Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Nie wszystko złoto co się świeci

Portret użytkownika Forreur

Piątek wieczór ustawione spotkanie z ponętną studentką prawa. Wiecie tak pomyślałem sobie może to dobry strzał,żyleta z ciała,ładna z buzi,świetlana przyszłość,może by się ustatkować,spróbować czegoś stałego.Potem babcia by mówiła-znalazł sobie porządną kobietę mój wnunio a matka stwierdziła by że ona mnie ogarnie a tata widząc ją puścił by oczko i pokiwał głową na wznak aprobaty. Wszyscy byli by teoretycznie zadowoleni. Teoretycznie.

Najpierw spacer starówka,późna pora,miasto nocą uwielbiam,wczułem się w klimat,chciałem się nim podzielić.Nie dało rady,bo się otworzyła ostro 90% czasu słuchałem o jej życiu,takie rzeczy bez polotu,lelum polelum w 200%,w tym że jej współlokatorka na akademiku się nie myje a jeśli już coś myje to wszystko Domestosem. Fajna ta historia taka nie zaciekawa pomyślałem przytakując że słucham.Trzeba z tym skończyć pomyślałem sobie zanim zwariuje przez te głupoty. Poszliśmy do fajnej kameralnej knajpki gdzie na stołach piękna zastawa,a co najważniejsze długie świecie które oświetlały lekko zaciemniony lokal w klimacie,no idealne wnętrze pomyślałem sobie,tak stereotypowe a jednak czarujące że musi podziałać na te pokręcone historie i je ukrócić a wzbudzić bardziej wyszukane i romantyczne historie czy stan u niej żeby odkryć głębię jej piękna. Po chwilowym sukcesie niestety okazało się że wpadłem z deszczu pod rynnę bo po chwili znów wróciła przyziemność,panna dodatkowo siedziałą centralne na wprost mnie ciągle nawijając a z buzi pachniało jej strasznie nieprzyjemnie. Przez chwilę prześmiewczo pomyślałem sobie że nieźle trafiłęm lecz po kilku dalszych wdechach już to zmieniło się w tragiczne przekleństwo. Delikatna próba,wyciągam gumy pytam się czy chce ona że nie. Nieciekawie,coraz bardziej mnie odrzucało od niej a w tym myśli o ustatkowaniu. Przestałem patrzeć na nią odwracając głowę zaczełem oglądać lokal a ona nawijała,w jednym kącie siedziała parka trzymając się za ręce i pożerając wzrokiem.Dobrze trafione pomyślałem sobie. Spojrzałem jeszcze na kelnera który na moją minę zareagował uśmieszkiem w tonie bardziej współczującym niż prześmiewczym,znakiem ręki zawołałem go do stołu i zamówiłem wino z myślą dla nas obojga.
-Ty pijesz?? Mówiłeś że nie pijesz często, nie lubię takich facetów. Oburzenie i kwalifikacja. Spoko pomyślałem biorąc łyka.
Nawija dalej.
A mnie nachodzi myśl.Wpadłem kiedyś w takie coś,mianowicie że czasem my nie możemy odpuścić,co gorsza nie chcemy a byśmy mogli. Nie możemy sobie odpuścić gdy gra już jest przegrana,albo któraś utarła nam nosa.Brniemy na ślepo w coś co nas wyniszcza,irytuje a mimo to tkwimy w tym,i wiecie co mam na myśli,toksycznie związki,powroty do byłej,starania o pannę i tego typu sytuację. To może być toksycznie uczucie,oczekiwania innych,chęć uzyskania czegoś od niej czego my sami nie możemy z siebie wydobyć,chęć zaliczenia,zabawy.Raz też od koleżki co tkwił w toksycznym związku na pytanie czego jej nie rzuci sypną "innej bym nie znalazł". Pogratulować takiego nastawienia. Jest ono ZŁE ! Takie kobiety jak ta studenta to typ męczybuł,tak to lubię określać,ciągle coś,cały czas coś nas tam z boku kuje ale jesteśmy w tym układzie,a to się zbiera,zbiera się dłuuugo a jak jebnie to mamy rozwody,kłótnie,zdrady awantury po naszej stronie i ich.Nie wolno być z kimś kto nam nie pasuje,albo inaczej można być ale trzeba mieć taką mentalność że plusy przeważają,nic na siłę. Mnóstwo nas facetów robi coś na siłę jawnie bądź podświadomie,po co ?

Z dywagacji życiowych wyrwała mnie ona.
-Czemu się na mnie nie patrzysz,tak prosto w oczy ???
-Po prostu podziwiam lokal . Odpowiedziałem z uśmiechem
-Ty coś kręcisz widzę ! Rzekła takim syczącym sukowatym głosem
"Kurwa co to miało być" pomyślałem sobie.
Zarzuciłem temat na ratunek że to naprawdę fajny lokal i co o nim sądzi,dobra weszło ufff,opowiada o tym jak była w podobnej restauracji.

Znowu dywagację.
Pewnie mnóstwo kolesi by weszło w takie coś,wytrzymało by to,baa nawet może by i to nie przeszkadzało.Na świecie jest mnóstwo takich kasztanów którzy biorą wszystko,a szczególnie takie fałszywe złoto(żeby nikt nie był samotny Laughing out loud ). Była fajna wizualnie,ale co dalej ? Zaradna,sumienna dobrze się uczy ok dla niej plus. Ale dla kogoś kto oczekuje tego czegoś,tego wow,takiej iskry,charakteru,zgrania dusz to to jest niczym. Może miała to ale dla kogoś innego.Albo po prostu jestem inny i tego świergotania nie potrafiłem uznać jako przejaw tej kobiecości którą właśnie może ktoś by uznał za to coś,coś co by mu pasowało i przyciągało.I nawet nie chodzi o gadanie czy zapach , po prostu u mnie nie zagrało,ona nie zagrała.
I tak oto takie lekko chaotyczne rozważania wytrąciły mnie z moich zamiarów zdobycia tej dziewczyny,tak po prostu,gra nie była warta świeczki. Gdybym był inny nie wiem może ego by się wzburzyło,może męska duma nie dała by za wygraną albo kolega w spodniach domagał by się w końcu uznania jego praw jako nadrzędnych.

Grzecznie przeprosiłem,że muszę już zmykać i bez zbędnego przeciągania po prostu wyszedłem zostawiając ją zdziwioną takim nagłym obrotem spraw.

Zatrzymałem się w alejce obok i odpaliłem fajkę,po chwili patrzę idzie ona.
O fuck pomyślałem tylko nie to,na moje szczęście gadała przez telefon,gdy przechodziła obok mnie odwróciłem się tyłem i wypuszczając dym ukryłem się trochę.
-Mówię ci dziwny jakiś,kręcił strasznie. Nawijała przez telefon pewnie z psiapsi dając raport.

Wracając już sam przez starówkę wczułem się w klimat.Czułem się spokojny,wolny i radosny czego przy niej osiągnąć bym nie mógł... Warto patrzeć przed wszystkim na swoje uczucia/odczucia a potem na innych,bo koniec końców to nasze życie dla nas.Nic na siłę.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Abelart

Czyli nie jestem sam

Czyli nie jestem sam Wink
Spotykałem się z dziewczyną z wyglądu 9/10
Lecz jej gadka, mowa ciała i podejście do życia biły w moją podświadomość niczym McGregor w Nate Diaz.
Świadomość mówiła, że wszystko jest okey, ale podświadomość wyła na alarm.
Ostatecznie byłem niespójny i biła od mnie sztuczność. Po spotkaniu byłem tak zmęczony jak po 12 godzinach harówki fizycznej przy wkurwiającym szefie.

Nic z tego nie wyszło mimo, że pod względem wyglądu pasowała mi strasznie. Blond włosy, kocie spojrzenie cudny tyłek.

Nie daj się namówić ani babci

Nie daj się namówić ani babci ani mamie na takie swatanie, bo wychodzi kwas laska miała nie świeży oddech czyli olała Cię na starcie
Jak byś się jej spodobał to by randka inaczej wyglądała.

Portret użytkownika shaker

No niestety takie rozminięcia

No niestety takie rozminięcia sie trafią.
W sumie 2 razy tak miałem, panny wizualnie sztos, jednak nie banglało to jak powinno i totalnie zero chęci na ciąg dalszy.
PS.
Zakończyłeś pierwszy - pewnie jeszcze da o sobie znać Wink

Portret użytkownika Owski

ja zaminilem kiedys kobietę

ja zaminilem kiedys kobietę 9/10 z wygladu na zwykla studentkę, srednią, przeciętną ale dzieki tej zamianie odżyłem. Wygląd to nei wszystko, serio Smile

nie mówie tutaj o skrajnych przykladach ze z super modeleczki nagle idziesz do niskiej, grubej panny tylko to czy jestes jak to mówicie z panną 10/10 czy 7/10 tak naprawdę nie ma znaczenia .. wazne jest to jak się z nią czujesz...

( do 25 roku zycia myslalem inaczcej, ze to wyglad gra duzą rolę )