Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Ja, egoista

Portret użytkownika Rot

*Klauzula sumienia - forma może być trochę chaotyczna, pisane w czasie pracy.

Czy ktokolwiek kiedykolwiek zarzucił ci, że jesteś egoistą?
Ciesz się, to jest komplement.

Panowie (i tych kilka pań), czy nie zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym, czemu egoizm w naszej kulturze jest tak bardzo piętnowany i poępiany?
Czyż nie stawia nam się za przykład cnót wszelakich ludzi oddanych, altruistycznych, gotowych do poświęceń dla innych?
A czyż jednocześnie świat nie jest pełen ludzi słabych, nie potrafiących wywalczyć tego, co im się należy?
To nie jest przypadek.

Wszystko to, co dziś dla was opiszę, stoi w opozycji do ogólnie przyjętego schematu według którego wmawia się nam, że mamy funkcjonować.
Jest to bunt wobec religii, rebelia wobec władzy, metaforyczne walnięcie pięścią w stół i krzyknięcie "nie zgadzam się!".
Wszystko to a nawet więcej, co tu dla was dziś opiszę, znajduje się w adekwatnie kontrowersyjnie zatytułowanej książce o tak bardzo działającym na wyobraźnię tytule - "Biblia Szatana" autorstwa Antona Szandora LaVeya.
Tym z państwa którzy w tym momencie przestali czytać życzę miłego dnia, tym z kolei którzy pozostali wyjaśniam z góry, że tytuowy Szatan to nic innego jak metafora i uosobienie buntu właśnie, pomiędzy kilkoma innymi rzeczami.
Nie ma to zbyt wiele wspólnego z religią oprócz pewnych wzorców, archetypów i symboliki.

Skoro wstęp jako taki mamy za sobą, przejdźmy do konkretów.
Zacznijmy może od przyjęcia definicji tego, czym lub kim jest egoista:

egoista «człowiek przedkładający własny interes nad dobro innych»
• egoistyczny • egoistycznie • egoistka • egoizm

- za słownikiem PWN

egoizm [łac. ego ‘ja’], postawa życiowa nacechowana dbałością, wyłącznie lub przede wszystkim, o własne (bądź osób najbliższych) dobro
; przeciwieństwo altruizmu, jeden z głównych motywów ludzkiego postępowania (wg T. Hobbesa — motyw główny); egoizm ułatwia traktowanie innych w sposób instrumentalny, tzn. jako środek do realizacji własnych celów, a także reifikację osób, tj. traktowanie ludzi jak rzeczy, którymi można manipulować; w historii etyki pojęcia egoizmu, altruizmu i sympatii występowały jako kategorie sporu o motywy ludzkiego postępowania; skrajna interpretacja egoizmu oskarża go o całkowite odrzucenie moralności, interpretacja umiarkowana uważa egoizm za podstawowy motyw działań moralnych; niektórzy myśliciele uważali egoizm za niezbędną podstawę społeczną dobrobytu (B. Mandeville, A. Smith), bądź czynnik dający odwagę wykraczania poza miernotę i wyzwalania jednostkowej woli (M. Stirner i F.W. Nietzsche).

- za słownikiem PWN

Czy ktoś z was dostrzega pozytywne konotacje tutaj?
Ja osobiście widzę ich całkiem sporo, np. tutaj:

"niektórzy myśliciele uważali egoizm za niezbędną podstawę społeczną dobrobytu (B. Mandeville, A. Smith), bądź czynnik dający odwagę wykraczania poza miernotę i wyzwalania jednostkowej woli (M. Stirner i F.W. Nietzsche)"

i tutaj:

"postawa życiowa nacechowana dbałością, wyłącznie lub przede wszystkim, o własne (bądź osób najbliższych) dobro".

Własne bądź najbliższych.
[i]Własne bądź najbliższych.[/i]

Dobro.

Czy to nie jest wspaniała idea?

Jako egoistę, nie interesuje cię nikt obcy. Nie martwisz się losem celebrytów, ani co Jolka spod czwórki dzisiaj włoży do garnka.
Odpada cała masa zmartwień, na które i tak nie masz wpływu.
Co cię interesuje, to jest dobrobyt twój, i twoich bliskich.

Brzmi to odrobinę jak mentalność plemienna, prawda?
Moje plemię - ja, moja rodzina, moja dziewczyna, mój chomik i kot, mój pies i rybki w akwarium są ważniejsze niż wasze.
Są ważniejsze - ale dla mnie.

Wy sobie dbajcie o wasze plemię, ja sobie zadbam o moje.

Dawniej kiedy czegoś brakowało w jednym plemieniu - terenów łowieckich, jedzenia, czegokolwiek - szło się to pozyskać od innego plemienia. Nierzadko siłą, w szczególności w tych najbardziej pierwotnych czasach - handel, początkowo wymienny, rozwinął się dopiero z czasem.
I ktoś na tym oczywiście tracił, ale kto inny przeżył.
Gdyby was wsadzić w epokę brązu, albo jeszcze lepiej - kamienia łupanego - szybko porzucilibyście wszelkie złudzenia o altruizmie, jedyny imperatyw którem podporządkowane by było wasze życie to po prostu przetrwać.

Czy egoizm zrobi z was skończonych dupków?
Nic bardziej mylnego.

Zdrowy egoizm jest gwarantem przetrwania, biletem do rozwoju i pływania w luksusie.
Drogą do zdobycia szacunku.
Zdrowy egoizm to umiejętność powiedzenia "NIE", kiedy nie chcemy czegoś zrobić.
Zdrowy egoizm to dbanie o siebie, bo dbający o siebie ty, to silny ty, a silny ty, to ty mogący robić coś dobrego dla najbliższych.
Egoistyczny, zdrowy i silny ty to ktoś, kto nie każe potrzebującym spierdalać na drzewo, tylko na spokojnie oceniający czy stać cię na pomoc.
Stawiając swoje potrzeby przed potrzebami innych możesz urosnąć w siłę o tyle, by - o ironio - pomagać innym, choćby dla kaprysu.
Bo taką masz zachciankę, bo taki masz gest, bo cię na to stać.
Zdrowy egoizm to twoja działanie z twoją własną wolną wolą - jednocześnie pamiętając, że twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.
W momencie kiedy przyjmiesz do świadomości że ludzie dookoła również mają swoje własne potrzeby i także chcą dążyć do ich zaspokojenia i pozwalasz im na to - w tym momencie egoizm staje się zdrowy.
Wreszcie, zdrowy egoizm to indywidualność, której tak bardzo ostatnio brakuje na świecie.

Prawdziwy altruizm nie istnieje, zdrowy egoizm - tak, i jest bodaj najlepszą, najbardziej odpowiedzialną drogą którą możesz podążać.
Egoizm to szczerość ze sobą i innymi i nie negowanie swoich potrzeb - w przeciwieństwie do hipokryzj altruizmu.

Ktoś mógłby powiedzieć, że egoizm jest dobry dla prymitywów, altruizm jest oznaką cywilizowanego człowieka.
A ja się zgodzę, o ile przez cywilizację mamy na myśli perfidię, brak indywidualności, poddanie władzy i kwaśne deszcze.
Altruizm w swojej naturze jest niczym innym, jak wypaczonym egoizmem.
Ludzie bywają altruistami z następujących powodów:

A) w ramach transakcji wiązanej - czyli licząc na to, że ktoś im się odwdzięczy, nabiją sobie punkty karmy, bozia im wynagrodzi;
B) chcą uchodzić za dobrych, miłych i uczynnych - co samo w sobie jest okłamywaniem otoczenia i siebie oraz dobrowolną rezygnacją z tego, co przecież ci się należy i jest konieczne do twojego przetrwania; na takich ludzi mówi się przecież że "on jest betą", "simpem", "incelem".
To dlatego, że oddając swoją aktywność, agresję, nie dbając o własne potrzeby w pierwszej kolejności oddają jednocześnie swoją przewagę innym, przez to mówiąc wprost tracą na swojej wartości, nie są ciekawi.
Ludzie bez skrupułów po prostu będą nimi pomiatać. Będąc na każde zawołanie są wykorzystywani.
C) aby rozgrzeszyć samych siebie i udowodnić sobie, że nie są skończonymi chujami - bo dzięki temu lepiej się czują ze sobą;
D) bo tak im religia każe - osobiście uważam, że chrześcijaństwo wyrządziło ludzkości wielkie krzywdy demonizując naturalne ludzkie odruchy. Nie będę jednak narzucał innym swoich poglądów na to;
E) bo taką mają zachciankę, takie mają potrzeby i je realizują. Ale czyż to nie jest już drowy egoizm?

Stając się egoistą będziesz robić coś dla innych bo będziesz chciał. Nie dlatego, że wypada lub tego się od ciebie oczekuje.

Egoizm pozwoli ci nie dać się wykorzystywać. W momencie kiedy twoje potrzeby są ważniejsze niż potrzeby - czy raczej zachcianki - Ani, Kasi czy tej ładnej blondynki z klatki obok - przestajesz być sługusem.
Stajesz się drugim człowiekiem, z równymi prawami i przywilejami, obiektywnie równie ważnymi potrzebami, celami, marzeniami. One są po prostu ważniejsze dla ciebie. Z jej perspektywy ważniejsze są jej.
To naturalne.
Tak samo jak ta prosta, stara jak świat prawda że jeśli sam o siebie nie zadbasz, to nikt inny tego nie zrobi za ciebie.

Stąd warto podchodzić do życia egoistycznie także dlatego, że możesz liczyć na innych że również będą patrzyli na życie w ten sposób.
To jest zakodowane w naszym DNA. Z góry zakładając że każdy wokół ciebie również jest egoistą, nie zawiedziesz się na nikim, nie będzie cię tak łatwo oszukać, wprost przeciwnie, będziesz mógł obdarzyć innych tym większym zaufaniem.
Będziesz mógł - bądź mogła - być szczery ze sobą i innymi, pozyskasz sobie większy szacunek.

Nadto, egoizm to także umiejętność wzięcia odpowiedzialności za siebie, swoje błędy i porażki - powiedzieć "zjebałem" kiedy tak się stało.

Tyle w teorii.
Teraz pora na najważniejsze pytanie:

"Jak być egoistą?"

Proste.
Dbając o siebie.

Nie musisz taranować ludzi w kolejce bo za wszelką cenę chcesz być w niej pierwszy, i nie oznacza to że masz zabrać dziecku lizaka, bo ty też go chcesz.
Bycie egoistą nie oznacza korzystania z prawa silniejszego.

Wystarczy po prostu poświęcić więcej uwagi i skupienia na własne potrzeby, a dopiero w drugiej kolejności - na potrzeby innych.
Wtedy, kiedy masz na to czas, środki i ochotę, kiedy masz taki kaprys.

Zdrowy egoizm także wcale nie oznacza dążenia do swoich celów i zaspokajania swoich potrzeb kosztem innych - nawet tak bardzo skupiający się na egoizmie i hedonizmie satanizm LaVeyański tego zakazuje.
Tak jak napisałem wyżej - zdrowy egoizm, twoja wolność, ma granice tam gdzie wolność i potrzeby innych.

Jest po prostu ta jedna zasada w byciu egoistą, którą polecam sobie zapamiętać, wyryć na skórze tępym gwoździem, a co poniektórym wytatuować na czole:

"nie bądź kurwa chujem".

I to wszystko w temacie tak na prawdę.

Całą powyższą treść da się podsumować w kilku słowach, i niech to będzie wasze przykazanie:
"Działam dla dobra własnego i moich najbliższych starając się nie szkodzić innym".

To tyle na dziś.
Całkiem możliwe, że coś przeoczyłem, o czymś zapomniałem, ale wydaje mi się że to co jest powinno wystarczyć do zrozumienia przesłania.
W niedalekiej przyszłości planuję popełnić kolejny, uzupełniający wpis.

Jeszcze raz pardon za formę - nie treść.

Odpowiedzi

"Czy ktokolwiek kiedykolwiek

"Czy ktokolwiek kiedykolwiek zarzucił ci, że jesteś egoistą?
Ciesz się, to jest komplement".

No nie wiem, jeśli ktoś Tobie coś takiego zarzucił to możliwe, że przesadziłeś, a żadna skrajność nie jest dobra, nigdy. To co piszesz ma sens, ale bycie samolubnym dupkiem i dorabianie do tego ideologii już nie ma sensu. Tak więc napiszę to na co Ty również zwracasz uwagę, nie przesadzać, nie być dupkiem na siłę. Co więcej, pomaganie innym może dawać frajdę, czy wtedy to nie egoizm? Czasami człowiek pomoże sąsiadce z zakupami albo jakiejś Pani wyjechać samochodem z zaspy, wysiłek niewielki - a człowiek lepiej się czuje. Czy to nie jest samolubne? Poświęcasz 2 minuty na pomoc komuś, a później 3 dni czujesz się lepszy, bo pomogłeś.

Wszystko jest w porządku,

Wszystko jest w porządku, dopóki nie pomagasz innym, aby poczuć się lepiej, wtedy jesteś dziwką, którą każdy w społeczeństwie może wykorzystać do własnych celów za miły uśmiech lub dziękuję.

Portret użytkownika Rot

Jeśli przeczytałeś do końca

Jeśli przeczytałeś do końca to wiesz, że właśnie o tym napisałem i podkresliłem że dwa razy, żeby nie być dupkiem.
Pisałem głównie o zdrowym egoizmie, gdzie chodzi w nim tylko o to żeby stawiać siebie na pierwszym miejscu. Tylko tyle i aż tyle.
Dla niektórych to nie jest oczywiste, szczególnie jak po raz n-ty czytam temat o tym jak facet dla laski niemal na głowie stawał.

Ja oczywiście przyczepiłem

Ja oczywiście przyczepiłem się głównie do tej zacytowanej przeze mnie części. Tak poza tym wiem o co chodzi. Jak to mówi D.Trump "America First", tak samo jak dla mnie najważniejszy muszę być ja sam.

Bycie zdrowym egoistą jest

Bycie zdrowym egoistą jest ok, ale brzmi to brzydko... Wolę używać drugiej formy, tak jak ty to w jednym miejscu zrobiłeś: dbanie o samego siebie, traktowanie samego siebie z miłośćią, wyrozumiałością, bo jak siebie traktujemy i tak traktujemy ludzi wokół.

Tak, definitywnie zgadzam się: warto dbać o samego siebie.

Moim zdaniem nie ma czegoś

Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak altruizm. Każdy człowiek na tym świecie jest mniejszym lub większym egoistą. Altruista też jest egoistą - nawet jeżeli tłumaczy sobie, że pomaga innym bezinteresownie jest to nieprawda. Altruiści najczęściej poświęcają się dla innych i wmawiają sobie, że to jest dobre i tak trzeba, nie oczekują oni niczego wzamian. Ale tak naprawdę oni robią to po to, żeby wewnętrznie poczuć się dobrze. Pomoc drugiej osobie dla altruisty to nie jest cel sam w sobie, ważniejsze jest to poczucie, że zrobiło się coś dobrego. Tak naprawdę sam fakt pomocy drugiej osoby szybko znika, gdy pojawia się ta emocja "jestem zajebistym człowiekiem". To jest ten sam rodzaj egoizmu, tylko głęboko ukryty.

Jeżeli chodzi o resztę bloga to z częścią się zgadzam, a z częścią kategorycznie nie zgadzam, najłatwiej będzie mi się odnieść do fragmentów

Czy ktokolwiek kiedykolwiek zarzucił ci, że jesteś egoistą?
Ciesz się, to jest komplement.

Nie do końca. Jeżeli np: twoje dziecko płacze, żebyś więcej nie pił bo się ciebie boi, a ty przesadzasz z alkoholem? Jesteś egoistą, ale czy to jest dobre? Jeżeli umówiłeś się ze swoją kobietą, rodzicami, dzieckiem że danego dnia zrobisz z nimi to i to, a ty zamiast tego ich olewasz i robisz coś innego. Jesteś egoistą, ale czy to jest dobre?
Mogę sobie przecież puścić w moim domu o północy na cały głos Heavy Metal, a co kto mi zabroni? Mój dom, moja sprawa. To jest egoizm, ale czy to rozsądne?

Uważam, że warto to sprecyzować. Własny egoizm jest dobry w określonych warunkach:
- gdy walczymy o swój interes
- gdy inni próbują na nas wymusić to, czego nie chcemy
- gdy nasz egoizm dotyczy tylko nas, a nie innych osób z otoczenia.
- gdy konsekwencje naszego egoizmu nie szkodzą innym / nie wpływają na wolność drugiej osoby.
- gdy umiemy ustępować w niektórych przypadkach.


A czyż jednocześnie świat nie jest pełen ludzi słabych, nie potrafiących wywalczyć tego, co im się należy?

Uważam to za prawdę, ale nie mającą nic wspólnego z egoizmem. To raczej wina kompleksów, programowania medialnego, zaburzonego poczucia wartości, złego wychowania, przemocy w szkole itd itd. Generalnie słabość nie zawsze bierze się z wewnątrz, często słabość to wynik przykrych doświadczeń z otoczenia. Jedna osoba na te wydarzenia reaguje odpowiednio i trudne przeżycia zmieniają taką osobę w tytana i człowieka sukcesu. Inne osoby ze słabszą psychiką się poddają i zamykają w sobie, niszczą same siebie. Cały ten proces to dalej jest wielka zagadka dla psychologów. Ale nie porównywałbym egoizmu do braku siły o walki po swoje.


Egoizm - postawa życiowa nacechowana dbałością, wyłącznie lub przede wszystkim, o własne (bądź osób najbliższych) dobro
; przeciwieństwo altruizmu, jeden z głównych motywów ludzkiego postępowania (wg T. Hobbesa — motyw główny); egoizm ułatwia traktowanie innych w sposób instrumentalny, tzn. jako środek do realizacji własnych celów, a także reifikację osób, tj. traktowanie ludzi jak rzeczy, którymi można manipulować

Ta definicja moim zdaniem nie jest definicją zdrowego egoizmu. Ta definicja to definicja niezdrowego egoizmu. Dbanie wyłącznie o swój interes to prosta droga do zniszczenia. Co już dzisiaj się dzieje. Nasza planeta umiera, każdy dbając wyłącznie o własny interes dosłownie zaorał planetę. Do jedzenie dodawane są tysiące oprysków, mięsa nasterydowane antybiotykami, wszędzie tony śmieci. Często dobre jedzenie wyrzucane do kosza bo zła etykietka, nie można tego jedzenia dać zwierzętom czy bezdomnym. Państwo i korporacje wyzyskujące pracowników, bo trzeba kupić kolejną S-klasę, jacht, dom, willę, helikopter i kij wie co jeszcze.
Nie mówię, że każdy pracodawca powinien dbać bardziej o interes pracownika niż o własny, ale stosowanie niezdrowych praktyk np darmowych nadgodzin, brak awansu gdy pracownik się stara i zasługuje, oszukiwanie z wypłatami to nie jest rzadka praktyka.

Manipulowanie drugą osobą też nie jest normalne, chociaż każdy poradnik NLP/NLS uczy jak manipulować drugą osobą, zwłaszcza kobietami w relacjach. Nie popieram takich zabiegów, zwłaszcza jakichś prób wpływania na podświadomość. Nie uważam tego za męskie zachowanie. To stoi w sprzeczności z byciu sobą i pewnością siebie. Bo skoro jest pewny siebie i uważam siebie za fajnego gościa, to czemu nie potrafię tego przekazać otoczeniu bez stosowania sztuczek? Jeżeli stosuję jakieś sztuczki i manipulację to chyba jednak nie jestem taki zajebisty jak mi się wydaję, bo "oszukuję". Traktowanie ludzi jak rzeczy - może działa to w relacjach ONS, FwB, ale nie wyobrażam sobie tworzyć związku i traktować partnerki jak obiektu.

Chyba rozumiem do czego dąży cały ten wpis, ale nie zostało to wprost napisane. Podejrzewam, że chodzi ci o gości, którzy są dobrzy fałszywymi nice guy'ami opisanymi w książce No more Mr Nice Guy. Tacy goście nie są dobrzy sami z siebie. Oni są mili i oczekują, że jak będą dobrzy to los im to wynagrodzi. Kobiety rozpoznają łatwo tą fałszywość. Nie ma nic złego w byciu miłym gościem pod jednym warunkiem - jeżeli jestem miłym bo:
- jestem miły dla każdego napotkanego człowieka, nie tylko dla kobiet, które mi się podobają (Nice guye często są mili tylko wtedy, gdy tak naprawdę chcą coś uzyskać, zostać nagrodzeni. Dla innych osób wcale nie są mili)
- jestem dobry ale nie po to, żeby coś dostać/uzyskać. Jestem miły bo chcę sprawić drugiej osobie radość (Nice guye są często roszczeniowi. Są mili, ale dlatego że chcą coś ugrać. Jeżeli będą dla kogoś dobrzy, a ta osoba ich oleje to wpadają w szał i się obrażają. "Skoro byłem taki dobry to czemu nikt się nie odwdzięczył")
- jeżeli z tym nie przesadzam i nie jestem miły 24/7, tylko raz na jakiś czas

Portret użytkownika Rot

Zgadzam się. Kilka rzeczy z

Zgadzam się.
Kilka rzeczy z tego co napisałeś nawet zaznaczyłem, tak jak o tej wolności kończącej się tam gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka, być może jednak zbyt chaotycznie i za mało.
Wciąż jest to tak na prawdę tylko połowa wpisu, druga część powinna pewne rzeczy sprostować.

Portret użytkownika Kensei

Tak samo jak każdy człowiek

Tak samo jak każdy człowiek na świecie jest w mniejszym lub większym stopniu egoistą, tak samo każdy na tym świecie żyjąc w społeczeństwie manipuluje i jest manipulowany, w mniejszym lub większym stopniu.

Portret użytkownika Pckr

postawa która tu prezentujesz

postawa która tu prezentujesz to zdaje się nie tyle być postawa LaVeya, która jak wspomniałeś opiera się głównie na hedonizmie, a Anthonyego DeMello z przebudzenia - a przynajmniej od razu mi się przypomniała ta książka, która polecam zainteresowanym.

Traktuje o tym ze każdy z nas jest egoista i każda potrzeba wynika z wewnętrznego egoistycznego pragnienia.
Koleś trochę jedzie po bandzie i czasem przesadza (bo jest trochę jebniety xD ) ale za to przedstawia bardzo ciekawe spojrzenie z którym trudno się nie zgodzić. Np przykład z książki/bloga - jeśli robimy coś bezinteresownie to powodem jest to ze sprawia to ze czujemy się lepiej.

Czekamy na cz2 Wink

Początek tekstu, nie

Początek tekstu, nie zapowiadał się dobrze, myślałam, ze kolejny poradnik jak być dupkiem, myliłam się.
Myśle podobnie jak poprzednicy, każdy z nas jest egoista. Tylko są osoby, które są podłymi chujami, wykorzystującymi to na każdym kroku. Wiele wynika z kultury i wychowania. Z własnego doświadczenia wiem(nie mowie, ze wszyscy), ale dziecko, które było gnojone w szkole (gorsze buty, mniej urodne, patologiczna rodzina), nie będzie wyszczekane, ponieważ będzie się nadzwyczajnie bało. Będzie brac wszelkie obowiązki na siebie oraz robić coś by przypodobać się komuś, żeby moc mieć przyjaciół czy znajomych. Jeśli dziecko było wychowywane z przekonaniem, ze jest najlepsze (często ma na to wpływ sytuacja rodzinna- bogate banany xd) na całym świecie, będzie wykorzystywać powyższych. Błędne koło. Jest tylko jeden przykład, ale uważam, ze ma duży wpływ na późniejsze postępowanie:
Ważne jest to, by moc odnaleźć równowagę. Uważam, ze każdy w życiu ma taki moment, kiedy przechodzi przemianę. Jedni szybciej, inni później. Uważam, że należy szanować samego siebie, swoje zdrowie, czas i ciało. A słowo egoista, możemy zastąpić- osoba, świadoma swoich wartości, szanująca swoje poglądy, osoba asertywna. I myśle, ze pokora tez jest ważna. Dziś możesz być na szczycie, a jutro możesz spaść. Bądźmy dobrymi ludźmi, ale szanujmy swoje granice

Portret użytkownika MrG

Ja po latach też doszedłem do

Ja po latach też doszedłem do wniosku że należy dbać w pierwszej kolejności o własne potrzeby. Dobry blog.
Ps
Widze Rot że troche z Ciebie szatanista

\m/