Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Drugi direct

Portret użytkownika glinx11

Pamiętacie jeszcze mój wtorkowy wpis? Obiecywałem w nim, że w czwartek spróbuję wyłapać starą znajomą laskę, kiedy skończy zajęcia. Musiałem przez to czekać prawie dwie godziny, a kiedy stanąłem pod salą, okazało się, że tam jej nie było. No nic, łaziłem jeszcze trochę po całej uczelni, nie udało mi się przełamać przed dwiema laskami. Poszedłem więc na kolejkę. Humor miałem nietęgi, bo dopadła mnie chandra.

Staję sobie w wagonie i dostrzegam siedzącą przy oknie... no spokojnie HB6. Patrzę się na nią i od niechcenia uśmiecham. Kontakt wzrokowy trwa zaskakująco długo, aż ona w końcu wyraźnie zmieszana odwraca się, z trudem ukrywając uśmiech. Tak prowadziliśmy pojedynki spojrzeń przez parę stacji, aż w końcu zwolniło się koło niej miejsce. Spojrzałem na nią, a ona już nie potrafiła powstrzymać banana. Wyciągnąłem komórkę i napisałem na niej "Fajnie tak na siebie spoglądać, ale może lepiej dasz mi swój numer telefonu. ;)". Ona czyta to, szeroko się uśmiecha i wyzywającym tonem pyta:

Ona: A dlaczego miałabym dać ci mój numer?
Ja: No bo wiesz, trochę mało mam kontaktów na liście.
Ona: Moim zdaniem liczy się jakość, a nie ilość.
Ja: A u ciebie jak z tym jest? Jakość czy ilość?
Ona: Zdecydowanie jakość.
Ja: No to wpisz ten numer.
Ona: Obawiam się, że nie mogę.
Ja: Dlaczego?
Ona: Bo my się w ogóle nie znamy. Nawet nie wiem, jak masz na imię...
Ja [wyciągając rękę]: Glinx11.
Ona [ściskając]: Roksana. [Zmienione]
Ja: No to już się znamy.
Ona: No nie wiem... dla mnie to jest raczej długotrwały proces.
Ja: Na której stacji wysiadasz.
Ona: XXX. [Trochę dalej niż moja].
Ja: No proszę, a ja na YYY. Kiedy tam dojedziemy, wysiądę, i już pewnie nigdy się nie zobaczymy.

Potem nastąpiła chwila pauzy, po czym ona zapytała, gdzie się uczę. No i tak zaczęła się rozmowa o przysłowiowej dupie Maryni. Dowiedziałem się, że tez jest na pierwszym roku, tyle że na polibudzie. Już taki napalony nie byłem, bo dostrzegłem, że ma aparat na zębach (degradacja do HB4), ale mimo to kontynuowałem, jak mogłem. Starałem się brzmieć jak najbardziej luzacko i chyba całkiem nieźle mi to wyszło. Kiedy skończyły mi się tematy i zapadła na chwilę cisza, ona zaczęła inny. I w ten sposób wymieniliśmy poglądy na temat zainteresowań, religii, patriotyzmu. W pewnym momencie ponowiłem ofertę z telefonem, ona powtórzyła, że ma po prostu takie zasady. Stwierdziła, że jak ludzie mają się poznać, to styka ich ze sobą Przeznaczenie (Jezu, jak ja nienawidzę takiego pieprzenia). Nie chodziło tu oczywiście o mnie - ona zwyczajnie daje numery tylko znajomym. No i gadka na temat Przeznaczenia. W końcu dojeżdżaliśmy do mojej stacji. Wyciągnąłem komórkę i powiedziałem:

Ja: No, ostatnia szansa.
Ona: No... sorry, naprawdę nie mogę. Takie zasady.
Ja: Ech, dziewczyno, umrzesz w samotności.
Ona: A co jest złego w samotności?
Ja: Jakieś złe doświadczenia?
Ona: Nie, dlaczego?

Musiałem już wysiadać. Uścisnąłem więc jej dłoń:

Ona: Miło było poznać.
Ja: No miło, miło... do następnego spotkania, niestety całkowicie przypadkowego.
Ona: Cześć.
Ja: Cześć.

I wyszedłem z pociągu, zastanawiając się, czy Roksana nie żałuje straconej okazji. Przeanalizowałem całą sytuację i stwierdziłem, że wiele rzeczy zrobiłem źle. Prawie nie stosowałem negów - właściwie tylko raz, kiedy pod koniec jazdy położyła nogi na ławce naprzeciwko, zapytałem takim kpiącym tonem "Nie za wygodnie ci?". Wiem też, że powinienem był zapytać ją, ile ona zdołała zapamiętać odnośnie mojej osoby, bo na sugestię, że w ogóle się nie znamy, wyrecytowałem, co o niej już wiem. Powinienem był się jakoś odgryźć, kiedy stwierdziła, że ja, po humanistycznym liceum, nie poradziłbym sobie z matmą na polibudzie. Za dużo było też tego pierdolenia o niczym, a za mało konkretów, np. odnośnie naszej wpatrywanki w siebie.

No nic, wróciłem do domu z niczym. Chociaż jest nowe doświadczenie. A ono, jak wiemy, zawsze jest w cenie.

Mimo wszystko jestem z siebie zadowolony. Czuję, że posunąłem się kolejny krok dalej i mam powody przypuszczać, że jakieś zainteresowanie w niej wzbudziłem. Inna sprawa, że niewystarczające, żeby dała mi swój numer. A może po prostu jest wierna swoim zasadom? Osądźcie sami.

Odpowiedzi

Portret użytkownika lestat

Czytałem to trochę na

Czytałem to trochę na szybkiego. Rozumiem że najpierw spytałeś się o numer? Dla mnie to błąd i również nie podałbym Ci numeru. Najpierw bajer a później dopiero jak masz wysiadać bierzesz numer. I nie zdanie pytające typu"Czy byłabyś tak miła i podałabyś mi swój numer?" Tylko na luzie "Wysiadam tutaj, fajnie się gadało, podaj numer do siebie" po czym wyciągasz telefon i notujesz, zazwyczaj spyta się po co Ci to gadasz jakiś szybki tekst i podaje Ci ten numer

Portret użytkownika glinx11

Aparat zauważyłem dopiero po

Aparat zauważyłem dopiero po fakcie. Wink

Portret użytkownika lestat

Swoją drogą co wy macie do

Swoją drogą co wy macie do tych aparatów na zębach? Dzisiaj jest, jutro go nie ma. Dla mnie on nie szpeci i wcale nie odejmuje uroku. Także nie rozumiem krzywienia się na jego widok, i dziwię się pannom że ukrywają uśmiech przez niego.

Portret użytkownika frozenKAI

Sam fakt zbyt szybkiej próby

Sam fakt zbyt szybkiej próby wyciągnięcia numeru jest bezsporny, ale mnie się bardzo podobało jak dalej odbijałeś jej ST w związku z tym Smile

-wolisz ilość czy jakość?
-zdecydowanie jakość
- no to wpisz ten numer

Widać że robisz postępy Smile Pracuj dalej, a efekty będą !
Powodzenia i pozdro

Portret użytkownika Neofita

A glinx11 wypracował własne

A glinx11 wypracował własne otwarcie "na nr telefonu"...

Portret użytkownika frozenKAI

hahahahaha! dobre Neofita

hahahahaha! dobre Neofita Smile ale jak będzie tak ST odbijał to u niego pewnie zacznie działać Smile tak jak u gościa, ktorego opisałem na forum

http://www.podrywaj.org/tak_te%C5%BC_mo%C5%BCna

Portret użytkownika glinx11

Niesamowitość to tylko jedna

Niesamowitość to tylko jedna z moich wielu zalet. Wink

ja tez uwazam ze dziewczyny

ja tez uwazam ze dziewczyny z aparatem nie powinny sie go wstydzic. Wrecz przeciwnie mnie sie nawet podobaja te druty - pewnie mam jakis fetysz:P Tylko ze z drugiej strony troche przeszkadzaja w seksie oralnym:P

tak ale pewnie miala tego

tak ale pewnie miala tego uniwersalnego druciaka. A sa tez takie ktore oprocz drutow na zewnetrzej stronie zebow (ta ktora widac) maja jeszcze druty od wewnatrz... trzeba sie niezle nartudzic zeby sobie sprzetu nie porysowac. To jest wersja dla hardkorow:P

Portret użytkownika Radian

Glinx11 czytałem twoje

Glinx11 czytałem twoje poprzednie wpisy i widzę znaczną poprawę tak trzymaj a już nie długo będziesz mógł się pochwalić przed nami uwiedzioną SHB!

Wierze w Ciebie! A tak po za tym to wejście z telefonem nie było według mnie podkreślam według mnie aż takie straszne i rzeczywiście może zadziałać ale chyba na pannach poniżej HB6 wyżej to przy braku wprawy w gadce może oznaczać spalenie na starcie.