Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Let's Dance

Portret użytkownika Kampro

Na wstępie chciałbym się przywitać Smile

 Cóż jestem świeżakiem na tej stronie. Ogólnie rzecz biorąc oczko na karku, 3-letni związek za sobą (przebieg i zakończenie podobne jak u wielu tutejszych).
 Generalnie chciałbym przedstawić wam dwa wątki przeplatające się ze sobą, a mianowicie moje postępy w tematyce strony, oraz temat domykania starych spraw, tj. w/w związku( nie jest to typowa sytuacja, miejscami wręcz patologiczna, ale o tym za chwilę). Chciałbym przez ten blog wygadać się trochę, a przy okazji uwieczniać na bieżąco to co myślę i czuję dla siebie samego - może będę za jakiś czas będę mógł sobie trochę pomóc analizując własne wypociny.

 Otóż ów związek w którym prze wegetowałem 3-lata, był w głównej mierze skutkiem pójścia na łatwiznę z mojej strony. Dziewczyna ani ładna, ani jakaś wybitna z charakteru, ale jak się jest niespełna 18-nastoletnim zakompleksionym chłopaczkiem, to każda szpara jest dobra. Problem polegał na tym, że przez cały czas wmawiałem sobie, że jest ona najlepszą na jaką mnie stać. Wmawiałem sobie że ma zalety, do których w rzeczywistości jej było daleko. Najgorsze jest w tym wszystkim to że tak jak z afirmacjami, z czasem sam zacząłem w to wierzyć, a im bardziej wierzyłem tym bardziej obroża się zaciskała.
 W końcu  jak to być musiało wszystko się sypnęło. Dostałem wypowiedzenie związku, które przyjąłem z należną sobie czcią i godnością, mówiąc że rozumiem, i wyszedłem spokojnym krokiem... cóż chciałbym żeby tak było, w rzeczywistości był płacz, prośby itd. czyli ogólnie dno. Później jeszcze kilka innych książkowych gaf i dziękuję, dobranoc.
 Tutaj można by zamknąć temat gdyby nie jeden szczegół - Otóż jestem związany zawodowo z jej rodzicami, i w tym momencie zaczynają się komplikacje. Niestety nie mam możliwości zerwania z nią całkowitego kontaktu, więc jest to takie opatrywanie oparzeń siedząc cały czas w ognisku.
 W tym miejscu pojawia się ta oto strona. Pod jej wpływem, nabieram nowej perspektywy na to wszystko. Kilka godzin studiowania treści na niej zawartej. I coś się we mnie zaczyna zmieniać.
 Mój pierwszy spacer po mieście, po zapoznaniu się z materiałami zdecydowanie mnie podbudował. To co tu mamy na początku wydało mi się zbyt piękne, by mogło być prawdziwe, jednak kiedy sunąłem sobie przez deptak, prowokując po drodze wzrokiem każdą co ładniejszą dziewuszkę, poczułem nagle moc. To faktycznie działa Laughing out loud Praktycznie każdy uśmiech był odwzajemniony, ale największego kopa dało mi to, że nawet tym które szły za rączkę ze swoim misiem, nagle zaczynały oczka błyszczeć ;D
 Teraz jestem na etapie walki z przełamaniem oporów przed podejściem, niestety póki co 2:0 dla blokady, a co będzie dalej czas pokaże.