Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Ok, to teraz już bez gierek...

Portret użytkownika Rot

Miałem się pożegnać, zostawić PUA i tematy około-uwodzeniowe, dać sobie spokój i zająć się własnym życiem.
Stwierdziłem jednak, że rzucę jeszcze blogiem, bo akurat mam o czym, a temat zdaje się jest wałkowany, przerabiany, i maglowany przez Redpill i wielu podobnych.

Z góry przepraszam za formę, bo to będzie pisane w postaci strumienia myśli - nie mam zamiaru się cofać i przeredagowywać go, jeśli więc będzie chaotycznie, to zażalenia przyjmuję na piśmie w godzinach urzędowych 08:00-08:01 31/02/2022 (pozdro Kadyrov).

Mówi się, że zwykłe chłopaki, bez znajomości PUA, socjotechnik, nie będące Chadem ani ruskim oligarchą, mają przejebane. Że kobiety z takimi zrobią co zechcą, a potem wyplują.
Śmiem stwierdzić, że niekoniecznie.

Owszem, odsetek princess się zwiększył, social media i hordy napaleńców robią swoje.
Jednak to wciąż jest jakiś margines.

Gdyby tak było, nie pojawiałyby się związki.
Tymczasem gdzie nie pójdę, ciężko znaleźć singielkę.
Serio - siedzę w klubie i popijam sobotnie piwo, a wszędzie dookoła randki.
Dam wam przykład: poznałem kiedyś pewną Białorusinkę. Super śliczna dziewczyna, aktywna na Instagramie i FB, cosplay, fitness, po prostu cudo.
Do dziś się znamy i jako tako kolegujemy, stąd wiem, że poznała zwykłego, niewyróżniającego się chłopa. Taki w miarę wysoki, brodaty, gra sobie na gitarze, ogółem skromny facet.
Od paru lat są narzeczeństwem i zdaje się kupili dom.
Widzicie, laska takiej aparycji, z nieustającym strumieniem adoracji na social mediach, wciąż może być ogarnięta, niezepsuta Tinderem i innym szajsem.

Ona coś widzi w tym chłopie i on w niej i to o to w tym kurwa chodzi.

Dla kontrastu miałem kiedyś kumpla, który już w liceum naczytał się Grzesiaków, Style'ów i innych guru od NLP.
Wiedział wszystko, rzucał mi jakąś nowomową o afirmacjach, sześcianach, przekonaniach.
Koniec końców tylko wszystkich tym wkurwiał.

Szczerze powiedziawszy uważam, że PUA i generalnie uwodzenie nie są w najmniejszym stopniu wymagane, żeby mieć dobry związek i udane życie.
Nawet ostatnią pizdę da się przerobić na kogoś, kto będzie zadowolony ze swojego życia romantycznego - kwestia wyzbycia się kompleksów, nabrania elementarnej pewności siebie, ale przede wszystkim - bycia sobą, bycia spójnym ze sobą. Nie trzeba znać sześcianów i być alfą czy sigmą czy inną omegą, trzeba mieć do siebie szacunek, i ten sam szacunek egzekwować od innych.

Tu jest pora na odrobinę powiązany z tym raport:

Co poniektórzy z was wiedzą już, że mam praktyki w studio tatuażu.
Niekiedy po pracy w studio idziemy grupą do pewnego pubu, gdzie spędzam z ekipą trochę czasu, wypijam ze dwa piwa, pakuję się do domu pod prysznic i wracam na miasto.

W czasie takiej właśnie integracji w kolejce do kibla napatoczyłem się na dwie dziewczyny. Nie pamiętam, jak do nich zagadałem, nie miało to absolutnie żadnego znaczenia. Nie robiłem to dla podrywu, a po to, żeby wyjść z kurwidołka, w którym kompletnie do nikogo się nie odzywam i zlewam wszystko i wszystkich.
Niemniej jednak zadziałało.
Jedna z dwóch dziewcząt podchwyciła temat, jak się okazało - świeżo po 3-letnim związku i w dużym uproszczeniu szuka jebadła. A właściwie to jebadeł w liczbie mnogiej.
W czasie rozmowy okazało się jednak, że nie ma tych 23 lat jak sądziłem na oko, a dopiero 18.
W porządku, wydaje się dojrzała jak na swój wiek.
Niestety, tylko pozory, o czym miałem się przekonać dopiero później.

Napatoczyło się trochę znajomych, ona zostawiła dla mnie swoją ekipę, usiedliśmy razem.
Gadka o dupie maryni, stwierdziłem że jednak muszę wziąć ten prysznic. Pojechała ze mną, bez oporów czy namawiania dołączyła do mnie w wannie.
Tu mi się okazała w całym dobrodziejstwie inwentarza - jeśli to nie była miseczka D, to nie wiem co to było.
Nie mogło oczywiście się obyć bez pierwszego shit-testu.

"Jak ci się podobają?" - to pułapka, pomyślałbym, gdybym cokolwiek myślał.
"Są okej", odpowiedziałem.
Nie, nie dlatego że pomyślałem że to shit-test i muszę to jakoś obejść.
Ja shit-testy ignoruję, i to moim zdaniem jest najlepszy sposób na radzenie sobie z nimi.
W tym konkretnym wypadku jednak powiedziałem pierwsze, co mi przyszło do głowy, a że nie łatwo mi czymkolwiek zaimponować, to tak wyszło.

Pod prysznicem jakieś mizianie się i głaskanie.
"Właśnie dlatego umawiam się ze starszymi".
Cool story, to tylko palcówa, ale ok.

Poszliśmy do mojego ulubionego lokalu - błąd, moja fwb widziała nas na parkiecie, jak wróciliśmy na palarnię to wysłała za nami swoją koleżankę na przeszpiegi. Będzie foch stulecia jak nic.
Niestety z przykrością stwierdzam, że laska kompletnie nie umie tańczyć, dlatego olałem parkiet całkowicie. Papieroski, piwko, gadanie o byle czym.
Młoda się klei, jakby wysmarowana butaprenem. Pojawiły się pierwsze czerwone lampki, zbagatelizowałem, nie wydawały się problemem - a to się kiedyś cięła, a to ma wielką depresję, itede, itepe.
To był ostatni moment na ewakuację. Zignorowałem.

Zrobiło się na tyle późno, że nie było sensu siedzieć - już bym się jej tak łatwo nie pozbył, innej już nie było sensu szukać, a i ja już coraz mniej wyraźnie widziałem.
Do łóżka.

Shittest numer dwa - już nago, już lisek się wita z gąską - przerywa czynności i pierdoli coś od rzeczy.
Bo ona chce mnie zmusić, żebym zrobił COŚ. Nie wiem co, pewnie chodziło o to, żebym już założył gumę i rżnął, ale cóż, niedomyślny jestem, plus lubię trochę więcej inicjatywy.
Sytuacja się powtarza jeszcze raz czy dwa, już po tym jak właściwa część spektaklu się zaczęła.
Tu już serio nie wiedziałem o chuj jej chodzi, czego ona ode mnie oczekuje, może za mało doświadczenia mam, może nie przerobiłem odpowiednich warsztatów, a może mam autyzm i nie rozumiem takich prostych rzeczy - niemniej jednak stwierdziłem, że takich gierek to ja nie lubię i tak to się bawił nie będę. Idę spać.

15 minut później budzi mnie.

"Ok, to bez gierek. Jak chcesz dojść?"

Widzicie, da się. Trzeba mieć zwyczajnie wystarczająco dużo szacunku do siebie, żeby nie ślinić się na widok cycków. Nie dać się wciągnąć w gierki, byle zamoczyć.

To trochę jak z tymi towarami luksusowymi - często gęsto są luksusowe, bo po prostu są drogie. Ceńcie się, a będzie dobrze.

Stay frosty.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Tarzan

Szczerze, to nie ogarniam

Szczerze, to nie ogarniam jaki sens ma ten blog. Choć sam raport całkiem spoko, w sumie rzadko ostatnio się raporty pojawiają.

Portret użytkownika Kensei

Miałem taką akcję na początku

Miałem taką akcję na początku roku. 31 grudnia spotkałem i od razu wybrałem pannę z gromadki tych które poznawałem naprzemiennie, jako tę, którą uwiodę z wzajemnością. Wraz z ekipą lokatorską pojechaliśmy po tym na sylwka do byłej już laski mojego współlokatora. A tam hej koleżanka, taka filigranowa, ale ciut więcej ciałka, duży cycek, młoda jurna, ale no charakter i empatia i w ogóle przekonania o świecie i to jaką była księżniczką na lektyce to kurwa dramat. Więc odpuściłem tymbardziej, tylko jak były gry typu prawda i wyzwanie to jakieś kissy szły, ale nie kręciłem, bo decyzja już się wyklarowała która z ostatnich kobiet wyróżniła się na tyle by jej poświęcić w przyszłości uwagę. No i tydzień po sywlku już biba dograna była, że te panny z sylwka śpią u nas i robimy taki afterek. Wyobraźta sobie, że ta akurat co tam była chętna na numerek, ewidentnie spragniona by ją zdominować, miała nocleg u mnie w wyrku. Moja przyszła luba, ta której obwieściłem że będzie spać u mnie młoda siksa tego wieczoru, musiała mi zaufać że nie pukne, przy czym zaznaczyłem, że mam tam masę zielonych świateł ale będę grzeczny, hehe. No i nie puknąłem, dałem radę. Przy czym maszt podniesiony, ale panna w czubie miała tak nawalone, totalnie zero wyczucia i jakiejkolwiek gry, uwodzenia, no nic xD taki typ co to leżał i czekał i marudził, co chwilę mnie szturchając nogą i ręką i palce w żebra wbijała przez chyba 3h! Żebym tylko coś zainicjował, i żebym się domyślił, i nie dała mi spać. Laska jakoś 23 lata! Ale mentalnie w niektórych zakamarkach jaźni to maks 5 lat myślę. Dramat, roszczeniowe oczekiwanie na inicjacje i wielkie rozczarowujące stękanie z cyklu nooo eeeej ale ty jesteś głupi. Finalnie jej powiedziałem co jest pięć i gdyby lepiej się do tego zabrała to może i by coś było, ale to mnie tak skutecznie zniechęcilo że szok. Autentyk jakbym czuł chwilami że mam w łóżku totalnie niegotowe dziecko, ale dziarki, cycki i kozaczacy styl zachowania na to tak jasno nie wskazywał.
Nie żebym normalnie nie umiał konkretnie działać i brać, ale też lubię jednak jak to jest jakaś wzajemna gra na poziomie rozgrzewania, tu na szczęście panna mi pomogła przetrwać swoim nieogarem hehe.
Nie będę się może zagłębiał w to czy i co z Pua jest bardziej czy mniej istotnym elementem. Ale na bank te pokolenia teraz młodych panien to jest smuteczek, nie ma we mnie zazdrosci wobec nowego narybku który będzie podrywać. Mam wrażenie, że w dużej mierze dla tych młodych liczy się to aby facio wziął i przeorał, ew powiedział co i jak chce żeby zrobiła. I koniec magii ech.

Portret użytkownika Rot

Cos w tym jest. Te

Cos w tym jest.
Te roszczeniowe kompletnie mnie nie kręcą, za stary jestem już.

Portret użytkownika Kensei

Sam musisz wybrać te swoje

Sam musisz wybrać te swoje cechy które za takie szczerze uważasz i z którymi się dobrze czujesz, clue to właśnie ten luz i spójność, to może być wszystko jeśli masz w tym pewność siebie i umiesz to pokazać w odpowiedni sposób, od języka którym nauczysz się wiązać supełek na ogonku od czereśni, przez bycie cocky&finny po znajomość piwa rzemieślniczego i kilka historii lub ciekawej wiedzy opowiadanej z pasją.

Cały bajer właśnie na tym polega żeby spójnie i autentycznie przekazać emocje i takie fragmenty siebie które uważasz za interesujące. Drugorzędne znaczenie ma wg mnie co to będzie. Tu kłania się również zasada analogiczna do której można to odnieść poniekąd - nie ważne co mówisz, ważne jak mówisz. Na tym "jak" się skup.

Przy czym musiałbyś zmienić to swoje przedmiotowe podejście bo wali mizoginem na kilometr i brakiem empatii. Jak człowiek do człowieka podejdź bardziej, przy jednoczesnym wyczuciu kiedy i gdzie osadzić się w typowo męskiej energii magnetycznie przyciągającej i rezonującej z żeńską, z cyklu "miej jaja by robić i mówić to na co masz ochotę" + charakternie i z uwypukleniem tej subtelnej różnicy i naturalnego zainteresowania, nic jednak na siłę, zaś kiedy poczujesz szczerą ochotę i wajb.

Przy świadomości, że droga sama w sobie jest celem, a nie jakieś FC, kc czy fj. Jak będziesz dobrze się bawił i budował komfort(wspolne mianowniki i mindset z nimi związany, tak żeby panna sama się utożsamiała z Tobą w podobie i czuła się swobodniej i w polaczeniu) , swoją atrakcyjność (poprzez te różne cechy które sobie wybierzesz i które coś o Tobie ciekawego mówią, o czym na początku pisałem) oraz okazywanie zainteresowania poprzez budowanie napięcia seksualnego i eskalację, to w ogólnym rozrachunku coś wyniknie, cel się wyklaruje stopniowo jako efekt tych kompleksowych działań.

Portret użytkownika Kensei

Ooo pamiętam te czasy jeszcze

Ooo pamiętam te czasy jeszcze jakoś 10 - 15 lat temu jak wertowałem wikifeet czy różne inne tego typu wynalazki sprecyzowane pod tym kątem, później z tego co pamięta rozwijało się to do bardziej możliwych potencjalnie opcji do spotkania, dalej było przeniesienie swoich fantazji do realu kiedy ogarnąłem jakąś pannę z zaadoptuj faceta i wszedłem w związek oparty głównie na pasujących upodobaniach, a dalej już integracja tego stopniowo w relacjach i oswajanie się ze swoimi słabościami, a dalej już eksploracja od klasyki po różne inne ciekawe motywy.

Portret użytkownika Admin

""Jak ci się podobają?" - to

""Jak ci się podobają?" - to pułapka, pomyślałbym, gdybym cokolwiek myślał.
"Są okej", odpowiedziałem.
Nie, nie dlatego że pomyślałem że to shit-test"

dlaczego shit test ?? skad to myslenie?

Portret użytkownika Rot

Laska ogółem sprawia wrażenie

Laska ogółem sprawia wrażenie lekko toksycznej, ale nie z własnej winy.
Zapewne chce się dowartościowywać jednocześnie ustalając dynamikę taką, że to ona tu rządzi.
Pytanie obliczone na zasypanie komplementami, gdzie pójście ta drogą natychmiast stawia w gorszej roli.

Szczerze - nie wiem jak jest na prawdę, nie ma większego znaczenia. Nie lubię superlatywów i nie zwykłem się ekscytować.

Portret użytkownika Rot

Nie, to nie jest tylko

Nie, to nie jest tylko kwestią wieku.
Matka z Hashimoto, ojciec były wojskowy gdzieś poza obrazkiem, dotychczasowe doświadczenia z mnóstwem poniżania itd.
Sporo jej gadania było mocno deprecjonujące względem samej siebie.
To taka ćma, co leci do świecy. Ja nie mam ochoty prowadzić kogokolwiek za rękę, szczególnie patrząc na mój niespecjalny poziom ogarnięcia życiowego.
Tak, jest młoda. Za młoda jak na mój komfort, dlatego też sam wolałbym się zdystansować od tej relacji, ale znając siebie wiem, że jak wpadniemy na siebie to nie powiem "nie".

"Nie pamiętam, jak do nich

"Nie pamiętam, jak do nich zagadałem, nie miało to absolutnie żadnego znaczenia."

Ma ogromne znaczenie, szczegół po szczególe postaraj się przypomnieć

Portret użytkownika Rot

Serio nie pamiętam. To

Serio nie pamiętam.
To musiało być coś sytuacyjnego, inne rzeczy nie są w moim stylu.
Kiedyś zagadałem do laski bo siedziała tyłem i pomyliłem ją ze znajomą, po 15 minutach pojechaliśmy do niej.
Z miesiąc czy dwa temu zagadałem do jakiejś z turbo prostym tekstem bo się na mnie gapiła co chwilę.

Nie lubię szukania na siłę openerów, albo jest co komentować albo nie.

"Mówi się, że zwykłe

"Mówi się, że zwykłe chłopaki, bez znajomości PUA, socjotechnik, nie będące Chadem ani ruskim oligarchą, mają przejebane. Że kobiety z takimi zrobią co zechcą, a potem wyplują.
Śmiem stwierdzić, że niekoniecznie."

Przecież jest dokładnie odwrotnie - sam fakt, że tutaj ktoś ma konto na tym forum oznacza, że jego umiejętności poznawania kobiet są poniżej przeciętnej. Tutaj są goście, którzy sobie nie radzą. A goście co nigdy tu nie byli na stronie radzą sobie znacznie lepiej.

Skoro faceci poznają kobiety bez tego forum i z nimi sypiają, to jak facet mający tu konto może być "lepszy" w uwodzeniu czy podrywaniu?

PUA to zawsze był mit do robienia kasy, a do podrywu zawsze wystarczały 2 rzeczy:
1. Ciekawe życie
2. Pewność siebie na tyle duża, żeby zagadać do laski, pocałować ją i w sumie tyle

Dowodem tego jest nasza obecność - nasi ojcowie nie znali PUA, a jednak istniejemy. Więc komu PUA jest potrzebne, jak nie trenerom organizującym szkolenia?

Portret użytkownika Mendoza

"Nie trzeba znać sześcianów i

"Nie trzeba znać sześcianów i być alfą czy sigmą czy inną omegą, trzeba mieć do siebie szacunek, i ten sam szacunek egzekwować od innych."

Właśnie to, jest podstawą relacji. Jesteśmy "wzajemnie kreowalni". Reakcję wpływają na reakcję. Człowiek sobie nie zdaje sprawy z tego, jak wiele informacji wysyła w ciągu ułamku sekundy. Postawy, mowy, tonu, akcji. Tego się ludziska powinni uczyć. Podstaw szacunku do siebie, I! Również, ZAUFANIA do siebie, że nasz wybór jest w porządku, że nasza odmowa jest zgodna z naszym jestestwem i ugruntowana tak głęboko, że nic nie jest w stanie tego przesunąć.

"Jak ci się podobają?" - to pułapka, pomyślałbym, gdybym cokolwiek myślał.
"Są okej", odpowiedziałem."

Shit test... Kobiety nie robią ST, ST stworzyło PU. A ST jest wtedy, kiedy nie wiesz co powiedzieć i presja Ciebie gniecie do podłogi. Oczami PU oczywko. Normalny facet się nawet nad tym nie zastanowi dwóch sekund i będzie wiedział co odpowiedzieć - bo to z jego przekonaniami będzie zgodne.

Widzę Rot, wchodzisz powoli na jasną ściężkę. Dochodzi do Ciebie, że możesz "USTAWIAĆ" ludzi pod siebie. Układać ich pod swoje zamierzenia, nie ulegać im ani sekundy, mówić "NIE", "nie piszę się na to". To znak charyzmy i siły charakteru, trzymaj się tego. Dopinguję Ci. Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile ludzi można ułożyć podług siebie jeśli się jest przekonanym.

Nareszcie super wpis, który mogłem przeczytać. Zmieniasz się, trzymaj kurs!

Wypiję dzisiaj za Ciebie.