Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Krótka historia fatalnego związku

Czasami jest się warto podzielić własnymi błędami. Wiem że to bardziej użalanie nad sobą, ale chciałbym się podzielić z Wami moją kolejną historią jak mnie laska wyruchała. Nazwijmy ją Kasia bo jej prawdziwe imię ciężko będzie mi pisać. Dostałem jej numer od brata, bo sam bał się do niej zadzwonić. Zadzwoniłem i pogadałem z dobrym vibe, krótka domówka, pierwsze oficjalne spotkanie od wieczora do rana. Początkowo olewałem tą znajomość bo nie miałem czasu na love. Kilka dni później zadzwoniła że chce się kochać, pojechałem bo kto by nie skorzystał. W sumie to trochę dziwne że laska proponuje takie rzeczy nowo poznanemu gościowi. Wtedy tego nie zauważyłem, ale to była raczej ukryta red flaga. Fajnie nam się gadało i spędzało razem czas. Dwa tygodnie znajomości szybko minęły, układało się idealnie, byłem mocno zakochany. Niestety Kasia musiała wyjechać do Holandii, po miesiącu miała wypadek i musiała wrócić do polski. Poznałem jej rodziców. Jej ojciec pomimo że pracuje, w weekend leży cały dzień na kanapie. Matka podobnie z tym że nie pracuje, ma jakąś rentę ze względu na chorobę psychiczną. Przyszły pierwsze kłótnie z byle powodu. Ja zawsze próbowałem je rozwiązać, jeździłem do niej i jakoś udawało się to rozwiązać. Kłótnie wynikały z mojej jak i jej winy. Byłem zbyt zazdrosny i zawsze chciałem by było po mojemu. Ona robiła kłótnię bo mnie źle czasami zrozumiała, i podczas każdej kłótni zrywała. Jakoś dotrwaliśmy do 9 miesięcy związku. Podczas którego mi zarzucała że się nie staram. Co jakiś czas dawałem jej kwiaty, wyjeżdżaliśmy gdzieś, 3-4 dni w tygodniu byłem u niej. A ona mówiła że się stara ale miała problem by przyjechać do mnie. A do koleżaneczki lub na imprezę zawsze dała radę dojechać. Pewnie se myślała po co ma przyjeżdżać skoro ja i tak do niej przyjadę. Poza dawaniem dupy i kupnem czasami kebaba nie inwestowała więcej. Ja inwestowałem wszytki wolny czas i pieniądze. A ona potrafiła mi wypomnieć piwko z ziomkiem lub przygotowanie motocykla do sezonu. Miesiąc temu wyjechała drugi raz do Holandii, po tygodniu zerwała bo jej się nie spodobała moja propozycja pomocy w szukaniu dla jej pracy. Dwa tygodnie ją nękałem i próbowałem naprawić wszystko telefonicznie. Oczywiście się nie udało, bo niby kogoś poznała i się z nim spotyka ale tylko rozmawia- tak twierdziła. Moja zazdrość wywołała kolejną kłótnię. Stwierdziłem że to już nie ma sensu i się nie odzywam. Po czym sama się odzywa, ja nie wiem w którą stronę pójść dalej. Idę na terapię, dostaję leki, czytam JOB Adepta. Zaczynam na spokojnie z nią gadać i wywoływać emocje. Nagle podczas rozmowy gada że jej nowy kolega się bardzo stara, kupuje jej zakupy, sushi do pracy. A ja taki nie byłem. Zabolało mnie to bo robiłem dla niej dużo i rezygnowałem z wielu rzeczy. Później coś gada że niby ten jej chłoptaś zapytał ją o związek. Ja reaguję normalnie bez zazdrości. Mówi że trochę szkoda że tak późno poszedłem na terapię. Kolejna rozmowa innego dnia, mówi że znowu idzie na noc do niego. Niby od dawna nocuje u tych znajomych, i nic złego tam nie robi pomimo że mieszka tam ten typ. Tej samej nocy do mnie zadzwoniła. Stwierdziłem że zapytam o co chodzi z tym typem. Nagle on mówi do telefonu że ją kocha, a ona że go też. Dostałem bejsbolem w łeb. Nagle rano mi pisze że to był tylko żart. Pytam delikatnie jak to w JOBie było o co chodzi z tym typem. Ona niby nie wie o co chodzi. Więc zostawiam jej z barku dalszej energii wiadomość:
"Rozumiem, że sytuacja między nami jest skomplikowana, ale nie chcę być częścią żartów. Skupiam się teraz na pracy nad sobą i na terapii. Jeśli chcesz poważnie porozmawiać o nas, daj mi znać. Inaczej, proszę uszanuj mój czas i uczucia."
Minęły dwa dni i nadal jestem na nieodczytanym. Może robiła sobie ze mnie beke, i nie jest z tym typem. Albo i jest, lub ja jestem kołem ratunkowym. Nie wiem jest wiele opcji. Dodam że pisałem temat na forum, i zaczęło mi na moje nieszczęście znowu zależeć. A laska się mną bawi, pomimo tego że mówiła że tak mnie mocno kocha. To jest najgorsze uczucie. Do tego może jeszcze sypia z innym. No oczywiście ma do tego prawo, co nie zmienia faktu że nie jest dobrą osobą. Wyciągam wnioski:
-nie pchaj się w relacje gdy dziewczyna ma dziwną rodzinę
-nie daje tyle samo co ja
-ma zbyt wiele wad (według moich kryteriów i upodobań)
-nie umie rozmawiać podczas kłótni
-ma kolegów orbiterów
I inne
Mam nadzieję że szybko mi przejdzie i jakoś szybko sobie wszystko poukładam.
Zazdroszczę tym którzy potrafią zbudować normalny związek...

Odpowiedzi

Portret użytkownika Kensei

Normalny zwiazek to jakis

Normalny zwiazek to jakis oksymoron xD

Portret użytkownika Mendoza

Zauważyłeś jej red flagi, a

Zauważyłeś jej red flagi, a czy pomyślałeś o swoich?

Dlatego chodze teraz na

Dlatego chodze teraz na terapie

Portret użytkownika Mendoza

Pytam, czy je znalazłeś i

Pytam, czy je znalazłeś i nazwałeś ?

M.in. Zazdrosc, nieszanowanie

M.in. Zazdrosc, nieszanowanie sie, brak empatii

O ja pierdole ale wpadłeś w

O ja pierdole ale wpadłeś w toksyczny związek.
Przecież tu czerwone światło, że masz przejebane aż wali po mordzie.

Najlepsze co możesz dla siebie zrobić to zerwać tą wieź i przywiązanie do tej laski. W innym wypadku Ty będziesz jeszcze przez lata myślał czy : ktoś ją posuwa, dlaczego nie odpisuje, co robi, dlaczego robi, czy jak coś sie zmieni to do siebie wrócicie itd.

Ona - nie pracuje, ma dziwnych starych, źle wzorce, daje ultra szybko dupy na telefon, nie szanuje cię wytykając co chwilę twoje błędy, twoje poczucie wartości szoruje po ziemi i jeszcze ta akcja z gościem(swoją drogą też nie wie w co się wjebał)
Jeżeli dasz jej atencje i uwagę to zaś się w to wjebiesz i przegrałeś. Najgorsze co może się stać to dzieci z nią, nie idź tą drogą.

Dzięki wielkie za te słowa,

Dzięki wielkie za te słowa, które utwierdzają mnie że to był toksyczny związek. Wiem że muszę ogarnąć jakoś siebie by nie wrócić do niej.

Bardzo cenna lekcja w twoim

Bardzo cenna lekcja w twoim życiu. Do takich mocnych Red flags należy dodać sytuację, kiedy córka i matka są w zażyłej relacji i do tego występują razem przeciwko ojcu.
Dobrze przepracuj swoje problemy. W takich sytuacjach warto poznać czym zaskoczyła druga strona, ale również odnaleźć swoje strefy warte poprawienia.
Trzymaj się.