wymysl jakas zajebista randke, na ktorej dostarczysz jej multum emocji. nie musi byc romantycznie (z reszta kobiety i tak maja inna definicje tego slowa) , grunt to teby cos sie dzialo,nie bylo nudno.

Sama Ci odpowiedziała. Chce się poczuć doceniana, potrzebna.. kobieca.
Ja bym sprawdził na Twoim miejscu czy seks pomoże

Przypomnij sobie, jak było na początku waszej znajomości i porównaj z tym, co jest teraz. W ogóle skoro jesteście ze sobą dopiero od miesiąca, to jest to jakiś ponury żart wg mnie, że tak szybko wszystko się wypaliło. Tak więc takie pierdolenie o tym, że ona nie widzi "iskry w oku" może być zwyczajnym pierdoleniem, wyszukiwaniem sobie problemów, jest taka opcja. Takie zarzuty to mogą sobie sadzić pary po kilkuletnim związku, w który wkrada się rutyna, dotyka proza życia codziennego, szarość dnia.

Zauważ, jak pani ładnie Cię przy tej okazji ramuje. Ona wychodzi z pozycji osoby niedocenianej, a Ty jak ten piesek masz nadskakiwać pani, aby poczuła iskrę pożądania, podczas gdy sama pewnie niewiele robi, żeby ze swojej strony rozniecać ten żar. Generalnie jest to postawa roszczeniowa i masz zapewne wg niej stanąć na rzęsach, aby jakoś uatrakcyjnić wasze stosunki. Spoko. Nie wpadnij tylko w pułapkę, w której tak już do końca zostanie i tylko Ty będziesz stroną, która w tej relacji będzie usilnie zabiegała o względy drugiej strony. Sporo ostatnio na stronie było tematów o odbijaniu ST, które w ogóle nimi nie były, dla odmiany Ty tu w tej sytuacji masz bardzo klasyczny w swej postaci ST, którego nie odbiłeś, a który to ma na celu osiągnięcie konkretnych, zamierzonych skutków, mianowicie, abyś zaczął skakać przy pani jak pojebany i włazić jej w dupsko, a głównym zamiarem jest trwałe ustawienie się na uprzywilejowanej pozycji w tejże relacji. Dlaczego Ty nie zasugerowałeś, że ona też mogłaby się bardziej postarać? Że związek to relacja, w której zaangażowanie powinno być obopólne, wypływać z obu stron w podobnym natężeniu? Chłopie, jak będziesz łykał jak młody pelikan wiecznie takie ST, to pętla na szyi zaciskać się będzie coraz bardziej, aż do skutku. Naucz ją, że może spoczywać na laurach i tylko od Ciebie wymagać starania się i zaangażowania, to będzie w dalszych etapach relacji coraz bardziej "cukierkowo".

Oczywiście jest opcja, że dostałeś delikatny feedback, że robisz coś nie tak, wtedy możesz popracować nad zmianą takiego stanu rzeczy. Tyle tylko, że teraz zastanów się nad tym, czy z jej strony jest wszystko tak bardzo ok i czy TYLKO do Ciebie należy dbanie o dobre samopoczucie Twojej kobiety, a także o prawidłowy rozwój waszej relacji. Jak teraz nagle zaczniesz napieprzać jak z rękawa fantastycznymi pomysłami, wywyższać panią pod niebiosa, generalnie robić wszystko pod publikę, to ona to szybko zauważy i bądź pewny, że ona Ci przyklaśnie z animuszem, tyle tylko, że otrzyma dzięki temu też dyskretnie informację, że łykasz tego typu prowokacyjne sugestie i będzie jechała w Ciebie, jak w łysego konia przy każdej okazji, bo zwyczajnie zobaczy, żeś podatny na sugestie i to jest klucz do sukcesu, czyli spełniania zachcianek jaśniepani. Oczywiście mogę się mylić, więc nie bierz tego, jako coś pewnego.

P.S. Jeżeli jednak chciałbyś, żeby poczuła się doceniana, kobieca i pożądana, to seks rzeczywiście w tym nie przeszkodzi, bo seks w ogóle w niczym nie przeszkadza, chyba tylko we wpadnięciu w ramę przyjaciela. W tej sytuacji połączysz przyjemne z pożytecznym, bo ciężko będzie powiedzieć pani, z którą uprawiasz seks, że nie czuje się przez Ciebie traktowana jak kobieta.

zastanow sie co kobiety kochaja ? odpowiesz brzmi : kobiety kochaja byc podrywane . wiec proponuje takie cos :
popros jej kolezanke niech zabierze ja do klubu (niech nie mowi jej ze ty to zaproponowales). I po prostu podejdz do niej jak do kazdej innej dziewczyny, zarzuc jakims otwieraczem a jak bedzie pytac sie co takiego wyprawiasz to powiedz ze rozpalasz na nowo iskre w oku. Po klubie zabierz ja do domu i wyruchaj ja tak jak zus rucha nas !
mowie ci, jej brakuje Twojego uwodzicielskiego spojrzenia i ostrego seksu

Ja miałem ze swoją dziewczyną tak samo, że niby nie czuje się do mnie atrakcyjna itp. i sranie w banie. Słowami jej nie przekonasz, to napewno. Jedyne co pomogło to seks! ...ale w ten sposób, że ją rozpalałem powoli, przytulając, pieszcząc językiem w ucho, od czasu do czasu szeptając jej, że mnie bardzo podnieca jej ciało, że nie wiem dlaczego kiedyś mnie tak nie podniecało i mam straszną ochotę ją męczyć całą noc itp., a to że byłem strasznie napalony miało odwzorowanie w mowie ciała, więc ona to odebrała jako prawdę. Wtedy dałem jej jeden z najlepszych nocy w naszym związku. Co jakiś czas jej powiem coś miłego odnośnie ubioru wyglądu (rzadko, bo nie lubie prawić komplementów) i od tego czas mam całkowity spokój;d
...a może poprostu chce jej się? nie pomyślałeś o tym?

Zorganizuj dziś jej jakąś niespodziankę, może też taką, która poprowadzi do sexu i zróbcie to... Napewno zajdą jakieś zmiany;d

Też myślę, że za dużo analizujesz i idziesz w złą stronę, ona coś mówi, ale tak naprawdę sama nie wie czy to o to jej chodzi.

Obstaję przy tym, że brak jej:
- emocji,
- sexu=emocji
czyli sexu;d

Romantyczny list, u mnie zadzialalo