Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Dam w końcu coś od siebie.

Portret użytkownika Neofita

Raz już się zabierałem za pisanie(ze dwa tygodnie temu), ale jakoś tak się stało, że się nie napisało... Zaczynam więc od nowa.
Kuresko nie chciało mi się już nic pisać. W dużej mierze dlatego, że nie potrzebuję już strony-uprzedzam, że nie czytam już waszych blogów- luknąłem tylko tylko trochę na główną. Jeden tytuł mi się spodobał i przeczytałem kilka zdań- były dobre, wielu dobrych ludzi wyrasta z tą stroną.
Nie potrzebuję już żadnego uwielbienia z niczyjej strony, poklaskiwania za dobre blogi, czy wzajemnego wspierania/kółek adoracyjnych(polecam wyzbycia się;)
Jąłem się wpisu z tego względu, że jednak jesteście moimi braćmi, dzielicie się mniej lub bardziej szczerze swoją wiedzą, więc i ja się podzielę, nie jestem egoistą.
Od początku;
Trafiłeś na stronę. Nie oszukujmy się... Nie dlatego, że chcesz zostać miszczem uwodzenia. Poczułeś, że skoro żyjesz, rzeczywistość powinna wyglądać zajebiście, bo w przeciwnym wypadku po grzyba to życie. Sensowniejsza byłaby kula w łeb.
Nie miałeś kobiet. Nawet jeśli jakieś miałeś, to coś nie tak w tych relacjach, hm?
Zauważyłeś, że w internecie mieści się ogrom wiedzy, właściwie z całego świata. Więc wpisujesz "jak poderwać", "co zrobić", "gdzie tu sens", "kim jestem" itp. itd. W efekcie trafiasz różnymi drogami na tę stronę. Łykasz pigułkę. Znajdujesz bratnie dusze, lub osoby przed, którymi możesz zakozaczyć pisząc mniej lub bardziej prawdziwe historie ze swojego życia i tego co czujesz. Wydaje Ci się, że znalazłeś pierdolony klucz do szczęścia. Bo co przecież mężczyzna może mieć lepszego od seksu z każdą dziewczyną jaka tylko mu się spodoba? I to darmowego, gdzie tylu imbecyli za to jeszcze płaci. Mega przyjemność, warta kupę kasy i jeszcze czyni Cię lepszym od milionów)! Nie ma wielu PUA, może takich co wiedzę łykają jest więcej, ale PUA nie. Otóż nie jest to wszystko więcej warte niż funt kłaków.
Zakładając maski nigdy nie znajdziesz na prawdę seksownej kobiety, z którą możesz doświadczyć na prawdę boskiego seksu. Możesz podrywać nieświadome laseczki i możesz je pieprzyć, ale nie wiele to lepsze niż seks z dobrą prostytutką(a często gorsze bo tamta przynajmniej ma jakieś biologiczne umiejętności...). Nieświadomy seks to kolejna iluzja, jak pieniądze, kariera, władza czy inne takie- a żadna z tych rzeczy nie daje szczęścia, co najwyżej chwilowe przebłyski wątpliwej przyjemności. Żeby przeżyć dobry seks musisz poczuć z dziewczyną więź, połączenie, dobrą falę, energię- musisz ją kochać. Nie możesz egoistycznie pojebać wszystkiego wokół i jej wyruchać, bo nie wiele Ci to da i przeżyjesz nie więcej niż masturbacja przy komputerze. Musisz wiedzieć i przede wszystkim czuć, że jej nie krzywdzisz i nie oszukujesz w żaden sposób.
Hm, zacząłem trochę od dupy strony, bo tu jednak chodzi o podrywanie, nie o zrozumienie seksu...
Okej. Jesteś na planecie Ziemia. Planeta Ziemia jest w nieograniczonym kosmosie. Jesteś małą drobinką kurzu w porównaniu do tego ogólnego ogromu, ale jednak wydaje Ci się, że jesteś Kimś/Czymś innym. Ponieważ myślisz..! Jeśli, więc jesteś nieszczęśliwy to wiedz, że to nie świat jest zły, tylko... nie przebierając w słowach: po prostu Ci odjebało! Boisz się myśleć sam jak uważasz za stosowne i robić tego co sam uważasz za słuszne, bierzesz za dobrą monetę to co myśli masa nieświadomych niczego ludzi, a tam odnajdujesz tylko więcej nieszczęść problemów.
Weź się w garść i zacznij myśleć samodzielnie!
Zacznij od pokochania siebie i swojego ciała. Pokochaj każdy kawałeczek swojego ciała i zauważ jakie jest piękne, mądre i zorganizowane. Bądź wdzięczny bogu/naturze/kosmosowi, czy jakkolwiek to nazywasz(ja to określam fajnym słowem: Bogiem, bo najtradycyjniej i najtranscendentalniej;), za to, że Ci je dał, że pozwolił się cieszyć i radować. Aha- jeśli myślisz, że jesteś tylko skórzanym workiem z mięsem i kośćmi, który jest zdolny do odczuwania jakichś tam bodźców smakowych/słuchowych/dotykowych itd.(no i trochę emocji), a jedynym końcem, celem, do którego się zmierza jest śmierć to odsyłam do książek i programów, zobacz na nauki dzisiejszych naukowców i mistyków(przede wszystkim tych drugich, bo mądrzejsi i nie gmatwają tak)... Emm, rzucę jeszcze kilka słów o fizyczności: Ciało jest Twoim wehikułem. Pięknym dziełem Boga, niemożliwym do stworzenia przez ludzki umysł. Kochając je, pozwalasz kochać je wszystkim kobietom wokół. Samo to już przeraża, jak zaczynają się do Ciebie przylepiać. Na razie zdażyło mi się od nieśmiałych dziewiętnastek do napalonych po granice wytrzymałości dwudziestek dziewiątek...(a i starsze też zadziwione swoją reakcją na mnie też badają;) Sam mam dwadzieścia jeden w tym roku. ;P (uch, pisanie jest niebezpieczne, bo ciężko się uratować od dawki samouwielbienia...Laughing out loud).
Dzieje się tak, ponieważ przestałem zwracać uwagę na idiotyczne liczby, czy wyimaginowane oznaki starości. Laska albo Ci się podoba, albo nie. Nie trzeba się nad tym zastanawiać. To się czuje. Widzisz to całym sobą i nie trzeba się zastanawiać i analizować. Wink

Kiedy kładziesz się i leżysz w łóżku i masz jeszcze chwilę do zaśnięcia dziękuj bogu/naturze/ kosmosowi(j.w.) za wszystko co masz/co widzisz/ słyszysz/ czujesz/doświadczasz! Lub za wszystko co chcesz mieć/co chcesz czuć. Działa to jak afirmacja tylko 100 razy szybciej- z wiarą w potęgę istnienia, szokujące efekty już po pierwszej/drugiej takiej modlitwie! Bo transcendentalna/duchowa, nie jak ziemska/ludzka afirmacja, często polegająca na popatrzeniu w lustro, zaciśnięciu zębów i powiedzeniu sobie: "Jestem Zajebisty!" i ruszeniu w miasto z równie zaciśniętymi zębami...
Jeśli chodzi o kobiety- nie ma to wyglądać tak: Panie Boże spraw, żeby mnie pożądały wszystkie dobre dupy... Ma to wyglądać raczej tak; Panie Boże, dziękuję Ci, że dałeś mi cudowne ciało i sprawiasz, że przyciągam do siebie wszystkie kobiety, jakie tylko zapragnę(btw. polecam modlitwę własną, ze swojego serca). Itd. ... Wymawiasz w myślach(lub na głos jak wolisz- nieważne, ważne, żeby z obserwowaną emocją) wszystkie te rzeczy, za które jesteś lub chcesz być wdzięczny Bogu. Tak jakbyś już je miał. Kiedy rzeczywiście to poczujesz i otworzysz oczy na te zajebiste rzeczy, które się wokół Ciebie dzieją to doświadczysz realnej wdzięczności(i bliskości Boga) wypowiadając te słowa. Mnie aż ciarki przeszły. Działa to jak skurwysyn;). Po paru podobnych modlitwo-afirmacjach byłem tak przerażony efektami, że przestałem! Przeraziła mnie po prostu moc kreacji rzeczywistości przez podświadomość wspomaganą kochającą wszystko wszechmocą kosmosu!
Jednak, żeby to stosować, fajnie mieć w sobie nieco rozwiniętą duchowość. Duchowość moi drodzy to klucz do bram ogrodu Eden. Do raju. Do bezmiaru szczęścia, które nie jest gdzieś indziej niż tylko w nas. Jedyny cel naszego życia to... życie! A żeby żyć trzeba być szczęśliwym, ponieważ samo życie jest szczęśliwe- po prostu, samo w sobie. Nieszczęśliwe życie nie ma żadnego sensu.
Większość pewnie by się zabiła(w tym między innymi ja, jeszcze parę lat temu), ale: Niemoc samobójstwa bierze się z naszej pierwotnej podświadomości/intuicji. To coś hamuje idiotyczną myśl zniszczenia swojej drogi życia, ponieważ głęboko w swoim sercu każdy z nas czuje, że życie powinno być szczęśliwe. I nie chodzi tutaj o chodzenie z uśmiechem na twarzy "2 4 na 7". Szczęśliwe życie to życie świadome. Szczerze odbierane przez nasz świadomy umysł. Warto zacząć od bycia szczerym z samym sobą... Ale tutaj zakończe, łaknących więcej wiedzy odsyłam do lektur, bo...
... miało być o podrywaniu! A nie będę pisał epopeji...
Rzecz w tym Panowie, że podrywanie to nie wszystko. Jak pogodzisz się z samym sobą to flirtowanie okaże się tylko jednym klocuszkiem wszystkich wspaniałości tego świata/naszego życia. Po drodze znajdziesz kobietę, z którą będziesz chciał sie podzielić samym sobą, swoim szczęściem i całą wspaniałością swojego świata, bo będziesz już miał tego tak wiele, że wystarczy do dzielenia się z innymi! Drugiemu szczeremu mężczyźnie można pomóc w kreacji jego własnej rzeczywistości, też świetnie się przy tym bawiąc, ale połączenie z kobietą to jak wisienka w torcie własnego świata. Po za nią jest jeszcze cała różnorodna, cudowna masa wspaniałości, ale bez tej wisienki tort nie byłby taki wspaniały, prawda? Dlatego kobiecość to kolejny, ale koronujący dodatek do naszego szczęścia dzięki, któremu możemy poczuć fantastyczną, dziecięcą radość we dwójkę! A o wspaniałej mocy pożądania i tego co się dzieje kiedy w jedną całość łączą się dwie pragnące siebie energie, chyba nie muszę wspominać... Wink
Więc tak... miało być o podrywaniu, ale...
Skonsternowałem się nad kolejnym czynnikiem przez, którego przestałem pisać. Otóż skończyłem z traktowaniem tematu kobiet jako czego odrębnego. Czegoś co trzeba oddzielnie analizować. Kobiety są częścią wszechświata tak jak i my, więc jak coś się z nimi nie układa to znaczy, że coś z nami jest nie tak! Trzeba kontemplować i patrzeć na siebie, to co się czuje w reakcji z kobietą. W końcu znajduje się taką, przy której można otworzyć całego siebie, w całej swojej okazałości i bawić się rzeczywistością jak nigdy dotąd. To otwiera oczy. Otwiera przede wszystkim wtedy, gdy się pogubisz! Oboje założycie maski i wszystko pryska. Czasami może się wydawać, że to kolejny powód do cierpienia, umartwiania się nad sobą i śrubowania(szlifowania?) technik uwodzenia. Trzeba wiedzieć, że jednak to tylko nauczka dla Ciebie. Sygnał, że jeszcze jest coś nie tak. Po pewnym czasie następuje budowanie swojej rzeczywistości od nowa i po jeszcze pewniejszym czasie, szukanie znów kolejnej fajnej duszyczki dla siebie, z którą możnaby dzielić się swoim cudownym światem. U mnie było tak, że wątpiłem trochę w znalezienie drugiej tak fantastycznej kobiety... Lecz poznawałem, flirtowałem, bawiłem się i pojawiła się kolejna! Też wspaniała. Inna od poprzedniej, ale też cudowna. Nie ma dwóch takich samych(btw. nie ma żadnej identycznej rzeczy), ale nie chodzi tutaj o to, żeby rozpamiętywać jakąś tam cudowność minionych chwil i zamartwiać się, że ich już nie będzie. "Tego kwiatu jest pół światu" i nie chodzi tutaj tylko o walory estetyczne ciała, ale i o cudowną duszę kobiety. Oczywiście odnaleźć to drugie jest znacznie trudniej, ale przecież w tym cała zabawa! Dlatego, mężczyzna jest poszukwiaczem/łowcą. Nie dlatego, że musi ruchać codziennie inną, albo prowadzić kilka różnych, wątpliwej szczerości związków jednocześnie.
Mężczyzna, bawiąc się, z dziecięcym entuzjazmem odkrywając/poznając dobiera pasujące elementy do swojej rzeczywistości.
Z kobietami jest podobnie. Można ucieszać wiele niewiast, ale jeśli znajdzie się, rzeczywiście dobrą kobietę, z którą można być w stu procentach szczerym, zaprzyjaźniając się z nią, odnajdując w niej szczerego, serdecznego kumpla, to można nią, wręcz ukoronować swój świat.
Nie mylić ze stawianiem jej na tronie. Kobieta nie może być na tronie, ponieważ właściwie to ona sama jest tronem! Pięknym, wspaniałym tronem, który na dodatek odwzajemnia naszą miłość i daje nam jeszcze więcej radości! Pamiętajcie Alegorię z tortem. Wisienka to wisienka. Wspaniała i dobra dopełnia/uszlachetnia tort, ale w żadnym razie nim nie jest! I też nie ma tak, że jak się znajdzie taką to będzie się z nią do końca życia! Wszystko zmienia się z każdym dniem, a nawet z każdą sekundą. Wszystko płynie.

Jebana kurwa trzecia czterdzieści! Laughing out loud
HAHA!(do roboty na 8:00... będzie trza kilka dobrych kawek walnąć... Wink
Zwrócie uwagę moi drodzy, że zacząłem pisać około niedzielnego południa, skończyłem teraz. Nie, żeby mi to tyle zajęło, ale w między czasie miałem wiele przygód, przez co odchodziłem od kompa. Chciałem jednak to skończyć skoro już zacząłem, mając na uwadze kilka poprzednich-nieudanych początków... I wiecie co? Jestem kuresko zadowolony. Pozdrawiam;)

Uch... Zrobiłem sobie małą przerwę na owocową herbatkę i papieroska, z myślą o ostatnim przeczytaniu swojego wywodu i jest już po czwartej, ale jeszcze się skonsternowałem nad jedną rzeczą. Dużo pisałem o kreacji rzeczywistości i ważne jest, żeby robić to w czasie rzeczywistym. Nie w przeszłości, czy przyszłości(układanie scenariuszy w głowie/analiza), lecz teraz! To jest właśnie aktywny zen/aktywne życie. Nie tylko podczas wyciszenia i medytacji, ale i w ciągu życia. Kiedy wszystko się dzieje- Ty płyniesz razem z tym. Tylko odważnie działając w teraźniejszej chwili można radośnie żyć. Wink
Już się nie rozdrabniam. Dobrej nocki Panowie.

Ee, właściwie to dnia, ponieważ 4:48 na zegarku. Kopiuję tekst na stronę i pokładam się w sen. Zdrówko. Wink

Odpowiedzi

Portret użytkownika eSPe

"Nie boję się śmierci, bo

"Nie boję się śmierci, bo wierzę, że będę dalej żył, jest to kwestia mojego poglądu"

Gdzie będziesz żył dalej?

Portret użytkownika Gongo

W następnym wcieleniu wierzę

W następnym wcieleniu Wink wierzę w reinkarnację

Portret użytkownika eSPe

No to wierz w reinkarnację

No to wierz w reinkarnację heh, a co jeśli rzeczywiście okaze się, że jest tylko niebo, piekło i czyściec? Gdzie się widzisz wtedy?Wink

Portret użytkownika Gongo

To na co zasłużę.

To na co zasłużę.

Portret użytkownika eSPe

Brak pytań... A z takim

Brak pytań...
A z takim podejściem to chyba sobie nie zasłużysz;)

Portret użytkownika Gongo

Dlaczego ?

Dlaczego ?

Portret użytkownika eSPe

"Pamiętaj, człowiek jest

"Pamiętaj, człowiek jest oceniany przede wszystkim po czynach"

Jeszcze dodam, że nie zgodzę się do końca. Patrz głupi przykład. Taki strażak, który wyciągnie z pożaru dziecko czy kobietę, ma opinię bohatera, kogoś dobrego. Wraca do domu, pije, bije żonę i dzieciaków. Wszystko zależy od standardów w jakich żyjemy kolego.

"Dlaczego?"

Bo nie wierzysz, to co w nagrodę masz isć do nieba?

Portret użytkownika Gongo

Ja wierzę, że każdy człowiek

Ja wierzę, że każdy człowiek jest z natury dobry, tylko napotyka przeszkody i się gubi. A nie wierzę w nic na zasadzie Bóg > Ja. Ja jestem panem swojego losu i nikt po za mną nie ma na niego wpływu.

Strażak biję żonę - to też jest czyn.

Jest dobrym strażakiem, ale złym mężem.

Portret użytkownika eSPe

Ja jestem zdania, że Bóg nie

Ja jestem zdania, że Bóg nie sądzi nas tu na ziemii, każdy jest kowalem swojego losu, i nie ma On wpływu na nas tutaj. Dopiero tam na górze nas sądzi. Ziemskie życie to tylko test

Portret użytkownika Gongo

Aha czyli dostajesz bilet, do

Aha czyli dostajesz bilet, do widzenia lub drugi etap. No życiowe podejście bardzo Smile i poniekąd masz rację tylko co się dzieje jak usłyszysz "do widzenia"

o kurde cholernie dobry wpis

o kurde cholernie dobry wpis Laughing out loud
pięknie to wszystko opisałeś ziomek
"cudowną duszę kobiety" Tongue
szczere optymistyczne spo:jrzenie na świat Smile
daje kopa i motywuje Laughing out loud

Portret użytkownika eSPe

Co ja kurwa katecheta? Jestem

Co ja kurwa katecheta?
Jestem zdania, że warto wierzyć - nic nie tracimy, a zyskać możemy. Lepjej zrobić coś, niż ma się później żałować...
Odpowiedzi na trudne pytania to szukaj na jakiś stronach katolickich hehe;)

Portret użytkownika Gongo

Problem w tym, że nikt nie

Problem w tym, że nikt nie zna odpowiedzi i każdy osobiście przekona się co się stanie po śmierci. Nie możesz bać się czegoś, czego nie znasz. Więc dlaczego mam myśleć, o jakiejś stracie, bo nie wierzyłem w Boga. Ja nie widzę żadnych konsekwencji. Przekonam się dopiero po. Teraz nie mam co sobie głowy zawracać. Moje niebo narazie jest tutaj na Ziemii i muszę się nim cieszyć. Ludzie, którzy troszczą się o te przyszłe życie to ludzie, którzy nie wiedzą co zrobić z tym życiem.

Portret użytkownika saverius

"to wiedz Saveriusie, że

"to wiedz Saveriusie, że osobnik taki jest na jednym z najniższych poziomów świadomości(to zależy jeszcze od tego jak patrzy na wiele innych rzeczy) i do szczęścia długa dla niego droga jeszcze."

Pierdole te poziomy świadomości. Ze wszystkich ludzi, którzy tak pierdolą i miałem do tej pory z nimi kontakt, to ćpuny po gazie, albo innym gównie, którzy "widzą więcej" i te sprawy, a są życiowymi nieudacznikami, a najlepsze wymówki robią na temat pieniędzy. Sprzedają wszystko z domu żeby na kolejne gówno do ćpania mieć, ale mówią, że pieniądze im niepotrzebne, a mogliby je mieć, dzięki "widzeniu więcej", "innym poziomie świadomości na którym nie liczą się słowa", "ALE TEGO NIE CHCĄ TERAZ". Albo kosmiczny worek z całą wiedzą świata, z którego się czerpię, ale trzeba być "na innym poziomie świadomości".

Dlatego pierdole takie akcje. Takie same zabobony jak bóg. Nie wiem co gorsze, ezoteryka czy bóg.

Nie ma boga. "widzenie wiecej", "poziomy swiadomosci" - efekty ćpania. W momencie śmierci funkcje elektryczne mózgu ustają i człowiek umiera, świadomość się "ulatnia".

Ale nie jest to forum wymian poglądów fantazyjnych i baśniowych, więc nie mówmy już o bogu i religii.

Portret użytkownika Neofita

"ale mówią, że pieniądze im

"ale mówią, że pieniądze im niepotrzebne, a mogliby je mieć, dzięki "widzeniu więcej", "innym poziomie świadomości na którym nie liczą się słowa", "ALE TEGO NIE CHCĄ TERAZ". Albo kosmiczny worek z całą wiedzą świata, z którego się czerpię, ale trzeba być "na innym poziomie świadomości".

Dlatego pierdole takie akcje. Takie same zabobony jak bóg. Nie wiem co gorsze, ezoteryka czy bóg.

Nie ma boga. "widzenie wiecej", "poziomy swiadomosci" - efekty ćpania. W momencie śmierci funkcje elektryczne mózgu ustają i człowiek umiera, świadomość się "ulatnia"."- sam mówisz jakbyś był naćpany.. Laughing out loud Jak jesteś kozak to odpowiedz mi szczerze na jedno pytanie: czy to co napisałeś było szczere, nie poczułeś żadnego buntu, czy choćby impulsu wątpliwości?

Portret użytkownika Marlboro

Każdy ma swoje zdanie, i nie

Każdy ma swoje zdanie, i nie można siłą przekonywać do swoich poglądów i przekonań..

Portret użytkownika saverius

"Tym bardziej, że często to

"Tym bardziej, że często to co mówisz, jest po prostu zwykłą głupotą."

Jakieś konkretne argumenty? Skoro jesteś taki mądry to działaj. Może ta strona rozwinie się dzięki Twoim cudownym, wspaniałym a przede wszystkim tak rozbudowanym i dobrze argumentowanym wypowiedziom. Wszyscy na tym zyskamy.

Neofita, oczywiście, że szczerze. "Stany świadomości", "widzenie więcej" - moi "eks znajomi" mówili. Byli ćpunami, dlatego już się z nimi nie zadaje. Mój stosunek do "widzenia więcej", "stanów świadomości" i innych ezoterycznych pierdół nie zmieni się. Najczęściej to właśnie takie ćpuny gadają na ten temat. "Powinienem umrzeć, ale żyję, widzę więcej", "pieniądze są mi niepotrzebne, ale mógłbym je mieć, gdybym tylko chciał". Cytaty są autentyczne, autorstwa ćpunów. Często do tego dochodziły frazy "widzenia więcej" i "stanów świadomości". Najbardziej zapadł mi w pamięć: "stan świadomości na którym przestają mieć znaczenie słowa, tylko emocje". Tak jakby słowa i emocje i nie były obecne przez całe życie człowieka.

Najlepsza fraza ze "stanu świadomości", właśnie takiego typa, co mówił mi kiedyś o stanach świadomości, o śmierci, o widzeniu więcej, o sensie życie itp:

"Istnieja prawa nie bedace prawami a jednak nimi bedace."

Nigdy nie widziałem czegoś co jest psem i nie jest psem jednocześnie.

Żebyś tylko nie brał Neofito tego do siebie, atakuje pogląd "stanów świadomości" i rzeczy z tym związanych a nie Ciebie.

Portret użytkownika saverius

El Misterioso Twój kolejny

El Misterioso

Twój kolejny bezsensowny wpis bez argumentacji daję mi jasno do zrozumienia, że nie przekroczyłeś jeszcze umysłowo 15 roku życia. Nie podałeś żadnych przykładów rzekomej "stronniczości".

Nadal brak przykładów, argumentacji. Same ogóle rzeczy, które w ogóle o mnie nie świadczą. Poziom wypowiedzi 15 latka z gimnazjum to maksimum. Takie ogólnikowe pierdolenie można sobie o kant dupy otłuc.

"Twoja "krytyka" wnosi coś dobrego w życie strony, a tak naprawdę dzieje się całkiem odwrotnie. "

Bo to takie polskie - nieumiejętność przyjęcia krytyki.

Uwielbiam jak ktoś taki jak Ty próbuje błysnąć.

Tylko nadal nie ma konkretów. Nie martw się może kiedyś staniesz się mężczyzną i nie będziesz pierdolił jak baba.

cze.

Neofita widać że po nocy go

Neofita widać że po nocy go pisałeś Wink
Wpis podoba mi się i jest warty przeczytania.

Zgadzam się z Tobą w 100% że z kobietą trzeba się "połączyć" żeby przeżyć naprawdę wspaniałe chwile uniesienia, seksu, szczęścia itd.

Krótko mówiąc idziesz na jakość na nie na ilość!

Podobną afirmację wieczorami stosuję i mogę tylko potwierdzić to co napisałeś, że daje ogromnego kopa.

jesteście niektórzy chorzy,

jesteście niektórzy chorzy, nie znacie ateistów ani ich poglądów na życie, jest to bardzo przykre jak jesteście nietolerancyjni, macie spaczone poglądy a tak bardzo uważacie się za zajebistych ludzi, opuszczam tą stronę choć nic tu od siebie nie wniosłem ale archaiczne poglądy to coś co blokuje rozwój.

Portret użytkownika Neofita

go to hell!

go to hell! Laughing out loud

Panowie trochę się

Panowie trochę się zapędziliście.
Pomijając fakt że zeszliście z tematu podrywu, to ogromna ilość wojen/bitew/potyczek była/jest/będzie wynikiem konfliktów na tle wiary/religii.
Przykład powyżej jest tego dowodem. Ta strona nie jest miejscem na takie dysputy.

Portret użytkownika saverius

No niezupełnie. Kwestie

No niezupełnie. Kwestie podrywu i religii łączą się. A że polaczki to są tak wierzący ludzie jak ze mnie jest baletnica, to w dupie mają 10 nakazań od boga i sobie używają Laughing out loud

gdyby chcieli iść drogą boga, to musieliby jakoś inaczej podrywać Laughing out loud

Saverius oczywiście, że się

Saverius oczywiście, że się łączą, ale nie o to mi chodziło. Wiesz mnie jest już trudno w ogóle mówić o tym co to jest wiara, a co dopiero jak ją mierzyć.

zdecydowanie inaczej:P chyba wersów z bibli używać na openery;)

spoko że ktoś usuwa wpisy,

spoko że ktoś usuwa wpisy, cenzura niektórych się trzyma !

Portret użytkownika poni

"Jedyny cel naszego życia

"Jedyny cel naszego życia to... życie!" i jego rozwój i doskonalenie bym dodał..Rozwoj duchowy, stawanie sie lepszym, miłość itd. Niby proste i utarte prawdy ale czasem trudno do nich dojsc zwlaszcza gdy kreuje sie konsumpcyjne spoleczenstwo.. Widać wplyw "Sekretu" w Twojej wypowiedzi Wink i dobrze!

Portret użytkownika saverius

"Komentarze dodatkowo

"Komentarze dodatkowo podwoiły mój humor, cieszę się, że nie jestem taki jak wy ( ci co się kłócili Wink )."

Cieszę się, że nie jestem taki jak Ty (taki co nie wyraża swojego zdania, nie podejmie polemiki czy dyskusji).

cze.