Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Another transition

Portret użytkownika Priapos

Nie ważne co napiszę i tak to będzie ważne.
Niezależnie od tego czy ktoś to czyta ja wiem że istotą nie są osoby tylko ludzie a których mi zależy.
Niekiedy wolę się upić do nieprzytomności żeby później nie mówić sobie jak bardzo chujowo że nie poszedłem się schlać i lamentować kolejną godzinę w swojej głowie nad swoim smutnym życiem. Grunt że moje życie jest zajebiste. Jest moje. I ni chuja nie wali mnie zdanie innych ludzi. Wczoraj siedzę na PKSie i czytam książkę "Ucieczka z Auschwitz". Po jakichś dziesięciu minutach ciągłego czytania przysiada się do mnie żulek, zaczyna do mnie mówić. Odpowiadam mu i dodaje "Chcę czytać książkę, przeszkadza mi Pan". "Dobrze szefie, zamykam się". Wytrzymał 2 minuty. Akurat kończyłem rozdział więc domknąłem go i zacząłem z nim gawędzić. Dowiedziałem się że w Dzierżonowie produkowali pierwsze w Polsce wieże stereo oraz że człowiek ten mieszka pare ulic dalej. W to drugie nie uwierzyłem.

Kiedy słucham muzyki, nieprzerwanie oddaje się emocjom jakie mi towarzyszą, tak więc potrafię myć zęby ruszając zgrabnie tyłeczkiem i bujając się jak małpa. W akcie nieprzerwanej ciągnoty do tańca, wybiegam do dużego pokoju i łapie siostre za rękę i obkręcam w kółko, tworzymy wspólnie figury i zawsze sprawiam że ona nie przestaje się śmiać. Lubie to robić.

Czasami się zastanawiam, w chwili jak ta, czy podejmując pewne sytuacje zamiast innych robię dobrze czy nie. W umyśle mam mgłę. 10 lat temu nawet nie wiedziałem że to mgła, była to biała strefa która ciągnęła w nieskończonośc na której malowałem swoje własne obrazy, ale których tak naprawdę nie było. Przez ostatni czas uczę się jak nie zabłądzić w tej mgle. Wyostrzają mi się zmysły. Żwawiej reaguje, intensywniej myślę w sytuacjach zagrożenia czy zagubienia, wytężam wzrok żeby dojrzeć kolejny cel.

Umówiłem się ostatnio na wino z koleżanką z roboty. Piliśmy je na klatce schodowej któregoś z wysokich budynków w moim mieście. Opaliłem ją z kilku szlugów, odlałem się na klatce i słuchałem o jej niedawno zaskończonym nienormalnym związku z ćpunem. Jakie wielkie było zdziwienie kiedy następnego przyszedłem do pracy i dziewczyna która traktowała mnie jak powietrze, wypytywała czemu poszliśmy na wino jak mieliśmy iśc na piwo. Ocierała się o mnie zgrabnym tyłkiem i rechotała się jak żaba przy każdym moim słowie. Pożartowałem z nią. Ciekawie będzie jak pójdziemy razem na impreze.

Idę się napić, jestem styrany jak ostatnia szmata, Pani o nazwisku Weekend wycisnęła ze mnie każdą krople mojego życiodajnego płynu.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Marlboro

twoje zdrowie!

twoje zdrowie!

Powodzenia

Powodzenia