Witam wszystkich , mam do was pytanie nawet bardziej chodzi o opinię na temat wychodzenia waszych dziewczyn na imprezy bądź jakieś wypady z koleżankami w dwójkę, większą ekipą nawet nie do klubów tylko do jakiś knajp na piwko pogadać, potańczyć. Moja dziewczyna czasami wychodzi z koleżanką/ami na piwo na miasto , informuje mnie kiedy wraca. Nie ograniczam jej w żaden sposób. tutaj mam pytanie: Czy pozwalacie swoim dziewczynom tak wychodzić same na miasto. Wydaje mi sie ,że jeśli będę chciał "uwiązać moją dziewczynę na smyczy" to efekt będzie przeciwny do zamierzanego, ale tutaj też chodzi o zaufanie oraz pokazanie się z "chłodnej i opanowanej" strony, które w tej sprawie może dużo zdziałać , bo zazdrość mogłaby tu sporo namieszać. Też uważam ,ze każdy z nas musi mieć chwile prywatności dla siebie. Co o tym myśleć, oraz czy macie jakieś wskazówki w tej sprawie?
Każdy w związku potrzebuje przestrzeni , czasu dla siebie. Jeśli jedna ze stron chce ograniczać partnera to nie jest to nic dobrego i taki związek na dłuższa metę nie przetrwa , stanie się toksyczny.
Jeśli robisz wszystko tak jak opisałeś wyżej to gratuluję i oby tak dalej
Lepiej próbować i potem żałować- niż żałować, że się nie próbowało.
Miałem coś napisać ambitniejszego, ale ...
WYLUZUJ !
Srasz juz w gacie, bo gdzieś wyszła
a Ty?
"Bez dupy nigdzie Cię nie widać, jak widać"
Jeżeli jedna z moich "dziewczyn" bawi się w klubie, pubie, to ja wtedy zabawiam się z inną "dziewczyną". Mi taka wymiana pasuje, a Tobie? Jak widzisz nie ma tu miejsca na zazdrość, mam otoczkę dystansu, nie uzależniam się od jednej kobiety.
PS. Masz zdrowy światopogląd na tą sytuację, bardzo dobrze się zachowujesz, ale trzeba pamiętać, że masz mieć ramę wartościowego faceta, który ma swoje życie. Jeżeli tego zabraknie, panna może poczuć ochotę skoku w bok, bo ta "cipka" w domu jej tak nie ucieknie, a jak ucieknie, to i tak jeszcze ma swoją, więc za dużo nie straci.
Kiedyś panna spytała czy nie mam nic przeciwko jeśli spotka się ze starym znajomym, przyjacielem z dzieciństwa. Pójdą na spacer, pogadają, takie babskie pierdzenie. Tak zleciał dzień. Wieczorem spytała co robiłem w ciągu dnia. Zgodnie z prawdą oznajmiłem, że pojechałem motocyklem do znajomej, niedawno wróciłem a teraz idę pod prysznic, zrobię kolację i jeśli nie zasnę, to pogadamy później. Nie miałem więcej problemu z "przyjacielem".
__________________________________________________________
Stado baranów prowadzone przez lwa groźniejsze jest niż stado lwów prowadzone przez barana.
Wystarczy odwrocic pytanie: czy ty wychodzisz z kolega, kolegami do klubu i na piwo? Pewnie tak. Kazdy czasem potrzebuje troche luzu czy to w nowym zwiazku czy malzenstwie itp. Gdybyscie mieli zawsze 24h robic wszystko razem to byscie zwariowali Zyj i pozwol zyc innym!
Miałem kiedyś kobietę, która beze mnie nie chciała nigdzie wyjść. Na początku znajomości to może jest słodkie i urocze, ale potem chuj mnie strzelał. Sam ją wyganiałem żeby poszła sobie na jakiś babski wieczór. Każdy potrzebuje przestrzeni w związku, a jeśli laska takich potrzeb nie ma, to powinna Ci się zapalić czerwona lampka. Wszystko w granicach rozsądku rzecz jasna.
To że masz takie rozkiminy oznacza, że nie czujesz się zbyt pewnie a to już feedback dla Ciebie. Popracuj nad tym, bo w końcu sfiksujesz.