Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Czego właściwie chcemy?

Portret użytkownika glinx11

W jakimś programie, który oglądałem kiedyś na Chomikuj.pl, a w którym Mystery pomagał w podrywie kilku dorosłym facetom, którzy nigdy nie mieli kobiety, szczególnie utkwiły mi w pamięci słowa tego mistrza Yody Zakonu PUA: "Tu nie chodzi o to, by poderwać dziewczynę. Tu chodzi o to, by zacząć żyć pełną piersią" (mogłem coś przekręcić, ale sens pozostaje). Tak, nie da się ukryć, że również i hasło naszej strony "Czy wiesz już jak poderwać dziewczynę?" tak naprawdę jest tylko pretekstem, żeby faceci średnio radzący sobie z laskami, mogli na początek odnieść wrażenie, że tu znajdą pomoc. W końcu, jak pokazują badania, to właśnie "jak poderwać dziewczynę" najczęściej wpisują w Google polscy internauci. Kto wchodziłby na stronkę zatytułowaną "Zostań mężczyzną"? Myślę, że większość z tych internautów od razu kliknęłaby wstecz, stwierdzając, że tu znajdą co najwyżej porady typu wiara w siebie, pewność, uśmiech, pozytywne myślenie... a oni mają bardzo konkretny problem! Chcą wyrywać laski, a nie mogą! A reszta ich nie obchodzi.

Mało który z nich uświadamia sobie, że brak powodzenia w relacjach z płcią przeciwną nie jest chorobą. To jedynie symptom innej dolegliwości. A diagnoza brzmi "nie jest pan prawdziwym mężczyzną". Bo prawdziwy mężczyzna po prostu ma powodzenie u kobiet (i gejów). Nie masz takowego powodzenia? A więc nie jesteś prawdziwym mężczyzną, bo posiadanie kutasa cię takim nie czyni. I chociaż brzmi to okrutnie, nie należy się łamać. Nie ty pierwszy i nie ostatni. Z tą różnicą, że ty możesz po prostu wstukać RedTube i zrobić to co zawsze robiłeś. Tak czyni prawdopodobnie większość. I jeżeli cię to uspokaja - powinna włączyć ci się czerwona lampka!

Prawda jest taka, że każdy z nas dąży do awansu społecznego. Dzielimy się na trzy grupy: frajerów, zwykłych i elitę. Musisz odpowiedzieć sobie na zajebiście ważne pytanie - do której chcesz należeć i co jesteś w stanie poświęcić, żeby się tam znaleźć? Jasne, że każdy odpowie najpierw, że do elity. Ale jakby się głębiej zastanowić, to przynależność do elity jest zarezerwowana tylko dla niektórych. Dla tych, którzy są gotowi ciężko pracować, by odnieść sukces. Czy ty jesteś gotowy na taki wysiłek? Być może, ale nie teraz. Natomiast jeżeli miewasz myśli, że chciałbyś być po prostu normalny, mieć dobry kontakt z innymi, mieć dziewczynę, przynajmniej od czasu do czasu... to oznacza, że jesteś frajerem. Mam na myśli, że należysz do najniższej grupy. No bo rozejrzyj się wokół siebie i swoich znajomych - prawda, że większość jest w stałych związkach, nie ciąży już na nich brzemię prawictwa i tak dalej? Oni nie muszą należeć do elity. Oni są po prostu zwykłymi facetami - prawdziwymi, choć niekoniecznie najprawdziwszymi. Nie znają zasad podrywu, nie umieją zawsze postawić na swoim, mają w głowie wiele mitów na temat rycerza walczącego ze smokiem, by jego księżniczka zechciała łaskawie uchylić dla niego swój pas cnoty - a mimo to udaje im się częściej niż tobie. Ty takim zwykłym facetem nie jesteś. Jeszcze.

Bo należeć do elity jest trudno, a być zwykłym - wcale nie. Wystarczy nad sobą popracować. Widać to po wpisach na blogach i forum - frajerzy na naszych oczach stają się zwykłymi, a wtedy automatycznie ich ambicje sięgają wyżej, ku najlepszej z grup. Nie dokonali tego metodą jakiegoś niespotykanego wysiłku, po prostu trochę zluzowali i zaczęli mieć wyjebane na to, co inni o nich sądzą. Nauczyli się myśleć tylko za siebie, nie przejmować nieuniknionymi porażkami i robić to, co im się podoba. Ja sam, jak wszyscy już wiecie, wciąż jestem frajerem, mimo już dosyć długiego stażu na naszej stronie. Czy to oznacza, że zostałem przeklęty przez Boga (jeżeli nie istnieje, to nie miałby mnie kto przekląć, a jeżeli istnieje... to ponoć wszystkich nas stworzył równych, prawda?) lub w jakikolwiek inny sposób skazany na wieczne klęski? Nie! Po prostu najwidoczniej jedynie wydaje mi się, że zrozumiałem, jak zachowuje się prawdziwy mężczyzna, i tylko wydaje mi się, że umiejętnie wprowadzam to w życie. Jaki z tego morał? Próbować, próbować i dopracowywać swoje nastawienie do poziomu, o jakim mówi Mystery i inni. I ciebie też to, drogi czytelniku-frajerze, dotyczy. Cudów nie ma. Jeżeli naprawdę chcesz, awansujesz na zwykłego, a potem może nawet do elity.

No i należy powtórzyć zawarte w tytule pytanie - czego właściwie chcemy? Stać się mężczyzną otoczonym laskami, winna brzmieć odpowiedź. No ale, ktoś zapyta, co zrobić, jeżeli stoję przed laską i nie potrafię zdobyć się na odwagę? To chyba przecież oznacza, że jednak nie chcę podbić? To nieprawda. Ty chcesz, ale się boisz. Pomyśl - co by było, gdybyście byli sami na bezludnej wyspie, a ta dziewczyna miałaby za chwilę umrzeć? Wahałbyś się? Bardzo wątpliwe. Tak więc nie chodzi o to, że przechodzi ci ochota na podryw. Tylko staje ci na drodze wyimaginowany strach - strach przed czymś, co nie jest niczym złym ani nie wiąże się z żadnym ryzykiem.

No bo sam się zastanów. W ostatniej klasie liceum podbijasz do koleżanki, w której bujałeś się przez całe trzy lata. Wcześniej tego w ogóle nie robiłeś, nikt nigdy nie widział cię w takiej sytuacji, większość podejrzewa cię o aseksualność. Boisz się, trzęsiesz jak galareta, ale jednak. Ona patrzy na ciebie dziwnie, oczywiście odmawia, a potem od razu rusza do koleżanek. Jak myślisz, jak będzie wyglądała ich rozmowa? Czy tak, jak sobie wyobrażasz?

- Hej, wiecie, że Marcin, ten frajer, chciał mnie wyciągnąć na randkę?
- O Boże, co za kretyn! <śmiech>

Czy może jednak tak, zakładając, że twoje koleżanki to nie zimne suki, które uwielbiają mieszać cię z błotem:

- Hej, dziewczyny, nie zgadniecie, kto do mnie przed chwilą podbił! Marcin! I na randkę chciał mnie wyciągnąć!
- No nie mów! I co, zgodziłaś się?
- No nie... wiesz, to miłe i w ogóle, ale on jednak nie jest w moim typie...
- No, dobrze przynajmniej, że chłopak może się nam wreszcie wyprostuje... Bo żal go w sumie, może przy jakiejś dziewczynie by trochę poluzował.
- No... ale Jezu, jak on się denerwował! Tak mu się głos trząsł, tak jakby się bał, że mu z liścia strzelę!
- To tam nie tylko on, ja nie wiem, czemu oni do nas jak do zgniłych jaj podchodzą...

Uwierz lub nie, ale jeżeli nie jesteś typem socjopaty, który krzywdzi wszystkich ludzi dookoła, twoje otoczenie będzie twojej przemianie raczej życzliwe. Bo ludzie z natury nie są takimi potworami, na jakich kreują ich media i "oświecone" cytaty (typu "Człowiek człowiekowi wilkiem").

Myślę, że jeżeli mogę mówić o jakimś sukcesie, to to, że nauczyłem się tak, a nie inaczej, spoglądać na innych. Szukam w nich raczej tego co dobre i nie potępiam, jeżeli zdarza im się mnie w jakiś sposób zranić. Bo potępienie rodzi nienawiść, a nienawiść przyćmiewa nam osąd. Nie ma nic gorszego niż zrzucić winę za swoje niepowodzenia na innych ("bo one takie są", "bo baby to kurwy"), bo na pewno do niczego nas to nie zmotywuje.

PS: Tak w sumie chyba poruszyłem więcej tematów niż miałem zamiar i boję się, że wyszło za bardzo chaotycznie, ale to już ocenicie wy.

Odpowiedzi

dobre i prawdziwe mi się

dobre i prawdziwe mi się podoba

Portret użytkownika Hooner

Bardzo fajna perspektywa.

Bardzo fajna perspektywa. Dogłębnie Cię rozumiem.

Jedno ale:

"bo baby to kurwy" -  To powie Ci nawet człowiek z elity. No przykro.

Portret użytkownika frozenKAI

Od chaotycznych wpisów to

Od chaotycznych wpisów to chyba ja tu jestem Glinx Laughing out loud
Ale wnioski prawdziwe. Mnie też się podoba.

Portret użytkownika Marco

"Natomiast jeżeli miewasz

"Natomiast jeżeli miewasz myśli, że chciałbyś być po prostu normalny, mieć dobry kontakt z innymi, mieć dziewczynę, przynajmniej od czasu do czasu... to oznacza, że jesteś frajerem"
mistrzostwo! leci dyszka.

PS zamiast siedziec przed kompem i pisac coraz to lepsze filozoficzne artykuly poszedlbys na jakies dupy Tongue

Portret użytkownika glinx11

bylem w czwartek na piatek,

bylem w czwartek na piatek, no i dzis tez probowalem ale bez wiekszego skutku :/ nawet ja nie moge ciagle chodzic na dupy

no widzisz glinx juz masz

no widzisz glinx juz masz wielbiclielki

Portret użytkownika peper

Dziwię się tylko, czemu

Dziwię się tylko, czemu ciągle z Twoich "praktycznych blogów" ciągle doczytuję się jakiejś porażki. Przemyślenia bardzo dobre, chyba w końcu czas podeprzeć to solidnymi sukcesami w praktyce Wink

Portret użytkownika glinx11

tyle to i ja wiem

tyle to i ja wiem Tongue

Super napisane .Pozdro

Super napisane .Pozdro