Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Historia Tomka, a tam..... raczej jak poznałem swoją szefową

Prolog
Tomek był nieśmiałym młodym mężczyzną, który nie za bardzo potrafił odnaleźć się w grupie. Właściwie do dziś ma problemy z nawiązywaniem relacji w zestawach, gdzie jedna osoba nieco prowadzi rozmowę, a reszta słucha. Nigdy nie wiedział, czym to jest spowodowane. Natomiast przy większej grupie sprawia wrażenia towarzysko upośledzonego.

Przyszedł rok 2012 i Tomek zorientował się, że coś nie gra, wiec szukając natchnienia wpisał frazę " o czym u licha rozmawia się z kobietami " - jego oczom ukazała się strona Podrywaj.org

Tomek zaczął latać po mieście z poznanym tu przyjacielem, z którym do dziś ma bardzo dobry kontakt. Był coraz śmielszy, nadal nie znał odpowiedzi na pytanie o czym " u licha rozmawiać z kobietami " jednak szybko się okazało, że odpowiedzi na te pytanie nie ma, bo albo masz z kimś o czym gadać albo nie. Oczywiście szybko znalazł sposób na te, z którymi nie ma o czym gadać - rutyny wplecione w rozmowę pozwalają na utrzymanie owej rozmowy.

Nie będę Was dalej zanudzać. Tomkiem jestem ja. Nie jestem tu nowy - byłem tu już wcześniej.

Zaraz po zakończeniu szkoły średniej poszedłem do pracy. Była to praca w małej firmie. Pracowało tam 10 osób.

Smaczkiem tego wszystkiego była Ona. A jej atrybuty prezentowały się następująco :
- Elegancka, szczupła, uśmiechnięta i zawsze wyzywająco ubrana kobieta - tak to moja szefowa.

Tylko wyobraź sobie niską, śliczną blondynkę, której włosy kończyły się przed pośladkami. Szczupła, ubrana w pończochy, wysokie szpilkach i krótką białą mini spódniczce. Brałbyś ? Zapewniam Cię, że wtedy tak.

otwarcie
Zaczęło się dosyć niewinnie. Był remont budynku przez co byłem sam, czasem Ona przyjeżdżała na chwilę po czym znikała. Miała w pracy koleżankę ( pracownik płci męskiej ),u którego przesiadywała długie godziny. Szczerze myślałem, że on jest bliżej celu jednak opis powyżej nie trafił się przypadkowo. Złapałem pierwszy kontakt, dwuznaczne teksty typu " że ten " odpowiednio wypowiedziane po francusku znaczą Kocham Cię - oczywiście dla jaj jeszcze wtedy.

Zacząłem się zastanawiać, czemu ta kobieta przy temperaturze 10 stopni C nosi takie krótkie spódniczki. Opcje były dwie. Albo ma kochanka, albo dopiero szuka.

Po początkowych grach słownych zacząłem nieco śmielej. Na przykład przejmując myszkę od komputera najpierw łapałem ją za dłoń od góry.

dotyk

Ona : Co robisz ??
Ja : Próbuję dostać się do komputera, ale ktoś mi tu przeszkadza. A nie wiem co ma Pani na myśli. Choć nie ukrywam, że czasem chciałbym wiedzieć.

Pamiętam, że opowiedziałem jej żart " Bez jaj ". Kilka tekstów żywcem z NLS, na temat jej faceta. Nie pamiętam musicie mi wybaczyć Smile

zainteresowanie

Kolejnym razem już nie pytała. Często siadałem obok niej w rozkroku. To tylko odsuwała się gdy widziała, że ktoś wchodzi do budynku na kamerach. Później zaczęło się SMSowanie. Bardzo szybko z per Pan przeszedłem sobie na Ty. Gdy nie mogła pisać, pisała mi, że rybak wrócił i odezwie się później ( dziwne określenie jak na męża ).. później zostawała od rana do wieczora. Nie jestem w stanie po 5 latach powiedzieć Wam ile rzeczy, sztuczek, rutyn zerżnąłem z tego forum. W pracy na osobności mówiłem do niej na Ty, przy innych per Pani. Co ciekawe tak zostało do końca.

Pamiętam jak dziś Sylwester, przyjechała do Nas, bo akurat pracowałem, podobno złożyć nam życzenia. Co ciekawe cały sylwester tańczyła z przyjaciółką płci męskiej wcześniej opisanym. Powiem szczerze, że wtedy miałem idealną sytuacje, żeby ją pocałować jednak to spieprzyłem. Po prostu strach wygrał. Może fakt, że nie ryzykowałem tylko tej relacje, ale również pracę mnie sparaliżował ? Nie wiem. Pojechała do domu. I wiecie co ? Nagle cisza... kiedy byłem później w pracy jej akurat nie było.

Przyjechałem, któregoś chłodnego dnia do pracy mimo, że miałem wolne. Poszedłem do biura.

Ja : cześć.
Ona : Co tu Pan robi ?

KC

Podszedłem od tyłu i powiedziałem, jej na ucho, że nie odpuściłbym sobie gdybym to spieprzył, nie próbując. Odchyliłem jej głowę do tyłu i ją pocałowałem. Po jakiś 2 minutach jak ją odlepiłem od siebie. Powiedziała

Ona : ale wiesz, że mam męża i nie chcę tego wszystkiego stracić
Ja : stało się, możemy być obserwatorami życia, albo życie przeżywać - ja swoje zrobiłem Twoja kolej.
Ona : Ale, czy Ty nie zakładałeś się z nikim o to kto mnie poderwie ?
Ja : Serio ? Tak nisko mnie cenisz ? Jestem tu dlatego, że jesteś mega sexowna i najchętniej kochałbym się z Tobą na tym biurku. Jestem sam w mieszkaniu.

Po czym wyszedłem. Do spotkania tego dnia nie doszło.

FC
Kilka dni, następnego dnia ? Szczerze nie pamiętam.

Pokój był zaciemniony, wszędzie stały świeczki. Otworzyłem drzwi, oprócz mini spódniczki i pończoch miała tym razem pas do nich. Powiem krótko, wciągnąłem ją, rzuciłem na łóżko. Później posadziłem na biurko. Telewizor został zalany woskiem z świec, ale było warto.

Po czym powiedziała mi :

Ona : Przyszłam tylko pogadać...

I powiem Wam jedno kobieta ta stała się moim prywatną herioną. Ale tu zonk, bo króliczka było trzeba nadal gonić.

Byłem mocno toksyczny, przestała ćwiczyć. Dzień w dzień się bzykaliśmy.

Dwa moje dotyki sprawiały, że była taka mokra, jaka nie była żadna przed nią, ani żadna po niej.

Jej wizyta to świeczki, róże na łóżku i na podłodze. Nic nam nie było potrzebne do szczęścia. A w pracy ? po pewnym czasie wchodziłem do biura, kładłem ją na biurko, podwijałem spódniczkę i po prostu pieprzyłem tak, że rzeczy z biurka spadały. Kwiatki, serduszka, prezenty. Nawet nie wiem kiedy jej tak się popierdzieliło w kasku, że chciała się rozwodzić. Jak się domyślacie nie było mi to na rękę. Była 16 lat starsza. No fakt, w sumie to ciągle jest.

Jakie są plusy takiej relacji? Masz bardzo sexowną FF i pewną gratyfikacje $$$, bo chcąc nie chcąc skądś musiałem brać kasę na prezenty dla niej, wspólne wyjazdy itp.

Natomiast minus jest taki, że nie masz szans na inną relacje, bo taka kobieta zniszczy wszystko, co będziesz chciał zbudować.

Było fajnie, nie żałuje.

Pozdrawiam.

Odpowiedzi

Brawo

Brawo

Portret użytkownika ŁOGIER

Fajny wpis. Swoją drogą

Fajny wpis. Swoją drogą widać, że to co pisałem kilka dni temu (a przez awarię serwera zostało usunięte) na temat relacji w pracy/na uczelni ma pokrycie.

Nie warto wrzucać wszystkich relacji na płaszczyznach zawodowych do jednego wora. Swoje przeżyłeś, emocje prawdopodobnie wypierdalały z papci, a wspomnienia zostaną do grobowej deski.

Carpe diem, nie warto się zastanawiać tylko brać, co dobre w życiu Smile

Powtórz swój wpis. Jest ich

Powtórz swój wpis. Jest ich naprawdę mało.

Portret użytkownika raq7

Karma wraca.

Karma wraca.

A tak konkretnie?

A tak konkretnie?