Jestem z dziewczyna od ponad roku, czesto mi pisze ze mnie kocha ale czesciej sie pyta czy ja Ja kocham. byly klotnie male duze ale narazie jest ok, czesto powtarza ze chcialaby ze mna mieszkac itd dzis mi napisala "czy mnie kochasz?" ja Odp ze "troszke tak:P" (tak sie drocze nieraz z nią) ona na to"ale czy Ty mnie tak kochasz ze chcialbys ze mna spedzic reszte zycia?" Ja nie chcialem odpowiadac od razu ze tak chce z toba byc cale zycie itd, tylko napisalem cos tak ogolnie i zmienilme temat, po tym ona napisala ze to nie na sms i zrobila sie taka smutna jakby malo odpisywala 1 slowem.
Czy dobrze zrobilem nie piszac ze chce z nai byc cale zycie? Nie chce zeby sobie myslala ze juz jestem zaklepany i ze chce byc z nia cale zycie bo moze poczuc sie pewnie ze juz mnie ma, prawda? DOdam ze Ona ma 22lata prawie,ja 26.
no pewnie że dobrze i to nawet bardzo... oczywiście ze to gra ! A dokładnie można to podciągnąć tzn chyba powinno się pod shit tekst szkoda że tego nie odbiłeś
W każdej grze są zwycięstwa i porażki - to naturalna cecha rywalizacji. Jeśli chcesz grać i wygrywać musisz się liczyć z tym, że czasami poniesiesz porażkę. Jedyny sposób na uniknięcie porażek to przestać grać, ale wtedy też nigdy nie odniesiesz zwycięstw
a może panna chce po prostu żebyś się jej oświadczył?
Cokolwiek myślisz na mój temat - mylisz sie...
Też mi sie tak zdaje...chłopie, jeżeli ją kochasz, zbieraj powoli na obrączki i zaaranżuj całą akcje, wiesz, jakoś romantycznie żeby było...one to lubią ;p
"Czas to mistrz z którym nikt nie ma szans"
He he racja Spark!
Zwłaszcza jak się gosciu oświadcza w miejscu publicznym:-))) ale jazda wtedy jest:-))))
Cokolwiek myślisz na mój temat - mylisz sie...
Narazie o tym nie mysle, nie mam pracy dopiero co skonczylem studia i mieszkania a nie mam zamiaru sie meczyc ze starymi czy tesciami^^
My Cię do niczego Student21 nie namawiamy;-)
Fajna akcja by była po prostu;-)))
ale jak coś to zaprosisz nas???
Cokolwiek myślisz na mój temat - mylisz sie...
Nie chce zakladac nowego tematu i robic smietnik wiec tu to napisze.
dzis do mnie dzownila jak wracala z pracy i cos tam jej sie nie spodobalo (poszlo o pierdołke) i zaczela krzyczec cos na mnie , ja mowie spokojnie zeby przeprosila za to a ona ze nie , no to sie rozlaczylismy i czekam az mnie przeprosi. dodalem ze jak tego nie zrobi to jutro nie jedziemy na dysko. i jeszcze nie przeprosila, wiec? mam taki zamiar ze jak tego nie zrobi to serio nihgdzie nie jade i wtedy pozniej ona bedzie tego zalowac. i juz sie nie odzywam bo dalem do zrozumienia ze czekam tylko na przepraszam. nie moge teraz zrobic tak ze pojade z nia jak mnie nie przeprosi bo wyjde na ciote , racja?
Romeo kocham te TWoje komentarze:D krotko i na temat hehe