Witam. Jestem ze swoja wybranka juz 2lata, wczesniej kręciłem z taka jedna dluzszy czas ale nigdy nie bylismy razem. Wczoraj bylismy u mnie ja sobie na chwile przysnałem bo ona cos robiła na komputerze, gdy sie obudziłem ona zwyzywala mnie od frajerów i mowila ze sie mna brzydzi, ubrala sie i odprowadzilem ja na mks, caly czas wypytujac co sie stalo ale oczywiscie odpowiedz "nic", na koniec gdy wsiadala do mksu powiedziala ze codziennie wchodze na facebooku na ta dziewczyne z ktora wczesniej krecilem i ze w histori u mnie jest takie cos, ja zgłupialem bo od roku albo dluzej nie wchodzilem na ta panienke, tak samo wchodze w historie przegladania i nigdzie nie ma czegos takiego, to jest dla mnie wgl chore.. Zerwała z tego wszystkiego, dzis sie chwile z nia widzialem to powiedziala ze mam sie przyznac ze dalej o tamtej mysle mimo ze nie mysle i ze powinienem miec jaja do tego zeby sie przyznac, ale dlaczego mam sie przyznawac do czegos czego nie zrobilem? Niewiem czy ona robi sobie jaja czy to jakis test. Co o tym myslicie?
Ja wiem jaka jest prawda i nie mam sobie nic do zarzucenia, mowie jej zeby mi pokazala to wszystko, ale tłumaczenie jest ze napewno juz wszystko pousuwałem, mimo ze nic nie usuwalem bo tego nawet nie ma w tej histori. Ratowaloby mnie to jakby mi wczoraj to pokazala, ale nie pokazala i teraz wiadomo jakie jest wytlumaczenie jak sam zostalem z komputerem. To jest dla mnie wgl nie realne i śmieszne. Ma jakiś uraz do tej dziewczyny bo wczesniej z nia krecilem około roku ale nic z tego nie wyszlo.
No prawda z tą rutyną, ostatnio czesto sie kłóciliśmy, ale zeby robic cos takiego? Z tego co ją znam to nie spodziewalbym sie nigdy ze mogłaby cos takiego wymyślec i zrobic ze mnie idiote. Bo moge z reką na sercu powiedziec ze tamtma panienka jest przeszloscia pozatym jest teraz z moim dobrym kumplem i normalne relacje mam z nim, mam/mialem swoją kobiete i tylko to mnie interesowalo, musialbym byc psychopata zeby po dwoch latach zwiazku z moją i planujac wspólną przyszlość, zbierajac na wszystko pieniadze i odmawiajac sobie zeby jej sprawic przyjemność uganiać sie za jakas panienka ktora dla mnie nie istnieje od dwoch lat.
A nie stawiałeś jej na piedestał aż się Tym zmęczyła?
Pssst. Moja była też mi zrobiła burdę o podglądanie byłych panien na fejsbuniu. A wiesz jaka była przyczyna? Ona podglądała swojego i chciała do niego wrócić nie mówiąc mi o tym. Wkurwiło ją to że ja patrze na swoje i poczuła że grunt pod nogami jej się kruszy (ja podglądałem z ciekawości co u nich i połechtać swoje ego jakie to ładne laski przeleciałem a ona myślała że chcę ją kopnąć w dupę i zarwać znów do jednej z nich (a tak naprawdę chciała ona wrócić do swojego co też z czasem uczyniła)).
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Nie stawialem, relacje byly bardzo dojrzałe, i obupólnie sie wspieralismy i robilismy dla siebie wszystko, jednak sami wiecie jak to bywa z kobietami, trzeba im czasem dogodzic mimo ze nam sie niechce. Ja nie mialem nawet takiej potrzeby zeby na ta panne wchodzic i nie wchodzilem, ale niewiem jakim cudem w chwili gdy ona siedziala na komputerze w histori pojawilo sie ze dwa razy dziennie wchodzilem, a gdy ja wszedlem to nie bylo nic i albo jej sie cos przysnilo albo zmyśla zeby sie mnie pozbyć i wyjsc na ofiare
No cholera po 2 latach wymyśliła tak z dupy coś takiego??
Aż mi się wierzyć nie chce. A po za tym, nawet gdybyś sobie wchodził na jej profil to, co z tego. Jak siedzę czasem z jakimiś dupami to one non stop - fejsik, jacyś chłopacy i komentarze "uuu ale ciacho". Nawet przy mnie tak czasem robią laski z którymi się spotykam. What's the big deal.
Stary ja tu widzę głębsze dno, albo jest potworną zazdrośnicą albo szuka pretekstu do zerwania i stawiam niestety na to drugie.
Mało z tego co napisałeś można wywnioskować multum rzeczy :
-spanie gdy się widzisz z kobieta dla mnie jest słabe ( chyba że po seksie i jak już mieszkacie ze sobą na stałe to inna bajka) ja gdy jestem z kobieta chcę żebyśmy się świetnie bawili i dobrze wykorzystali ten czas.
-nie ufacie sobie po 2 latach związku, a bez zaufania nie ma związku to jeden jak dla mnie z filarów udanego związku.
-Bardzo dużo rzeczy trzeba było by teraz tu napisać co masz zrobić, miejsca by nie starczyło więc w skrócie doradzam Ci zacznij pracować nad sobą , rozwijać się panne odstaw na drugi bok.
*Sprawa jest prosta, albo znajdę drogę, albo ją sobie utoruję.
*Płeć męska to kwestia urodzenia, bycie mężczyzną to kwestia wyboru.
Po pracy byłem styrany i przysnałem na dosłownie 20min, zwykle nie spie tylko cos robimy razem. Jesli sytuacja bedzie taka ze to sie skonczy to zaczne od pracy nad soba bo szczerze mowiac ostatnio troche siebie zaniedbalem bo moj tryb zycia wyglada praca-spanie-kobieta, musze troche nad soba popracowac bo zrezygnowalem całkowicie z siebie i nic dla siebie nie robie. Ogolnie ja jej ufam ale ona mi najwidoczniej nie mimo tego ze wokol mnie nie kreca sie zadne inne i nie ma powodow do zazdrosci.
Może jest głąbem technologicznym i nie coś pomyliła w historii i robi jazdy ,albo nie wiem cięzka sprawa tak z dupy takie coś hmm...
"Większość ludzi nie prowadzi swojego życia. Oni tylko je akceptują."
John Kotter
Co za śmieszny powód zerwania
Twój szacunek do tej dziewczyny chyba nie jest już taki dużo po tej akcji, co? Myślę, że nie ma co tego roztrząsać, bo to ona dała prawdziwy argument do tego, że związek z nią nie ma sensu. Uwierz, powód zerwania był zgoła inny, tylko to już Cię nie musi interesować.
Wiecie gdyby mi to pokazala odrazu to bym uwierzyl ze takie cos w histori mam, ale nie pokazala tylko wyszla wiec teraz ma argument ze pewnie usunalem wszystko i jestem kłamca, zabawne to sie zaczyna robic juz bo ciagle tak samo gada a ja nawet nie mam jak tego wyjasnic bo sie nie da ze mi w jednej chwili sie cala historia przegladarki na moja niekorzysc ustawia a 10min pozniej juz jest taka jak mialem haha no pewnie powod jest inny a ten tylko jest taki z dupy zeby ona wyszla przed wszystkimi z czystym sumieniem a ja jako frajer, trudno.. moi znajomi beda wiedziec jaka jest prawda inni mnie nie obchodza nie musze sie z niczego tlumaczyc wazni sa dla mnie tylko zaufani ludzie