witam kolegów podrywaczy
otóż poprzednio otrzymałem dobre rady i wogóle, więc postanowiłem się zapytać o coś co być może zmieni moje dotychczasowe podejście do życia(zachowania)
otóż chodzi mi o pytanie czy można cały czas żartować do kobiet, z dystansem do trudnych spraw nie gadając normalnie bez śmiechu, bo otóż ja tak nie umiem nie wiem o czym można nie żartując z wszystkiego gadać z baba, przecież nie będe jej zanudzał jakimś sportem którego nie ogląda czy czymś takim, może podajcie o czym wy rozmawiacie ale to tylko tak przy okazji
pytam dlatego czy ktoś tak rozmawia czy się wogóle da po tym jak raz rozmawiając z koleżanka powiedziała mi coś przez co się do dziś zastanawiam czy to tak przeszkadza, rozmowa przebiegała mniej więcej tak:
-ona: wiesz co
-ja: no słucham
-my nigdy nie rozmawialiśmy tak wiesz poważnie zawsze na żarty a jak nie miał ktoś z nas humoru to wogóle nie rozmawialiśmy
-ja: nie moja wina że się tak układa i potem szybko zmieniłem temat
dlatego to mnie nurtuje do dziś dzień, o czym ona by chciała gadać o czym większość by chciała, jak ja zawsze gdy poznaje dziewczyne to staram się ją rozsmieszyc wtedy znajomość kwitnie i w dalszej jej część staram się ją wciąż rozsmieszac by jej nie zanudzic, nie wiem może to tylko mój indywidualny problem i nikt takiego nie miał a inni mogą mieć problem z rozmieszeniem kobiety a w zamian za to potrafią rozmawiac o jakiś poważniejszych sprawach albo nawet o niczym szczególnym bez śmiechu
pozdrawiam
Przeczytaj jeszcze raz swój post i odpowiedz sobie na pytania:
Czy ciągle żartuję bo tak lubię, czy może chcę żeby dziewczyny mnie lubiły?
Czy ciągle żartując daję rzeczywiście poznać jaką jestem osobą? Czy może właśnie w ten sposób się maskuję?
O czym ja chciałbym z nią pogadać? Co chciałbym o niej wiedzieć?
To nie tylko ona ma się dobrze bawić, ale Ty również, a może przede wszystkim Ty. Co oczywiście nie oznacza, że masz rezygnować ze śmiechu. Masz tylko przestać robić z siebie klauna, bo nim chyba nie jesteś.
Pozdrawiam.