Wszystko niby spoko, fajnie, nie do przesady fajnie, ale dobrze. Ale ma straszną huśtawkę nastrojów do mnie raz spoko, raz tak sobie. Niestety jak patrzę na inne pary to one mają o wiele lepiej, często śpią razem, przytulają się. A my prawie tylko normalne spotkania, jak kumple. Nie zdradza wiem o tym napewno. Wydaje mi sie że myśli poważnie. Ale: ostatnio straszyła mnie że ma z kim się spotykać jak ja nie chce, a teraz jeszcze jej były chłopak z którym była 4 lata chce do niej wrócić i ona zaczyna się zastanawiać. Ja na to spoko to wracaj, nie będę stał na waszej drodze i chciałem iść sobie, to ona "czekaj". To samo spotkanie wyszedłem z tekstem "to nie mamy o czym rozmawiać" i po 30sec zaraz sms "wróć". Wieczór skończyliśmy w kinie...
O co tu chodzi? Jak chce do niego wrócić to niech wróci, a nie te szopki. Bo mówi że ze mną sie gorzej bawi, że z nim było lepiej, ale tak strasznie mnie lubi, nie okłamuje mnie że mnie kocha.
Heh Ferdek dobrze radzi . I bardzo dobra odpowiedź na to o wielu facetach.
Swoją drogą wrzucamy tym czego najbardziej się boimy, zauważyliście? Chyba że dobrze przemyślimy tekst . Ona się boi że ty będziesz mieć wiele możliwości i z kim się spotykać.
Tical:
Najlepszym przyjacielem mężczyzny jest pies. Kobieta walczy o 9 miejsce z lodówką.
"To samo spotkanie wyszedłem z tekstem "to nie mamy o czym rozmawiać" i
po 30sec zaraz sms "wróć". Wieczór skończyliśmy w kinie..."
Tutaj wedlug mnie troche spiepszyles. Kiedy juz odeszles od niej i zmierzales w swoja strone, mogles byc do konca stanowczy. Popelniles blad, w tym momencie kiedy ona napisala do Ciebie "wroc", a ty jej posluchales i zrobiles co Ci kazala. Poza tym dobrze robisz nie proszac sie zeby jednak z Toba zostala, tylko mowisz jej ze ma wolna wole i jak chce to niech wraca do swojego bylego. Pozdro
zerwałem z nią... nie żałuje decyzji tylko żałuje że do tego doprowadziliśmy... zalezy mi na niej, ale nie pozwole się tak traktować cały czas, miało się zmienić nie zmieniło się... chciałbym żeby zaczęła za mną biegać i żeby chciała wrócić, ale mysle że większa szansa jest że prześpi sie ze swoim ex z którym była 4 lata, ze mną tylko niecały rok.
Dałem list w którym piszę o co mi chodzi i powiedziałem że nie chce sie już spotykać i poszedłem. Zadzwoniła, czy jestem pewny. Ja że nie wiem. Ona że tak lub nie? Ja że "myśle że raczej tak". i na tym się skończył mój kontakt z nią.
Obawiam się, że małe szanse są na to żeby chciała do mnie wrócić, raczej prześpi sie z ex. Szczególnie że tak juz robiła, jak rozstała się z takim innym z którym była przede mną.
wymiękłem trochę i napisałem jej smsa czy chce ze mną iść na ślub na który mięliśmy iść, jako przyjaciele. wesele jest z moją rodzinką ;p to był chyba błąd, ale z drugiej strony furtka dla niej żeby okazać zainteresowanie, jeśli chce. nie będe drążył dalej, jeśli sie nie odezwie to we wtorek jej napisze że propozycja już nieakutalna, bo mam z kim iść
bo moim celem jest to, żeby ona się starała i chciała wrócić. ale żebym to ja był panem sytuacji
I znowu byles niestanowczy! Kiedy ona zapytala Cie czy jestes pewien, ze chcesz to zakonczyc, odpowiedziales jej, ze nie wiesz, a potem ze raczej tak... Nie w ten sposob powinienes sie zachowac. Nalezalo od razu powiedziec jej "tak, mysle ze nie ma sensu drazyc tego dalej, poniewaz widze, ze caly czas tesknisz za swoim ex, a ja sie dla Ciebie mniej licze". Wtedy dziewczyna po czasie zrozumialaby, ze zle zrobila, ze Cie utracila. Bylaby szansa, ze wroci... a teraz nie wiem czy mozesz na cos liczyc.
sfrajerowałem się jeszcze bardziej. Ona nic nie odpisała. napisałem że tylko chciałem żeby się zmieniło parę rzeczy, ważnych rzeczy i to czy pójdę do pracy zmieni obraz naszego związku na to jak chce. Napisałem że wszystko można naprawić do momentu jak z kimś innym się pocałuje i prześpi. To akurat jak napisałem to mi ulżyło, bo niech zdaje sobie z tego sprawę. Bo akurat tutaj jestem stanowczy, do poprzedniej nie wróciłem właśnie z tego powodu.
Ale nic się nie odezwała do tej pory i o weselu i o tym czy chce być ze mną na moich warunkach. Ja napisałem to co chciałem teraz się nie odzywam, bo szczerze to chce z nią być ale na moich warunkach.
Zobaczymy, wróci do byłego, koniec. A jest na tyle szczera że i dumna że jak coś zjebie to mi to powie. Ma strasznie silny charakter. Wie czego chce.
cholera, wydaje mi się że Cię zaczęła sobie owijać i to ty zatańczysz jak ona Ci zagra. Teraz to będą je warunki, niestety
Kawałek mięsa a jaką ma moc!
i tak i nie... ale masz racje. Tzn. z jej byłym to jest tak że on mieszka w holandii tu tylko dojeżdża więc związku nie będzie. A z nowym nie chce do końca.
Wiesz wszystko zależy od tego czy będzie chciała, jak będzie chciała to wtedy postawie warunki, jak się nie zgodzi. To trudno ja z otwartymi rękami witać jak coś to nie będę. W końcu to ja ją zostawiłem i to z jakiegoś powodu.
zadzwoniła dzisiaj, chciała przysługę ja jak frajer się zgodziłem. pierdoła, ale zrobiłem, później dzwonie do niej czy idzie ze mną na to wesele, nie odebrała, później oddzwoniła. Ja pytam czy idziemy na to wesele, ona że nie chce jej się gadać i się rozłączyła. To jej napisałem że nie idziemy na to wesele razem że ide z kimś innym. I żeby nie dzwoniła do mnie z prośbami.
No i dobrze zrobiles. Miala cie w dupie ale jak cos potrzebowala to wiedziala do kogo uderzyc. Ten jej ziomek wroci z Holandii, pokopci ja kilka razy i pojedzie spowrotem a ona znowu zadzwoni do Ciebie ale postaraj sie do tego czasu znalezc sobie inna laske. Niech wie co stracila. Panowie baby to sa chuje, na nie nie ma zlotej rady. Dopoki nie przekonasz sie na wlasnej skorze to bedziesz zyl z mysla ze kobieta to najlepsze co moglo Ci sie zdarzyc w zyciu.
nie pierdole, teraz sie z nią już nie spotykam. nie wiem jakie ma z nim relacje i już nie chce w to wnikać. za jakiś czas tylko jedną rzecz będe chciał od niej bo jest moja. teraz jej nie ma bo jest w innym mieście.
Nigdy nie spełniaj przysług dla byłych! Ona prosząc Cię o coś chce sprawdzić na ile ma jeszcze nad Tobą kontrolę.
Dobrze, że już nie będziesz się z nią spotykał:)
Pozdro
wiesz to taka była nie była, u nas zerwanie czy argument zerwania jest często wykorzystywany ;p ale teraz ja już nie chce... nie będę się całe życie ścierał i walczył o swoje o szacunek i wspieranie
Co chwilę piszesz "znowu się sfrajerzyłem", kilka razy w tym temacie tak było, nie wyciągasz wniosków.
Nie rób już jej przysług.
teraz się nie sfrajerowałem
odezwała się czy mam kogoś na wesele, nic nie odpisałem
ona zaraz zebym odpisał bo wie że samemu iśc na weselę to jest lipa, a ona chce sobie zaplanować weekend
to odpisałem że mam z kim iść, już się umówiłem.
to ona czy może wiedzieć z kim nic nie odpisałem
później ona że widzi że mam nową dziewczynę i że nie chce pisać.
odpisałem po paru godzinach że żadna nowa dziewczyna, tylko koleżanka z liceum
kobiety są dziwne... dwa razy pytałem czy pójdzie ze mną na wesele ani razu nie odpowiedziała, to co się teraz dziwi... one kochają komplikować proste sprawy...
wniosek jest jeden, jak coś dajesz to nie uszanują jak muszą walczyć to się starają...
No, teraz dobrze zrobiłeś.