przede wszystkim witam panów! jestem z panną w związku ponad pół roku. pozwolicie, że opisze wszystko od początku;
rozpoczynając związek mocno stosowałem się do wszystkich porad zawartych na ten stronie (panie adminie, użytkownicy, blogerzy, zajebista robota, dziękuje!) takich np. że to ja ustalam zasady, że to ja jestem tym przysłowiowym 'samcem alfa' itd. starałem się działać tak, żeby to ''ona potrzebowała mnie, a nie ja jej''. minęło troche czasu, nadszedł kryzys, standardowo powiedziała, że ''nie jest pewna co do swoich uczuć''. nie ukrywam, byłem ostro wkurwiony, bo nie spodziewałem się czegoś takiego, ale nie dałem po sobie tego poznać. powiedziałem, żeby poprostu to przemyślała. odwiozłem ją do domu i milczałem. minęły 3 dni milczenia, odezwała się, chciała się spotkać, to okej, ustaliłem godzine i miejsce - przeprosiła mnie i powiedziała, że ''nie chce tego niszczyć, bo naprawde mnie kocha, że przez te 3 dni tęskniła nawet za moimi pieprzonymi papierosami, których nienawidzi''. potem, że jej przyjaciółka powiedziała, że ''gdyby ze mną zerwała to byłaby idiotką bo jestem prawdziwym facetem a coś takiego to rzadkość''. Co do miłości to tak, kocham ją, ale bardzo rzadko jej to mówie. wszystko wygląda pięknie. jednak kilka moich zasadniczych problemów to:
1. czasami nie wiem, jak postępować z moją dziewczyną. jestem w 60% pewien, że to nie jest typ kobiety opisywany w tych artykułach. jest cholernie wrażliwa, delikatna, (nie ukrywam, że kocham tą jej wrażliwość. być może dlatego, że sam jestem wrażliwcem ale często zgrywam twardego chuja. to zgrywanie weszło w podświadomość.) przykładowo; ilekroć ogląda jakikolwiek serial z przyjaciółkami zawsze podobają jej sie ci ''mili'' faceci. tym ''złym'' zawsze obrabia dupe. chociaż nie wiem, bo kilka razy przkonałem się, że ''jedno mówi-drugie myśli"
2. czasami wydaje mi się, że nagminne czytanie artykułów o podrywaniu sprawiło, że boje sie napisać/zadzwonić pierwszy. mimo tego, że robie to bardzo rzadko. boje się, że stane sie nachalny
3. chciałbym się z nią częsciej spotykać (spotykamy się mniej-więcej co 2 dni) i nie wiem, jak to zaproponować tak, żeby to nie zabrzmiało, że jestem nachalny
4. moja dziewczyna często mi się zwierza. mówi mi rzeczy, których nie mówi swoim najlepszym przyjaciółkom - sprawdzone, rzeczywiście o wielu rzeczach nie wiedzą (kłopoty rodzinne itd). to są takie kwestie, że nie chce jej ''spławiać'', a z drugiej strony nie chce, żeby mnie traktowała jak przyjaciela.
poprostu nie wiem, jak rozegrać te 4 kwestie. być może dlatego, że cały czas mam wrażenie, że ona jest innym typem kobiety niż opisany tutaj. tzn ma coś z tego typu, ale jest przeraźliwie wrażliwa, empatyczna i delikatna.
PROSZE O POMOC i z góry dziekuje za wszystkie rady!
co 2 dni to chyba rzadziej, gdzie czas na piwo, kumpli, hobby, na nic nie robienie i inne przyjemności
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
" kilka razy przkonałem się, że ''jedno mówi-drugie myśli" -tak ma każda kobieta. Do tego jeszcze jedno mówi, drugie myśli a trzecie robi.
"podobają jej sie ci ''mili'' faceci" -jeśli tak by było to nie związałaby się z Tobą.
" boje sie napisać/zadzwonić pierwszy" -to rób to po prostu rzadziej niż ona.
"wydaje mi się, że nagminne czytanie artykułów o podrywaniu sprawiło..." -tak jak Gabriell napisał a poza tym z czasem stanie się to Twoim naturalnym zachowaniem.
"moja dziewczyna często mi się zwierza" -to dobrze, że Ci się zwierza. Ufa Tobie. Przyjaciółkom za to mówi rzeczy o których Ty nie wiesz.
Przyjacielem się nie staniesz dopóki nie ścipiejesz I tak jak G. napisał -seks.