Witam. Mój problem polega na tym, że w tym roku przez dłuższy czas utrzymywałem relacje z "ziomkami" z którymi bardzo dużo paliłem mary przez co trochę pieniędzy straciłem. Postanowiłem, że się trochę od nich odizoluje i znalazłem dziewczynę i już ograniczyłem kontakt z kumplami bo szkoda mi było po prostu pieniędzy a co najważniejsze GŁOWY by znowu robić to samo... Niestety nadszedł ten czas kiedy zerwałem z dziewczyną. Teraz już nie mam ziomków z którymi sobie wychodziłem w week i paliliśmy. Mieszkam we wsi gdzie ludzie tutaj na maxa moim zdaniem się stoczyli i za bardzo nie ma sensu tutaj się doszukiwać jakichś kolegów. Nie wiem co jest ze mną nie tak, że chciałbym znowu wrócić do tych czasów gdzie kolega przyjechał samochodem, zebrał ekipę i znowu chill i tak w kółko. Tak jakby zazdroszczę im, że się spotykają w ekipce i sobie palą a ja już tak po prostu nie mogę.
aha...
a jakie jest pytanie?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
HAha. No mistrz.
Chodzi mi o to co teraz zrobić bo już trochę jest to przygnębiające, że już nie mam tej ekipy. Zebrać jak najwięcej numerów od dup i jeździć do nich co weekend? Bo tak póki co robiłem ale ile można jeździć do tych dziewczyn.
ile masz lat? jakie plany na przyszlosc? zblizajace się studia czy coś?
21, jestem an studiach, ale dojeżdzam 30km, mam tam sporo znajomych ale ból dupy, że mam tak daleko trochę do nich...
Wyprowadź się do tego miasta gdzie studiujesz - zamieszkaj w akademiku.
Raz dwa poznasz ludzi jeżeli tylko zechcesz... nie masz kasy? Dorób sobie kilka stówek miesięcznie, akademiki nie są drogie...
No chyba, że sam widzisz lepsze rozwiązanie...
“Be who you are and say what you feel because those who mind don't matter and those who matter don't mind.”
W tyg oczywiście mam co robić, pomagam rodzicom, siłownia i piłka nożna. Najgorzej jest w weekendy
krotko mowiąc twoje priorytety na teraz to przycpac i zaruchac...
No winszuję...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Powiem szczerze, że masz rację. Bo takim tokiem myślenia teraz się kieruję. Zamierzam sobie zakupić teraz książkę o rozwoju osobistym + wziąć się trochę za naukę bo jestem bardzooo do tyłu z wiedzą. Dobry początek?
Wiesz ile fajnych lasek jara blanty? ;D