Witam wszystkich.
Jest to mój pierwszy post. I proszę was o radę.
Zaczynamy.
Laskę (obiektywne 8,5/10) poznałem mniej więcej rok temu. Stała z koleżanką pod barem, podszedłem zagadałem, całą imprezę bawiliśmy razem. Po tym były z dwa spotkania, po których weszło kc, spotykaliśmy się jeszcze kilka razy, było mocne kino i pocałunki, ale na seksualny dotyk niestety mi nie pozwalała. Twierdzi, że seks tylko w związku. Znając naturę kobiety, oczywiście nie biorę tego do siebie i dalej staram się robić swoje. Jednakże zbliżają się wakacje, okres na który wyjeżdżała na 3 miesiące do pracy. I miesiąc/dwa przed jej wyjazdem za granicę, ona stwierdziła że mogę jej być przyjacielem, koniec pocałunków itp bo ona nie wie co tam za granicą będzie się działo. Ja jej odpowiadam, że nie szukam przyjaciółek, i jak mamy spotykać się na stopie koleżeńskiej, to musimy zerwać naszą znajomość, bo nie mam czasu na takie spotkania oraz nie chcę aby była moją przyjaciółką. Przez okres wyjazdu/próby wrzucenia mnie do friendzonu ja zero kontaktu, ona średnio na tydzień/dwa pisała do mnie. No i wróciła z zagranicy, od razu chciała się spotkać, i tak jakby zaczęliśmy naszą relację od nowa. Pocałowałem ją za drugim czy trzecim spotkaniem (a próbowałem wkleić kc od pierwszego) po jej powrocie, no i można powiedzieć że znajomość wróciła do tego, że jest między nami mocne kino, pocałunki, nawet zmniejszyły się jej opory dot. seksualnego dotyku, tyłek, gryzienie całego ciała spoko, jednakże wciąż gdy złapię ją za piersi czy krocze, to zabiera moją rękę. Fajna była też sytuacja w klubie, gdzie byliśmy razem na domówce, ona z koleżanką wyszły wcześniej do klubu, później wbijam ja z ekipą, chcę ją wziąć do tańca, a ona mi mówi że nie zostawi koleżanki. Chyba myślała że będę ją prosić o taniec, tymczasem ja odwróciłem się na pięcie i odszedłem. Po czym wróciłem na parkiet z koleżanką i daliśmy show Kątem oka widziałem jak mój target tańczył z jakimś gościem na parkiecie, po czym przychodzi do mnie że chce potańczyć, a ja na to że teraz tańczę z koleżanką i nie mogę jej zostawić Wkurwiona odeszła, ja bawię się w najlepsze, biorę kolejną koleżankę do tańca, a ona nagle wpada rozpłakana, że chce ze mną porozmawiać. Zaczyna się tłumaczyć, płakać, przepraszać, na co ja ją po prostu całuję i idziemy się bawić. Po tej akcji wnioskuję, że jej zależy i chce stworzyć ze mną coś poważniejszego, mam rację?
Ogólnie czekam na wasze cenne rady jak rozegrać to w kontekście seksu. Ja od początku mówiłem, że nie wchodzę w związek przed seksem, ona natomiast że nie uprawia seksu poza zwiazkiem. Jak to rozegrać/rozgryźć mości Panowie?