Hey ...
Ostatnio przyjechala do mojego miasteczka pewna dziewczyna. Umowilem sie z nia poraz pierwszy i zabralem na przyjemny spacer. Po spacerku dala mi buziaka w policzek i sie rozstalismy. na drugi dzien zabralem ja w nocy poogladac gwiazdy. strasznie jej sie podobalo. Od tamtego dnia zaczelismy chodzic za reke. W trzecim dniu ona chciala sie zemna umowic ale jej odmowilem bo chcialem jej dac znak ze nie mam zawsze dla niej czasu. Przyjela to ze zrozumieniem i spodkalismy sie nastepnego dnia. na trzecim spodkaniu poszlismy na spacer a potem do mnie .. po jakies godzince powiedziala mi ze musi zaraz isc... wiec zaczelem ja przytulac i nagle ona stwierdzila ze musi powoli isc bo musi cos robic.. zaczela sie ubierac i jak wychodzila zapytalem ja co jutro robi. jej odpowiedz byla w sumie identyczna do poprzedniej. Robie cos ale nie wiem co..
Chcialem jeszcze zaznaczyc ze nie bylo pocalunku.
co o tym myslicie ?
tutaj nie zna nikogo a u siebie tez nie ma chlopaka.. mi raczej chodzi o to czy przypadkiem czegos nie spiepszylem z tym niewykonanym pocalunkiem. Czuje ze wyszedlem troche na frajera bo zabralko mi jaj ja pocalowac.. :/
to podejdziesz i pocałujesz ją bez ostrzeżenia - na pewno ją to zaskoczy
dzieki za rady =)