Minimum treści, maksimum przekazu.

Czasami przechodzimy koło kobiet, które nam się podobają i tych, które powinny nam się podobać.
O co chodzi?

Otóż, całe ocenianie HB7, HB8 to tak naprawdę wielki ST dla siebie.

Rozróżniamy dwa rodzaje atrakcyjności: indywidualny i socjalny.

Zacznę od socjalnego. To takie kobiety jak z playboya, które powinny nam się podobać, przy których się masturbujemy, ale jak spotkamy je na ulicy to jakoś nie mamy motylków w brzuchu, tylko myśli pokroju ‘fajna dupa’, ale nie ma tego pierdolnika i wewnętrznej potrzeby poznania tej kobiety. Za to są chęci, aby się sprawdzić, czy da się radę takiej HB, albo żeby popisać się przed kolegami. Wtedy jest to samobój, bo podchodzimy do kobiety, która nam się nie podoba i próbujemy udawać, że jesteśmy nią zafascynowani. Wiecie jak to sztucznie wygląda?!
Przecież to HB2000, jak robot. Co się dzieje, gdy tworzysz skalę od 1-10? A więc, po pierwsze zabijasz prawdziwe piękno, które ukierunkowujesz pod przykrywką atrakcyjności w danej skali. Kobieta postrzegana jest jak obiekt, dosyć materialnie. Najważniejsze, jak oceniasz kogoś na 10- to oznacza, że kobieta dla ciebie jest NAJŁADNIEJSZA i jak twoim wyznacznikiem jest uroda i zawsze mierzysz w najwyższe cele to masz przejebane! Masz wtedy przejebane! Bo aby czerpać przyjemność z każdej interakcji z kobietą, tobie tylko 10 do szczęścia jest potrzebna. Nie daj Boże, abyś poznał HB2005,5, bo wtedy tylko będą cię cieszyły HB powyżej 2005,5. Nie jest moim zdaniem to fajne. Taki wyścig szczurów, gdzie cel jest głównym mottem, zamiast zabawy, która jest piękna, a nie atrakcyjna.

Jak robisz skalę HB to musisz się porównywać do kogoś. Aby powiedzieć, że ‘rysiek jest głupi’, musisz go do kogoś porównać. Zgadnij do kogo ją porównujesz jak dajesz numerki HB? Hehe, oczywiście, że do samego siebie. Sam ustosunkowujesz się na jakiejś skali HB i dlatego ci trudno podejść do HB10, gdy ty tylko masz HB6, bo czujesz się gorszy. Z każdym nowym levelem jest coraz łatwiej. Im więcej masz HB, tym bardziej uważasz, że zasługujesz na lepsze dziewczyny.

Dać ci przykład? Pamiętasz jak zaczynałeś i bałeś się podchodzić do dziewczyn? I jakby wtedy ci ktoś zaproponował HB1- wielka babkę z bicepsem 45cm! Bałbyś się podejść? Raczej nie, bo czułbyś, że zasługujesz na ‘coś lepszego’. Ale akurat bałeś się podejść do HB8, bo zapiękna itd. (inne excusy).

Co proponuję? Porzucić to gówno zwane numerkami! Wybierać tylko te panny, które ci się podobają. Tobie! Nie społeczeństwu, ale TOBIE! To, że ja powiem, że moja dziewczyna jest najpiękniejsza na świecie, bo jest, nie oznacza, że dla ciebie też musi być. Dla ciebie najpiękniejsza kobietą niech będzie twoja! I spotykaj się tylko z tymi najpiękniejszymi! A jak je rozpoznać? Ano bardzo prosto, będziesz czuć taki pierdolnik, który będzie cię przyciągał. Tą specyficzną energię, którą nie dają ci inne dziewczyny. A jak powiesz kurwa ‘ona jest brzydka’, bo tak ci społeczeństwo zakodowało, albo jakiś kolega- to jesteś idiotą…