nurtuje mnie kwestia dość popularnej chyba sytuacji. mianowicie: hb czegoś od nas chce. oczywiście w dzisiejszym świecie nic nie ma za darmo, więc odbijamy: a co ja z tego będę miał? i tutaj są dwie możliwości - pierwsza (dla nas dobra) hb coś sugeruje, coś proponuje, itd. ale druga nie jest już taka kolorowa. zdarza mi się usłyszeć tekst o tym jaki to jestem 'wredny, interesowny, okropny, a tak w ogóle to dziękuję i dobranoc, sama sobie zrobię'. co w takich sytuacjach robić? to dość trudny i rozbudowany st. ja przynajmniej sobie z nim nie radzę.
Od razu coś proponujesz, a nie pytasz sam wiem że głupio brzmi takie 'co ja z tego bede miał'
Jeśli mówisz prawdę nie musisz niczego pamiętać.