Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Flirt a związek

17 posts / 0 new
Ostatni
smagacz
Nieobecny
Ostrzeżenie punkt 3

Dołączył: 2010-02-10
Punkty pomocy: 15
Flirt a związek

Witam,


Jestem ze swoją dziewczyną od ok. 5 miesięcy. Ponieważ moja dziewczyna jest flirciarą co jakiś czas przewija się u nas temat flirtu. Ja tego nie robię i uważam, że ona też nie powinna (lepiej dmuchać na zimne - wiem z doświadczenia do czego może doprowadzić niewinny flirt;). Zazwyczaj te rozmowy kończą się kłótnią w której jestem wyzywany od pojebanych itd. Ona twierdzi, że nie zna dziewczyn, które nie nie flirtują (nawet te w związkach), poza tym wg niej to super sposób na podniesienie własnej samooceny. Ja odbijam to tym, że owszem są dziewczyny, które nie flirtują np. moja była i jeszcze kilka moich znajomych, bynajmniej nie bazyli. Nie ukrywam, że jej flirty sprawiają mi przykrość i czuję się przez nie odrzucony. Dlaczego? Dlatego że nie czuję za bardzo ciepła od niej, praktycznie nie prawi mi komplementów, nie chwali itp, itd. Za to o jakimkolwiek chłopaku by nie opowiadała to jest on megaprzystojny, zaradny, przedsiębiorczy, inteligentny i w ogóle ekstrasupersamiec. A uśmieszki, milutki ton głosu i delikatny podryw w stronę obcego kolesia wyprowadza mnie z równowagi.

Mam już dosyć tych kłótni. Praktycznie tylko one mnie wkurzają w naszym związku. Jak słyszę od niej, że flirt jest zdrowy i w ogóle ekstra to mam ochotę zdradzić ją z byle jaką flądrą ot tak żeby się przekonała do czego prowadzą takie "zdrowe" flirciki.

Co radzicie? Uważacie, że flirtowanie (mimo mojej niechęci do tego i tego, że sam tego nie robię) jest ok? Nie podoba mi się to i nie spodoba. Nawet gdybyście mi poradzili, żebym robił to samo to i tak nie zmienię zdania, ponieważ będę się czuł nie fair wobec niej.

Da się jej to przetłumaczyć? Jak?


Pozdrawiam

smagacz
Nieobecny
Ostrzeżenie punkt 3

Dołączył: 2010-02-10
Punkty pomocy: 15

Dzięki za radę. Użalam się trochę, bo ten problem jest dla mnie nowy. W moim porzednim związku praktycznie nie istniał.

Tylko jeszcze jedno. Jeśli ja będę miał w dupie to co ona robi, nie zachowa się tak, że zdradzi czy znajdzie sobie innego bo ja nie okazywałem jej zainteresowania? Jak znaleźć złoty środek?


ps. poza tym co bardziej prawdopodobne jeśli zacznę olewać te jej flirty i opowieści to wydaje mi się, że uzna, że w końcu "znormalniałem" i dalej będzie to kontynuować w najlepsze. Tak miała w poprzednim związku. Flirtowali sobie z kim popadnie i to jej się podoba. Poza tym jak twierdzi nawet zdarzało się jej zakochać gdy mieli kryzys. Ja się na to nie zgadzam i ona nie może tego pojąć.

Krisss
Nieobecny

Dołączył: 2009-06-01
Punkty pomocy: 4

Ona flirtuje?
Rób to samo - walcz tą samą bonią.
Jeśli chcesz Ją mieć = być dla Niej KIMŚ, musisz też być gotów Ją stracić. Choćby się w Tobie przewiercało nie pokazuj Jej, że ruszają Ciebie te zagrywki.

Mi88-21
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2009-09-30
Punkty pomocy: 33

Dlaczego jak wam coś przeszkadza to po prostu nie pierdolniecie tego wszystkiego ?

W każdej grze są zwycięstwa i porażki - to naturalna cecha rywalizacji. Jeśli chcesz grać i wygrywać musisz się liczyć z tym, że czasami poniesiesz porażkę. Jedyny sposób na uniknięcie porażek to przestać grać, ale wtedy też nigdy nie odniesiesz zwycięstw

KRZEMEK
Portret użytkownika KRZEMEK
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Północ

Dołączył: 2010-03-01
Punkty pomocy: 71

po 1 to co powiedzial Mi88, po drugie Twoja dupencja ma racje. Kazdy flirtuje, tzn kazda dziewczyna swiadoma swego sexapilu, jak chcesz muzulmanke to wyrwij takową, albo jakiegos bazyla. Przeciez wokol pieknych kobiet zawsze jest chmara psow! A one z tego korzystaja. Ty za to masz byc dumny i miec ich w dupie - oni moga poflirtowac - Ty ja ruchac.

"nie prawi mi komplementów" - ??? Czy chlop komplementow do zycia potrzebuje? ehh...

semper fidelis

smagacz
Nieobecny
Ostrzeżenie punkt 3

Dołączył: 2010-02-10
Punkty pomocy: 15

Owszem, potrzebuje tym bardziej jeśli ona komplementuje wszystkich naokoło tylko nie mnie.

A pierdolnąć to wszystko? Zastanawiam się czasem. Jednak zależy mi na niej mimo wszystko. Trochę energii włożyłem w ten związek. Szkoda to zmarnować.

Poza tym po to jest to forum, żeby rozwiązywać temu podobne problemy.

Gabio
Portret użytkownika Gabio
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 28
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2010-04-03
Punkty pomocy: 22

Czysto teoretycznie, bo podobny problem miałem żeby nie wyszło że jestem hipokrytą.

Prędzej czy później zrozumiesz że flirt w związku nie jest zły, chcesz rady takiej żeby się nie rozstać z laską?

FLIRTUJ;p

Mówcie mi wiejski Cassanova

KRZEMEK
Portret użytkownika KRZEMEK
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Północ

Dołączył: 2010-03-01
Punkty pomocy: 71

o, z ust mi wyjal.

Ty jej pokazujesz ze sie wkurwiasz -BLAD
Nie robisz jej tego samego - BLAD
Boisz sie radykalnego rozwiacania jakim jest zerwanie - BLAD
Cale Twoje myslenie to wielki BLAD...

Sluchaj, jezeli ona Cie ma zdradzic to to zrobi i tupanie nogami nie pomoze. Nie chcesz zerwac bo duzo w to wlozyles wysilku? Ona zrobi to bez mrugniecia okiem - takie jest zycie chlopie...

semper fidelis

cojaturobie
Portret użytkownika cojaturobie
Nieobecny

Dołączył: 2009-09-27
Punkty pomocy: 12

Kurwa, wybaczcie, ale ja naprawdę nie rozumiem po co się zadajecie z takimi dupami??? Jest tyle porządnych dziewczyn na poziomie, a Wy zabieracie się za jakiś margines (bez obrazy). Mój drugi post przeczytany dzisiaj i w jednym facet zagadał do laski, to dostał wpierdol, a w drugim poście laska opowiada swojemu ukochanemu jak zajebiście jej się flirtuje z innymi. Strach czytać następny..

Dit
Portret użytkownika Dit
Nieobecny

Dołączył: 2010-03-03
Punkty pomocy: 7

Witamy na podrywaj.org.

KRZEMEK
Portret użytkownika KRZEMEK
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Północ

Dołączył: 2010-03-01
Punkty pomocy: 71

ja tam lubie te zle nierzadnice Smile

semper fidelis

sportster.hd
Nieobecny

Dołączył: 2009-11-07
Punkty pomocy: 4

Stary szanuj się! I wymagaj tego od niej. Laska nie ma prawa sprzedawać ci takiego gówna, że jesteś pojebany/chujowy itp. Nie pozwól się traktować jak frajera.
Po drugie: przykład twojej ex, jako dziewczyny, która będąc w związku unikała flirtu z innymi chłopakami nie był dobry dla twojej obecnej laski. One zwykle nie chcą słyszeć o swoich poprzedniczkach,a tym bardziej być do nich  porównywanymi. Nie porównuj jej do swojej byłej, nie mów: 'moja była zrobiłaby to inaczej, ona nie flirtowała z chłopakami jak byliśmy razem'. Ja jako facet nie chcę słyszeć takiego szajsu,a co dopiero dziewczyna.

I teraz najważniejsze. Nie daj się. To co piszesz  jednoznacznie wskazuje, że ona chce cie usidlić-wzbudzić twoją zazdrość, sprawić, że będziesz pragnął właśnie tych komplementów, że będziesz starał się jak tylko możesz żeby i o tobie mogła powiedzieć, że jesteś 'zaradny i megaprzystojny'. To też jest test. Olej to po prostu. Wielu facetów w związkach ma ten problem.
Też mnie to kiedyś wkurwiało. Pierwszy lepszy chłopak w przedziale 17-22 to 'zajebista dupa',ale w stosunku do siebie słyszałem to raz (i to, jak jeszcze nie byliśmy razem).
Znaj swoją wartość i nie uzależniaj jej wielkości od tego, czy ona ci powie, że jesteś fajny,albo beznadziejny. Nie bierz do siebie tego, co ona mówi.

Jak dla mnie, to powinieneś sam się zainteresować flirtowaniem z innymi dziewczynami. Ja robię to ot tak, dla sportu.
Praktyka czyni mistrza. Flirtując z koleżankami, na których ci nie zależy możesz się wiele nauczyć, co później zaprocentuje przy rozmowie-flircie z twoją lady.
po prostu się nią nie przejmuj i sam zacznij flirtować Smile

smagacz
Nieobecny
Ostrzeżenie punkt 3

Dołączył: 2010-02-10
Punkty pomocy: 15

Dziękuję za rzeczową odpowiedź. Dla tego typu postów chce się pisać na tym forum Smile

Dodam jeszcze kilka info z mojej strony. Przykład mojej byłej dziewczyny podałem jej tylko i wyłącznie dlatego, że mnie również porównywała kiedyś do swoich byłych. Dawała ich jako przykład dla mnie np. że dostawała od nich regularnie śniadania do łóżka czy, że mieli/mają superfury (ja nie mam). Co więcej nadal to robi! Co prawda już nie w tak bezpośredni sposób, ale co chwila pojawiają się oni w jej opowieściach, dygresjach itd. Mam tego dość. Ile można... Staram się olewać i co jakiś czas wspomnieć o swojej byłej. Niestety nie działa. Wydaje mi się, że nawet działa wprost odwrotnie ;/

Co do bluzgów w moją stronę. Wczoraj miałem kolejną chorą sytuację. Byliśmy na zakupach. Kobieta mierzyła jakiś ciuch, co ja skomentowałem w dużym skrócie, że pasowałoby jej to gdyby była wyższa (bez żadnego podtekstu ani chęci wyśmiania jej wzrostu). Obruszyła się i powiedziała 'spierdalaj'. W sklepie! Nie wiem czy ktoś to słyszał, ale natychmiast stamtąd wyszedłem i czekałem wpieniony przed. Aby tylko wyszła powiedziałem jej co o tym myślę, że nie życzę sobie itd itp. Kulturalnie. Jedyna co powiedziała, że to było w formie żartu i żebym na nią nie krzyczał bo sobie nie pozwoli Laughing out loud Później chyba zrozumiała jaką lipę zrobiła bo chciała załagodzić sytuację, ale ja humor miałem popsuty aż do dzisiaj rana. Zresztą nie widziałem jakiejś szczególnej chęci poprawy. Drążyć ten temat z nią czy olać i zjebać ją przy następnej tego typu akcji?

Kolejna sprawa wydaje się być nieco dziwaczna i śmieszna, ale jednak się zdarza. Mieszka z nami (tak, pomieszkuję z nią) jeszcze jeden chłopak. Moja dziewczyna nie krępowała się i śmigała przy nim (oraz co gorsza jego kolegach) w skąpych majteczkach. Chłopak ma klasę i nie lampił się bezczelnie, ale widziałem jak zerka. Denerwowało mnie to i powiedziałem, że jak chce świecić dupskiem przed obcymi to nie przy mnie. Odtąd ubierała dresy. Wczoraj jednak sytuacja się powtórzyła. Kazałem się jej ubrać. Powiedziała, że jej się nie chce... Fuuuck. Olać to? No chyba nie... Jak jej to wbić do łba, że mnie to żenuje? Że widok jej pośladków ma być zarezerwowany dla mnie?

Ogólnie wkurwia mnie to strasznie, że laska leczy swoje kompleksy w tak głupi i krzywdzący mnie sposób. Ja daję jej do zrozumienia, że mi się podoba, że mnie podnieca, że jest śliczna itd ale ona woli "pokazać dupę" kolegom współlokatora. Czy to jest normalne czy to ja zwariowałem?

Nie chcę kobiety, która gdy wyjedzie gdzieś beze mnie zachowuje się jak pies spuszczony z łańcucha, który na dodatek ma cieczkę.

Jak Wy to widzicie?


Pozdrawiam

kmail
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: krk

Dołączył: 2010-03-09
Punkty pomocy: 1

to brzmi jakby Cie całe zycie wkurwiała, a jedynymi chwilami gdy jest dobrze, to wtedy gdy nic nie mówi, bo albo jęczy albo ma zajęte usta.
Po co z nią jestes?
Takie Twoje słowa"nie chodź tak, nie rob tak, bla bla bla" nie maja zadnej mocy sprawczej jesli nie pójda za nimi zadne konsekwnecje. Stawiasz sprawe jasno - wkurwia Cie to, nie zamiarzasz sie pierdolic w tkaim zwiazku i tyle. no chyba ze jednak podoba Ci sie taka sytuacja, tylko tak sobie piszesz na forum?Tongue
Prośbami tego nie załatwisz...prosi sie dziecko, matkę o cukierka, dziad o 50 groszy pod dworcem.. a nie facet.
Nic innego nie wymyslisz - one wszystkie sa takie same Smile

-XYZ-
Portret użytkownika -XYZ-
Nieobecny
Doktor podrywu
Wiek: 21

Dołączył: 2010-03-04
Punkty pomocy: 32

Oj gościu kiepska sprawa. Jakiekolwiek działanie żeby to powstrzymać nic nie dadzą. A wiesz czemu? Bo ona ma w dupie to co mówisz. Da się to zmienić ale nie należy leczyć objawów tylko przyczynę. A przyczyną jesteś Ty! Musisz się zmienić, i to mocno, artykuły po lewej dadzą Ci obraz tego co powinieneś robić, czytaj także blogi innych urzytkowników, wiele można z nich wynieść. Póki co jesteś w dupie, i to dość głęboko ale z doświadczenia wiem że jeszcze nic straconego, da się to jakoś odkręcić tylko musisz się ostro wziąść za siebie.

Jestem bardzo kiepskim podrywaczem, więc nie wierzcie mi...