witam wszystkich

mam doła w czwartek powaznie rozmawialem z swoja niedoszłą z która spotykam się już kupe czasu,wybijalem jej z glowy durne stwierdzenie ze to facet powinien starac sie o kobiete no i rozne tematy byly poruszane glownie na temat zwiazku,odbilem do domu wszystko bylo pieknie ladnie dzwonilem do niej rozmawiala szczesliwym tonem ale ze sie akurat przespac to obiecala ze sie odezwie jak wstanie - nie odezwala sie.Na drugi dzien rowniez była taka chłodna ale rozmawiajac z nia przez tel normalnie sie dogadywaliśmy i miała do mnie wczoraj przyjechać.W piątek nie odzywała się wiec zaskoczylem ja i wpadlem na chwile do niej porozmawiac co do jej przyjazdu do mnie.Zaczela wyrkecac sie ze nie wie,bo ma jeszcze zaproszenie na urodziny itd itd. daje jej buzi na pozegnanie a ona nadstawia policzek powiedzialem pf i poszedlem.Wieczorem dostaje sms co robie ,ja odpisuje ze wracam do domu i czy jutro przyjezdza.. ona na to ze nie ma na nic sily ze ma problemy w rodzinie i ze nie wie nadal.. ja mowie co sie dzieje? ona odpisala tylko ".." napisalem jej po tym ze chce z nia spedzic mile dzien i ze jak nie przyjedzie to ok.. i od tego czasu sie nie odzywala do mnie a wiem ze poszla na te urodziny ,nawet nie zadzwonila ani nie napisala ze nie przyjedzie.
jak mam sie zachowywac ,co robic?odezwac sie ?
bardzo prosze o rady