Hej, dokładnie rzecz ujmując nie mam rozdwojenia osobowości, dotyka mnie raczej coś w stylu gwałtownych zmian nastroju, kiedy przebywam między ludźmi.
Kiedy jestem z przyjaciółmi na mieście/domówce/w knajpie, raz jestem pełen energii/dowcipny/rozkręcam dobrą zabawę. A raz totalnie zamulony/mam wszystko i wszystkich w dupie/nie wiem co powiedzieć.
Zdarzają się przypadki, że faza druga przechodzi na fazę pierwszą jednego dnia.
Nie wiem z czego to się może wywodzić, może jestem po prostu pieprzniety ...
Piszę bo może ktoś z was przez coś takiego przechodził...
Prosiłbym o radę jak się ogarnąć
Diagnoze powinien raczej stawiac lekarz nie my tutaj, wiec to jego pytaj jak sie ogarnac.
Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.
PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...
Introwersja albo łagodne zaburzenie afektywne np. cyklotymia.
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cyk...
Pasuje... To się leczy, prawda?
Ja to mam, plus parę innych zaburzeń, ale się nie leczę, bo szkoda mi wątroby i nie chcę się uzależnić od antydepresantów.
Dużo bardziej pomaga mi regularny sport, dobra, pełnowartościowa dieta, medytacja, autohipnoza i inne techniki relaksacyjne. NLP daje też dużo możliwości. Dla mnie leki to ostateczność i sięgnę po nie jak będzie na prawdę chujowo, chociaż póki co ciężko mi sobie nawet wyobrazić, aż taki dół, bo teraz czuję się duuużo lepiej, szczególnie odkąd wziąłem się za siebie, bez żadnych wymówek i odkładania rzeczy na później.
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein
Czyli lekarstwem jest ciągły samorozwój i parcie do przodu?
Wygląda, że pora porządnie zabrać się za siebie.
Dzięki