Mamy końcówkę MAJA (…) i nagle w tym kwiecistym miesiącu, pewna dama, dla ułatwienia nazwijmy ją Bożenką, postanawia przespacerować się pośród moich zwojów i w sposób delikatny i błyskotliwy zrobić mi niezły rozpierdol w głowie.
Na podstawie rozmowy z Bożenką postanowiłem sklecić kilka wersów o werbalnym fiucie, zatytułowaną „werbalny fiut”.. enjoy.
Będzie to historia fiuta, ale nie takiego fiuta, jakiego znamy, jakiego oczekujemy, jakiego się spodziewamy. Nie będzie to nasz znajomy, codzienny fiut. To będzie historia fiuta, który tkwi głęboko w nas, ale jest niewidzialny, podświadomy przez co często szkodzi.
Wywodzimy się z miast, miasteczek, mniejszych ośrodków, czasami wsi. Niezależnie od miejsca, w których umiejscowił nas los, pewnie większość z nas spotkała się, bądź chociaż słyszała historię (ja słyszałem) o gościu, który w danej miejscowości przechadza się rankiem lubi wieczorem w długim płaszczu wzdłuż traktów uczęszczanych gęsto przez kobiety (dziwne, że są to zazwyczaj cmentarze lub kościoły – ogólnie przybytki sakralne) i zaskakuje niewiasty bądź sędziwe matrony widokiem swojego obnażonego fiuta.
Reakcja kobiet nie dziwi – uciekają, klną, złorzeczą, wrzeszczą.. generalnie nie podoba im się widok fiuta natarczywie ingerującego w ich spokojne życie – fiuta niechcianego, niespodziewanego. Nie postrzegają fiuta przez pryzmat jego wielkości, zdolności do dawania im przyjemności seksualnej, jego prawdopodobnie niewątpliwych zalet.. Dla nich jest to fiut najeźdźca, fiut rozbójnik.
Facet, który uchyla poły płaszcza eksponując fiuta może być doktorem nauk humanistycznych, pisarzem, inżynierem celebrytą.. W tej sytuacji nie ma to żadnego znaczenia. Nie ważne jak ważką postacią jest właściciel fiuta, sposób złożenia propozycji zapoznania się z fiutem jest momentem kluczowym.
I z tym chyba generalnie problemu nie mamy.
Poznaję wiele kobiet, wiele z nich jest więcej niż zainteresowanych moją osobą jednak w pewnym momencie następuje „turining point”. Odwracają się ode mnie. Zastanawiałem się „co zacz?” "why?". I Bożenka wyjaśniła mi to w sposób bardziej niż dosłowny. Zamiast uciekać przede mną objaśniła mi to rzeczowo.
Powiedziała coś w stylu: w trakcie rozmowy poczułam na sobie dotyk twojego werbalnego fiuta, dotknąłeś mnie niesprofilowaną i nieadekwatną w tym momencie chęcią penetracji. Nieseksualnej dla mnie. Nie zrobiłeś tego w wyniku chemii jaka była między nami, a która w warunkach optymalnych może popchnąć ludzi do cielesnej aktywności. Wiedziałeś o tych okolicznościach septo, a mimo to wgramoliłeś się na mnie ze swoim werbalnym sterczydłem jak zasrany mentalny ekshibicjonista.
Przeanalizowałem ten komunikat i doszło do mnie, że tak.. ma Bożenka rację. Do jasnej kurwy nędzy ja eksponuję przed kobietami werbalno/mentalnego fiuta. I robię to zdecydowanie za często. Nie odrobiłem lekcji o wplataniu erotyki w związek dwojga ludzi płci odmiennej. Po rozmowie z Bożenką wiem, że erotyka to benzyna, dla ognia – nie na odwrót. Ognisko nie zapłonie od polewania go dużą ilością benzyny… Zanim pojawią się iskry musi jej być niewielka ilość. I lepiej zadbać o krzesiwo.
A ja... poznając kobietę automatycznie ufam jej na poziomie kobiet, z którymi byłem dodajmy kobiet, które robiły z moim fiutem to, co ja normalnie robię ze szparagami.. Bożenka uświadomiła mi, że fiut jest dla kobiety jak zabawka z jajka niespodzianki. Najpierw muszą to coś kupić, później zdjąć opakowanie, rozkoszować się czekoladką, przypatrzeć się plastikowemu pojemnikowi, a dopiero na końcu chcą wiedzieć, co jest w środku.. a to co tam jest na początku zazwyczaj albo szokuje albo rozczarowuje – ale otwierając pojemnik spodziewają się „mniej więcej” właśnie tego. I nie jest powiedziane, że kolejny samolocik będzie tak samo (nomen omen) do dupy jak poprzedni. Ale to coś nie wyskakuje z pudełka, pudełko nie jest też przeźroczyste.
Bożenka uświadomiła mi jakim typem obleśnego typka mogłem być dla niektórych z tych kobiet. Typowym wujem z wąsem śliniącym się na młode jędrne cycki. Typem mentalnego ocieracza, który wywija dzikie tańce werbalnym fiutem. Zamiast przyciągać kobiety żeby kupiły jajko (znów nomen omen) mówiłem jakieś pierdoły o tym, co jest w środku. Psułem zabawę - zohydzałem.
Jakie jest rozwiązanie ? Fiut mentalny musi współdziałać z fiutem właściwym. Nie może go wyprzedzać, ani za nim podążać. Nie można używać fiuta bez zaangażowania umysłu, nie można zaprzęgać umysłu licząc, że fiut właściwy z tego skorzysta. To musi być symbioza. Operowanie delikatną erotyką musi iść w parze z akcją, bo inaczej mamy do czynienia z werbalnym ekshibicjonizmem i weselnym wujostwem..
Podzieliłem się spostrzeżeniami z bardzo treściwej konwersacji z Bożenką, która miała miejsce pod koniec MAJA (…).
(użyłem słowa fiut ponad 30 razy - specjalnie)
Pozdrawiam
septo
Odpowiedzi
Bardzo mi się podoba, ciekawe
pt., 2014-05-23 21:44 — panxyzBardzo mi się podoba, ciekawe spostrzeżenia i kobieta- która Ci powiedziała o tym szczerze. Powinno byc takich więcej, oj ile błędów mniej byśmy popełnili
Daje na główną, bo nie pamiętam podobnego bloga.
tkwi w każdym, przybiera
pt., 2014-05-23 23:52 — Guesttkwi w każdym, przybiera różne formy (vide tematy na forum), a podłożem jest desperacja...
ciekawe wnioski pod koniec MAJA (...)
jakiś problem z CAPS LOCKIEM
sob., 2014-05-24 09:29 — septojakiś problem z CAPS LOCKIEM ?
"fiut rozbójnik" - hahaha, to
sob., 2014-05-24 00:01 — Andy"fiut rozbójnik" - hahaha, to jest dobre!
Nawet zabawne i
sob., 2014-05-24 04:49 — CharlizeNawet zabawne i trafne,aczkolwiek przez chwilę odniosłam wrażenie,że cierpisz na jakąś koprolalię Bożenka gdyby tylko chciała byłaby niezłym profilerem, szybko i sprawnie określiła twój profil psychologiczny
dzięki...
sob., 2014-05-24 09:16 — septodzięki...
Czyli pokrótce mówiąc,
sob., 2014-05-24 09:28 — berradCzyli pokrótce mówiąc, wjebałeś się ze swoimi przedwczesnymi intencjami jak ślepy do kina.
Tak to jest z tymi Majami
sob., 2014-05-24 11:27 — zivetarTak to jest z tymi Majami unikatowe.
To zabrzmi strasznie nieodpowiednio, ale.. Dobrze operujesz językiem.
Naprawdę tyle tego trzeba
sob., 2014-05-24 11:53 — ZefNaprawdę tyle tego trzeba było pisać? Krótko i do rzeczy - erotyzowałeś słownie, ale zapomniałeś o dotyku i dziewczyna zamiast się rozgrzać poczuła się jak ofiara 60-letniego erotomana gawędziarza. Voila. Długie poetyckie opisy zostaw kobietom, to one są humanistkami nie my:)
Matko bosko zef.. ja wiem, że
sob., 2014-05-24 12:12 — septoMatko bosko zef.. ja wiem, że można jeść rękami.. może za dużo czytam Llosy ostatnio.. zastanawialeś się kiedyś dlaczego najlepsi kucharze, fryzjerzy, pisarze, filozofowie to faceci ? To właśnie my jestesmy humanistami. Kreujemy, wymyślamy, budujemy, wiemy jak wyjść z lasu. Baby lubią obserwować, układać w porządku,, wypełniać tabelki i polecenia, pielęgnować itd. Pomyśl czy nie mam racji.
"najlepsi kucharze,
sob., 2014-05-24 13:01 — panxyz"najlepsi kucharze, fryzjerzy, pisarze, filozofowie" zgoda, ale ciężko przypisać to uwarunkowaniom genetycznym/ płci. Teraz już może nie, jednak nie zapominajmy, że przez stulecia lub/i tysiąclecia kobiety po prostu nie miały możliwości oddać się pisaniu.
Właśnie łatwo przypisać to
sob., 2014-05-24 16:07 — NormalnyWłaśnie łatwo przypisać to uwarunkowaniom płci...
"zastanawialeś się kiedyś
śr., 2015-04-22 08:12 — Elba"zastanawialeś się kiedyś dlaczego najlepsi kucharze, fryzjerzy, pisarze, filozofowie to faceci ?"
Pytanie nie do mnie, ale odpowiem.
Zastanawiałam.
Dziesiątki razy.
I na pewno nie chodzi o to, że kobiety kiedyś miały bardziej ograniczone dojścia do edukacji itp. To nie ma (IMHO) żadnego znaczenia.
Tak po prostu jest.
I to jest b.wkurzające
Choć oczywiście zdarzają się wyjątki (są wybitne kobiety), ale te wyjątkowe przedstawicielki mojej płci jeszcze bardziej podkreślają regułę, że jeśli coś bardzo przełomowego się dzieje, to pochodzi głównie z rąk/umysłu mężczyzny (choć b.często za nim stoi jakaś mądra, wspierająca kobieta).
Może dlatego, że jednak my mamy wprogramowany w głowie jakiś kod, który narzuca nam w pierwszym rzędzie skupienie się na macierzyństwie? I tak nas to pochłania, że tracimy ten "boski" pierwiastek geniuszu? Albo w potomstwie on się objawia?
Nie mam pojęcia.
Nie popadaj w samozachwyt septo, ale powiem, że fajny wpis (nie wiem skąd się tu teraz wziął).
Ps.
Każda kobieta ma chyba za sobą doświadczenie z ekshibicjonistą (to też symptomatyczne, że jeśli ekshibicjonista, to facet - widzieliście kiedyś kobietę obnażającą się przed przygodnie spotkanymi facetami? Nie mówię o striptizerkach).
Świetny artykuł, tylko nie
sob., 2014-05-24 12:52 — beznadziejny123Świetny artykuł, tylko nie zrozumiałem jednej rzeczy.
Stary, co normalnie robisz ze szparagami?
Podaj jakiś link albo
sob., 2014-05-24 15:09 — septoPodaj jakiś link albo przeproś. Wystarczy poczytać moje rozkminy żeby wiedzieć, że nigdy bym się nie skurwil. Ok czekam
Mówisz za siebie w liczbie
sob., 2014-05-24 17:05 — septoMówisz za siebie w liczbie mnogiej ? Ciekawe. Ale jeżeli nie oskarzasz mnie o plagiat, to prawa do opinii Ci nie odmawiam. Think positive?. Pozdrawiam