No cóż... Nie wiem za bardzo jak zacząć tego posta ;]. Dobra, jedziemy.
Zacznę od tego że byłem w związku z dziewczyną rok. Jak w każdym związku, lepiej, gorzej, ale byliśmy razem. Po pół roku bycia ze sobą pojawiła się jej przyjaciółka... No i właśnie... Zaczęła miedzy nami siać zamieszanie. Coś zaiskrzyło między mną a nią, ale ja doszedłem do wniosku że to nie ma sensu ( Nie zdradziłem mojej dziewczyny, nie przespałem się z nią, nawet jej nie pocałowałem ). No i wszystko jakoś się ułożyło. Następnie po 2 miesiącach znów to się zaczęło, ale to raczej miało żartobliwy charakter, ani ja ani ona nie myśleliśmy żeby być ze sobą. Dodam, że nadal byłem z dziewczyną ( nazwijmy ją Kasia ). Ale Kasia się o tym dowiedziała no i zaczęła robić mi wyrzuty że ją zdradzam, że jej nie kocham itp. Choć jej przyjaciółka również ją zapewniała że to jedynie żarty. Kasia była chorobliwie o mnie zazdrosna. No i wtedy zacząłem się frajerzyć, starałem się, byłem przy niej zawsze itp. Gdy wyjechaliśmy na wakacje, razem ze znajomymi, nie spuszczała mnie z oka. Powiem wam że troche mnie to wkurzało. Po przyjeździe z wakacji, gdzieś tak we wrześniu, powiedziała mi że nie może mi zapomnieć tego co zrobiłem. No i tu również popełniłem masę błędów opisywanych przez Gracjana. Ale pogodziłem się z tym, więc zgodnie z tym co powiedziała : Układajmy sobie życie osobno", zacząłem tak robić... Zacząłem motać z jej przyjaciółką, było między nami naprawdę gorąco. Pod koniec października spotkaliśmy się z Kasią na imprezie u znajomych. Wiedziała ze pójdę, więc powiedziała mi żebym z nią nie tańczył. Ok, zacząłem tańczyć z jej przyjaciółką, tą z którą motałem. Wszystko spoko, do czasu kiedy nie przyszedłem do domu i wszedłem na gg. Kasia zaczęła mi robić wyrzuty ze specjalnie to zrobiłem, że specjalnie tańczyłem z Majką ( tak na imie miała jej przyjaciółka ) i że chciała wrócić do mnie, ale skoro ja tak postępuje to już nie ma szans. Ja sie poważnie wkurwiłem na nią. (Bo kto by się nie wkurzył ). Rozmowę pominę bo nic istotnego w niej nie było. No ale przez nią "zgasło" między mną a Mają. Ale po jakimś czasie znów to odżyło. Ale do czasu...
Zostałem zaproszony na sylwka do kumpla. Było kilkanaście osób w tym Kaśka... Ona oczywiście zaczęła się do mnie tulić itp. Ja zdziwiony itp.
Ona : Fajnie się tak przytulic jak do przyjaciela
Ja : Przyjaciela ??
Ona : Tak
Ja : Aha...
I niestety dałem się wciągnąć w jej gierkę i w efekcie zerwałem wszystkie kontakty z Mają. Wczoraj do niej napisałem że tego żałuję itp. Bardzo chciałbym żeby między nami znów zaczęło iskrzyć. Nie wiem co zrobić żeby to znów się zaczęło...
Co do mojej ex. Ona chce żebyśmy byli przyjaciółmi, ale ja się oczywiscie nie zgodziłem. Powiedziałem jej że kiedy będę chciał zostać kumplem to się do niej odezwę. Od tej rozmowy minęło ok 2 tygodnie. Zostawiam ją w spokoju. Jeszcze tydzień temu chciałem żeby do mnie wróciła, ale teraz już nie... Natomiast pragnę być teraz z Majką... Wiele było między nami podobnych sytuacji, ale wszystko wychodziło na prostą. Doradźcie mi jak sie zachować w tej sytuacji