To mój pierwszy post. Po prostu jestem dość ciekaw co powiecie. Jakiś miesiąc temu poznałem sobie dziewczynę. Od początku wszystko było super i spotkaliśmy się około 8 razy. Na 3 spotkaniu lądujemy w łóżku. Dziewczyna prawi komplementy, pyta czy tęsknie i takie tam szmery bajery. Jeśli chodzi o seks to jest super. Ona ma orgazm i widać ogólnie, że jej się relacja podoba.
No ale jako że jestem trochę gadatliwy, w miarę stanowczy i lubię się trochę pokłócić to podczas stosunku wale tekst "że ma pamiętać, że należy tylko do mnie" - no bo ja nie chce żeby się bzykała z jakimiś innymi typami i to chyba jasne i nieraz tak mówiłem i było ok.
No i w tym momencie jakby jej odwaliło. Ona zaczyna mówić, że nie chce związku, że wszystko za szybko, że się boi, że nie i tyle. Ponieważ jestem przekonany, że kobiety trzeba szanować więc mówię, że ją rozumiem, że nie powinna tracić wiary itd. itp. Miałem prawo tak się zachować i to w moim mniemaniu było normalne. Widzimy się na następny raz i dochodzi do jakiegoś dziwnego ochłodzenia. Dość mocno na nią wjechałem i powiedziałem co o tym wszystkim myślę. Po całym dniu mnie przeprosiła i powiedziała, że nie rozumie czemu tak jest. Od tego czasu się nie widzieliśmy(czyli jakieś 4dni), ale powiedziałem, że chce porozmawiać przez tel i dopiąłem swego tylko, że było oczywiście odbijanie piłeczki i stanęło na jej godzinie. Potem na następny dzień ona coś tam zagadała, ale szybko urwała rozmowę. Dziś rano ja tylko napisałem "Miłego dnia" i poszedł zwrot.
Kurcze, zaczęło mi zależeć na tej wariatce, ale tak powiedzcie mi co najrozsądniej byłoby zrobić. Myślałem, żeby do niej jutro zadzwonic i zaprosić ją na kolacyjke gdzieś i spacerek.
Najzwyczajniej w swiecie przeinwestowujesz relacje. Przerost formy nad treścią... zluzuj majtki i daj jej przestrzeń. Niech wszystko wyjdzie naturalnie choc nie wiem czy juz nie za pozno.
Myślisz, że mnie skreśliła?
Wkręciłeś się, a ona prawdopodobnie traktuje Cię bardziej lajtowo. Nie staraj się jej czegokolwiek "udowodnić", bo to jest po prostu idiotyczne. Tego kwiatu pół swiatu, nigdy o tym nie zapominaj!
No dobrze. Wiem, że pół światu. Mogę troszke odpuścić. Co radzicie zrobić?
Stary, idź na jakąś imprezke, np. do klubu i wyrwij jakąś inną fajną dupę!
PS} ..i kurwa przestań inwestować w tę pannę, w jakąś chujoromantyczną kolację, nie da się kupić czyjegoś zaangażowania, zrozum to!
No dobrze, ale nie zawsze trzeba odpuszczać. Czasem można chyba powalczyć. Na imprezę pójdę. Więc najlepszym sposobem będzie olanie jej i czekanie na rozwój wypadków. A co jeśli sama zaproponuje spotkanie?
PS Tu gdzie jestem mało panien. To trochę wioska, a ona mieszka kilkanaście wiosek obok
powalczyc? O związek?
A to jakiś turniej rycerski?
Związku chcą obie strony. Tu nie ma walki. Tu jest obopólne dbanie.
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Napisałem Ci,... po chuja zatem chcesz "walczyć", czyli żebrać o jej zaangażowanie, poprzez jakieś jebane stawanie na głowie SPECJALNIE DLA NIEJ?
PS} no fajnie by było gdyby to ona wyszła z propozycją, ale do kurwy nędzy na nic się nie nastawiaj z jej strony! Na tym etapie znajomości, oczekiwania wobec drugiej strony mają tylko frajerzy.
Tylko tak sobie pytam. Oczekiwałem rozsądnych odpowiedzi, bo ni w ząb nie zrozumiałem całej sytuacji. Umówiłem się z inną dziewczyną na piątek, a z tamtą co ma być to będzie.
Tą laskę olej, poumawiaj się z innymi, zajmij się sobą, a ona odezwie się do Ciebie z propozycją spotkania w najmniej spodziewanym momencie - tzn. kiedy już na to spotkanie nie będzie się chciało iść, bo będziesz miał inną.
"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz
To dziewczyna ma dążyć do związku a ty do seksu ... Moim zdaniem wyszedłeś na dyktatora ,że jest już twoja i koniec kropka.. całkowicie jej nie daleś wyboru. Nie znacię sie nawet a ty już snujesz przyszlosc z nią.
To teraz ma wybór. Jeśli będzie chciała to się odezwie, a jeśli nie to trudno. Chociaż myślę, że to najbardziej trafny komentarz. Zawsze robiliśmy wszystko po mojemu.
Piszesz ze zaczelo Ci zalezec na "tej wariatce", a wedlug mnie to Ty sie bardziej zachowujesz jak wariat. Niby zaczyna Ci zalezec, a chcesz sie umawiac z druga? I co bys powiedzial gdyby Tobie w trakcie seksu lasia szczeknela ze nalezysz tylko do niej? Nie pomyslalbys sobie ze cos z nia nie halo moze byc?
Jak jest fajna i chcesz rozwijac relacje, to nie rob sprintu, niech sie przyzwyczai troche, pokazcie sobie na co Was stac. Moze raz dla odmiany jej nie przelec, tylko wykombinuj cos fajnego, moze jakis sport razem?
Btw. od kiedy Poznan to wioska??
"że ma pamiętać, że należy tylko do mnie" - no bo ja nie chce żeby się bzykała z jakimiś innymi typami i to chyba jasne i nieraz tak mówiłem i było ok"
I przedobrzyles. Nie wiem.. Po co w ogole takie gadanie?
"podczas stosunku wale tekst "że ma pamiętać, że należy tylko do mnie""
No i czarł prysł, koniec tajemnicy i emocji z nią związanych.
"Kurcze, zaczęło mi zależeć na tej wariatce, ale tak powiedzcie mi co najrozsądniej byłoby zrobić. Myślałem, żeby do niej jutro zadzwonic i zaprosić ją na kolacyjke gdzieś i spacerek."
Odwróć to myślenie. Jak Ci zależy to nie rób nic. Gwaranutuje ci, że ona wtedy zacznie więcej inwestować Z własnego doświadczenia ci powiem, że każdą dziewczynę z którą się spotykałem/byłem w związku, miałem wcześniej w dupie. Jeśli nie masz w dupie, to one widzą, że się przymilasz, że bije od ciebie desperacja, itd. Z natury ludzie chcą mieć to, czego mieć nie mogą, więc jeśli zrobisz się trochę chłodny i niedostępny to wyjdzie na twoją korzyść. Oczywiście tylko w sytuacji, kiedy jej zależy.
Ty nie musisz nic robić tak naprawdę, żeby ją do siebie przekonać. Jeśli zrobiłeś dobre pierwsze wrażenie, to wystarczy. Pierwsze wrażenie/zaimponowanie jest najważniejsze. Jeśli połknie haczyk, to później można odpuścić - serio
Pzdr,
DF
"że ma pamiętać, że należy tylko do mnie" - no bo ja nie chce żeby się bzykała z jakimiś innymi typami i to chyba jasne i nieraz tak mówiłem i było ok" - czytając to zdanie aż się zaśmiałem na głos
Popełniłeś błąd. To zdanie podziałało na nią jak kubeł zimnej wody wylanej na głowę w 40 stopniowym upale. Zamiast ochłodzić, może doprowadzić do hipotermii. Czyli przynieść odwrotny efekt. I to się stało. Laska widać, że z tych bardziej wyzwolonych, miała ochotę na sam seks a nie związki. A Ty jej walisz takie zdanie. To nic dziwnego że zaczęła Cię chłodzić, bo zauważyła przez to co jej powiedziałeś, że zaczynasz dążyć do związku.
Olej ją na jakiś czas, sama powinna się odezwać.
I najlepiej dla Twojej głowy, bo widzę że już się w nią wkręciłeś, będzie spotkać się z kilkoma innymi dziewczynami, żeby zobaczyć, że "inne też maja"