Witam, od kilku miesięcy jestem związku z panną, do dzisiaj było znakomicie (skąd wy to znacie znacie, co ? :/), ew. jakieś drobne sprzeczki itd.
Od jakichś dwóch tygodni panna odnosi się do mnie z mniejszym szacunkiem, zwracałem jej na to uwagę i było dobrze do pewnego czasu, ale problem pojawił się dziś. Chodziliśmy razem na pewne stowarzyszenie katolickie -.-', to ona mnie tam zaciągnęła tak ogólnie, no ale nie miałem nic przeciwko (jest bardzo religijna). Problemem był zawsze pojebany ksiądz prowadzący spotkania, który zabraniał mi się na nią nawet patrzeć. Ostatnio zabronił mi koło niej siedzieć, no to się postawiłem. Dzisiaj siadam koło niej, a ta z mordą, że mam koło niej nie siadać, próbowałem porozmawiać czemu to odpowiedź była "bo nie". Dodam jeszcze, że aż wstyd mi jest do was o takim czymś pisać. Później poszliśmy z grupą na zakupy (już poza spotkaniem), a ta zaczęła się kręcić koło takiego typka właśnie z tego stowarzyszenia, normalnie sobie flirtowali. Pomyślałem, że próbuje we mnie wzbudzić zazdrość więc to olałem, chociaż nie dało się ukryć mojego wkurwienia, najchętniej bym mu przyjebał, że by go pogotowie musiało skrobać, ale powstrzymałem to i zdusiłem gniew w sobie. W sklepie na zakupach dalej sytuacja flirtu się ciągnęła, totalnie mnie olewała, spytałem się niech ktoś mi wytłumaczy czemu nie mogę przy niej siedzieć. Wszystkie "laski" ryknęły na mnie "bo nie". To powiedziałem, że dobrze już nigdy przy tobie nie usiądę i jebnąłem wózkiem na zakupy i opuściłem sklep. Po tym wszystkim dwa SMSy, zebym nie odwalal bo juz sobie to wyjasnialismy ze ksiadz sie czepia i zebym wracal, nic nie odpisalem ale stalem z najlepszym kumplem pod sklepem zeby im pomoc z tymi zakupami (przenieść z 1.5 km a były ciężkie, napoje itd.). Po zaniesieniu zakupów spytałem się czy nie chce ze mną przypadkiem o czymś porozmawiać, (stała pod parasolem z tym koleżką). Odpowiedziała mi że "chyba nie mamy o czym rozmawiać", to odwróciłem się na pięcie i zmierzyłem w kierunku swojego domu. Jestem zażenowany sobą, ale emocje aż we mnie kipią w tym momencie i nie wiem co będzie dalej... Bardzo bym nie chciał, żeby to się rozpadło. Czy możecie obiektywnie w miarę ocenić sytuacje i udzielić jakichś porad, bo naprawdę nie jestem w stanie samodzielnie myśleć.
Pozdrawiam
@edit
Przed chwilą dostałem SMS'a "Dobranoc :*". Odpisywać, ogólnie co robić z tą sytuacją... Mimo iż mam tyle wiedzy z tej strony i poczyniłem naprawdę, musicie wierzyć ogromne postępy, chociaż ten post temu przeczy bo totalnie zgłupiałem... Chyba mam syndrom "tej jedynej".
odpisz na sms i ochłoń. Jutro się do niej nie odzywaj. Następnego dnia lub jesczę następnego umów się na spotkanie i jak nie będzie się sapać to zapomnij. A jak będzie rycie to next
Hej hej, jakie kurwa odpisz?
Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.
PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...
Co prawda napisałem do was o poradę przyznaję, ale nie mózg mi mówi, żebym nie odpisywał na te jej sztywne "dobranoc :*", nie wiem poczekam na zdanie innych. Dodam ze jak ona szła z tym gościem to wesoła roześmiana a ja szedłem na takim wkurwie z kumplem z tyłu ze slowa nie dalem rady wypowiedziec :S
ewidentnie chce Cie wkurwić. Ty musisz wyczuć granicę do jakiej będzie to robić. Ty jesteś w tym związku i nikt za ciebie tego nie zrobi
próbuje we mnie wzbudzić zazdrość więc to olałem, chociaż nie dało się ukryć mojego wkurwienia, najchętniej bym mu przyjebał
To powiedziałem, że dobrze już nigdy przy tobie nie usiądę i jebnąłem wózkiem na zakupy i opuściłem sklep
Mistrz
Kolego emocje na wodzy, dobrze Ci panna powiedziała żebyś nie odpierdalał bo zachowujesz się jak rozkapryszony chłopczyk.
Podstawy raz jeszcze.
MUSIC IS THE ANSWER - zapraszam do mojego świata.
http://youtu.be/nyC4bzXCZWM?t=52s
Hmm sytuacja jest dość nie tuzinkowa, jesli to Cie w jakis sposób pocieszy to musze przyznac ze nigdy sam nie bylem w dluzszej relacji z kobieta. Od dluzszego czasu ok 2 miesiecy prubóję spotkac sie z dobra znajoma ale nie wychodzi mi to. Teraz próbuje cos zmienic, poznawac inne dziewczyny z roznym skutkiem.Nie wiem co dalej robic, probowac czy odpuscic, troche juz mam tego dosyc? Z drugiej strony jak odpuszcze to moj czas pojdzie na marne i znowu bede musial dlugo czekac. Co byscie zrobili na moim miejscu, pozdrawiam i zycze powodzenia
tomuś
,, sam nie bylem w dluzszej relacji z kobieta. Od dluzszego czasu ok 2 miesiecy prubóję spotkac sie z dobra znajoma ale nie wychodzi mi to." ha ha stary ,,prubój" dalej
Dobry materiał na zakonnicę.. zmień to jak najprędzej.. albo idz na księdza i twórz nową kościelną seksaferę.. Twój wybór. Teraz albo nigdy, synu. Jak dla mnie szkoda czasu, wyczuwam drewno w łóżko z jejstrony.
- a co jeśli pewnego dnia będę musiał odejść, Puchatku? ...
- to wypierdalaj !!!
Kilka miesięcy jesteście ze sobą, uprawiacie seks i zupełnie bez powodu podwala się do kolegi na twoich oczach ?
Pewnie temu gachowi z pod parasola teraz pisiora memla a potem przychodzi na spotkanie z tobą i się całuje. Tego smsa zlej, pewnie myśli o nim a Ciebie trzyma jako koło ratunkowe.
Stary ochłoń, stań się dla niej bardziej niedostępny żeby sobie nie pogrywała. Dobrze, że sie powstrzymałeś przed rękoczynami, więm że to mega trudne ale dzięki temu nie pogorszyłeś sytuacji. Bądź czujny bo ta akcja z tym fagasem pachnie jakimś gównem
A może po prostu niech jej to powie w cztery oczy że nie podoba mu się takie zachowanie i to że na niego krzyczy przy wszystkich. I jeśli sytuacja się powtórzy to czas powiedzieć jej do widzenia. Ewentualnie jak kolega wyżej możesz też zacząć flirtować z jedną dziewczyną z grupy. Ty musisz wiedzieć co będzie dla Ciebie najlepsze. Pytanie tylko czy laska nie szuka alternatywy za Ciebie. Napisz jak wygląda wasz zwykły dzień, tydzień.
Dokładnie tak jak napisała Ananas, olej. Poza tym przecież ona napisała tego esa tylko z tego powodu żeby Cię bardziej wkurwić. Tak? No przecież Skoro śmieję się jak robisz odwrót o 180 stopni a następnie odchodzisz a teraz pisze esa.. Dobry pomysł na gierkę ale mam nadzieję, że haczyka nie połkniesz
Zła wiadomość to taka, że czas leci.
Dobra to taka, że ja jestem pilotem.
O ja pierd...
Ksiądz sobie walnął że macie nie siedzieć koło siebie i nie patrzeć na siebie? Że co kurwa? Normalnie przedszkole po prostu..
A niby co ksiądz ma do tego czy siedzicie albo PATRZYCIE na siebie ? Bo kompletnie nie czaję..
To jest jakieś kółko różańcowe nieskazitelnej czystości czy co?
No ale żeby to problem księdza był to pół biedy, ale ja tu widzę kolego że panna ma Cię delikatnie mówiąc.... w DUPIE. Bawi się i manipuluje. Właśnie często takie zagorzałe "ułożone" katoliczki potrafią być bardziej sukowate niż ateistki..
Nie widzę tu świetlanej przyszłości kolego. I nie mam wcale zamiaru Cię pocieszyć - mówisz że nie chcesz żeby się to spierdoliło, ale to się już mocno pierdoli - ten związek i niestety, czas przejrzeć na oczy. Idziecie do sklepu a ona ma Cię gdzieś, flirtuje z kolegą, potem całą drogę powrotną - i to jest "związek"?
To że puściły Tobie emocje to nie było najlepsze może, ale z drugiej strony ciężko się dziwić. Też w sumie nie wiemy jaki Ty jesteś w rzeczywistości - może jednak da się wyczuć u Ciebie zazdrość i niskie poczucie wartości na kilometr i stąd panienka ma Cię w garści i po prostu się bawi Twoimi nabuzowanymi emocjami..
Jak miałbyś silną ramę i wysokie poczucie wartości to podejrzewam że by takich sytuacji nie było.
Ja tu jestem zdania że lepiej zapobiegać niż leczyć - w tym wypadku lepiej się ewakuować za wczasu niż potem płakać po kopniaku w tyłek.
Parę miesięcy to nie 15 lat.
Otwórz oczy kolego REvolution.
Nie żebym miał coś przeciwko katolikom i wierzącym, ale to mi wygląda na jakąś sektę a nie stowarzyszenie katolickie
Na moje oko to publicznie cię wykastrowano przy uciesze gawiedzi. Fajdają ci na głowę w tym kółku różańcowym. Jeżeli nie będziesz szanować samego siebie to nikt za ciebie tego nie zrobi.
Pomyśl racjonalnie - baba zaprasza cię w gości w swoje ulubione miejsce, a tam wyrywa ci jaja na oczach gapiów. Co tu jeszcze dodawać ?
Spierdalaj z tej sekty chłopie czym prędzej bo zanim się obudzisz to będziesz już bezjajowcem
Cześć wszystkim dnia następnego. Wczoraj nie wytrzymałem ciśnienia, nie mogłem spać to zadzwoniłem po kumpla i się najebałem - no nie powiem, reset dobry i emocje trochę opadły, ale nie o tym będę pisał. Przeczytałem wasze wszystkie komentarze, bardzo dziękuję za wszystkie opinie. Teraz odniosę się do paru z nich.
Kolego Rise - dziękuję za konkretny komentarz, moja lasia jest w tym stowarzyszeniu już 4 lata, dlatego jest to dla niej takie ważne, aczkolwiek wczoraj mówiąc, że "Już nigdy w życiu koło niej nie usiądę" miałem na myśli, że odchodzę z tego przedszkola, jeśli ślepo robi to co ksiądz jej powie. Wyjebane mam na argumenty typu "bo ja nie chcę z nim ciągle rozmawiać o tym itp.". Więc z bólem serca - wypisuje się z tego.
Co do jebana się związku, mogę się tutaj trochę zgodzić, najgorsze jest to, że nie wiem co będzie dalej, będę płakał jak się rozsypie to na pewno, ale jestem na to gotowy... Cóż, co do tego typa co z nim tak zawzięcie gadała - zazdrość u mnie faktycznie dało się wyczuć na kilometr, no ale ile można stać niewzruszonym ? Jak z nim szła i gadała to sobie w głowie dosłownie powtarzałem "Ona chcę w Tobie wzbudzić zazdrość, trzymaj łapy przy sobie i nic mu nie rób, wytrzymasz". I faktycznie dzięki temu pohamowałem się w działaniach. Z tej "sekty" się już wypisałem. Jeśli możeciem to poradźcie konkretniej co robić. Odzywać się do niej ? Czy czekać, aż ona to zrobi ? Moim chyba największym problemem jest to, że nie umiem podejmować decyzji w emocjach i mam w głowie straszną niepewność. Myśleć - owszem potrafię, ale ciężej ze zrealizowaniem.
Pozdrawiam
Jakiś czas temu poznałem pannę zakręconą na punkcie kościoła. Masakra......Nigdy więcej
Dam Ci do myślenia
Głupota robić coś co ktoś oczekuje czy wymaga, obojętnie czy to ksiądz, partia czy rodzic. Czas włączyć własne myślenie
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Po pierwsze mozesz smialo usiasc kolo jakiejs innej parafianki .
Po drugie nie nazywaj kolegi od rozanca frajerem tylko sie z nim skumaj, byc moze fajny z niego typ i bedzie lepszym kumplem niz Twoja panna dziewczyna.
Po trzecie mogles z usmiechem powiedziec ksiedzu przy wszystkich ze jak chce usiasc kolo Twojej dziewczyny to Ty mu nie zabraniasz .
Po czwarte nie pisz smsow, nie dzwon, nie pros sie, nie rozmawiaj i nie probuj rozmawiac bo jej zachowanie wszystko wyjasnilo. Nie masz co klekotac tematu tylko przejdz do dzialania jak mlody, konkretny mezczyzna. Bez zalu, z konsekwencja.
Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.
PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...
Tak tylko raczej juz nie usiądę kolo innej, bo odszedlem z oddzialu, teraz trochę zaluje, ale chyba nie wyjdzie na moba korzysc jak tam wrócę... Wiec co masz na myśli mówiąc abym konkretnie dzialal ?
Pokaz ze jestes fajnym facetem i rob to naturalnie. Nawet nie mysl o tym zeby kogos bic tym bardziej faceta ktory sie tam niby kreci kolo Twojej panny. Lepiej sie z nim zakumpluj, poznaj go, byc moze zyskasz kumpla. Rozmawiaj z innymi dziewczynami i sie nie krepuj. Zapewniam ze Twoja panna to zauwazy i wtedy Ty bedziesz mial talie kart w rekach do rozegrania.
Ale pamietaj ze aby tak zagrac musisz byc bardzo spojny w tym co robisz i musi to isc z Ciebie naturalnie. Musisz byc przekonany o slusznosci swoich posuniec i krokow jakie podejmujesz.
Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.
PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...
Tylko tez motyw jest taki ze aktualnie jesteśmy na siebie obrażeni, wiec musze poczekac na kontakt najpierw z jej strony i tak pewnie będzie awantura, najgorsze jest czekanie aż zmięknie
Ja nie wiem gdzie te chłopoki non stop te religijne znajdują, co drugi temat: to mocno religijna, a to dziewica religijna
they hate us cause they ain't us
hahaha bo one są wszystkie święte
" Za rączkę Cię złapie i przeprowadzę przez pasy spokojnie nie drapie nie opierdole z kasy "
Tak to wygląda Panowie, jak nie pokażemy swojej słabości innym to bedziemy dalej szanowani i nikt tego nie zmieni. Zagadywanie do innych panienek jest dobrym pomysłem, nie krepujmy sie mowic tego co nam lezy na sercu bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Jak nie sprobujemy czegos nowego to nie bedziemy wiedzieli na czym stoimy i czy to jest dla nas dobre
tomuś
" Dzisiaj siadam koło niej, a ta z mordą, że mam koło niej nie siadać, próbowałem porozmawiać czemu to odpowiedź była "bo nie"."
i w tym momencie wychodzę z tej klerykalnej nasiadówki (gwoli jasności, nie mam nic przeciwko wierze), mam w dupie jej fochy, spotkanie, zakupy, tamtego gacha i esy od niej...
interwencja księdza,zeby obok niej nie siadał to dla mnie cos tak niebywalego, ze az nie chce mi sie wierzyc.... Chyba, ze na tych spotkaniach jakies szopki odwalał, przeszkadzał i stąd taka reakcja księdza... wiec? Taki mial kaprys? Nie wierze
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Guest, tu nie chodzi o to czy ksiądz się mieszał czy tylko panience odpierdala - w momencie kiedy autor ustąpił na tym spotkaniu i się przesiadł, to zmoczył - całe jej późniejsze zachowanie jest pochodną i wynikiem tego - bo panienka, gach, koleżanki widziały, że mogą sobie pozwolić... a on i tak się snuł za nimi jak smród po gaciach... i jeszcze zakupy jak wielbłąd dźwigał... proste pytanie - skoro jej nie pasowało, to dlaczego ona nie zmieniła miejsca???
Poszedł z nią z miłości!!!111