Witam, miałem nie pisać ale sobie myślę co mi tam ;p spotkałem się ostatnimi czasy z takim dziwnym jak dla mnie przypadkiem. Tak jak w temacie laska co najmniej hb9 jeśli chodzi o moj gust, po przejściach, twierdzi że nie ufa facetom a tymbardziej nie wierzy w to co mówią.
Konkretnie chodzi o to że nie można jej nic miłego powiedzieć, tzn nie przyjmuje do wiadomości żadnych komplementów czy jakikolwiek miłych słów na swoj temat. Mówisz jej coś takiego po czym ona odpowie zbywająco: "yhy" "taa" i chwila ciszy... niczym taki mały foch że jednak próbuję.. po czym kompletne zgaszenie tematu... I od razu zaznaczę że nie są to jakieś komplementy w stylu " masz fajną dupę" tylko takie z głową wypowiedziane;d
spotkaliście się z takim zachowaniem?
w ogóle najlepiej jakbym opisał calą sytuację bo jest co najmniej dziwna, a sukotarcza mnie przeraża, więc jeśli komuś chce się czytać to zaproszę do lektury:
tak więc - pierwsze spotkanie, spacer który sama zaproponowała, było całkiem miło itp lecz chyba za bardzo się po tym na nią spalilem (i myślę tu tkwi cały problem), ok potem propozycja następnego z mojej strony - odmowa, że niby zajęta jest itp a wiem dobrze że tak naprawdę siedzi w domu i nic nie robi... no to ja chłodnik.. do tego wtrącę że maniaczka gg, siedzi na nim cały dzień - to tez duży mankament tej znajomości
no więc chłodnik chłodnik, ona zagaduje na gg, ja ucinam tematy zdawkowymi odp (nie chcę tego ciągnąć na gg), proponuję spotkanie, ona odmawia - jednak proponuje je następnego dnia- ja się zgadzam (może niepotrzebnie), jest fajnie itp, na koniec pada stwierdzenie z jej ust "to do zobaczenia" z miłym usmiechem na ustach...
no więc moja trochę, proponuję spotkanie a ona znów niby zajęta... mimo że na gg to najchętniej by mi cały dzień pisała - oczywiście zbywam te rozmowy, szczerze? olałem sobie juz jej temat, nie zagadywałem ani nic, taki chłodnik na ostro, ale jednak wydarzyła się sytuacja że mnie trochę rozdrażniła swoją osobą - wydawało jej się że mnie zna i wie wszystko, więc ją trochę mowiąc nieładnie zjebałem, napominając że nie będę żadnym pieskiem, nie będę się o nią starał itp (nie tak dosłownie) - na co ona mi że wcale tak nie mysli itp i ogólnie ostre dupowłażenie z jej strony, na co ja proponuję spotkanie (wczoraj, na dzisiaj;P) a ona, zgadnijcie co? ;d
do tego domatorka, nigdzie nie wychodzi z nikim się nie spotyka, uczy się ;d tyle wiem na pewno;)
no i teraz tak, mam pocisnać ten temat spotkania? a może odpuścić? nie chcę wyjść na tego needy, ramy kumpla też na mnie nie nakłada
no mnie już to trochę drażni bo strasznie się ciągnie ta sytuacja ;/
a co do testów to masz rację, są ich miliony z jej strony;d
no coż, poruszę jeszcze raz ten temat spotkania no i zobaczymy...
z kinem może być problem w tym przypadku ale oczywiście spróbuję ;d
a co do KC to chyba zły pomysł w tym przypadku i na tym etapie hmmm
moje odpowiedzi to moja gra, to mój styl, wisi mi czy się z nim zgadzasz, ważne że u mnie działa, dla mnie się sprawdza, nie musisz mnie kopiować, powielać, twórz swoją własną indywidualność
nie nie, jazd żadnych jej nie robię, może tak wywnioskowałeś z tego co napisałem ale tak nie jest;d ale z tym że być może za bardzo mi zależy to chyba masz rację, wrzucę trochę na luz.
a co myślisz w temacie komplementowania? próbować czy odpuścić?
moje odpowiedzi to moja gra, to mój styl, wisi mi czy się z nim zgadzasz, ważne że u mnie działa, dla mnie się sprawdza, nie musisz mnie kopiować, powielać, twórz swoją własną indywidualność
no właśnie myślę że to już wystarczająco długo się ciągnie tak więc nie skupiam się tylko na tej konkretnej
co nie zmienia faktu że nie lubię takich niedokończonych spraw;d
a może wziąć ją trochę pod włos i napisać coś w stylu: zapomnij że wczoraj w ogóle o coś pytałem (o spotkanie), nie było tematu, albo nie ma sensu...?
no mam dylemat teraz nie wiem czy dać jej do zrozumienia że odpuszczam - ale wtedy pokażę chyba że jestem "słaby", czy też może spytać jeszcze raz o wyjście?
moje odpowiedzi to moja gra, to mój styl, wisi mi czy się z nim zgadzasz, ważne że u mnie działa, dla mnie się sprawdza, nie musisz mnie kopiować, powielać, twórz swoją własną indywidualność
tak też zrobiłem;) w końcu po coś się zapisałem na tą stronę, po coś czytałem arty, koniec z frajerstwem ;]
moje odpowiedzi to moja gra, to mój styl, wisi mi czy się z nim zgadzasz, ważne że u mnie działa, dla mnie się sprawdza, nie musisz mnie kopiować, powielać, twórz swoją własną indywidualność
komplementy traktuj jako nagrody za coś i stosuj rzadko
⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana