Witam
Na forum się nie udzielam zbytnio bo jakimś tam PUA nie jestem i nie będę bo to nie mój cel.
Ostatnio nie mam motywacji do działania 0 totalne.
Ciągnie się to już od miesiąca.
Mam z kim wyjść, mam gdzie ale jakoś tak brak motywacji mnie dobija i siedzę w domu...
Znacie jakieś sposoby na takie uczucie beznadziei i niemocy?
Prosił bym o napisanie bo długo tak nie wytrzymam.
A w szkole/mieście pełno ładnych panienek ale no właśnie j.w
Mały albo nie WIELKI przysłowiowy kopniak w dupsko były tutaj chyba najlepszy.
PS Proszę o ostrą zjebkę za zakładanie durnego tematu no ale cóż puki co nic nie dało mi chociaż chwilowej ulgi.
Nie zmotywuje Cie to , ale musze powiedziec , że mam to samo. Tzn nie siedze w domu , ostatnio bylem w klubach , ale na codzien brak motywacji. Wiem , że podobam się kilku dziewczynom ze szkoly , ale kurwa nie moge podejsc. Nie wiem czy to przez tę chujową pogode czy co. Tak czy siak na dniach musze pojecahc do miasta i zrobic kilka "misji socjalnych" - może pomoze.
"Mam z kim wyjść, mam gdzie ale jakoś tak brak motywacji mnie dobija i siedzę w domu..."
Przestań walić małego, a zobaczysz przypływ energii! Do tego polecam jakoś łykać witaminę D i inne suplementy
Pytanie coachingowe:
Jeżeli masz problemy z kobietami, odpowiedz sobie SZCZERZE na jedno pytanie:
Czy gdybyś był kobietą i taki chłopak jak ty podszedłby do ciebie, to czy chciałabyś z nim być?
Przesyłam ci wirtualnego internetowego mocnego w megabajty kopniaka... Niech moc i zjebka będą z tobą. Pomogło? No właśnie. Więc nie pierdol, że masz jakieś załamanie osobowościowe skoro nie wychodzisz z domu. Będziesz przymulał i siedział ciągle w czterech ścianach to się w końcu odosobnisz a jakiekolwiek działanie będą o dupę rozbić jak teraz twoje myślenie.
Nie wyjdziesz, nie bedziesz sie dobrze czuć. Idź pograj ze znajomymi w nogę, pobiegaj, pobaw się na imprezie - przejdzie ci!
Zwycięzca zaczyna tam, gdzie przegrywający rezygnuje - PAMIĘTAJ!
Nie masz ochoty podrywać to trudno, nic na siłę. Każdy ma swoje lepsze i gorsze dni. Ale nie siedź w domu, wyjdź z kumplami, np. na piwo. O wiele lepiej gdzieś wyjść niż siedzieć w domu przed kompem.
np. liście w parku pozbieraj, wkleisz potem do zeszytu i będzie jak znalazł na lato... może jakieś kasztany, albo żołędzie się uchowały, bo np. dziki nie zjadły... Jest tyle możliwości... A Ty nam tu, żeby Cie zjebać! Ty masochisto internetowy!
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Dzisiaj tak mialem. Mysle, ze to przez brak ruchu w ostatnich dniach i lenistwo. Jednak dzisiaj wzialem sie za siebie i pomoglo. Tak to zrobilem: jechalem w busie kolo ladnej dzuewczyny i nie mialem ochoty z nia gadac, jakbym non stop byl poza swoja strefa komfortu, wiec... olalem dziewczyne, zalozylem sluchawki, puscilem ulubiona muzyke, rozjebalem sie na 2 siedzeniach i zamknalem oczy myslac o niebieskich migdalach. Po prostu zamknalem sie w mojej bezpiecznej strefie komfortu. Po kilku chwilach przeanalizowalem swoj rozwoj osobisty jak lamalem swoja strefe komfortu, poszedlem do domu, wziolem sie za robote i lepiej sie czuje.
Dzieki za szybkie odpowiedzi, jutro przelame to "cos" co sie wzielo z "dupy". Co do sportu to mam 2 razy w tygodniu SW i raz basen wiec nie jest zle. ps. "maly" ma spokoj juz od dluzszego czasu. ps2. pisze z telefonu teraz