No i stało się. Dostałem bana na Tinderze! Za co - nie wiem. Nikt w sumie nie wie. Ponoć wystarczą trzy zgłoszenia w ciągu istnienia konta, aby nas usunięto całkowicie bez podania powodu. Monopol jednej, prywtanej korporacji bez prawa do apelacji.
Sytuacja jest o tyle absurdalna, bo z żadną dziewczyną się nie kłóciłem od lat (po co się kłócić, kiedy szuka się FwB?). A jak coś, to sam zgłaszałem, że ktoś był chamski. Teraz już wiem, jakie to wielkie narzędzie, aby komuś zrobić na złość.
Przeszukałem Internet. I sprawa wygląda ponuro. Bany są praktycznie nie do zdjęcia, nie ma formalnej drogi odwoławczej - ban jest i koniec, komuś się tam jakimś cudem udało go zdjąć, ale na to są marne szanse. Taka ogromna apka i nie ma jak się odwołać.
Żeby wrócić należy zrobić wszystko od początku - nowy telefon (urządzenie i numer), nowe zdjęcia. Ale i tak nie ma gwarancji, bo istnieje ryzyko, że weryfikacja twarzy nas rozpozna, bo - choć tutaj są różne opinie - Tinder używa zdjęć weryfikacyjnych nie tylko do sprawdzenia zgody naszych zdjęć z nami (robimy sobie zwyczajne selfie na żądanie Tindera), ale też do wyłapywania tych, co wracają po banie.
Miał ktoś taki przypadek i rozwiązał go jakoś pomyślnie?
Tak, miałem taki przypadek.
Co zrobiłem?
Założyłem konto na innym numerze z tymi samymi zdjęciami.
Proszę bardzo
I nie było żadnych problemów z weryfikacją twarzy? Rozumiem, że nowy numer to też nowy telefon?
Nie bać się, tylko działać.
Teoretycznie tinder ma prawo przechowywać twoje dane przez 3 miesiące od usunięcia konta.
W praktyce to nie jest tak ładnie, ale co prawo to prawo.
Widać w twoim poście ogromny żal
Specjalnie nowy numer rejestrować by ponownie założyć tindera? I do tego nowy telefon organizować? To straszne jak sie to czyta
Bo ja jestem zwierzę tinderowe Chciałem nawet napisać bloga o tym, jak podrywać na Tinderze w oparciu o własne doświadczenia.
Nie bać się, tylko działać.
Są inne apki, nie przejmuj się. Facebook randki jest moim zdaniem bardzo spoko. Za nic nie płacisz, nie masz 10 w prawo i potrzeby premium a widzę, że kobiety z mojego miasta się powtarzaą, nawet miałem sytuację, że dałem w prawo na Tinderze, a na FB randki tekst, czemu nie zagadałem. Ogólnie polecam bo jest bardzo dużo kobiet tam, znacznie więcej w prawo (przynajmniej u mnie) jest w kim wybierać. Apką w sumie co do reszty bardzo podobna.
Taka panna ma ma bank konto na FB więc łatwo o izolację i przejście na kontakt prywatny jeśli np nie cce CI dać numeru telefonu, bo nie ma wymówki