Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Słów kilka od LeTombeur'a

Portret użytkownika LeTombeur

Walą was te panny w konia aż miło. „Jesteś wyjątkowy, ale boję się zaangażować”, „nie jestem gotowa na związek”, „nie wiem, czego chcę” etc. Czy myślicie, że w sytuacji, w której dziewczyna ma do czynienia z facetem, który powoduje, że uginają się przed nią kolana (nie z powodu poczucia wiązki elektrycznej paralizatora), usłyszałby on tego typu tekst? Właśnie. Należałoby się nad tym zastanowić. Może po prostu jesteście zwyczajnie słabi i nieatrakcyjni w jej oczach. Dlaczego nie dzieje się tak, jak przecież być powinno? „Przyszedłem na podrywaj.org i zacząłem pracę nad sobą. Teraz już jestem innym, ukształtowanym człowiekiem.” Doprawdy? Dlaczego więc znowu przychodzisz na forum z równie banalnym pytaniem i problemem, który w swej prostocie niewiele różnił się od pytania, które pierwszy raz zadałeś na stronie? Czy rzeczywiście przeszedłeś tak owocną drogę kształtowania swego charakteru zakończoną sukcesem? Kurde, panowie. Jesteście kwiaciarzami, szoferami, przydupasami, komplemenciarzami, bankomatami, czy czym tam jeszcze można zostać, a później narzekacie, że ta, czy inna sprzedała wam kopa w dupę. Wydaje mi się, że, jak to mawiał śp. Kazimierz Górski „tak się gra, jak przeciwnik pozwala”, ergo jeśli pozwalacie sobie włazić pannie w pełnej krasie i z animuszem na łeb, to nie dziwcie się później, że z tego łba zleźć nie chce, co więcej, całkiem przytulne gniazdko sobie tam mości. Oczywiście, że kobiety to piękne, wdzięczne stworzenia, które kochamy, na temat których od dawien dawna powstają poematy, piosenki i różne inne dźwięki. Okej, ale myślę, że my też sroce spod ogona nie wypadliśmy, a przynajmniej niektórzy z nas. Dlaczego więc tak nisko się cenicie, panowie? Upadacie niekiedy panowie wręcz dramatycznie nisko. Klepiecie niemal poziom Żuław Wiślanych tylko dlatego, żeby uzyskać minimalny chociaż skrawek atencji waszej pani. Robiąc z siebie idiotów nie zasługujecie na te najlepsze kobiety, także szanujcie się. Tanie mięso gryzą psy. Jeżeli sami swoja postawą sprawiacie, że na światło dzienne przedostają się symptomy wskazujące na małego, poirytowanego, niepewnego siebie i swoich walorów, a także wiecznie rozedrganego i zabiegającego o uwagę małego świruska, to nie oczekujcie, że w oczach prawdziwych, wyjątkowych kobiet (bo wnoszę, że takimi tylko jesteśmy tu zainteresowani) stanowić będziecie jakąkolwiek wyższą wartość. Zauważcie, że nie chcemy tego, czego nie chcą inni, na co brak jest generalnie popytu, a zaręczam, że jeszcze bardziej widać to w przypadku kobiet. Jeśli więc jesteś aspołecznym maniakiem gier komputerowych, który wychyla nos ze swojego pokoju średnio raz w tygodniu, aby przynieść sobie zapas żarcia z lodówki i ewentualnie zmienić bieliznę, a taki „dziwny twór” jak kobietę oglądasz jedynie w ekraniku swojego monitora i w formacie .jpg, to przepraszam Cię bardzo, ale nie licz na spektakularne osiągnięcia w dziedzinie relacji damsko-męskich. Żeby wyjąć, najpierw trzeba coś włożyć (i nie mówię tu obecnie o sztuce uprawiania seksu, bo do tego w obecnej postaci zaangażowania w rozwój własnej osoby będzie Ci baaardzo daleko, chyba, że zadowala Cię Renia Rączkowska, ale wtedy nie wnikam i zakładam, że nie przeczytasz nawet tego wpisu, bo będzie dla Ciebie tylko zbyt długim ciągiem znaków, których nawet nie raczysz przeczytać). Z pustego i Salomon nie naleje. Nie wiem jak to się dokładnie, czy też fachowo zwie, określmy to psychologia inwestycji, ale tak to mniej więcej wygląda, że w dzisiejszym świecie wszyscy bez wyjątku kalkulują. Wszyscy analizują, chcą, żeby im się opłacało, robią bilans zysków i strat. Minimalne, czym się zadowalamy, to zazwyczaj tzw. status quo, bo nie wiem, jak wy, ale ja nie znam chyba nikogo, kto sam, świadomie pogarszałby swój obecny stan rzeczy, rezygnował z pewnych standardów na rzecz czegoś gorszej jakości. Tak samo jest też, a może przede wszystkim z kobietami. Piękne kobiety mają zazwyczaj dobrze wyglądających (dobrze sytuowanych, ustawionych, …- wstaw cokolwiek) facetów, którzy zapewniają im byt na przyzwoitym poziomie. Chcąc dla siebie jak najlepiej, nie możemy im zarzucać tego, że są wyrachowane, ustawiają się w takiej, a nie innej pozycji życiowej. Powtarzam, nikt świadomie nie będzie pogarszał swojej pozycji, wszyscy dążymy do jak najlepszego statusu, w związku z czym ciężko mi nie wyciągnąć wniosku, że facet, który zarzuca kobiecie wygodnictwo tudzież pragmatyzm, nie jawi się jako zwyczajny hipokryta. A dodatkowo narastająca frustracja wynikać może z faktu, że sam nie jest w stanie zapewnić kobiecie takiego poziomu życia, jakiego ona oczekuje (żeby nie zostać źle zrozumianym: nie chodzi mi tu o względy czysto finansowe, ale tez takie kwestie, jak poczucie bezpieczeństwa, oparcie, sam fakt, że ma się do czynienia z FACETEM, a nie małym, rozpieszczonym gówniarzem). Ponadto, niejako sami nadajemy kobietom taka właśnie moc, że ich przeświadczenie o posiadaniu ładnej buźki upoważnia je automatycznie do bycia księżniczkami, które mają przecież prawo ciągnąć z facetów $ za sam fakt tylko tego, że są ładne i pozwalają nam w obliczu tej aury zajebistości obcować. To właśnie przez tych wszystkich sponsorów i bankomatów, którzy poprzez swoje słabość, niedoskonałości w sferze osobowościowej, upatrzyli sobie furtkę do budowania wizerunku wartościowego faceta przez ilość wydanych na niewiastę pieniędzy. Jest to oczywiście dosyć słabe podejście do tematu uwodzenia i każdy, chociaż odrobinę zdroworozsądkowy facet ewidentnie zauważy, że pompowanie hajsu w taka pannę jest lekarstwem na załatanie braków w osobowości, czymś w rodzaju zabezpieczenia, że: „przecież skoro łożę na nią swoje zasoby pieniężne, to nie ma opcji, żeby zostawiła mnie dla jakiegoś gołodupca, który może być naprawdę wartościowym facetem, ale przecież nie zapewni jej życia na takim poziomie jak ja, a panna nie jest głupia, kalkuluje, więc jestem bezpieczny”. Oczywiście nie ukrywam, że według mnie to właśnie takie podejście, jak i sam fakt masowo napływającego zjawiska „słabych facetów” przyczynia się niejako do tego, że kobiety są, jakie są i mówią nam te wyświechtane slogany rodem z tanich komedii romantycznych czy też wenezuelskich telenowel klasy b, o których wspomniałem na wstępie.

Także panowie, dawajcie coś od siebie, ale z umiarem i pozwólcie, żeby kobiety też miały okazję, aby się wykazać, ponieważ wynagradzanie kogoś za sam tylko fakt tego, że istnieje, nie uczyni z was wartościowych i nie sprawi, że urośniecie w ich oczach do takich rozmiarów, do jakich chcielibyście urosnąć. Co więcej, nie urośniecie w ogóle. A podobno „duży może więcej”, czy jakoś tak. Mniej błyskotek, upiększaczy i innego stuffu, który nie ma nic wspólnego z waszym wnętrzem, a jest tylko dodatkiem do was. Dbajcie o zachowanie właściwych proporcji pomiędzy inwestowaniem, a czerpaniem zysków z relacji, a może w końcu zacznie się to powoli jakoś tak kręcić, jakbyście tego chcieli i ilość dramatycznych i do bólu podobnych do siebie pytań na forum zmaleje. Czego wam panowie serdecznie życzę.

Adieu.

Odpowiedzi

Portret użytkownika expat

Amen.Oczywiście ad bloga a

Amen.Oczywiście ad bloga a nie powyższego wpisu Wink

Portret użytkownika Kratos

Temat można wałkować w

Temat można wałkować w nieskończoność, ale ludzie - na rzecz dawnych iluzji - kochają tworzyć nowe, podkręcone dodatkowo kilogramem innych excusów. I nie zmienia się nic, prócz obudowy.

Portret użytkownika Jaskier

Bo do pewnych rzeczy trzeba

Bo do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć, swoje przeżyć, dostać kilka razy w dupę od panny, dopiero wtedy można się tak naprawdę przebudzić.
Jak ktoś dostanie dobrze wpierdol za młodu, to w późniejszych latach będzie z niego niezłe cacko.
Są też takie fazy, że ktoś trafie na same "trudne kobiety", a wtedy to można dostać prawdziwego pierdolca, czego sam jestem najlepszym przykładem. Mam taką teorię, że jeśli facet dobrze dostaje od życia po dupie to robi się co raz twardszy i nie mówię tutaj, że się robi jakiś zatwardziałym gburem, po prostu jest już ponad wieloma sprawami. On już nie musi się w nic bawić, on po prostu wie co ma robić.

Każdy facet powinien wiedzieć, że jego rolą jest prowadzenie związku. Każda kobieta tego oczekuje, czasami świadomie, a czasami nieświadomie. Większość związków właśnie przez to się sypie. Kiedy baba przejmuje ster to robi się w związku chujnia. Jak się robi pierdolnik w związku to obowiązkiem faceta jest trzymanie to w kupie i nie ma, żadne " ale" tak jest i chuj.

Portret użytkownika expat

Jaskier, ja mam trochę inną

Jaskier, ja mam trochę inną teorię na ten temat. To nie "trudne kobiety" Ci się trafiają, tylko z jakiegoś powodu Ty PODŚWIADOMIE w takie kobiety się pakujesz. Odpowiedzi trzeba szukać przede wszystkim u siebie Wink

Portret użytkownika Mendoza

Popieram

Popieram

Nie ma co komentować. Ty masz

Nie ma co komentować. Ty masz 21 lat? Szacunek kolego. Piąteczka.

Portret użytkownika Sneakers

Moj czlowiek hehe

Moj czlowiek hehe Smile

Portret użytkownika Marlboro

Dobry wpis :] pozdrawiam

Dobry wpis :]
pozdrawiam

Szkoda ze jak pisze ktos taki

Szkoda ze jak pisze ktos taki jak "Wtajemniczony" to on nie jest hejtowany na temat ortografi oraz stylistyki...