Witam.Mam 21, laska ode mnie 5 lat starsza, bardzo atrakcyjna, nikt nie przejdzie obok niej obojętnie. Pracujemy razem prawie 2 lata. Widzimy się często. Bardzo dobrze się z nią dogaduje już od dawna więc kiedy coś o sobie wspominamy uważamy się za przyjaciół, wiemy o sobie naprawdę wiele. Po za pracą nie spotykaliśmy się prawie wgl, tylko ostatnio kilka razy się zdarzyło. Nasza relacja to nie jest rama narzucona przez nią, do tej pory nic od niej nie chciałem - zwykła, czysta zupełnie przypadkowa przyjaźń. Ma narzeczonego i zaplanowany ślub więc kompletnie nic w jej kierunku nie działałem, po prostu było mi to obojętne, ja jej również. Z chłopakiem tym szczęśliwa nie jest, wiem bo znam całą historie z resztą cały czas powtarza że go nie kocha i często źle o nim opowiada, co chwile się rozstają a potem do siebie wracają. Jest uwięziona w przyzwyczajeniu, boi się go zostawić ponieważ mają plany na ustatkowanie się a ona tego chce i uważa że jej wiek na to wskazuje, dom, własny zakład, może dzieci. Po za tym wydaje mi się że ona nie wierzy w siebie myśląc że nikogo lepszego nie znajdzie. I tak to wyglądało do momentu kiedy zaprosiłem ją do siebie na piwo późnym wieczorem.
Przez 2 lata pracy słyszałem od niej: "ja bym z młodszym o tyle lat od siebie nic nie mogła zrobić" i "ja bym nigdy nie zdradziła swojego chłopaka"
Siedząc u mnie i popijając piwko zaczęło się niewinnie. Rozmawiając o pierdołach zaczęła mi mówić że to widać że ona mi się podoba i to ona pierwsza zainicjowała pocałunek. Wypiła 2 piwa także pijana nie była, tylko lekko trzepnięta. W trakcie namiętnych pocałunków zaproponowała rozścielenie łóżka uciekając do toalety, kiedy wróciła wszystko się zaczęło. Kiedy już było po wszystkim i leżeliśmy kobieta ta zaczęła mi wyznawać miłość, powtórzyła kilka razy że mnie kocha i jakim cudem jeszcze nie domyśliłem się że jej sie podobam i jej na mnie zależy. Dostałem masę komplementów, przez całą noc było bardzo miło. Dodała też że, próbowała sobie mnie wybić z głowy jako że jestem o wiele młodszy od niej i ona by nie mogła. Wyglądało to tak jakby nie mogła mi się oprzeć. Rano jeszcze bardzo się do mnie kleiła, poszedłem do pracy, ona do domu, rozstaliśmy się jak para kochanków i umówiliśmy na wieczór że przyjdzie do mnie naszykowana tak żeby na drugi dzień iść do pracy. Cały dzień byłem trzepnięty lekkim kacem, jednak próbowałem być czujny mimo masy pozytywnych emocji jakich mi dostarczyła. Nauczyłem się już wiele, m.in. że na drugi dzień często kobiety żałują tego co zrobiły i rzeczywiście usłyszałem od niej to co wiedziałem że usłyszę.
Kiedy skończyłem prace bardzo późno wyszedłem pobiegać, oczywiście zahaczając o osiedle obok tam gdzie mieszka ona, nie mogliśmy umówić się u mnie tak jak wcześniej było mówione bo w mieszkaniu już nie byłem sam. Krótka gadka i przejście do dnia wczorajszego, ona:
"słuchaj może przesadziłam z tym że cie kocham, podobasz mi sie i jesteś bardzo przystojny, ale ja jednak nie mogę. Mam narzeczonego i nie będę sobie już życia rozpieprzać, tego co się stało wczoraj nie cofniemy. A powiedz mi co Ty o tym sądzisz, co?"
Panowie uwielbiam spędzać z nią czas i nawet poczułem się zauroczony po tej sytuacji, chętnie bym się z nią zaczął spotykać i zobaczyłbym na czym to wszystko stoi, ale jej tego nie powiedziałem tego wieczoru. Parę dni później powiedziała mi "jesteśmy przyjaciółmi, a może nawet będziemy bliżej, kto wie, Ty mi się podobasz i zdania nie zmienię". Z oburzeniem dodała "wgl to co powiedziałeś mi tamtego wieczoru, kiedy zapytałam Cie co o tym wszystkim myślisz, TO NIE TO CO CHCIAŁAM USŁYSZEĆ" - czyli co chciała usłyszeć? wydaje mi się że powinienem ją wtedy porwać i powiedzieć co myśle, ale pewien nie jestem.
Jest ta panna między młotem a kowadlem.. ruchaj ja jak tylko możesz, dawaj jej pozytywne emocje i może coś z tego będzie.
Musisz być tez w chuj silny mentalnie jeśli chcesz ja odbić temu kolesiowi..
Pakujesz się w konkretną lipę, ale jak tam sobie chcesz...
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein
Uważaj na starsze kobiety z facetami..
tomrom
Laska nasra Ci w głowie i tyle z tego będzie.pozniej pewnie wroci do niego z przyzwyczajenia. Jak ten gość od niej się dowie co się świeci może się wkurwic więc dwa razy radze sie zastanowic
Postaw się na miejscu jej chłopaka. Chciałbyś taką pannę?
Przecież Ty mozesz wyświadczyć przysługe i Jej i Jej Gościowi
ta ich cała miłość i tak nie ma sensu na dłuższą mete.
Mając w świadomości to, iż ich związek nie jest delikatnie mówiąc czysty krystaliczny, to Panna może mieć tego dość. Sama jednak nie podejmie decyzji o odejściu. Może liczyła na Twoją konkretną deklaracje, że Wy, razem, coś tam coś tam... oczekiwała jakiegoś bodźca(poza penisem) z Twojej strony, który Ją pchnie do tej decyzji....
To są takie dywagacje i możesz wziąś pod uwage ale nie sugeruj się bankowo bo jak wiadomo Panien nie zrozumiesz i dopóki Ty się nie zabujasz na Amen to będzie wszystko Ok.
Na dłuższą mete, nawet po Jej odejściu od Tamtego i "związaniu się" z Tobą też nie liczyłbym na coś spektakularnego
W normalnych relacjach z Babkami potrzebna jest duża ilość dystansu a co dopiero w takiej.
Pzdr:)
Stworz dobra ramę, ale to nie wszystko, bo skoro ona ma mieć zaraz męża to na 75% bedzie koniec znajomości. Musisz tak napiszeszac jej w glowie pozytywnymi emocjami, że sama stanie przed Twoim domem i powie, ze zerwala z nim kontakt i czy moze się wprowadzić
Jeah ... I żyli długo i szczęśliwie - do następnego bolca
Hahahahaha dokładnie
Schemat stary jak świat. Laska mówi kocham Cię, podobasz mi się, chce z Tobą być, pragnę Cię mój ogierze. W łóżku wije się jak wąż aby zamydlić Ci oczy, żebyś nie widział jak w tym czasie zakłada Ci obrożę na szyję. Zgadnij co potem następuje... Tak, dokładnie, zgadłeś, robi 2 kroki w tył. Chłodzi, żebyś "bardziej się starał", żeby mieć Twoje jajka w garści. I tu jest ten moment, przełomowy moment w którym możesz wygrać tą potyczkę. Zerwać smycz i powiedzieć hola hola, seniorita. BUM BUM ok ale masz rację zostańmy przyjaciółmi. Nie jestem facetem dla Ciebie, nie chce Cie ranić. I nastaje ten czas Amigo, czas do którego dąży każdy Gringos, czas seksu bez zaangażowania. Czas w którym wchodzisz do jej pokoju z nabrzmiałymi jajkami a wychodzisz z pomarszczonymi i małymi jak rodzynki i ze świeżym spojrzeniem na świat idziesz na randkę z dziewczyną, która być może będzie Twoją przyszłą żoną.
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, łajdacki i triumfalny zarazem, na którego widok jej piersi napięły się jeszcze bardziej.
Jak to dobrze, że wszystkie podobne historie mające swoje początki w pracy, wybiły mi z głowy PIENIĄDZE, a nie koledzy czy tam inne osoby;)
a mówią, że ludzie od pieniędzy głupieją......
zgadzam się z przedmówcami...dodam od siebie, że ona tymi wielkimi żalami o narzeczonym może zamydlać Ci oczy żebyś uwierzył jaka to ona nie szczęśliwa i pokrzywdzona tym bierze Cię na litość a zarazem zakłada obrożę mówiąc jaki jesteś przezajebisty, z lekka tu toksyną zalatuje...jak chcesz ruchaj ile wlezie, ale nie angażuj się emocjonalnie bo będzie sraka. pozdrawiam
Zostales "zaliczony", ona chciala sie tylko zabawic, a Ty sobie stworzyles iluzje, ze to cos wiecej.
Sama ci napisala: zauwazyla ze ci sie podoba, wiec to wykorzystala..jest ze swoim narzeczonym ze wzgledu ze do tej pory nie znalazla lepszego fagasa, jesli ty bedziesz lepszy od niego, bedzie sie przy tobie czula kosmicznie - bedzie z toba..tylko uwazaj zeby nie zrobila z toba to co ze swoim narzeczonym..ze zacznie szukac kolejnej paly do obciagania
zbuduj porzadnie swoje przekonania, miej mocna rame..I dymaj ostro 
dlaczego samce alpha tak bardzo podobaja sie dziewczynom skoro oni nawet do nich nie podchodza ?? proste..maja zasady...wez kartke napisz za I przeciw 
powodzonka
"kobiety w rzeczywistości
pragną seksu tak bardzo jak mężczyźni - jeżeli nie bardziej.
Nie chcą jedynie być popędzane, okłamywane i traktowane jak dziwki"