Cześć,
Z moją obecną dziewczyną jestem od prawie roku, a dziś dowiedziałem się, że podczas gdy byliśmy razem pisała z innymi facetami.
Opisując po krótce całą sytuację wygląda to tak.
Poznałem dziewczynę, z która na początku spotykaliśmy się niezobowiązująco, lecz po pewnym czasie ona sama wyszła z propozycja związku. Na początku byłem niezdecydowany bo bałem się zaangażowania, ale po kilku rozmowach postanowiliśmy, ze spróbujemy.
Dziś przypadkiem dowiedziałem się, że w pierwszych trzech miesiącach kiedy bylismy już w związku wymieniła rozmowy z facetami poznanymi przed tym jak zostaliśmy parą. Były to 1-2 rozmowy z dwoma facetami, lecz wszystkie były ewidentnym flirtem. Gdzie oni między innymi wychodzili z propozycja spotkania, a ona ewidentnie była zainteresowana bo odpisywała kiedy jest wolna. Finalnie z żadnej tych rozmów nie wynika, ze kiedykolwiek doszło do spotkania i ona tez mnie o tym zapewnia.
Proszę o jakaś pomoc i porady bo nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji
Od Ciebie zależy czy zdrada emocjonalna to też zdrada albo to akceptujesz i trwasz w tym dalej albo szukasz dalej, pewnie miała chwile słabości z Tobą nie była pewna czy dobrze wybrała stąd szukała kogoś lepszego, skoro się z nimi nie spotkała to uznała że woli zostać przy tobie i nie skakać na kolejną gałąź.
Nie wiem co mam myśleć o tej całej sytuacji. Pierwsza rozmowa była w listopadzie zaledwie kilka dni po tym jak zostaliśmy para. Kolejne w grudniu i lutym. Ona zapewnia mnie o swoich uczuciach i prosi o szanse by mogła to naprawić. Mówi, ze te rozmowy nie miały dla niej znaczenia i nigdy nie miała zamiaru się z nimi zobaczyć chociaż odpowiadała im kiedy ma wolny czas na spotkanie, wiec dla mnie jest to dziwne.
Często wyjeżdżam do pracy za granice i nie wiem czy zdrowe będzie żyć z myślą z tylu głowy, ze podczas mojej nieobecności może z kimś flirtować albo sie spotykać.
Jaki wiek dziewczyny? I na jak długo wyjeżdżasz?
Ja mam 27 ona 21. Zależy, przeważnie 4-6 tygodni i potem tyle samo jestem w domu.
To jest właśnie przyczyna pisania Twojej dziewczyny z innymi facetami.
Temat wyczerpany.
"nigdy nie miała zamiaru się z nimi zobaczyć chociaż odpowiadała im kiedy ma wolny czas na spotkanie"
Przecież się nie przyzna, ze się widziała z nimi.
W wiadomościach nie było żadnych konkretów potwierdzających umówienie spotkania. Tylko np.”mam czas w weekend” i tyle. Chwila jeszcze jakiejs rozmowy i temat się urywał.
Chłopie, wstrzymaj konie, bo zdrada emocjonalna to w tym przypadku bardzo gruba interpretacja. Nie możesz zabraniać kobiecie mieć kontaktu ze światem. Co Ty chcesz ją zamknąć w złotej klatce? To tak nie działa, że od dnia spotykania się z Tobą (nawiasem mówiąc co to za dzień był, że akurat od tego dnia to liczysz?) ona zablokuje wszystkich innych facetów w telefonie.
Świat tak nie działa, że jak z kimś chodzisz to ten ktoś się zamyka na wszystko wokół. Srasz po gaciach, bo ona wymieniła kilka zdań z innym facetem? To jeszcze wiele Cię w życiu czeka rozczarowań i zwątpień.
W ogóle jaki to przypadek nastąpił, że się o tym dowiedziałeś? xD
Nie zabraniem jej mieć kontaktu ze światem, ale moim zdaniem flirtowanie z facetami i odpowiadanie na ich propozycje spotkania będąc w związku nie jest na miejscu.
A ona właśnie oczekiwała ode mnie, ze przestane obserwować kobiety, z którymi wcześniej miałem jakiś kontakt to zasugerowałem jej to samo i wtedy zobaczyłem te wiadomości. Gdzie wcześniej zapewniła mnie, ze z nikim nie pisze a co najwyżej podziękuje jeżeli ktoś odpowie na jej relacje i tyle.
Dla mnie to jest chore. I piszę Ci to jako ktoś, kto miał kiedyś takie podejście jak Ty. Też się tak w związku zamknęliśmy na świat, też chciałam, żeby partner uciął wszystkie kontakty i uwierz mi, potem z biegiem czasu jest to nie do wytrzymania dla obu stron.
Dodatkowo dochodzi potem ogromne poczucie winy jak rzeczywiście potrzebujesz jakichś relacji koleżeńskich z innymi ludźmi. Zwykłe piwo z osobą innej płci staje się takim zakazanym owocem, że fantazjujesz o tym bardziej niż o seksie.
Umiar i zaufanie do drugiej strony to moim zdaniem lepsze wyjście.
Gdyby to było rzeczywiście jakieś pisanie non stop z kimś, poza Twoimi plecami. Gdyby regularne spotkania bez Twojej wiedzy miały miejsce. Gdyby Twoja kobieta wolała iść z problemami do innego faceta niż do Ciebie. Gdyby wolała opowiadać jemu swój dzień, a nie Tobie... to wtedy to jest zdrada emocjonalna. Takie pierdololo na początku relacji to w ogóle powinieneś olać.
No właśnie o te zaufanie mi chodzi. Bo ja byłem szczery w 100% np. Gdy ona zapytała kim jest dana osoba bez problemu jej na to odpowiadałem, a gdy ja zapytałem ja o kogoś to zmyślała ze nie pamieta kim jest dana osoba albo ze to kolega z liceum, a dobrze wiedziałem ze to żaden kolega z liceum tylko koleś którego kiedyś poznała i dopiero gdy jej to powiedziałem to się przyznała. A gdy zapytałam dlaczego skłamała to odpowiedziała, ze nie chciała mnie denerwować..
"Nie możesz zabraniać kobiecie mieć kontaktu ze światem. "
Jakie zabranianie kontaktu ze światem? Chodzi ci o gosci, którzy sa " tylko kolegami"? O gości, którzy patrzą, żeby ją puknąć? Serio tego nie kumasz? Dziewczyna jest w związku i proponują jej spotkania? Przecież to sprawdzanie innych opcji.
Masz rację. Chcą ją puknąć. No i co z tego? Jak wyjdzie z kimś porozmawiać na kawie to już znaczy, że da się mu puknąć?
"Masz rację. Chcą ją puknąć. No i co z tego? Jak wyjdzie z kimś porozmawiać na kawie to już znaczy, że da się mu puknąć?"
Hahahahah, najlepiej będzie przykukoldzić? Ta?
Ziomal, zwijaj manatki, albo ty albo nic, konkret. I tak predzej czy później sie to rozcergieli, z twoją inicjatywą czy bez niej. Nie łap wczuty, laid-back.
3 miesiące to dopiero początek związku, kiedy niezdecydowana kobieta dopiero zastanawia się czy wejść w relacje z tobą. Z czasem ona zamyka sie dopiero na innych gości i jest z tobą. Pamietaj, że jej czas jest srednio do 30, musi wybrać dobrze
Jeżeli nie spotkała się z nimi, nie wysłała fotek pusi, to ja bym to puścił w niepamięć. Patrz jaka jest teraz, pod warunkiem że jest dobra. Jeżeli masz wątpliwości to spuść ją w kiblu, ale z klasą.
Ciężko się pruć do niej o sytuację z przed pół roku.
To nic nie zmieni, a kręcić drame dla dramy? Po co
Dodam, że ja sam pisałem na początku z innymi kobietami, coś tam flirtowałem ale jak przychodziło co do czego to uciekałem od spotkania, od takie próżne zabicie czasu
Ps: doczytałem że wyjeżdżasz do pracy za granicę.
Wydaje mi się, że taka młoda dziewczyna z którą nic cię szczególnego nie łączy nie będzie dobrym materiałem.
To jest kisiel w głowie i majtkach (generalizuje)
A zimą się zbliża czyli kluby, koleżanki. Roznie bywa.
6 lat w takim wieku to w uuuj różnica. Priorytety się zmieniają.
Wszystko układało nam się dobrze. Wspólne wyjazdy, randki nie mogłem na nic narzekać. Tylko właśnie problemy pojawiały się gdy chodziło o innych facetow. Wtedy zaczynało się jakieś kręcenie, kłamstwa, a gdy złapałem ja na „gorącym uczynku” to dopiero się przyznawała.
Słuchaj, wy tu na forum doradzacie sobie nawzajem, żeby zawsze mieć jakieś opcje zapasowe gdy nie jesteście pewni swojej kobiety na początku związku. No i tak się składa, że my kobiety również radzimy się siebie nawzajem i te rady zwykle są całkiem podobne do waszych. A co za tym idzie twoja kobieta zrobiła dokładnie to samo co każdy jeden facet na tym forum radzi drugiemu - trzymała sobie opcje w zanadrzu, żeby za mocno się nie wkręcać jak jej z tobą nie wyjdzie. A miała słuszne podejrzenia, że może nie wyjść bo jak sam wspomniałeś, na początku byłeś niezdecydowany i niekoniecznie chciałeś związku. Pomyśl co ty byś zrobił na jej miejscu, gdyby na twoją propozycje związku okazała niezdecydowanie? Przyleciałbyś na forum, pożalił się chłopakom i dostałbyś radę, żeby się umawiać z innymi i czekać jak się dalej rozwinie sytuacja z nią. I dokładnie to zrobiła ona
Może i masz racje. Może powinienem na to spojrzeć przez pryzmat całego związku, a nie tylko tych chwil na początku. Jest mi ciężko ocenić ta sytuacje, ponieważ można powiedzieć, ze to taki pierwszy poważny zwiazek, w który się zaangażowałem i jednak nie wiem w jaki sposób mogę odbudować zaufanie do niej.
"Słuchaj, wy tu na forum doradzacie sobie nawzajem, żeby zawsze mieć jakieś opcje zapasowe gdy nie jesteście pewni swojej kobiety na początku związku."
Od dawna nie czytalem, żeby ktoś tak radził tutaj na forum. Widocznie albo słabo śledzę co sie dzieje, albo sobie dopowiadasz cos. Powiem ci, ze jak wchodziłem w związek to nie trzymałem innych kobiet na orbicie w razie w. Przecież związek z jedna i kręcenie na boku z innymi to gwóźdź do trumny. Albo kręcenie z kilkoma na raz. Nie wiem skąd ludzie biorą czas na coś takiego.
To słabo śledzisz co tu się dzieje bo na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy widziałam co najmniej kilka tego typu rad i wszystkie były skierowane do gościa co właśnie ustalił z dziewczyną, że spotykają się na wyłączność i większość mu doradzała, żeby olał ustalenia i spotykał się z innymi
a druga sprawa to autor posta sam się przyznał, że jak mu dziewczyna zaproponowała związek to był niezdecydowany i zgodził się na to dopiero po kilku rozmowach. Mi jakby koleś zrobił coś takiego to już po pierwszej rozmowie dostałby kopa na dupę i na pewno nie czekałabym aż się w końcu zdecyduje czy chce być ze mną czy nie. Także jak dla mnie to ta dziewczyna mu łaskę zrobiła, że w ogóle czekała na jego decyzję i te kilka rozmów z nim przeprowadziła. No i właśnie dlatego trudno jej się dziwić, że od początku nie uważała go za pewną opcję i miała kogoś w zanadrzu. I tak super z jej strony, że się z żadnym z tych kolesi nie spotkała i pogoniła wszystkich jak tylko upewniła się co do intencji swojego faceta.
Ja nikomu nie doradzam i nie doradzałem, że jak ktoś jest w związku to ma mieć inne opcje. Co innego jak sie spotykasz z kims. Nie jesteście parą. No, ale będąc z kims w związku sprawdzać inne opcje od razu?
Panie oczywiście że tak sobie doradzicie nie udawaj tu świętego że nie wiesz o co chodzi.
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
Pinio... Zapomniał wół jak cieleciem był. Opcje zapasowe zawsze są potrzebne. Żeby Ci głowa nie spłonela i abyś mógł myśleć tym co masz w głowie a nie w gaciach....
Ja lubię mieć kilka bab na raz jak jestem na "rynku" i szperam w zakamarkach kobiecości, fakt nie jest to tanie przedsięwzięcie i czasochłonne ale człowiek nie myśli o jednej dziurce i widzi wtedy dane osoby takimi jakimi są, a nie przez okulary ala barbie.
Owszem później jak wyjdzie to na jaw mogą być pewne kwasy, ale jak kocha to zaakceptuje i już nie wróci do tego, jeśli jej to dobrze wytłumaczysz i zapewnisz że jest najlepsza.
Moim zdaniem i zdaniem większości jest to zdrowe na początku znajomości. Nie osaczasz jednej baby bo jesteś zdesperowany, masz energię która przyciąga kobiety bo jesteś niedostępny, tajemniczy, jesteś dla nich nagroda. O to przecież chodzi w UWO.
A nie rozjebany jak żaba na liściu na wyciągnięcie ręki. One się wtedy bardzo wkręcają, i to Ty trzymasz ramę, Ty decydujesz, Ty prowadzisz dane relacje gdzie chcesz intuicyjnie, Ty masz wybór!
Nie jesteś kolejnym simpem. Nie uważam że hipergamia jest dobra i cudowna, bo moja first love poszła w tango z jakimś łysym typkiem po 8 latach:)
Ale jak mam z kimś spędzić 20-50lat to chce żeby to była najlepsza dziurka ever! Baby myślą podobnie, chcą mieć falusa który nie złamie się nawet jak na nim zawiśnie cały świat.
I żeby życie to była nasza przygoda a nie zastanawianie się co ona znów odjebie, czy ona pisze z kimś, czemu jest oschła, dlaczego nie kochamy się tyle ile na początku, czemu manipuluje sexem!
Sprawdzam te ciekawsze i wybieram najlepsza. To jest proste, dla mnie zdrowe, dla tych dziewczyn, które dopiero skończyły 18 lat i Ci tłumacza też to jest oczywiste:) słuchaj się młodszych
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
"Pinio... Zapomniał wół jak cieleciem był. Opcje zapasowe zawsze są potrzebne."
Będąc w związku masz opcje zapasowe? Ja miałem w zasiegu ręki pewnego razu 3 kobiety. Z jedna z nich sie związałem. Widywałem sie ze wszystkimi, ale do czasu aż wszedłem w związek. Ja uznaje coś takiego.
U autora wyszlo na jaw to, ze jego laska coś kręciła, gdy oni byli w związku już jakiś czas. Być w związku z kims, a zaczynać sie spotykać to duża różnica. Przynajmniej dla mnie. Nie widze nic zlego w tym, ze spotykasz sie z kims i sprawdzasz tez inne kobiety.
Z opcjami zapasowymi sie zgadzam, ale to na etapie randkowania. Ja to widzę w ten sposób, ty w inny i tyle.
Robisz z igły widły, chyba że to prowokacja, przypomnę Ci masz 27 lat
Jeśli mogę zapytać - jak dowiedziałeś się o tym, że pisała z tymi facetami. Przetrzepałeś jej telefon?
Imho, zdrada emocjonalna to przesada na nazwanie tego co tu opisałeś.
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein
Podczas rozmowy zasugerowała, żebym przestał obserwować kobiety, z którymi wcześniej miałem jakiś kontakt to zasugerowałem jej to samo i wtedy zobaczyłem te wiadomości. Gdzie wcześniej zapewniła mnie, ze z nikim nie pisze a co najwyżej podziękuje jeżeli ktoś odpowie na jej relacje i tyle.
Z ciekawości: czy uważacie, że sprawdzanie telefonu kobiety (czytanie niektórych jej wiadomości, w celu upewnienia się, że nie kręci z kimś na boku) jest czymś tolerowanym w Waszym mniemaniu?
Nie rób bliźniemu co Tobie nie miłe. Według mnie sprawdzanie czyjegoś telefonu i wywlekanie tego na wierzch przy dziewczynie jest żałosne. Nie oceniam ludzi którzy muszą udowodnić zdradę małżonka w sądzie bo to inny kaliber, ale na poziomie relacji o jakiej jest temat… to raczej blamaż.
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein