Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Związek - huśtawka zainteresowania

7 posts / 0 new
Ostatni
Vitalfit56
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-11-03
Punkty pomocy: 0
Związek - huśtawka zainteresowania

Siema

Przejdę od razu do opisu sytuacji.

Aktualnie jestem w rocznym związku na odległość (o tym za chwilę). Poznaliśmy się na imprezie firmowej i bardzo dobrze nam się od tego czasu układała znajomość. Wyprzedzając wszelkie
pytania - konkrety były od samego początku a sex był i jest bardzo częsty, oczywiście gdy sie widujemy Smile.. Dzieli nas jakies 300 kilometrów więc raz ja jeżdżę do niej a raz ona do mnie i widujemy się mniej więcej 2 razy w miesiącu na weekendy i kawałek tygodnia. Nie mieliśmy z tym żadnego problemu ponieważ od razu na początku naszej relacji zaznaczyłem że bardzo cenię sobie szczerość więc o tym również rozmawialiśmy i doszedłem do wniosku że najpierw to ja wprowadzę się do niej pod koniec tego roku ponieważ na daną chwilę to ona posiada mieszkanie kupione przez rodziców, a ja nadal wynajmuje ponieważ nie miałem jeszcze potrzeby kupowania własnego mieszkania a ceny aktualnie do tego nie zachęcaja (od razu mówie że tu nie chodzi o problem z pieniędzmi ale po co przepłacać i pakować się w kredyty skoro aktualnie mam bardzo dobre warunki mieszkaniowe). Wiec plan był
taki że najpierw ja wprowadzę sie do niej a potem po 2-3 latach kupimy sobie już coś własnego. Uważam że zmuszanie jej aby wyprowadzila się z dopiero co kupionego mieszkania przez nią
było by mocno chujowe gdybym to ja był na jej miejscu więc ten kompromis był w moim odczuciu dobry a oboje mamy prace zdalną więc z tym rownież nie ma problemu.

Problem zaczął się ostatnio i nagle Smile Zauwazyłem diametralny spadek zainteresowania i zaangażowania w rozmowie. Ze względu na to że mieszkamy jeszcze daleko od siebie to utrzymujemy codziennie kontakt przez messengera więc sytuacja w której z zaangażowanej rozmowy gdzie oboje piszemy o czymś i o niczym i utrzymujemy to cały dzien (oczywiście w granicach rozsądku
bo każdy ma swoje sprawy i zajecia gdzie nie może rozmawiać.), przeslismy do 5-10 zdań rano i całkowitej ciszy aż do dnia następnego gdzie to ona inicjuje rozmowę. Owy spadek zaangażowania zauwazyłem od razu więc adekwatnie do tego zacząłem dawać od siebie tyle ile dostaje od niej ponieważ nauczyłem się również że inwestycja inna niż 50/50 nie jest opłacalna.

Dzisiejszego dnia zapytała czy na ten weekend przyjeżdzam do niej, na co odparłem pytaniem czy będziemy tak jak teraz rozmawiac pół godzinki a potem milczeć. Oczywiście zamiast głebszego wyjaśnienia dostałem proste "No nie" po czym zapytałem a więc dlaczego od pewnego czasu ma mnie tak nagle głeboko w dupie, również odpowiedz byla krótka "nie mam cie w dupie". Po tym jeszcze bardziej zaczeło mi coś świtać że coś jest mocno dymione i ukrywane. Nastepna była jej propozycja że to może ona przyjedzie ale za tydzien. Napisałem że proszę bardzo zapraszam - no bo co tu napisać nie bede drążył dalej tematu skoro już widze że coś jest za kurtyną nie tak Laughing out loud.
Po tej rozmowie jakby nigdy nic zaczeła "angażować" się tak samo jak angażowała kiedyś. Mam bardzo duże wrażenie że jest to typowa rozmowa na utrzymanie mojego zainteresowania i zrobienia ze mnie Planu B jeśli "mogę sie mylić" jej nowy Plan A nie wypali.

Nigdy nie pokazywalem że jestem needy ponieważ pare związków przed już się tego nauczyłem i moje emocje bardzo sie wystudziły i w porównaniu do tego jak kiedyś podchodziłem do tematu związków, teraz podchodze do tego bardzo spokojnie i ucze się na błedach. Dlatego też w tej sytuacji zachowuje się naturalnie i spokojnie. Nie jestem ani zły ani zazdrosny po prostu staram się wywnioskować czy moje przypuszczenia
mogą rzeczywiście mieć jakąś racje.

A wy jak sądzicie? Jest to wypalenie rutyną której w moim odczuciu raczej tu nie było ponieważ za każdym razem robiliśmy różne ciekawe rzeczy kiedy sie widywalismy i podróżowalismy w przeróżne miejsca. Czy może po prostu bolec na boku
i próba utrzymania mnie w razie gdyby nowy bolec nie wypalił.

Pozdro!

Pjetrek
Portret użytkownika Pjetrek
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 97'
Miejscowość: Dziki wschód

Dołączył: 2017-06-22
Punkty pomocy: 248

To jest raczej poczatek wszystkiego, nie oceniaj i nie przewiduj poki nie zamieszkasz z nia razem i nie poznasz drugiej osoby z jej prawdziwego oblicza. Moim zdaniem nie ma co się przejmować i nadmiernie analizować. Może zanudziłeś, może nie, może ona ma ciężką pracę (pewnie kreatywna/umyslowa, nie wiadomo, ale pewnie tak) sam po sobie widze że czasem nie jestem w stanie być w pełni sprawny "umysłowo" Po robocie że tak napiszę. Może ma poprostu taki styl bycia? To akurat jest ludzkie, nie doszukiwalbym sie na sile. Postaw na cierpliwość, takie rzeczy weryfikuja sie same. Ja na twoim miejscu na wróżeniu z fusów bym nie polegal, to nie jest dobry kierunek.

PatrickPatrick
Portret użytkownika PatrickPatrick
Nieobecny
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: pełnoletni
Miejscowość: Obywatel Świata

Dołączył: 2011-06-06
Punkty pomocy: 330

Zdecydowanie za dużo analizujesz, oczekujesz bajkowej romantycznej relacji z dużą dozą emocji non stop. Pamiętaj, że obok tego wszystkiego jest życie. Rozumiem też, że na dziewczynie po prostu Ci zależy i stąd te emocje.

Zanim przejdę dalej muszę też wyprowadzić Cię z błędu, ponieważ swoim zachowaniem (tekst o milczeniu w trakcie spotkania w weekend i tekst, że ma Cię w dupie) straciłeś na chwilę ramę i wszedłeś w skórę needy gościa. Nie rób kobiecie wyrzutów za takie coś Wink

Najgorsze jest to, że zbyt dużo myśląc możesz sobie tworzyć mylne projekcje przyszłości i się nakręcać. Jeżeli owe rozmyślania idą w kierunku, iż ona może kogoś mieć na boku (plan A) a Ty schodzisz na miejsce nr 2 (plan B), to dla mnie oznacza to tyle, iż możesz mieć problemy z pewnością siebie i stawiasz dziewczynę trochę na piedestale, czym tracisz kontrolę nad Waszą relacją.

Jeżeli mieszkanie kupili jej rodzice, to może się obawiać ich reakcji na Twoje wprowadzenie się do niej. Co z tego, że mieszkanie jest na nią. Starzy mogą mocno ingerować przez taki prezent w jej życie. Jeśli kupiła mieszkanie sama - nie ma tematu, argument zbyt troskliwych rodziców łatwo można złagodzić.

Tak po ludzku patrząc, to weź pod uwagę, iż dziewczyna może mieć po prostu gorszy okres (dziś o to nie jest trudno), może się obawiać (naturalna reakcja) dużego kroku w przód, w końcu widujecie się rzadko i tak naprawdę mogła dojść do wniosku, że mimo, iż jest miło, to zna Cię bardzo słabo. Może też jest po jakimś związku i boi się zaangażować. Wiesz, powodów może być naprawdę dużo, nie sposób wszystkich wymienić.

Trochę odnoszę wrażenie po Twoim wpisie (być może mylne), iż z FWB na odległość macie stać się nagle związkiem. Pytanie, czy ona relację z Tobą traktuje tak samo jak Ty z nią. Dużo ilość seksu niekoniecznie oznacza, iż docelowo będziecie w przyszłości małżeństwem. Często takie romanse są mocno angażujące i równie szybko jak się pojawiły, tak szybko mogą się zakończyć. Może jest tak, że obecna sytuacja w pełni jej odpowiada a tu nagle poszło wszystko w kierunku wspólnego zamieszkania.

Załóżmy jednak pozytywny scenariusz - chce od związku tego samego, co Ty.

Pokaż więc klasę, niech opowie Ci o swoich obawach (zakładając, że jakieś mogą być) - Ty za to jej wysłuchaj i na koniec całując w czółko powiedz, że ją rozumiesz i że zadbasz o to, aby było Wam razem z sobą dobrze. Ty masz być dla niej opoką - zdaj ten egzamin.

Powodzenia!

*****************
Dziś mężczyzna nie ma innego wyboru jak stać się silnym fizycznie i mentalnie

Gazda1415
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2017-11-11
Punkty pomocy: 136

każda relacja zaczyna się od pierdolenia ze sobą 24/7 i każda, w raz z tym jak dojrzewa, przechodzi na bardziej spokojny tryb. Jeżeli chcesz żeby do Ciebie pisała "z obowiązku" to coś tu jest nie tak.

Chilluj, przestań za nią biegać i jej dupę zawracać że "ma Ci okazywać zainteresowanie", bo zaraz to zainteresowanie Tobą straci. Pozwól jej zatęsknić. Jak dasz jej poodychać to sama zaraz będzie za Tobą biegać. A jak będziesz ją tak męczył i domagał się od niej zainteresowania, to tylko jej się tym obrzydzisz.

Ziomek, coś tutaj mocno nie działa, jeżeli po zupełnie normalnym zachowaniu u babki, szykujesz się na to że Cię zdradza.

Weź se odpowiedz na pytanie, po chuj Ty chcesz z nią gadać cały czas? Sprawia Ci to frajde, te rozmowy Cię ekscytują? Czy chodzi o poczucie kontroli? A może chcesz żeby cały czas z Tobą rozmawiała żebyś miał pewność że jest zaangażowana? Chuj z tym że obu wam się nie chce gadać, ona ma pisać i już, żebyś Ty się mógł czuć komfortowo. Odpierdalasz - mówiąc krótko. Daj se siana, i daj jej kredyt zaufania, że wszystko jest si. Przestań ją zamęczać.

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

Obydwoje macie pracę zdalną, a widujecie się tylko dwa razy w miesiącu? Co stoi na przeszkodzie, żebyś został u niej w mieście na kilka dni popracować? Albo ona u Ciebie?

Teraz jest marzec, a Ty chcesz dopiero pod koniec roku z nią mieszkać? Czemu nie teraz? Skoro wynajmujesz mieszkanie, to czemu nie wynajmiesz czegoś bliżej niej? Nie trzyma Cię przecież praca zdalna?

Jesteście razem już rok i żadne z Was nic nie robi, żeby być bliżej siebie. Może warto się zastanowić czemu tak się dzieje, zamiast analizować ile smsów kto komu napisał?

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3656

Związki na odległość to ciężki temat.

Pracujecie zdalnie i macie do siebie 300km. Nie pomyślałeś, ze może chciała by ciebie mieć częściej albo na co dzień? Ile można pierdolić o tym samym? Tobie sie wydaje, ze jest spoko, jej niekoniecznie. Moze dziewczyna walczy sama ze sobą i sama juz nie wie czego chce. Progresu przez ten rok nie zrobiliście żadnego. Jesli to ma dalej funkcjonować to musicie miec siebie częściej albo na co dzień.

Jakbym miał dojeżdżać 300km w jedna stronę to by mnie chuj strzelił.