Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Jak sprawić, zeby ten związek wrócił do normalności, ale zrobić to z głową?

4 posts / 0 new
Ostatni
carolus111
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2011-03-31
Punkty pomocy: 30
Jak sprawić, zeby ten związek wrócił do normalności, ale zrobić to z głową?

Zaczęło sie tamtym tyg. Moja piękna zaczęła prowadzić woje w domu z rodzicami. Na początku była to klótnia jakich wiele. W środe pożarli się dosyć fest i moja zadzwonila do mnie żeby wszystko opowiedzieć. Wysłuchałem, poradziłem co mogłem.

W czwartek mielismy się spotkać. Na 2h przed spotkaniem moja dziewczyna napisała mi smsa "wiesz co, chyba nie mam ochoty spotkanie, poklócilam sie z rodzicami jeszcze bardziej. Przepraszam. Mam nadzieje, ze nie jestes zły?" Średnio mi sie chciało do niej jechać, bo bylem zmęczony i nie mialem weny na cokolwiek, wiec bylem zadowolony z takiego obrotu sprawy. Wieczorem zadzwonila, pogadalismy i bylo ok.

Piątek 13 miała miejsce następująca sytuacja: był to dzień mojej matury z geografii. Ogólnie moja dziewczyna wspierała mnie bardzo podczas matur, przed każdym egzaminem dostawałem miłego smsa na rozluźnienie, ale tym razem bylo tylko suche "powodzenia;*". Pojawiłem się w szkole, napisałem maturkę, wyszedłem i czekam na moją dziewczyne (chodzimy do tej samej szkoly i inne klasy miały normalnie lekcje w ten dzien). Wychodzi cała podkurwiona, bo jeszcze bardziej pokłócila sie z rodzicami i zabronili jej pojsc na 18 jej kolezanki na którą zresztą mielismy iść wspólnie.

Stwierdziła, ze nie wysiedzi w szkole, wiec poszlismy ze znajomi cos zjeść. Ogólnie troche jej sie humor poprawił, ale dalej byla zła jak osa. Rozstalismy się ze znajomymi i odwiozłem moja na korki z maty, do któyech miala jeszcze 30min. Ogolnie rozmowa się srednio kleiła, siedzielismy w aucie, ja juz mialem ochote byc w domu, zeby wziac prysznic itp po tych maturach, wiec nie specjalnie sie starałem produkować. Kiedy już miała wychodzić zebrało jej sie na żarty i zabrała mi kluczyki wysiadając z auta i mówi "musisz mnie zlapać jak chcesz wrocić do domu", chwile negocjowalem, ale zaczelo mnie to meczyć juz, wiec powiedzialem, zeby oddala mi te kluczyki. Ona "to wysiadz i mnie ukochaj i oddam Ci kluczyki" odpowiedzialem z usmiechem, ze nie mam sily sie bawic teraz, na co ona wielkie oczy, rzucila kluczykami do auta i poszła obracajac sie na pięcie.
Zacząlem sie smiać z tego co podkuriwło ja chba jeszcze bardziej. Próbowałem ją 2razy zatrzymac, ale bez skutku wiec pojechalem do domu.

Wieczorem pisze jej smsa ze planuje wieczór i chce się z nia spotkac, ale tylko wtedy jak nie bedzie się obrażać jak mała dziewczynka. Odpisała tylko "dobrze, badz o 21".
Kiedy mialem sie juz zbierać dostaje smsa "nie przyjeżdzaj do mnie, nie wytrzymuje już tego, moze to ze mna jest cos nie tak". Ja oczy jak 5zł i dzwonie. Ona odbiera zaplakana i mowi "nie dzwon do mnie" i sie rozłącza. Próbowalem jeszcze kilka razy sie dowiedziec o co chodzi ale wyłaczyla telefon.
Wsiadlem w samochód, bo naszla mnie mysl zeby tam pojechać i ogarnąc tą jej wojne z rodzicami. Jade i dzwonie, ona odbiera "co chcesz?" to ja mówie podkurwiony ze co to ma znaczyć i wogóle dlaczego placze? a ona "zły dzień mam" a ja co proszę? wkurwiony powiedzialem tylko ze jak jej przejdzie to nic nie mowienie to niech sie odezwie na co ona bez słowem jebnela słuchawką.

Wpieniło mnie to juz totalnie i w miedzyczasie skęcilem do kumpla któy mial wolna chate i zaprosil mnie wczesniej na flaszke. Odmówilem, zeby sie spotkac z moja dziewczyna, ale w takich okolicznaosciach stwierdzilem ze sie napije. Wypilismy po browarze i nagle dzwoni moja dziewczyna próbujac wyjasnic o co chodzilo. Bylem zly i nie wiele mysląc, srednio mi sie chcialo tego sluchać. Uslyszala głos mojego kolegi w tle i zapaytala gdzie jestem. Na co ja ze u niego ze znajomymi. I się zaczelo: "dzwonie zeby Ci powiedziec co sie stalo, ze poklócilam sie rodzicami juz tak totalnie, a ty wolisz kolegów. Chcialam Ci powiedzieć, ze czekam na Ciebie, zebysmy pojechali razem na te urodziny a ty bawisz sie w najlepsze." Ja mowie ze dzwonilem zeby zapytac to odpowadałaś "nic mi nie jest, mam zly dzien" i dodałem ze juz sie umowilem i nie moge z nia pojsc i powiedzialem zeby bawila sie dobrze, na co ona jebnela sluchawką. Dostaje pozniej smsa "wlasnie pokazałes jak moge na Ciebie liczyć, rozmawialam z rodzicami i nie moglam Ci powiedziec o co chodzi wcześniej przez telefon, caly dzien blagalam rodziców, zebysmy mogli razem spedzic wieczor a ty wolisz sie zabawiac z kumplami. Caly dzien plakalam przez nich a teraz cala noc bede przez Ciebie. W chwili kiedy potrzebuje Cie najbardziej to Ciebie nie ma! kazdy inny kochający i szanujacy swoja dziewczyne chlopak dawno bylby przy niej! Baw sie dobrze!" ja podpity zaczalem wysylac jakies smieszne kontra argumenty "ze tak sie nie zachowuje dziewczyna która kocha swojego chlopaka itp ale to ją podkurwilo jeszcze bardziej i odpisywala ze jestem bezczelny itd. faktycznie zrobilo mi sie glupio, bo wtedy pomyslalem ze raczej powinienem byc przy niej a nie chlac z kumplami.

W sobote zadzwonilem zapytac jak sie czuje i czy sie spotkamy zeby porozmawiać. Na co ona, ze "przyjedz o 18 jesli masz taka potrzebe". Przyjechalem z mysla zeby jakos to wyrpostować, ale ona w bojowym nastroju nie dala sobie nic powiedziec praktycznie. Mowila tylko ze to bez sensu, ze skoro tak ja potraktowalem wczoraj to bede traktowal zawsze, ze mi juz nie zaufa itp itd Pokłocilismy się jeszcze bardziej poraktycznie, bo nie chcialem ustapić, ale jakos wyszlo ze w sumie sie pogodzilismy. Przeprosiłem, powiedzialem, ze faktycznie zle to z mojej strony wygladało, ale zapewnilem ja ze nie mam jej problemów w dupie. Po wielkich trudach jakos dala sie przekonac, ale teraz coś sie zablokowało. Już nie jest taka kochana jak wczesniej tylko czuje chlód od niej. Zrobiła z siebie nagrode, powiedziala, dala i daje do zrozumienia, ze to teraz ja powinienem za nia latać, zeby mi wybaczyla tak do konca.

Pytanie moje jest takie: jak "polatać za nią", ale z głową? Żeby wszystko wrócilo do normy i zeby zobaczyla ze to wszystko co wyszło to zbieg niefortunnych zdarzeń i wynagrodzić jej to jakoś, ale zrobić to mądrze, zeby nie wyjsc na merdającego ogonkiem na jej zawołanie pieska. Udowodnić jej ze może na mnie polegać w najważniejszych chwilach. Nie specjalnie jara mnie pisanie jej codziennie slodkich smsow i wchodzenia jej w dupe, a ona dala mi do zrozumienia ze wlasnie tego oczekuje. Krótko mówiąc: zajebała takim chlodem ze arktyka wymięka.

ps: wybaczczie panowie za rozmiar posta, chcialem dokladnie przedstawić sytuacje, mam nadzieje ze bedzie wam sie chcialo czytać

dewiktor
Nieobecny

Dołączył: 2011-01-24
Punkty pomocy: 2

pogadaj z nia ,że ci się nie podoba jej zachowanie. A ty za nią jeszcze biegasz.Zastosuj chłodnik poprostu

Pachenko
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Sopot

Dołączył: 2010-10-27
Punkty pomocy: 31

Próbowałem ją 2razy zatrzymac, ale bez skutku wiec pojechalem do domu.

- To było całkowicie nie na miejscu.

Wieczorem pisze jej smsa ze planuje wieczór i chce się z nia spotkac, ale tylko wtedy jak nie bedzie się obrażać jak mała dziewczynka. Odpisała tylko "dobrze, badz o 21".

- Trzeba było do tego sms'a dodać czas jaki Ci odpowiada. Teraz wyszedłeś na proszącego, a ona na kontrolującą.

Próbowalem jeszcze kilka razy sie dowiedziec o co chodzi ale wyłaczyla telefon.

- Też bym wyłączył. Po co pchasz się tam gdzie Cię nie chcą?!

...dzwonie zeby Ci powiedziec co sie stalo, ze poklócilam sie rodzicami juz tak totalnie, a ty wolisz kolegów. Chcialam Ci powiedzieć, ze czekam na Ciebie, zebysmy pojechali razem na te urodziny a ty bawisz sie w najlepsze.

- Zwala winę na Ciebie - klasyk.

W sobote zadzwonilem zapytac jak sie czuje i czy sie spotkamy zeby porozmawiać. Na co ona, ze "przyjedz o 18 jesli masz taka potrzebe".

- I znowu ona ma stery.

Mowila tylko ze to bez sensu, ze skoro tak ja potraktowalem wczoraj to bede traktowal zawsze, ze mi juz nie zaufa itp itd

- I tu właśnie trzeba było sprostować siebie i zakończyć związek.

Przeprosiłem, powiedzialem, ze faktycznie zle to z mojej strony wygladało, ale zapewnilem ja ze nie mam jej problemów w dupie.

- Ona doskonale o tym wie. Chciała też byś to ty przepraszał za jej winy i jej się udało.

Już nie jest taka kochana jak wczesniej tylko czuje chlód od niej. Zrobiła z siebie nagrode, powiedziala, dala i daje do zrozumienia, ze to teraz ja powinienem za nia latać, zeby mi wybaczyla tak do konca.

- Masz efekt Twojego frajerstwa.

...zeby nie wyjsc na merdającego ogonkiem na jej zawołanie pieska

- Zadzwoń, powiedz poważnie, że musicie się spotkać i to nie jest rozmowa na telefon. Podaj konkretnie miejsce i czas. Nie czekaj na jej akceptację. Dalej proponuję zerwanie w przypadku kontynuacji jej gierek, bądź w przypadku uległości odzyskanie sterów.

kokoskop
Nieobecny
Starszy moderator
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 00
Miejscowość: Jelenia Góra

Dołączył: 2009-11-30
Punkty pomocy: 2632

To ona rządzi w tym związku, ty żeś pizda.

Naprawdę poczytaj po lewej strony artykuły itd. bo popełniłeś taką masę błędów że długo by pisać.

I ty chcesz jeszcze coś jej wynagradzać, od razu bukiet róż kup, kurwa.

Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki