Siemasz
Jakiś czas temu napisałem posta o moim związku z przyjaciółką. Jak ktoś nie czytał sytuacja była ciekawa: znaliśmy się 10 lat, potem nie spotykaliśmy 2 lata, bo miała chłopaka, teraz znów zaczęliśmy i jesteśmy razem. Mam taki problem, postaram się go dokładnie opisać. Dziewczyna jest bardzo atrakcyjna, podbija do niej wielu chłopaków, mimo to jest szczera i mi ufa. Wczoraj opowiadała mi, że podszedł do niej koleś w kapeluszu kowbojskim i próbował wyrwać, a ona opowiadając mi to, powiedziała że powiedziała jemu "wybacz, ale ja jestem zakochana i daj mi spokój". Na początku naszych perypetii zastosowałem kilka sztuczek PUA, między innymi chłodnik, kotwiczenie - skończyło się tak, że dzwoniła z płaczem, płakala przy mnie, błagała żebym jej nie zostawiał. Z czasem poznałem ją jeszcze bliżej - opowiadała mi o swoim ciężkim dzieciństwie, znowu płakała, ja razem z nią przytulając ją - czyli bardzo bliski kontakt emocjonalny. Powiedziała mi ostatnio, że jestem pierwszym chłopakiem, na którym tak bardzo jej zależy, że czuje ze mną niesamowitą więź itd.(chociaż była z poprzednim chłopakiem 2 lata i go zostawiła). Nie raz było tak, że namiętnie się całowaliśmy, przytulaliśmy, a potem rozmawialiśmy do 3 rano. W tym wszystkim brakowało mi jednej rzeczy: seksu. Było parę razy tak, że weszła na mnie i uprawialiśmy "seks w ciuchach" hah, żałosne. Ona ma straszne kompleksy, nie raz rozbieram ją do bielizny i dalej nie pozwala. (mimo że ma piękne ciało). Staram się mówić i pokazywać jej, jaka jest seksowna i trochę to działa. W ostatnim tygodniu pojawił się kolejny problem, tj. nie widzę już takiej intensywności naszych doznań, ona woli się do mnie przytulać godzinami w nocy i rozmawiać, niż robić coś "ciekawszego" ). Kolejnym problemem jest to, że 3/4 czasu spędzamy w domu, chciałbym nie raz gdzieś z nią wyskoczyć, ale z reguły kończy się to tak, że jak już gdzieś jesteśmy dziwnie nam sie rozmawia, nie raz się kłócimy i godzimy dopiero jak wrócimy do domu (nie mieszkamy razem). Gdy leżymy obok siebie, patrzymy sobie w oczy więź jest niesamowita, gdy gdzieś jesteśmy poza domem rzadko. Wiem, że to dosyć nietypowa sytuacja, natomiast mam wrażenie, że przez to że stałem się jej tak bliski emocjonalnie (przestałem też stosować chłodniki, żeby czuła że mi na niej zależy nie raz rezygnuję z różnych rzeczy dla niej) mam wrażenie, że przestałem ją kręcić fizycznie (albo kręcę mniej niż wcześniej). Wiem też, po rozmowie z nią, że mam w stosunku do niej bardzo rozwinięty social - powiedziała że chciałaby tj ja mieć setki znajomych, jeździć na imprezy itp itd. a jej znajomi, których ma bardzo mało są jednak z nią też bardzo blisko. Chłopaki, potrzebuję jakieś innowacji, czegoś co ożywi nasz związek, chciałbym w końcu uprawiać z nią seks (spotykamy się juz dobre 2-3 miesiące), chciałbym że teraz znów ona rzuciła się na mnie "z językiem" hah . Poradźcie coś.