje jako koło zapasowe - czyli nie jesteś facetem na poważnie.
Odwołując się do pierwszego akapitu - pamiętaj, że związek pojawia się sam z siebie, nie próbuj ustalać nic takiego poprzez rozmowę, bo to zwyczajnie nic nie da.
Aż czuć tutaj że gra. Olej ten jej bełkot i jedź na obóz. Celowo opowiedziała Ci tą historię żebyś rozkmniał o co chodzi i dlaczego NIE jesteście razem. Nigdy nie dąż do związku sam. Baw się zajebiście na obozie i podrywaj inne kobiety.
Lubię spuszczać się do buzi!
heh ustalając z laską że jestescie "razem" przestawiłeś jej w głowie. Wie że Cie ma i teraz jej palma bije, próbuje grać, owinąć Cię:) Nie ustala sie takich rzezczy, co to jakaś polityka jest czy jak? Spotykacie się, całujecie, przytulacie to chyba każdy z was wie ze kumplami nie jestescie, i żejakieś zasady zaczynają wam sie kreować. Możecie sobie wałsnie takie zasady rpzedstawić ale nie ustalajcie : "heh wiesz co od dzis jestesmy razem" bo wtedy laksom coś odbija jak w Twoim przypadku:) Teraz musisz ją naprostowac, jedz na obóz i sie baw może sie ona nawet jakoś o tym dowiedziec.
Nie rozmawiaj juz z nia na temat czy jestescie razem czy nie , olej to , wtedy ona zacznie myslec o tym i zacznie cos działac
Cenna rada : Nie naciskaj !
Znaczy to nie było tak jakby ustalenie tylko poprostu padło zdanie że jesteśmy razem... Wczoraj przedstawiła mnie swojej klasie ( ma 18 lat ) jako swojego chłopaka a akurat z tamtej klasy jadą tylko dziewczyny na ten obóz ; )
bedziesz z tymi laskami na obozie? a twoja laska tez bedzie?
jeśli bedzie to możesz zrobić zastosować taka sztuczkie.
Bawiac sie na tym obozie pozlewaj troszkie swoją (ale bez przesady) a popodbijaj do jej kolezanek. Poprostu nie zgrzesz ale rób coś na oczach swojej laski, okaż wieksze zainteresowanie jej kolezankom a potem zrób coś fajnego ze swoja lasencją , zobaczysz fajny efekt pokombinuj na tym obozie, ajesli nie bedzie twojej laski, to zrób z siebie dusze towarzystwa , badz liderem obozu rób jak najwiecej ciekawych i zabawnych rzeczy a wtedy to dojdzie do Twojej laski i efekt tez bedzei dobry
doradzanie jest fajnei łatwiejsze ale też mógłby sie ktoś zrewanzować :
http://www.podrywaj.org/co_sie_m...
Cenna rada : Nie naciskaj !
Nie jej nie bedzie ale jej koleżanki będą z klasy - dlatego jestem zdziwiony że nawet nie ma zamiaru sie ze mną pożegnać ...
jezuu już wiesz co masz zrobić... posłuchaj rad dodaj swoich pomysłow pozytywnie sie na swiat nastaw i rób swoje
Jeb jej pożegnanie kurwa na wyspy bora bora lecisz czy na obóz - niedlugo wrócisz zadziałaj tam coś
Cenna rada : Nie naciskaj !