Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Wsparcie od partnerki

13 posts / 0 new
Ostatni
smutniak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: -
Miejscowość: -

Dołączył: 2022-12-24
Punkty pomocy: 118
Wsparcie od partnerki

Czy wy otrzymywaliście wsparcie od swoich partnerek w związkach? Mam wrażenie że kobiety oczekują wysłuchania ich problemów, pomocy, wsparcia, ale nie dają nic w zamian. Kiedy ja mówię o swoich problemach(nawet w podobnym tonie do jej problemów), to wydaje mi się ze dziewczyna mnie nie słucha, a nawet oddala się ode mnie. Kiedy wszystko u mnie w porządku - jest super. Ale kiedy jest u mnie gorzej to zaczynają się problemy w relacji. Pytanie czy to zasada co do kobiet w związkach? Że są jak małe dziewczynki, które muszą mieć wsparcie i atencję ale kiedy facet się na coś żali to zaczynają go widzieć jako problem? Nie mówię o podrywie ale o stałej relacji, o życiu w związku. Jeśli to jest zasada, to wolę być wolnym strzelcem, bo skoro słucham i wspieram, to oczekuję tego samego w zamian w stałym związku.

m4a1
Portret użytkownika m4a1
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: W PL

Dołączył: 2014-03-06
Punkty pomocy: 382

Dobrze dedukujesz. Masz być twardy. Ze swoimi problemami masz radzić sobie sam, a nie płakać jej w ramie. Laski tego nie znoszą i w ich oczach wychodzisz na pizdę. A wiesz co one z takimi gośćmi robią? Odstawiają w kąt. Żadna inna nie będzie bardziej wyrozumiała.

Jej żali wysłuchaj, coś przytaknij i wypuść drugim uchem. Ona nie będzie Twoim psychologiem. Z nią możesz o pierdołach porozmawiać, ale jak zaczynają się problemy, to schowa głowę w piasek. To jest życie, a nie bajka. Przyzwyczaj się.

mateuszface
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2011-10-19
Punkty pomocy: 75

Zacznijmy od tego, ze z większością problemów kobieta nie jest w stanie ci pomóc. U mnie to wyglądało tak, że zawsze byłem samowystarczalny i moje problemy rozwiązywały się zanim ktokolwiek się o nich dowiedział. Mam swój biznes wiec problemów codziennie było sporo. Przykładowo, jeśli danego dnia zepsuła mi sie ciężarówka, koparka, albo wychujal mnie klient czy pracownik to wiedziałam ze w żaden sposób ona mi w tym nie pomoże i usłyszę tylko „poradzisz sobie miś”

Finalnie na koniec dnia kończyło się to stwierdzeniem, ze na przykład miałem ciężki dzień i tyle, bez roztrząsania. Jak mnie coś bolało, to szedłem do lekarza, a jak wkurwiło to po czasie przechodziło samo albo powiedziałem swoje pod nosem i po temacie. Facet swoje problemy musi niestety rozwiązywać sam. A w druga stronę?

Dramat, o najdrobniejsze rzeczy. Jak szef jej kazał zostać dłużej w pracy, to dramat. Jak kłótnia w domu, to dramat. Jak bolał brzuszek, to porada „umówimy cie do lekarza” zdecydowanie za mało, musiał być dramat. Roztrząsanie problemów, które nawet nie były problemami na kilka sposobów, z kilku stron. Aż sam sie na końcu wkurwiasz, bo wiesz, ze rozwiązanie jest banalne i w sumie nie ma o czym gadać, ale problem musi być przewertowany na kilka sposobów i najlepiej jeszcze zaangażować w to matkę siostre i koleżanke. Jesli w twoim związku nie ma problemów, to trzeba zrobić tak, żeby się jakiś pojawił, żeby było z czego robić dramat.

Jak jeszcze chodziliśmy na studia, ja szedłem na egzamin kompletnie nie przygotowany, bez stresu, dostawałem 3 czy 4 i szedłem do domu czując ze świetnie mi poszło. Ona? Miała wszystko wbite do głowy na blachę, ale 2 tygodnie przed egzaminem był płacz lament stres i uwłaczanie sobie, ze nie zda lub nic nie umie. Potem wychodzi z egzaminu z oceną 5 i tematu nie ma. Chodzi o tworzenie dramatu, tworzenie emocji tam gdzie normalnie nie powinno ich być.

Czuje, ze w moim 8 letnim związku był to jeden z zapalników który wywołał jej odejście. Zbyt długo byłem silny ze swoimi problemami i za mało odczuwałem wsparcia i zrozumienia, żeby móc z nią dzielić i przezywać jej najdrobniejsze problemy (nie oszukujmy się, w większości, wymuszone i stworzone problemy) które w większości uważałem za błahe. Potem znajduje się kolega z pracy albo przyjaciel ze szkoły który chętnie posłucha, pocieszy w tych drobnych codziennych niepowodzeniach. Załata te pustkę emocjonalna u niej, a potem pustkę między nogami.

Nie wiem czy jest tak z każdymi kobietami, ale obserwując np. Relacje mojego ojca i matki wiem, ze ojciec jest osoba bezkonfliktowa i bezproblemowa, która rzadko w ogóle potrzebuje porady. Matka odwrotnie, drobny problem, dużo dramatu i dużo pomocy. Także musisz mieć na uwadze ze nie otrzymasz takiego samego wsparcia od niej, jakiego sam udzielasz lub ona oczekuje żebyś dawał.

Krzysiek_zbl
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 89
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2019-02-13
Punkty pomocy: 292

Taka trafiła ci się kobieta.
Kochanie pomóż mam problem, ale ciebie to wysłucha od biedy - gadaj swoje i tyle, nie chce mi się tego słuchać.
Fajnie jest móc podzieli się jakimś swoim problemem z partnerka, życie to nie simsy i samcem alfa nie jest się 24/7. W długim związku bardziej liczy się, czy jesteś równym gościem, nie to czy każdy swój problem kisisz w sobie i problemy to maja wszyscy ale nie ty.
Kojące jest to kiedy ktoś ciebie wysłucha, podrzuci pomysł, albo w cięższym czasie zrobi coś miłego dla ciebie.
Nie bądź tylko aktywem, bądź też pasywem.
Oczywiście wszystko z umiarem

m4a1
Portret użytkownika m4a1
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: W PL

Dołączył: 2014-03-06
Punkty pomocy: 382

Najwyżej będziecie jechać na ręcznym;) Bo co innego jest lamentować i żalić się, tak jak autor wątku próbował robić, a co innego czasami się doradzić. Dopuszczam tylko to drugie. Amen.

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Nieobecny
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2663

Nie generalizuj, że kobiety be. Twoja Kobieta "be" Smile

Związek powinien działać w dwie strony. Coś wkładasz, coś wyciągasz.

Jak Twój działa jednostronnie, to zamiast skupiać się na niewdzięczności swojej, pomyśl nad tym, dlaczego Twoja relacja się tak potoczyła. Czy nie grałeś z początku kogoś innego niż w rzeczywistości jesteś? Co oferujesz, co wymagasz, na co się godzisz, co dostajesz.

To jest rzeka temat.

Nie pasi Ci, bardzo dobrze! To sygnał od Ciebie DLA CIEBIE. Uczysz się siebie.

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.

doktorfaza
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Mazowieckie

Dołączył: 2023-05-11
Punkty pomocy: 207

Z tym dławieniem problemów w sobie, to tak różnie wychodzi. Jeżeli naprawdę jest się dobrze dobraną parą, to wydaje mi się, że działa to płynnie w obie strony. Ja np. Nie lubię dzielić się swoimi problemami, wkurwiają mnie też pytania typu jak się czujesz, jak ci się spało itd., ale niejednokrotnie słyszałem od kobiet, że one też by chciały czasem ode mnie usłyszeć, co mnie trapi, jakie ja mam problemy. Więc wydaje mi się, że to tylko kwestia doboru właściwej osoby. A może aż.
Tak samo kiedy robiłem konkretne lewe kokosy, wiadomo, że nie będę się dzielił z laską tym, że siedzi mi na bani, że jutro o 6 mogą mnie wydłubać itd. Dziewczyna od razu ogarnęła, że coś jest nie tak.
Mi się wydaje, że normalne, poukładane kobiety chcą być w podobnym stopniu zaangażowane w życie partnera, co on i też chcą wiedzie o problemach. Różnica może polegać na sposobie przekazania tych informacji, formie, bo chłop powinien zrobić to na spokojnie, nie do końca pokazując, jaki pierdolnik się uzbierał. Równowaga.

Hasano
Portret użytkownika Hasano
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: miasto wojewódzkie

Dołączył: 2015-09-16
Punkty pomocy: 1084

Jak miałem z lewizny na bani pewne problemy, rympał ogółem.
Kobita którą interesujesz, od razu zobaczy, że jest coś nie tak..
Moja ostatnia ex od razu wiedziała gdy było "gorąco"

|Życie jest krótkie i jeśli masz na coś ochotę to to zrób, ale licz się z konsekwencjami| & |Kobieta jest jak motylek w Twojej dłoni, jeśli zaciśniesz ręce, motylek udusi się, jeśli otworzysz je za mocno, motylek odleci|

doktorfaza
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Mazowieckie

Dołączył: 2023-05-11
Punkty pomocy: 207

Dokładnie, dlatego mówię, że jeżeli partnerka jest okey i dobrze się dogadujecie, to siłą rzeczy wielu tematów nie ukryjesz.
Nie jestem zwolennikiem opowiadania ze szczegółami, ale moim zdaniem można zakomunikować, że mam cięższy okres, ale jak zawsze wyjdę z tego obronną ręką.
Trzeba pamiętać, że kobiet są pamiętliwe i mają tendencję do wyciągania ciężkich dział, kiedy jest się najbardziej bezbronnym.

Zibi21
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2021-09-04
Punkty pomocy: 87

"ale niejednokrotnie słyszałem od kobiet, że one też by chciały czasem ode mnie usłyszeć, co mnie trapi, jakie ja mam problemy."

wiem z doświadczenia, że właśnie w tym momencie, trzeba uważać na shit testy.

Andy87
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: x
Miejscowość: x

Dołączył: 2022-08-16
Punkty pomocy: 189

Jest różnica między wygadaniem się i otrzymaniem wsparcia gdy masz cięższy okres a permanentnym użalaniem się nad sobą i robieniem z siebie ofiary. I być może ty masz właśnie taki mindset. Spójrz na swój nick - z pośród miliona opcji wybrałeś sobie ksywę Smutniak. Zobacz ile to mówi o tobie i twoim mindsecie.. Juz nie wspomnę ile mówią o tobie twoje wpisy i wszystkie posty, które masowo produkujesz od kilku miesięcy. Jedyne co tu robisz to użalasz się nad sobą i oczekujesz, że ktoś ci poda na tacy gotowe rozwiązania tak żebyś nie musiał wkładać żadnego wysiłku w pracę nad sobą. Wszystkie kobiety, o których piszesz są be i niedobre, wiecznie tylko o tym jakiego masz pecha i zero refleksji nad własnym zachowaniem i chęci samorozwoju.

smutniak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: -
Miejscowość: -

Dołączył: 2022-12-24
Punkty pomocy: 118

Wybieram takie kobiety na wlasne zyczenie. Nikt nie powiedzial ze trafiam na nie przypadkiem i wszystkie sa be. Mialem wiele swietnych partnerek ale nie tego szukam w relajci. A to gadanie o zaleniu sie to tez z palca wyssane, takze nietrafione.