Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Stawianie granic w związku

Portret użytkownika Seiya

Stawianie granic w związku i komunikowanie o tym partnerowi jest bardzo ważne, to jak one będą wyglądały to zależy od owego związku i osób go tworzących, ale jakieś zasady zawsze są, które określają ramy relacji w jakich ma ona funkcjonować.

W normalnym zdrowym związku powinno być miejsce na zdrową zazdrość. Czytając niektóre wypowiedzi, a trochę ich przeczytałem na forum, jestem zdumiony jaki niektórzy mają obojętny stosunek wobec swoich partnerek, w myśl zasady nie pokażę zazdrości, bo taki ze mnie super PUA, nie ta to następna, szafując tym powiedzeniem na lewo i prawo. I nie zrozumcie mnie źle, nie jestem za tym żeby zamykać kogoś w złotej klatce, ale bywają w związku pewne zdarzenia, które nie powinny mieć miejsca. Jeden z użytkowników forum kiedyś fajnie napisał, że dla niego granicami w związku są pocałunki i dotyk, ale są też różnego typu sytuacje których wolelibyśmy unikać dla dobra relacji i własnego spokoju.

Rozsądny człowiek, który jest w stałym związku z kimś, kogo szanuje i na kim mu zależy, nie stwarza sytuacji, w której partner może poczuć się niekomfortowo, i nie nadużywa jego dobrej woli. Nie mam tutaj na myśli sporadycznych spotkań z kolegami, czy wyskoczenie na imprezę od czasu do czasu, ale czy nocowanie u przyjaciela, który czuje mięte do naszej lubej, to nie zbędne zagrożenie, którego można uniknąć odpowiednio komunikując to partnerce, że się nam to nie podoba i nie odpowiada. Wszak nie po to inwestujemy w relacje żeby dać jej łatwo upaść.
Warto zaznaczyć też, że w niektórych przypadkach, nie samo zdarzenie będzie przekraczaniem norm, ale częstotliwość występowania owego zdarzenia oraz jak to często bywa ukrywanie go przed partnerem.

Dobra komunikacja swoich potrzeb i wyznaczanie granic powinna być naturalna, i świadczyć o tym, że podchodzimy do partnera poważnie, że darzymy go uczuciem, a jednocześnie zaznaczeniem naszej terytorialności - Jesteś wolnym człowiekiem, możesz spędzać czas jak chcesz, ale będąc w związku musisz wiedzieć i mieć świadomość, że istnieją granice których nie powinno się przekraczać, jeśli chcemy aby ten związek funkcjonował i w ogóle istniał. Należy przy tym pamiętać, że stawianie granic to nie ograniczanie, ale wyznaczanie szlaków dla zdrowo funkcjonującego związku. Trzeba mieć na uwadze, że przeszkodami na owych szlakach będą zazdrość i zaufanie, które w nadmiarze potrafią zaszkodzić relacji i poprowadzić ją ku przepaści.

Odpowiedzi

Nigdy pełnej wolności nie

Nigdy pełnej wolności nie było nie ma i nie będzie, chcesz jechać samochodem musisz zapiąć pasy więc od partnerki też trzeba coś wymagać i na wzajem.

Portret użytkownika SiuX

I to się dzieje, jak

I to się dzieje, jak początkujący, nawet bardzo początkujący napiszę bloga. Nie dość, że temat oklepany to jeszcze stek bzdur. Sorry chłopie, ale taka jest prawda. Myślałeś, że jak opakujesz coś w ładne zdania, to wystarczy, otóż nie.

"... w myśl zasady nie pokażę zazdrości, bo taki ze mnie super PUA, nie ta to następna, szafując tym powiedzeniem na lewo i prawo."

A nie pomyślałeś, że mają tak ludzie pewni siebie? Po co mam być zazdrosny o swoją kobietę jak jestem pewny swojej pozycji w związku. Dodatkowo... wytłumacz mi czym jest zaufanie? Bez zaufania nie ma związku, więc jeżeli ufam partnerce to w czym problem. A jeżeli nadwyręża moje zaufanie, to z nią zrywam. To proste. Nie dzieje się tak dlatego bo (jak twierdzisz) jestem super PUA, tylko dlatego, że jestem mądrym człowiekiem i wiem, że jak ktoś nadszarpnie moje zaufanie kilkakrotnie to zrobi to znów.

"Warto zaznaczyć też, że w niektórych przypadkach, nie samo zdarzenie będzie przekraczaniem norm, ale częstotliwość występowania owego zdarzenia oraz jak to często bywa ukrywanie go przed partnerem."

Napisałeś, że w niektórych przypadkach, nie samo zdarzenie będzie przekraczaniem norm, ale częstotliwość występowania owego zdarzenia. Czyli według TWOICH przemyśleń i tego co napisałeś, w niektórych przypadkach nie mamy granic, ale jak partner zrobi to kilka razy to już ta granica powstaje? Abstrakcja.

P.S.
Jak dla mnie słaby blog i nie mówię tego złośliwie. Robię to po to abyś zrozumiał jak naprawdę działają relację damsko - męskie. Rzucasz generalizacjami, co nijak ma się do rzeczywistości. Przeczytaj proszę podstawy od deski do deski, a potem klasyki, a jak będziesz miał coś SENSOWNEGO do napisania to wróć tu z blogiem, chętnie go przeczytam. Dodatkowo jak czytam między innymi Ciebie to zaczynam zauważać efekt Krugera - Dunninga. Przeczytaj, może zrozumiesz o co mi chodzi. Pozdrawiam Laughing out loud

Efekt Krugera - Dunninga - https://arturjablonski.com/efekt...

Portret użytkownika eldoka

Kurcze nawet nie wiedziałem o

Kurcze nawet nie wiedziałem o tym efekcie ale już doczytałem. Dzięki za poszerzenie wiedzy!
Zgadzam się w pełni z twoim komentarzem odnośnie bloga.
Może by tak jakieś zaostrzenie dot. dodawania blogów?
Aby początkujący nie mogli tego robić?

Portret użytkownika SiuX

Nie ma za co, każdy się

Nie ma za co, każdy się czegoś tu (podrywaj.org) nauczy Laughing out loud

Super by było, ale myślę, ze trzeba by było w to włożyć troche pracy a Adept ma pełne ręce roboty bez tego. Nie znam się dobrze na kodowaniu, ale wymyslenie sposobu zaostrzenia dotyczącego dodawania blogów to jedno, a dodanie tego na stronę to drugie (możliwe ze czasochłonne).

Portret użytkownika Seiya

Do napisania bloga zachęcił

Do napisania bloga zachęcił mnie jeden z moderatorów. Miał być to temat tylko na forum do dyskusji, ale był trochę za długi, co było moim strzałem w stopę. Dlatego podzieliłem go na 2 części i trochę zredagowałem.

Zdaję sobie sprawę SiuX, że jesteś bardziej doświadczonym i zasłużonym użytkownikiem tego portalu, ale odnoszę wrażenie, że potraktowałeś mnie trochę arbitralnie, z góry, z racji iż jestem stosunkowo świeży na portalu.

Pisząc o super PUA odnosiłem się do osób, które liznęły trochę wiedzy i zgrywają wielkiego badboya. Tak to niestety bywa jak się dzieli wątki, a całość przekazu gdzieś wtedy zanika.
Taka pewność siebie o której piszesz jest raczej niszowym zjawiskiem w związkach, inaczej Gracjan nie miałby co robić, i nie byłoby tylu tematów na forum. Zgadzam się z Tobą, że pewność siebie, zaufanie do partnera są dobre, ale tylko wtedy gdy są podparte Naszą inteligencją emocjonalną, a nie są ślepe.

"Napisałeś, że w niektórych przypadkach, nie samo zdarzenie będzie przekraczaniem norm, ale częstotliwość występowania owego zdarzenia. Czyli według TWOICH przemyśleń i tego co napisałeś, w niektórych przypadkach nie mamy granic, ale jak partner zrobi to kilka razy to już ta granica powstaje? Abstrakcja."

Wyjaśnijmy to na przykładach, bez generalizowania. Jako że ufasz swojej partnerce zrozumiałym jest dla Ciebie, że wyskoczy od czasu do czasu na piwko, jakąś imprezkę, i to jest ok. W momencie, w którym Twoja partnerka znacząco zwiększa ilość takich spotkań, kosztem waszego wspólnego czasu, to już nie jest ok. Twoje zaufanie w jakimś stopniu zostanie nadszarpnięte przez takie zachowania, a Twoja pewność siebie pozwoli Ci tylko i aż zaakceptować ten fakt, że prawdopodobnie niedługo pójdziesz w odstawkę. Może gdybyś jasno określił stanowisko w tej sprawie, postawił granicę, mógłbyś tego uniknąć, a może to były tylko ST które oblałeś, powołując się na wysokie poczucie własnej wartości. Dlatego właśnie nie uważam tej kwestii za abstrakcję.

Masz prawo ocenić ten blog jako słaby, konstruktywna krytyka zawsze w cenie. Nigdy nie uważałem się za pisarza Wink A co do syndromu to raczej go nie posiadam. Kieruje i dzielę się tylko swoimi spostrzeżeniami, nie uważam ich za prawdę objawioną, mimo iż mój styl pisania może na to czasem wskazywać. Jestem tylko jednym z wielu głosów na tym forum.
Dziękuję za odpowiedzi, również pozdrawiam.

Zabawne że z jednej strony

Zabawne że z jednej strony piszesz "jak jestem pewny swojej pozycji w związku" a zaraz podajesz za przykład efekt Krugera-Dunninga który de facto jest o takich ludziach jak ty. Posłuchaj kilka lat starszego kolegi i wyryj sobie że nigdy nie możesz być czegoś w 100% pewny. Ja już wielu takich znałem pewnych siebie i ich życie po latach bardzo zaskoczyło, ale to trzeba trochę pożyć żeby się o tym przekonać.

Portret użytkownika SiuX

Nie będę wchodził w wojenki

Nie będę wchodził w wojenki słowne, bo po co. Jesteś ode mnie starszy? To super, ale co z tego. Czyli twierdzisz, że jestem zbyt młody i nic nie przeżyłem? Miło Smile Nie mogę być czegoś pewny w 100%? Umrę i tego jestem pewny Smile Wielu było tu takich jak ty, myślących, że wiedzą lepiej ze względu na to, że coś tam przeżyli, naprawdę wielu i po tylu latach na stronie mogę śmiało powiedzieć, że jesteś taki sam jak oni, tylko myślą.

Wrzucasz mnie do woreczka z napisem "generalizacja" myśląc, że się w nim odnajdę, otóż nie. Jawnie podkreślasz, że jesteś starszy ode mnie, a czy mądrzejszy? Hmm... Smile

Portret użytkownika Kensei

Myślę, że trochę się

Myślę, że trochę się rozminęliście, w byciu pewnym siebie nie chodzi o bycie pewnym swojej pozycji w związku SiuX. Możesz jedynie zaufać drugiej stronie. W byciu pewnym chodzi brak strachu, bycie swobodnym, o świadomość i poczucie, że niezależnie od swojej pozycji w związku, Ty spokojnie sobie poradzisz w życiu.

Portret użytkownika SiuX

Dobrze to podsumowałeś,

Dobrze to podsumowałeś, zgadzam się Smile

Portret użytkownika Admin

zeby dodac blog trzeba miec

zeby dodac blog trzeba miec 10 plusów obecnie, moge tylko zwiekszyc liczbe...

Portret użytkownika Kensei

Nie ma uniwersalnych zasad,

Nie ma uniwersalnych zasad, które będą pewniakiem udanego związku z drugą osobą na całe życie, poza jedną, bez której nie da się budować zdrowej relacji - warto rozmawiać. Wszystko jest płynne, każdy jest inny, jedyne co powinno przyświecać ludziom to chęć porozumienia.

Granice, których nie chce się przekraczać, można ustawić tylko sobie samemu, z szacunku do samego siebie. Tego warto się trzymać.

Życie jednak pisze różne scenariusze. Nic nie jest tylko czarne albo białe, granice również mogą się rozmywać i zmieniać. Kiedyś wiedziałeś mniej, byłeś dzieckiem, zdobywałeś przekonania i doświadczenia, żyłeś wg takich zasad które działały i pozwalały Tobie na radosne funkcjonowanie. Z czasem jednak rzeczy się zmieniają, granice również będą się zmieniać. Na tym polega też rozwój. Coś kiedyś było nie do pomyślenia, teraz jest oczywiste. Jutro będzie mgliste.

Jedyną stałą na tym świecie jest to, że nic nie jest stałe.